Zjadanie zwierząt
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Eating Animals
- Wydawnictwo:
- Krytyka Polityczna
- Data wydania:
- 2013-06-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-19
- Data 1. wydania:
- 2010-09-01
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363855314
- Tłumacz:
- Dominika Dymińska
- Tagi:
- prawa zwierząt hodowla przemysłowa mięso nabiał weganizm zwierzęta okrucieństwo przemoc morderstwo rzeź
Gdy Jonathanowi Safranowi Foerowi urodził się syn, chciał się dowiedzieć, jak powinien go karmić i czym naprawdę jest mięso. Skąd pochodzi? Jak się je produkuje? Jak traktowane są zwierzęta i czy to ważne? Jak zjadanie zwierząt wpływa na gospodarkę, społeczeństwo i środowisko? Wyniki tego śledztwa sprawiły, że stanął twarzą w twarz z rzeczywistością, której jako obywatel nie mógł zignorować, a jako pisarz nie mógł przemilczeć.
„»Zjadanie zwierząt« sprawiło, że zmieniłam sposób, w jaki jem. Dałam tę książkę wszystkim, których kocham”.
– Natalie Portman
„Jeśli znajdą się osoby, których nie przekona sugestywny sposób, w jaki Foer opisuje okropieństwa przemysłowej hodowli zwierząt, to znaczy, że są nieczułe albo głuche na głos rozsądku. Albo i jedno, i drugie”.
– J.M. Coetzee
„Najlepsi dziennikarze i aktywiści praw zwierząt – a także Jezus, Gandhi, Pitagoras, Arystoteles, John Locke i Immanuel Kant – zmagali się z pytaniem o to, czy zabijanie zwierząt na mięso jest etyczne. Dzięki tej niezwykle dociekliwej książce Foer dołącza do nich. Zjadanie zwierząt nie nawołuje jednak do przejścia na wegetarianizm. Ta książka to apel o świadomość i odpowiedzialność”.
– Los Angeles Times
„»Zjadanie zwierząt« jest wyjątkowe, ponieważ wegetarianin Foer pozwala farmerom i aktywistom mówić we własnym imieniu. Do zjadaczy mięsa odnosi się z dużą empatią, a jego poczucie humoru słodzi gorzką rzeczywistość”.
– The Oprah Magazine
„To, że za każdym razem, gdy jem befsztyk, zastanawiam się nad tym, czy nie jestem hipokrytą, to wielki sukces autora. W książce pisze: »Musimy odnaleźć miejsce na mięso w debacie publicznej, tak samo jak znaleźliśmy je na naszych talerzach«. Po lekturze trudno się z nim nie zgodzić”.
– San Francisco Chronicle
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zjadanie śmie(r)ci
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jaką drogę przeszedł kotlet, lądujący na Waszym talerzu? Czy myśleliście kiedyś, by zamiast kurczaków, indyków, świń czy krów zjeść psa? Czy wiecie, co to jest chów przemysłowy i jak on traktuje zwierzęta? Jeśli na te pytania odpowiadacie „nie”, to warto sięgnąć po najnowszą książkę jednego z najbardziej obiecujących pisarzy amerykańskich, autora dwóch wydanych w naszym kraju rewelacyjnych powieści: „Wszystko jest iluminacją” i „Strasznie głośno, niesamowicie blisko”, Jonathana Safrana Foera. „Zjadanie zwierząt” zdecydowanie nie jest poematem pochwalnym na cześć wegetarianizmu, ale rzetelną publikacją, pokazującą, dlaczego przemysł mięsny jest tak nieludzki i czemu stanowi poważne zagrożenie dla naszej planety. Autor opisuje rzeczywistość Stanów Zjednoczonych, ale nie oszukujmy się – wszędzie jest podobnie, albo nawet gorzej...
