-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2013-09-04
2013-10-05
2013-09-01
Bałam się tej części, bo słyszałam, że bardzo skupia się na postaci Simona, za którym - przynajmniej w dwóch pierwszych częściach - nie przepadałam. Jedak książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron i, ku mojemu zdumieniu, wątek Simona okazał się jednym z moich ulubionych - zaraz po Aleku i Magnusie.
Clary i Jace w pewnym sensie mnie rozczarowali. Dopóki nie mogli być razem, było to dla mnie, jako czytelnika o sadystycznych zapędach, gustującego w dramatach bohaterów, naprawdę ekscytujące. Ale teraz, gdy nic nie stało już na przeszkodzie ich związkowi, zachowania Jace'a nie umiałam odbierać inaczej jak tylko wyszukiwania sobie na siłę nowych problemów...
(No i dlaczego, na Anioła, imię Jace jest źle odmieniane w dopełniaczu i bierniku?!)
Ale, co by o nich nie mówić, Cassandra ma dar opisywania romantycznych scen w sposób, który nie wywołuje u mnie odruchów wymiotnych, i przy każdym wyznaniu miłosnym się rozpływałam. Na szczęście humor stanowi tu przeciwwagę, a ona o nim nie zapomniała.
Podsumowując, uznałabym tę książkę za rodzaj pomostu łączącego "Miasto szkła" i "Miasto zagubionych dusz" - wciągającego, ale będącego jedynie zapowiedzią tego, co jeszcze nas czeka.
W każdym razie jakąś jedną siedemnastotysięczną część mojego serca, która nie należy już do innych książkowych bohaterów, po lekturze oddałam Simonowi. Mimo, że jest wampirem.
Bałam się tej części, bo słyszałam, że bardzo skupia się na postaci Simona, za którym - przynajmniej w dwóch pierwszych częściach - nie przepadałam. Jedak książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron i, ku mojemu zdumieniu, wątek Simona okazał się jednym z moich ulubionych - zaraz po Aleku i Magnusie.
Clary i Jace w pewnym sensie mnie rozczarowali. Dopóki nie mogli być...
2013-05-14
2013-05-15
2013-05-17
2013-05-20
2013-06-09
2013-01-16
2013-01-16
2013-01-17
2013-01-18
2013-04-29
2013-08-11
2013-06-11
2013-07-22
2013-08-17
2013-06-28
2013-11-14
2013-07-25
Przeczytałam tę książkę jakieś pół roku po przejściu na wegetarianizm.
"Zjadanie zwierząt" mówi mniej więcej o tym samym, co filmy o rzeźniach, ale mniej obrazowo. Czytając, sami decydujemy, jak wiele chcemy sobie wyobrazić. Przy oglądaniu nie mamy takiego wyboru - no, możemy jeszcze zamknąć oczy. Dlatego nie mogę powiedzieć, żeby ta książka coś we mnie zmieniła; ot, uzupełniła moją wiedzę paroma statystykami.
W życie ludzi, którzy nie jedzą mięsa, ta książka raczej nie wniesie nic nowego. Jeśli chodzi o mięsożerców, wątpię, żeby zdołała nawrócić ich na wegetarianizm (ze mną by się jej nie udało). Ale chyba nie taki jest jej cel.
Mogła zostać napisana lepiej, ale wciąż jest to bardzo ważna pozycja. To apel, żebyśmy jedli świadomie. Jedzmy mięso, ale nie udawajmy, że nie wiemy, skąd pochodzi. Kupujmy produkty od firm, które zapewniają zwierzętom humanitarne warunki, bez zbędnego cierpienia.
Przeczytałam tę książkę jakieś pół roku po przejściu na wegetarianizm.
"Zjadanie zwierząt" mówi mniej więcej o tym samym, co filmy o rzeźniach, ale mniej obrazowo. Czytając, sami decydujemy, jak wiele chcemy sobie wyobrazić. Przy oglądaniu nie mamy takiego wyboru - no, możemy jeszcze zamknąć oczy. Dlatego nie mogę powiedzieć, żeby ta książka coś we mnie zmieniła; ot,...
"Zagubione dusze" dostają ode mnie taką samą ocenę, jak "Upadłe anioły", ale, o ile tamta książka mnie w pozytywny sposób rozczarowała, ta po prostu zawiodła.
Nie będę oryginalna, gdy powiem, że uważam, iż błędem było przedłużanie trylogii - ale z drugiej strony, wiedziałam, że tak będzie; tyle wątków nie zostało domkniętych w "Mieście szkła".
Clare mówiła, że chciałaby teraz skupić się na postaci Simona - świetnie, niech napisze powieść o Simonie! Po co wkręcać w to wszystko Clary i Jace'a, którzy, chociaż świetni, zaczynają działać mi na nerwy? (W tym miejscu gigantyczny plus dla tłumacza za poprawną odmianę imienia Jace - nareszcie!) O wiele lepszym wyjściem byłoby stworzenie całkiem nowych postaci, bo starzy bohaterowie przestają przypominać samych siebie.
Styl pisania zdecydowanie poprawił się od czasu pierwszego tomu, fabuła też jest interesująca, ale bardziej poprawna niż naprawdę dobra. To już nie jest to samo. Prawdę mówiąc, sama nie wiem, co o tym myśleć.
Cóż, pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że trylogia "Diabelskie maszyny" zamknie się w trzech tomach, jak Anioł przykazał.
"Zagubione dusze" dostają ode mnie taką samą ocenę, jak "Upadłe anioły", ale, o ile tamta książka mnie w pozytywny sposób rozczarowała, ta po prostu zawiodła.
więcej Pokaż mimo toNie będę oryginalna, gdy powiem, że uważam, iż błędem było przedłużanie trylogii - ale z drugiej strony, wiedziałam, że tak będzie; tyle wątków nie zostało domkniętych w "Mieście szkła".
Clare mówiła, że chciałaby...