-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-05-22
2013-10
Na przeczytanie tej książki czekałam miesiącami. Nawet nie wiem, dlaczego chciałam ją tak przeczytać. Tytuł i autorkę miałam w pamięci od lat, musiałam gdzieś usłyszeć jako dziecko. Ale… zawsze coś mnie odciągało: lektury, niedostępność w bibliotece, potem niedostępność w księgarni, tu znowu wielki test… Ale, gdy w końcu ją dorwałam w antykwariacie, głodna jej już jak szalona, byłam niesamowicie szczęśliwa. I nie zawiodłam się. Przeczytałam ją już raczej dawno, jednak często o niej myślę, często przeglądam szukając danych wątków, czy cytatów. Ta książka stała się, można powiedzieć, częścią mojego życia i nie jestem nawet w stanie wytłumaczyć dlaczego. Może dlatego, że kocham każde zawarte w niej słowo? Może dlatego, że często identyfikuję ją ze sobą? A może po prostu… jest cudowna. Esther jest cudowna. Sylvia była cudowna. Żałuję, że nie napisała więcej powieści. Pozostaje jej piękna poezja.
Na przeczytanie tej książki czekałam miesiącami. Nawet nie wiem, dlaczego chciałam ją tak przeczytać. Tytuł i autorkę miałam w pamięci od lat, musiałam gdzieś usłyszeć jako dziecko. Ale… zawsze coś mnie odciągało: lektury, niedostępność w bibliotece, potem niedostępność w księgarni, tu znowu wielki test… Ale, gdy w końcu ją dorwałam w antykwariacie, głodna jej już jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-12
Miałam dotąd kilka swoich ulubionych książek, ale kiedy czytałam "Wichrowe Wzgórza" stopniowo traciły one u mnie na wartości, lecz dopiero po skończeniu lektury spostrzegłam jak bardzo mną zawładnęła. Korzenie drzew ze wzgórz powoli porywały mnie do swojego mrocznego świata i za nic nie chciały wypuścić. Czułam, że moja dusza została w nie wciągnięta niczym dusza Cathy czy Heathcliffa. Czułam się magicznie, mrocznie, pragnęłam sama biegać po wrzosowiskach, wzgórzach, słuchać śpiewu ptaków. Byłam zaczarowana, pełna pasji, marzeń i mimo miłości do tej powieści, czułam też nienawiść przez to jak bardzo mnie sobie zagrabiła, zupełnie jak bohaterowie wobec siebie. Wzbudziła we mnie rozmaite emocje i długo by o nich pisać. Poza nimi… jest to powieść przepełniona poezją. Każdy bohater wywołuje raz nienawiść, raz współczucie, a raz ogromną sympatię. Bo żadna postać nie jest przerysowana. Każda ma swój wyjątkowy charakter, nie jest dobra, ani zła. Wszyscy są po prostu ludźmi. Ponadto mamy obraz społeczeństwa. Wątki humorystyczne w postaci Josepha. Jest to przedstawienie życia. I wcale tak bardzo nie czuć tego, że jest to historia sprzed ponad stu lat, poza tym, że jest pozbawiona wszelkiej techniki w postaci telefonów, komputerów itd… Ponadczasowe arcydzieło, mój numer jeden!
Miałam dotąd kilka swoich ulubionych książek, ale kiedy czytałam "Wichrowe Wzgórza" stopniowo traciły one u mnie na wartości, lecz dopiero po skończeniu lektury spostrzegłam jak bardzo mną zawładnęła. Korzenie drzew ze wzgórz powoli porywały mnie do swojego mrocznego świata i za nic nie chciały wypuścić. Czułam, że moja dusza została w nie wciągnięta niczym dusza Cathy czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-03
2015-03-25
Ponad 1000 stron to za mało... "Przeminęło z wiatrem" to książka z kategorii tych, o których nigdy się nie zapomina. Myślę, że zostaje się nią naznaczonym już na zawsze. Trudno powiedzieć dlaczego.
Scarlett O'Hara to córka bogatego plantatora, a jej jedynym marzeniem jest być szczęśliwą żoną mężczyzny, którego wymyśliła sobie, że kocha. Jest rozkapryszona i zarozumiała. Nie zapominajmy jednak, że ma tylko 16 lat. W trakcie całej powieści, której akcja toczy się podczas wojny secesyjnej, nasza bohaterka przechodzi ogromną przemianę. Staje się ambitną, twardo stąpającą po ziemi kobietą. Kompletnie nie interesuje jej, co inni o niej powiedzą. Tą postawą zdecydowanie wzbudza podziw. Jednak Scarlett ma jedną, ale za to okropną wadę. Nie potrafi kochać. Niestety, kiedy zdaje sobie z tego sprawę, jest już za późno. Czy się tym przejmuje? Ciężko to stwierdzić, bowiem ma to do siebie, że o wszystkim zawsze "myśli jutro".
Powieść Margaret Mitchell jest jedną z moich ulubionych i na pewno będę wracać do niej nieraz... Tą książką się żyje. Ciężko się od niej oderwać. Wzbudza pasję, niechęć, złość, zauroczenie, zirytowanie, melancholię, radość. Ona po prostu gra na naszych uczuciach, a my się z tego cieszymy. Szkoda, że to jedyna powieść Mitchell.
Ponad 1000 stron to za mało... "Przeminęło z wiatrem" to książka z kategorii tych, o których nigdy się nie zapomina. Myślę, że zostaje się nią naznaczonym już na zawsze. Trudno powiedzieć dlaczego.
więcej Pokaż mimo toScarlett O'Hara to córka bogatego plantatora, a jej jedynym marzeniem jest być szczęśliwą żoną mężczyzny, którego wymyśliła sobie, że kocha. Jest rozkapryszona i zarozumiała....