Jonathan Safran Foer zaczął intensywną pracę nad tą publikacją, kiedy dowiedział się, że zostanie ojcem. Chciał się dowiedzieć, czym jest mięso, skąd pochodzi, jak się je produkuje, jak traktowane są zwierzęta podczas tego procesu, jak ich jedzenie wpływa na gospodarkę, itp. Wszystko po to, by zaszczepić swojemu synowi dobre nawyki żywieniowe, by się dobrze rozwijał i dostarczał organizmowi właściwe składniki odżywcze. Panuje bowiem przekonanie, że to właśnie mięso (obecnie również za sprawą niskich cen i powszechnej dostępności) jest niezbędne dla prawidłowego rozwoju dziecka, że daje siłę i w ten sposób ma zagwarantowane stałe miejsce na naszym stole. Ale to prawda jedynie częściowa, bo okazuje się, że jedzenie dużych ilości mięsa zwiększa ryzyko zachorowalności na raka i choroby serca oraz przyczynia się do wzrostu częstotliwości występowania wylewów. Przemysł hodowlany i farmaceutyczny oraz rząd karmią nas nie tylko mięsem, ale też wypaczonymi informacjami na temat zdrowia i żywienia. Dzieje się tak za sprawą tego, iż większość zwierząt, trafiających na nasze stoły pochodzi z chowu przemysłowego, w którym ogromną liczbę zwierząt trzyma się w klatkach na fermie, modyfikuje genetycznie i karmi paszami zawierającymi antybiotyki, hormony i inne substancje chemiczne. Zamiast zdrowia otrzymujemy chemię, a hodowla zwierząt zamieniła się w koszmar tychże…
W naszym społeczeństwie nie ma świadomości, przez co muszą przejść nasi bracia mniejsi, by ich mięso trafiło do konsumenta. Kiedyś ludzie zajmowali się rolnictwem z miłości do wiejskiego życia, a obecnie każdy rolnik stara się oszczędzić jak najwięcej na utrzymaniu zwierzęcia i jednocześnie zarobić na nim jak najwięcej. Tak, by rosły one tak szybko, jak to możliwe, by mieściły się w ogromnych liczbach na małej powierzchni, jadły jak najmniej lub pasły się jak najszybciej. Wszystko jedno, jak bardzo będą cierpieć, ważne, żeby zbyt szybko nie umierały. Tradycyjne metody hodowli zastąpiono przemysłowymi, rolnicy nie traktują już zwierząt indywidualnie, ale jako surowiec. Oto panujący w dzisiejszym świecie model biznesowy. Wpisują się w niego zarówno małe firmy, jak i światowi giganci, jak np. KFC, które choć twierdzi, że dba o humanitarne traktowanie kurczaków, znacznie mija się z prawdą. W zaopatrującej firmę ubojni udokumentowano przypadki odrywania żywym ptakom głów czy dziobów, malowania ich głów sprejem, pryskania im w oczy roztworem tytoniu i deptania po nich. W wielu innych rzeźniach stosowane są podobne przemyślane i równie okrutne praktyki: pracownicy ćwiartują żywe krowy i przykładają elektrody do odbytów, (…) zwierzęta budzą się podwieszone na linii produkcyjnej, żywe ptaki wrzuca się do kontenerów na śmieci i obdziera żywcem ze skóry. Brudne, zatłoczone, sztucznie oświetlone hangary, w których trzyma się ujednolicone genetycznie, zestresowane, podupadające na zdrowiu ptaki, stwarzają idealne warunki do rozwoju i mutacji patogenów. Mięso nimi zakażone trafia do sprzedaży, a potem do naszych domów. Czy zastanawiacie się nad tym, jaka jest zależność między jedzeniem a Waszym zdrowiem? Stwierdzenie, że „jemy zwłoki” (zwierzęta często nie docierają żywe do ubojni, albo zostają tam bestialsko zamęczone lub bezmyślnie zabite) nie jest zatem bezpodstawne. Spójrzmy prawdzie w oczy: mięso pochodzi od zwierząt, które zginęły tylko po to, by ludzie mogli mieć chwilę przyjemności, a przed śmiercią zostały okaleczone i poparzone. Czy wobec chwili przyjemności ten ogrom cierpienia jest uzasadniony? - pyta Foer. Wobec panującego przekonania, że krzywda wyrządzona zwierzęciu ma inny wymiar, jest zatem wybaczalna i mało znacząca, pytanie jest co najmniej dziwne… Ten moralnie wątpliwy fakt dodatkowo wzmacnia to, że nie mając do czynienia ze zwierzętami, łatwo zapominamy o krzywdzie, którą się im wyrządza. Dylemat związany z jedzeniem mięsa wydaje się tym bardziej abstrakcyjny. Większość konsumentów jest oderwana od rzeczywistości, kupuje przetworzone lub przynajmniej poćwiartowane mięso, ryby i sery w restauracjach czy supermarketach i nie zaprząta sobie głowy tym, skąd wzięły się te produkty. Im więcej ludzie będą wiedzieć o tym, co dzieje się w rzeźniach, tym mniej mięsa będą jeść. Bo jedzenie mięsa z ferm przemysłowych wymaga heroicznego aktu zaniedbania lub zapomnienia i taka jest prawda.
