-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
1995-10-14
1995-10-15
2024-06-15
2024-06-04
2024-05-29
2024-05-31
Bardzo podobała mi się ta część. Trochę tajemnic i intryg, do tego misja wywiadowcza. Książka przypadła mi do gustu nawet bardziej niż poprzedni tom (który też był rewelacyjny, ale jednak nastawiony głównie na zmagania wojenne). Autor sprawnie prowadzi całą serię. Rewelacyjni bohaterowie i świat przedstawiony.
Niby jest to YA, ale naprawdę wciągające. Takie, przy którym można świetnie się bawić, odpocząć, przeżywać razem z bohaterami ich przygody. Seria dobra na czystą rozrywkę- zwłaszcza jeśli wcześniej czytało się coś "ciężkiego". Dla mnie przynajmniej jest to chyba najlepsza rekomendacja tej serii: a mianowicie jest to świetny odpoczynek między zdecydowanie trudniejszymi, bardziej wymagającymi lekturami. Oczywiście w niczym to "Zwiadowcom" nie umniejsza. Spełniają idealnie swoją funkcję, więc z czystym sumieniem można ich polecić i młodszym i również starszym czytelnikom.
Bardzo podobała mi się ta część. Trochę tajemnic i intryg, do tego misja wywiadowcza. Książka przypadła mi do gustu nawet bardziej niż poprzedni tom (który też był rewelacyjny, ale jednak nastawiony głównie na zmagania wojenne). Autor sprawnie prowadzi całą serię. Rewelacyjni bohaterowie i świat przedstawiony.
Niby jest to YA, ale naprawdę wciągające. Takie, przy którym...
2024-05-23
2024-05-10
2024-05-23
2024-05-04
2024-04-29
2024-03-14
2024-03-06
2024-01-28
2024-01-13
2023-12-31
2023-12-31
Lubię Thorgale- te nowe również.
Choć to nie jest to samo, co było na początku, nie zamierzam dołączać do grona malkontentów, którzy wieszają psy na tej serii, choć w sumie czytają ją dalej w imię jakiegoś pokręconego chyba masochizmu. Wiele osób zapomina też, że wcześniejsze albumy Thorgala ocenialiśmy z perspektywy dziecka (większość osób rozpoczęła swoją przygodę z tą serią jednak w czasach dzieciństwa). Spojrzenie jest wówczas zupełnie inne, jako dorośli jesteśmy bardziej surowi w ocenach i wymagający.
Jeśli można powiedzieć coś o nowych Thorgalach, to na pewno to, że są nierówne. Zdarzają się perełki, ale jest też sporo słabszych albumów (w odczuciu każdego będzie to coś innego).
Jednak również w starszych albumach zdarzały się słabsze historie. Pamiętam, że Wyspa Lodowych Mórz nie należała do moich ulubionych.
Ten album ma klimatem nawiązywać właśnie do "Wyspy Lodowych Mórz", z tą różnicą, że historia zrobiła się jeszcze bardziej zagmatwana.
Gdybym miała naprawdę się do czegoś przyczepić, to do sposobu rysowania w tym albumie Slivii. Duża bura dla rysownika Vignaux! Usta Slivii wyglądają jak u fanek medycyny estetycznej, które przesadzają z wypełniaczami. Normalnie Kardashianka po 10 botoxach, kwasach, czy co tam jeszcze jest w użyciu...bo inaczej tego nie można nazwać. Slivia miała naprawdę wyjątkową, oryginalną urodę, a to, co zrobił Vignaux, to nawet ciężko mi powiedzieć co to jest!
Dodatkowo rysownik zaczyna bazgrać. Postaci są narysowane tak rozchwianą, "artystycznie" rozmazaną kreską, że ciężko tam już w ogóle cokolwiek dostrzec. Starał się w Pustelniku, Selkie i Neokorze. A teraz już zaczynają się bazgroły.
Czyli dzieje się dokładnie to samo co z De Vita w serii o Kriss. Najpierw ok- później bazgroły.
Chyba najlepiej byłoby gdyby Surżanko przejął główną serię.
Lubię Thorgale- te nowe również.
Choć to nie jest to samo, co było na początku, nie zamierzam dołączać do grona malkontentów, którzy wieszają psy na tej serii, choć w sumie czytają ją dalej w imię jakiegoś pokręconego chyba masochizmu. Wiele osób zapomina też, że wcześniejsze albumy Thorgala ocenialiśmy z perspektywy dziecka (większość osób rozpoczęła swoją przygodę z tą...
2023-12-31
Jest lepiej niż w ostatnim, trzecim tomie serii Anioła Nocy, który był dla mnie fatalnym zakończeniem całej serii, ale wciąż jednak kiepsko.