Zakłady chowu przemysłowego stanowią dla dziury ozonowej zagrożenie większe niż transport. Powstają olbrzymie ilości odchodów, które najczęściej nie są odpowiednio utylizowane: W efekcie trafia[ją] do rzek, jezior i oceanów, niszcz[ą] ekosystemy, zanieczyszcza[ją] powietrze, wodę i glebę, co ma dramatyczne konsekwencje dla naszego zdrowia. Korporacjom bardziej opłaca się płacić kary za zanieczyszczenie środowiska niż zmienić sposób hodowli, bo zmiany mogłyby doprowadzić firmę do bankructwa. A tego przecież nikt nie chce - w końcu to dzięki farmom wszystkich stać na jedzenie, a większości ludzi miłość do zwierząt nie przeszkadza w jedzeniu ich mięsa.
Przyszłość to zrównoważona, humanitarna hodowla: Trzymanie zwierząt na łąkach oznacza dla nich lepsze życie, a dla środowiska mniej zanieczyszczeń. Chów pastwiskowy jest także lepszy pod względem ekonomicznym. Nawet wegetarianizm nie załatwi tu wszystkiego. Trzeba wspierać i promować alternatywne metody hodowli, bo świadomość problemu rośnie. Nie tylko u polityków, ale i u konsumentów, restauratorów i sprzedawców: Różne głosy sprzeciwu łączą się w krzyk. Ludzie chcą, by zwierzęta traktowano dobrze, choć w pewnych momentach dochodzi do absurdu. Nie kupujemy kosmetyków testowanych na zwierzętach, ale sięgamy po mięso pochodzące z ferm, na których panuje okrucieństwo. Może potrzebny jest jeszcze czas, by to sobie poukładać, by zrozumieć, że wszystkie zwierzęta posługują się pięcioma zmysłami. Że tak samo jak ludzie odczuwają ból i przyjemność, szczęście i nieszczęście. Mają też konstrukcję emocjonalna podobną do naszej. Nasze codzienne wybory kształtują rzeczywistość, jedzenie to sprawa globalna, mało kto je w samotności! To przecież nas kiedyś będą pytać: „Jak zareagowałeś, gdy dowiedziałeś się prawdy o zjadaniu zwierząt?” Być może nasza kropla nie przeleje czary goryczy, ale jeśli będziemy to samo robić codziennie, a po nas robić to będą nasze dzieci i ich dzieci może uda nam się odnieść sukces? Warto najpierw zacząć od siebie, by później żądać drastycznej zmiany prawa od ustawodawców.
Foer dzieli się z nami wiedzą swoją, właścicieli hodowli ekologicznych oraz pracowników farm i aktywistów, a także zdobytymi (często nielegalnie) informacjami. Krok po kroku przybliża nam przemysł mięsny i jego bezlitosne metody. To otwiera nam oczy, każe uświadomić sobie, że zwierzęta czują tak samo jak my, a skoro żywimy się ich mięsem, jesteśmy winni zwierzętom najlepszą możliwą opiekę. „Jedzenie zwierząt” to książka, która trafia na nasz rynek w dobrym momencie, kiedy waży się los ustawy o uboju rytualnym, gdy jest szansa, by mówić o dramatycznym losie zwierząt w chowie przemysłowym. Miejmy nadzieję, że przynajmniej jakaś część z nas, Polaków, zdecyduje się zrezygnować z mięsa i swoją postawą przekonywać do tego innych. Polecam tę książkę wszystkim bez wyjątku, warto wiedzieć, jak wygląda przemysłowa hodowla i jej ofiary alias nasze codzienne pożywienie.
Agnieszka Biczyńska
Oceny
Książka na półkach
- 1 709
- 1 109
- 221
- 60
- 44
- 20
- 17
- 15
- 14
- 13
OPINIE i DYSKUSJE
Książka pozwala popatrzeć na to Co a może Kogo jemy w szerszym kontekście.
Zwraca uwagę na kulturę języka i moc słów.
Historyczne i współczesne znacznie pożywienia i jedzenia.
Co pozwala nam na nie dostrzeganie przemysłowego odłowu ryb. W którym momencie i jak zmieniły się normy sanitarne,definicja rolnictwa, hodowli i uboju zwierząt.
Trudne rozdziały o hodowli i uboju zwierząt,jak głęboko sięgają zaniedbania i co jest faktycznym planem farm przemysłowych.
Dużo wiedzy bez cienia agitacji lub piętnowania osób jedzących "mięso".Po przeczytaniu zostaje z pytaniami, wątpliwościami, informacjami i Bez poczucia ataku na osobę jedząca zwierzęta.
Jesteś wegetarianinem ok,jesz mięso również ok a tutaj masz informację z którymi zrobisz co uważasz za stosowne.
Książka pozwala popatrzeć na to Co a może Kogo jemy w szerszym kontekście.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZwraca uwagę na kulturę języka i moc słów.
Historyczne i współczesne znacznie pożywienia i jedzenia.
Co pozwala nam na nie dostrzeganie przemysłowego odłowu ryb. W którym momencie i jak zmieniły się normy sanitarne,definicja rolnictwa, hodowli i uboju zwierząt.
Trudne rozdziały o hodowli i uboju...
Ta książka spowodowała u mnie przejście na dietę wegetariańską
Ta książka spowodowała u mnie przejście na dietę wegetariańską
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZjadanie mięsa, czy zjadanie zwierząt? Okazuje się, że język, kultura i ekonomia wzajemnie na siebie wpływają – Foer pokazuje w jak sprytny sposób ukrywa się fakty na temat przetwórstwa mięsnego i językowo zniekształca rzeczywistość – konsument nie może mieć przecież etycznych wątpliwości. Lepiej żeby wiedział mniej.
„Zjadanie zwierząt” to trudna lektura, która przetrwała próbę czasu.
To co się zmieniło – to statystyki, niestety w wielu krajach na niekorzyść zwierząt. To lektura obowiązkowa z kilku względów – po pierwsze pokazuje wiele różnych perspektyw, zarówno aktywistów, ekologów, obrońców zwierząt, jak i pracowników ferm przemysłowych, rzeźników, właścicieli olbrzymich firm jak i zwykłych osób, którym wydaje się, że ich wybory nie mają znaczenia. Poznajemy różne cele i motywacje zjadania zwierząt.
Po drugie – poznajemy zwykłego człowieka, którym targają
wątpliwości etyczne i środowiskowe. Jonathan Safran Foer sam przy tym wyznaje, że nie jest idealny – popełnił wiele błędów etycznych i ekologicznych – jest tylko zwykłym człowiekiem, którego ukształtowała tradycja, określona religia i kultura. Ale jak sam dodaje – to go nie weryfikuje, ani nie konstytuuje na całe życie.
więcej przeczytasz na moim blogu: www.emocjonalnie.com
Zjadanie mięsa, czy zjadanie zwierząt? Okazuje się, że język, kultura i ekonomia wzajemnie na siebie wpływają – Foer pokazuje w jak sprytny sposób ukrywa się fakty na temat przetwórstwa mięsnego i językowo zniekształca rzeczywistość – konsument nie może mieć przecież etycznych wątpliwości. Lepiej żeby wiedział mniej.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Zjadanie zwierząt” to trudna lektura, która przetrwała...
„Zjadanie zwierząt” przeczytałam dwa razy. Niewątpliwym jej pozytywem jest wzięcie pod lupę różnych punktów widzenia, zarówno zwolenników diety roślinnej, właścicieli gospodarstw, pracowników ferm. Brak w niej potępienia dla przedstawicieli różnych stron. Jest za to wezwanie, by zastanowić się nad swoim postępowaniem, przemyśleć codzienne wybory, czy to co spożywamy nie jest wyprodukowane zbyt dużym kosztem?
Kultura chowu przemysłowego ulega globalizacji. Pomimo tego, że książka opisuje realia Amerykańskie, odnosi się również do Europy, do Polski. Wystarczy spojrzeć na ostatnie wydarzenia w firmie Sokołów. Trudno kłócić się ze słusznością wykluczenia produktów odzwierzęcych z diety. To, że zwierzęta mają receptory bólowe i cierpią, jest faktem. To, że jedzenie chorych ciał jest szkodliwe dla zdrowia konsumentów jest faktem. Eksploatowanie pracowników przez pracodawców w firmach produkujących mięso jest faktem. Szkodliwość przemysłowej hodowli dla środowiska jest faktem. Jeżeli chcemy by ziemia była przyjaznym miejscem do życia dla gatunku homo sapiens, powinniśmy przestać wyczerpywać jej zasoby i przyczyniać się do zmian klimatycznych. Polecam lekturę wszystkim.