Nie przepadam za stylem pisania Brenta Weeksa (przynajmniej w tej serii, bo nie czytałam jeszcze "Powiernika Światła"). Autor raz próbuje pisać jak nonszalancki "badass", a innym razem robi się tak pompatyczny, że jest to totalnie niestrawne. Niektóre zdania kompletnie nie mają żadnego sensu.
Bohaterowie w tym prequelu (bo tak chyba można nazwać "Cień Doskonały") są wręcz antypatyczni. Mama Ka to wyrachowana, knująca intrygi w celu pozbycia się Sa Kage odpychająca baba, bez krztyny jakichkolwiek skrupułów, a Durzo Blint nie jest od niej ani trochę lepszy.
Dla autora to jest takie "cool"? Dla mnie nie.
Niestety nie polubiłam się ani z bohaterami, ani z tą serią, ani ze stylem pisaniem Brenta Weeksa.
Szkoda, bo nowe wydanie tych książek Wydawnictwa Mag jest wizualnie przecudowne, ale będzie to chyba ich pierwsza seria fantasy, której nie kupię w tym przepięknym wydaniu. Męczyłam się z audiobookami tej serii (zwłaszcza ostatnim, trzecim tomem) i z mieszanymi uczuciami przebrnęłam przez ten prequel, który akurat miałam wcześniej kupiony w starym wydaniu, więc postanowiłam go przeczytać.
Nie dla mnie. Po stokroć bardziej wolałabym aby w pięknych wydaniach byli wznawiani tacy pisarze jak Gene Wolfe, czy np. Tad Williams. No cóż.
Jest lepiej niż w ostatnim, trzecim tomie serii Anioła Nocy, który był dla mnie fatalnym zakończeniem całej serii, ale wciąż jednak kiepsko.
Nie przepadam za stylem pisania Brenta Weeksa (przynajmniej w tej serii, bo nie czytałam jeszcze "Powiernika Światła"). Autor raz próbuje pisać jak nonszalancki "badass", a innym razem robi się tak pompatyczny, że jest to totalnie...
2023-12-30
Jest lepiej niż w ostatnim, trzecim tomie serii Anioła Nocy, który był dla mnie fatalnym zakończeniem całej serii, ale wciąż jednak kiepsko.
Nie przepadam za stylem pisania Brenta Weeksa (przynajmniej w tej serii, bo nie czytałam jeszcze "Powiernika Światła"). Autor raz próbuje pisać jak nonszalancki "badass", a innym razem robi się tak pompatyczny, że jest to totalnie niestrawne. Niektóre zdania kompletnie nie mają żadnego sensu.
Bohaterowie w tym prequelu (bo tak chyba można nazwać "Cień Doskonały") są wręcz antypatyczni. Mama Ka to wyrachowana, knująca intrygi w celu pozbycia się Sa Kage odpychająca baba, bez krztyny jakichkolwiek skrupułów, a Durzo Blint nie jest od niej ani trochę lepszy.
Dla autora to jest takie "cool"? Dla mnie nie.
Niestety nie polubiłam się ani z bohaterami, ani z tą serią, ani ze stylem pisaniem Brenta Weeksa.
Szkoda, bo nowe wydanie tych książek Wydawnictwa Mag jest wizualnie przecudowne, ale będzie to chyba ich pierwsza seria fantasy, której nie kupię w tym przepięknym wydaniu. Męczyłam się z audiobookami tej serii (zwłaszcza ostatnim, trzecim tomem) i z mieszanymi uczuciami przebrnęłam przez ten prequel, który akurat miałam wcześniej kupiony w starym wydaniu, więc postanowiłam go przeczytać.
Nie dla mnie. Po stokroć bardziej wolałabym aby w pięknych wydaniach byli wznawiani tacy pisarze jak Gene Wolfe, czy np. Tad Williams. No cóż.
Jest lepiej niż w ostatnim, trzecim tomie serii Anioła Nocy, który był dla mnie fatalnym zakończeniem całej serii, ale wciąż jednak kiepsko.
Nie przepadam za stylem pisania Brenta Weeksa (przynajmniej w tej serii, bo nie czytałam jeszcze "Powiernika Światła"). Autor raz próbuje pisać jak nonszalancki "badass", a innym razem robi się tak pompatyczny, że jest to totalnie...
Bardzo fajne urban fantasy. Ja akurat miałam to wydanie w postaci audiobooka, więc na pewno warto też w tym miejscu zwrócić uwagę na świetną lektorkę (chyba najlepsza lektorka, jakiej miałam przyjemność do tej pory słuchać), która potrafi rewelacyjnie zmieniać głos podczas wcielania się w różne postaci z książki. Polecam.
Bardzo fajne urban fantasy. Ja akurat miałam to wydanie w postaci audiobooka, więc na pewno warto też w tym miejscu zwrócić uwagę na świetną lektorkę (chyba najlepsza lektorka, jakiej miałam przyjemność do tej pory słuchać), która potrafi rewelacyjnie zmieniać głos podczas wcielania się w różne postaci z książki. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to