„Zjadanie zwierząt” przeczytałam dwa razy. Niewątpliwym jej pozytywem jest wzięcie pod lupę różnych punktów widzenia, zarówno zwolenników diety roślinnej, właścicieli gospodarstw, pracowników ferm. Brak w niej potępienia dla przedstawicieli różnych stron. Jest za to wezwanie, by zastanowić się nad swoim postępowaniem, przemyśleć codzienne wybory, czy to co spożywamy nie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZjadanie zwierząt jest elementem codzienności dla wielu osób.
Czy niezbędnym?
A jak to się odbywa?
Jak stres transportu i pobytu w rzeźni wpływa na jakość mięsa?
"Zjadanie zwierząt" to książka odpowiadająca na te proste i więcej pytań.
Zjadanie zwierząt jest elementem codzienności dla wielu osób.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzy niezbędnym?
A jak to się odbywa?
Jak stres transportu i pobytu w rzeźni wpływa na jakość mięsa?
"Zjadanie zwierząt" to książka odpowiadająca na te proste i więcej pytań.
Byłem niesamowicie ciekaw tej książki i gdy tylko dotarło zamówienie zabrałem się za nią. No i już się nie oderwałem. Piekielnie dobra książka, która nie jest napisana radykalnym językiem i ukazuje ten trudny temat na wiele sposobów. Została napisana dość dawno temu, bo w 2013 roku i opisuje głównie rynek amerykański ale i tak doskonale się odnajdziemy w temacie. Problemy z właściwym traktowaniem zwierząt w ubojniach nadal są na porządku dziennym co pokazały ostatnie wydarzenia w firmie Sokołów. Nie możemy milczeć widząc takie sceny. A niestety widzimy bardzo mało... Czy po przeczytaniu tej książki wszyscy przejdą na wegetarianizm? Na pewno nie, ale jestem przekonany ,że znacząco ograniczą konsumpcje mięsa i będą wybierać te ze sprawdzonego miejsca. Ale to już mały krok do przodu i oby takich ludzi było jak najwięcej. To my jesteśmy odpowiedzialni za nasze wybory, troskę o planetę i przyszłe pokolenia(w tym nasze dzieci i wnuki). Zachęcam Was do sięgnięcia po ten tytuł i zarazem proszę o polecenie innych, równie ważnych tytułów.
Byłem niesamowicie ciekaw tej książki i gdy tylko dotarło zamówienie zabrałem się za nią. No i już się nie oderwałem. Piekielnie dobra książka, która nie jest napisana radykalnym językiem i ukazuje ten trudny temat na wiele sposobów. Została napisana dość dawno temu, bo w 2013 roku i opisuje głównie rynek amerykański ale i tak doskonale się odnajdziemy w temacie. Problemy z...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo tej książce miałem nie jeść mięsa. Ostatecznie jem je dalej, ale mniej i
nie kupuje już pierwszego z brzegu, wybieram te bez antybiotyków, nie z typowej hodowli przemysłowej.
Jestem ciekawszy wegańskich serów, jajek i całej reszty, sięgnąłem po książkę historia mięsa, by sprawdzić ile jest prawdy, w tym, że musimy jeść mięso, bo niby od wieków są podstawą naszego żywienia, czytam o czystym mięsie, czyli takim z probówki, które powstaje bez bólu i śmierci, przede mną majówka, a jak majowka to grill, wyszedłem ze sklepu z jedną paczką kiełbasek mięsnych, dwoma wegańskimi, kukurydzą, cebulą i dwoma rodzajami sera i to dziś jest sukces między innymi tej książki.
Po tej książce miałem nie jeść mięsa. Ostatecznie jem je dalej, ale mniej i
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo tonie kupuje już pierwszego z brzegu, wybieram te bez antybiotyków, nie z typowej hodowli przemysłowej.
Jestem ciekawszy wegańskich serów, jajek i całej reszty, sięgnąłem po książkę historia mięsa, by sprawdzić ile jest prawdy, w tym, że musimy jeść mięso, bo niby od wieków są podstawą naszego...
Jonathan Safran Foer “Zjadanie zwierząt”
Jak głosi napis z tyłu okładki - książka Foera “Zjadanie zwierząt” to międzynarodowy besteller! Warto wiedzieć, że patronatami tej publikacji zostały m.in. organizacja Otwarte klatki i Jadłonomia, której twórczyni - Marta Dymek słynie ze swoich przepisów bazujących tylko i wyłącznie na roślinach.
Już na wstępie, gdzie na okładce przytoczony został fragment książki dowiadujemy się szokujących informacji o tym, że jeśli chodzi o tematykę żywienia i zdrowia to jesteśmy okłamywani. Foer twierdzi, że informacje, które trafiają do konsumentów są zniekształcone i przedstawiane są w takiej formie, która pasuje i jest na rękę producentom żywności. Chciałbym od razu zaznaczyć przy okazji, że każdy rozdział książki zaczyna bardzo ciekawa i błyskotliwa informacja na temat chowu zwierząt czy ogólnie żywności. Ciekawy zabieg autora, który moim zdaniem ma zaciekawić i zszokować czytelnika. Poza tym Foer w swojej publikacji przytacza wiele historii ze swojego życia na temat kultu jedzenia w jego rodzinie. Choć autor obecnie nie identyfikuje się z tymi niektórymi wartości i postawami (gromadzenie jedzenia na zapas, jedzenie dużej ilości mięsa) to towarzyszy temu podniosła atmosfera i można wyczuć niebywały szacunek do historii. Mnóstwo fragmentów zostało spuentowanych przy użyciu pytań retorycznych, których zadaniem jest głębsze zastanowienie się nad poruszanymi zagadnieniami. Autor przedstawia wiele faktów, przytacza konkretne liczby opisuje historię związane z tematem ale delikatne kwestie wartościujące dane zachowania pozostawia otwarte. Zostawia pole dla własnych przemyśleń czytelnika.
Foer przedstawia informacje na temat przemysłowej hodowli bydła, ale również to jak wygląda przemysł związany z pozyskiwaniem, np. owoców morza. Ile przy tym procederze, “przy okazji” ginie niewinnych zwierząt, określane mianem przyłowu. Zatrważające i jednocześnie smutne. Tylko kto liczyłby się dzisiaj z tym? W dzisiejszym świecie liczą się zyski i zarabianie dużej ilości pieniędzy. Jestem w szoku jak ludzie potrafią zoptymalizować różne zabiegi, np. znoszenie jaj przez kury manewrując np. oświetleniem i temperaturą. Tylko przecież w takich przypadkach mamy do czynienia z żywym stworzeniem a nie maszyną, którą można zaprogramować! Nie dla wszystkich jest to logiczne i zrozumiałe, dlatego też myślę, że ktoś kto zajmuje się zwierzętami powinien mieć do tego określone predyspozycje i cechy. W wielu fragmentach np. dotyczących uboju zwierząt autor nie szczędzi makabrycznych opisów kolejnych kroków, co dzieje się się z taką krową czy świnią, która przeznaczona jest na rzeź. Później oczywiście wędrują na stoły mięsożernych konsumentów. Dla kontrastu z przemysłowym ubojem zwierząt autor porównuje gospodarstwa, w których szanuje się każde zwierzę a jak się je zabija to z zachowaniem godności i co najważniejsze - humanitarnie.
Przechodząc do podsumowania tematyka książki bardzo mnie zaciekawiła. Autor przytacza wiele twardych, rzetelnych faktów na temat chowu i tytułowego zjadania zwierząt. Zadaje mnóstwo niewygodnych pytań i co więcej pozostawia je czytelnikowi do przemyślenia, jeśli chodzi o etykę zachowań np. dzisiejszych producentów żywności. Zaznaczę, że całą treść osadzona jest w amerykańskich realiach, ale nie przeszkadza to w zrozumieniu zasadniczych kwestii. Publikację Foera “Zjadanie zwierząt” czytałem z wielkim zainteresowaniem, ponieważ nie obcy mi los zwierząt. Bardzo wiele dowiedziałem się ciekawych i zatrważających treści Książka poszerza horyzonty i zmienia perspektywę na multum kwestii. Polecam wszystkim, powinniśmy konieczne czytać takie publikacje, aby mieć większą świadomość na temat żywności, jakie są alternatywy i co faktycznie spożywamy na naszym talerzu.
“Jeśli nic się nie liczy, nie ma sensu ratować czegokolwiek”
Książkę przeczytałem dzięki Stowarzyszeniu Sztukater, za co bardzo dziękuję.
Jonathan Safran Foer “Zjadanie zwierząt”
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak głosi napis z tyłu okładki - książka Foera “Zjadanie zwierząt” to międzynarodowy besteller! Warto wiedzieć, że patronatami tej publikacji zostały m.in. organizacja Otwarte klatki i Jadłonomia, której twórczyni - Marta Dymek słynie ze swoich przepisów bazujących tylko i wyłącznie na roślinach.
Już na wstępie, gdzie na okładce...
Książka zaangażowana, opowiadająca o produkcji przemysłowej mięsa. Już nie da się tego "odczytać". We mnie zostało. Człowiek dla pieniędzy i zysku zrobi wszystko, zdehumanizuje każdą rzecz i czynność. Nawet produkcja jedzenia (tu akurat mięsa) to jakiś holocaust zwierzęcy, nie dający przejść nad "Zjadaniem..." obojętnie. Próby "ludzkiego" uprzemysławiania biznesu dostarczającego mięso raczej się nie przebiją.... Ekologia i humanizm kosztują. A to większości ludzi się nie podoba. Nie chcą płacić. To już moje zdanie, nie autora, który z ostrożnym optymizmem podchodzi do tematu możliwości zmian.
Książka zaangażowana, opowiadająca o produkcji przemysłowej mięsa. Już nie da się tego "odczytać". We mnie zostało. Człowiek dla pieniędzy i zysku zrobi wszystko, zdehumanizuje każdą rzecz i czynność. Nawet produkcja jedzenia (tu akurat mięsa) to jakiś holocaust zwierzęcy, nie dający przejść nad "Zjadaniem..." obojętnie. Próby "ludzkiego" uprzemysławiania biznesu...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutor nie powiedział w niej nic ponad to co wszyscy wiemy ale powiedział i kurtyna opadła, a gdy została tajemnica Poliszynela opisana i wypowiedziana głośno, to już nie można - po prostu się nie da tego odszłyszeć, odzobaczyć... przejść dalej i żyć. Każdy kto przeczyta tytuł wie o co chodzi i wie, że nie chodzi o książkę kucharską... nie jest to też manifest wegetarianizmu. Przeczytałem i tylko upewniłem się, że wiedziałem od zawsze, że kiełbasa nie rośnie na drzewie, a jest to zmielone zwierzę, które żyło, czuło, miało osobowość, charakter, własny głos, zapach a nawet własne ulubione miejsca, zabawy, czy smaki ... miało znajomych, przyjaciół, miało osobowość. Fakt, że jedne zwierzęta zjadają inne jest niezaprzeczalny i niekiedy nieunikniony. Jako ludzie zadajemy sobie pytanie "Co czyni nas ludźmi? Czym różnimy się od zwierząt?" bardzo ważne pytania i badacze jak na razie ciągle przesuwają granicę człowieczeństwa i ciągle okazuje się, że coraz bardziej zwierzęta zbliżają się do ludzi ... więc gdzie jest ta granica? ... moim zdaniem człowiekiem stajemy się gdy zabijanie i okrucieństwo staje się normalnością (może i przyjemnością, sportem, rozrywką),czymś zwykłym ale to mój wniosek płynący z lektury nie tylko tej książki, ona jest kolejną, która utwierdza mnie w tym przekonaniu.
ps. Autor przyznaje, że jest wegetarianinem i chwała mu za to. Nie mogło mi też uciec, że jest opiekunem psa, jako psiarz (psy a dzięki nim i inne zwierzęta cenię wyżej niż ludzi) zastanawiam się jak karmi swojego podopiecznego bo my - ludzie możemy jeść krowę ale i nie umrzemy gdy zamiast krowy zjemy to co ona ale pies już nie ma tego szczęścia - musi jeść mięso.
Autor nie powiedział w niej nic ponad to co wszyscy wiemy ale powiedział i kurtyna opadła, a gdy została tajemnica Poliszynela opisana i wypowiedziana głośno, to już nie można - po prostu się nie da tego odszłyszeć, odzobaczyć... przejść dalej i żyć. Każdy kto przeczyta tytuł wie o co chodzi i wie, że nie chodzi o książkę kucharską... nie jest to też manifest...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to