Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Powieść Bułhakowa zachwyca swoją oryginalnością. Świat przedstawiony odbiega od norm realnej rzeczywistości, mimo to autor zachowuje jedność z faktami historycznymi i ukazuje realia życia w totalitarnej Moskwie.

Książkę przeczytałam dwa razy. Jestem jednocześnie zachwycona i poruszona. Wielowątkowość książki sprawia, że za każdym razem odnajduje się w niej inny sens, bogatszy o treść. Być może wątek miłości Mistrza nie i Małgorzaty nie wywarł na mnie tak ogromnego wrażenia, jak motyw diabelski, jednak nie powinno się jego pomijać. Historia Mistrza i Małgorzaty jest nietypowa, skomplikowana. Mistrz podejmuje wyzwanie i pisze powieść o dziejach Jezusa i Piłata w ateistycznej Rosji. Wspiera go przy tym zakochana Małgorzata, która czyta z uwielbieniem jego powieść.

Sceny z teatru Varietes są opisane w mistrzowski sposób. Czytając, miałam wrażenie, że sama jestem widzem, ponieważ opis był tak realistyczny, a klimat tajemniczy.

Ekipa Wolanda na początku przyprawiała mnie o dreszcze. Woland pojawia się znikąd, udając cudzoziemca, a Korowiow przypomina wariata. Z każdym następnym rozdziałem bohaterowie przekonywali mnie do siebie, szczególnie Behemot, który chodził na czterech łapach i kupował bilet do tramwaju. Zaprzyjaźniłam się z nimi do tego stopnia, że trudno bylo mi się z nimi rozstać.

Być może początek był przerażający, który przedstawił siły nieczyste jako typowe zło. Później jednak zaobserwowałam, że typowe pojęcie zła traci sens, bo ekipa Wolanda w pewnym sensie czyni dobro, demaskując i karając zbrodniarzy, łapówkarzy i tym podobnych.

Rozmowa Azazella z Małgorzatą na ławce pokazuje jak mądrą i rozważną jest ona kobietą. Dodatkowo jej zachowanie i postawa wobec pokojówki pokazuje jej dobroć.

Krem Azazella, lot na miotle oraz bal u szatana - a więc wątki fantastyczne, to perełki, które zostały wplecione w genialny sposób w tak poważną treść książki.

Gdyby Bułhakow jeszcze żył, to chyba osobiście złożyłabym mu wizytę i nazwałabym go Mistrzem przez duże M.

Zachwyca, rozbawia, wzrusza, a przede wszystkim daje sporo do myślenia.

Niewątpliwie książka, do której będę wracać.

Powieść Bułhakowa zachwyca swoją oryginalnością. Świat przedstawiony odbiega od norm realnej rzeczywistości, mimo to autor zachowuje jedność z faktami historycznymi i ukazuje realia życia w totalitarnej Moskwie.

Książkę przeczytałam dwa razy. Jestem jednocześnie zachwycona i poruszona. Wielowątkowość książki sprawia, że za każdym razem odnajduje się w niej inny sens,...

"Przekonałem się wielokrotnie, że człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach, i uważam za upiorny nonsens naszych czasów próby sądzenia go według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich - tak jakby wodę można było mierzyć ogniem, a ziemię piekłem."

Należy przyznać, że Grudziński miał niesamowity talent do pisania. Jego styl mnie fascynuje.
Treść książki, oparta na faktach, pozwala czytelnikowi poznać fragment historii, spisanej w tak genialny sposób.
Nie ukrywam, że wkurzały mnie wstawki w języku rosyjskim bądź niemieckim (bo wtedy zupełnie nic nie rozumiałam - co za wstyd).
Tytuł "Inny świat" wziął swą nazwę nie bez powodu, autor chciał ukazać warunki, w jakich żył w latach 1940-1942. W obozie sowieckim panowały warunki nie do pomyślenia, warunki w których nie da się żyć - a jednak oni żyli, oni pracowali, oni rozmawiali, a przede wszystkim walczyli. Więźniowie pracowali ponad normy, Ci którzy pracowali mniej, dostawali mniejsze racje żywnościowe, to niekiedy kończyło się całkowitym wyniszczeniem człowieka, wylądowaniem w Trupiarni i kresem żywotności.
Zesłanie do obozu było wyrokiem, który dla jednych oznaczał całkowity koniec - przyzwyczajali się, stawali się obojętni, dla drugich oznaczał dalszą walkę. Walczyli Ci, którzy mieli nadzieję i wiarę w życie poza obozem. I, jak z historii wynika, niektórym się udało, a innym nie.

"Przekonałem się wielokrotnie, że człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach, i uważam za upiorny nonsens naszych czasów próby sądzenia go według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich - tak jakby wodę można było mierzyć ogniem, a ziemię piekłem."

Należy przyznać, że Grudziński miał niesamowity talent do pisania. Jego styl mnie fascynuje.
Treść książki,...

Pierwszy tom trylogii NIEZGODNA już od pierwszych stron wprowadza czytelnika w intrygujący świat, pełen przygód, niebezpieczeństw i sekretów.

Społeczeństwo podzielone jest na 5 frakcji (Altruizm, Nieustraszoność, Erudycję, Prawość i Serdeczność). Każda z frakcji rządzi się własnymi zasadami, kierują nimi odrębne idee i poglądy, każda z nich ma inne zadania i upodobania.

Betrice dorasta w domu Altruistów. W wieku 16 lat zostaje poddana, razem z bratem oraz innymi, testowi przynależności, który ma określić stopień przynależności danej osoby do danej frakcji na podstawie jej zachowań i podejmowanych decyzji.

Jej wynik testu jest zaskakujący, okazuje się, że nie jest jednoznaczny, co świadczy o byciu NIEZGODNĄ. A jak się później okazuje, niezgodnych należy się pozbyć, jako że stwarzają zagrożenie dla społeczeństwa.

Nadchodzi dzień, w którym Bearice musi podjąć decyzję, do której frakcji chce przynależeć. Decyzja nie jest dla niej łatwa, waha się, nie chce zdradzić rodziny i opuścić Altruizmu, z drugiej strony jednak czuje, że powinna wybrać Nieustraszonych.. Nieustannie tez myśli o wynikach testu i o tym co powiedziała jej Tori : "Niezgodność jest bardzo niebezpieczna". Kompletnie nic z tego nie rozumiała, nie wiedziała kim jest, ale była pewna tego, że powinna być ostrożna.

Wybrała Nieustraszonych. Czuje przypływ adrenaliny, kiedy po raz pierwszy musi wskoczyć do jadącego pociągu - to ich pierwszy test. Potem zeskakuje, skacze z dachu w przepaść, uczy się podstawowych sztuk walki i samoobrony, jak posługiwać się bronią, jak przetrwać.

Jest odważna, a może bezinteresowna ?
Podczas gry strategicznej w flagi obmyśla strategię i wdrapuje się na diabelski młyn, żeby określić położenie grupy przeciwnej. Towarzyszy jej instruktor, zwany Cztery. Czuje przy nim coś, co do tej pory było jej nieznane. Nagły przypływ energii i elektryczność.

W międzyczasie pojawiają się wśród niej wrodzy, Peter nieustannie jej dokucza, jest zły. Ona jest silna i walczy z tym, stawia czoło, niekiedy ignoruje, a czasem płacze, ale się nie poddaje. Pragnie ukończyć nowicjat i stać się Nieustraszoną.

Niestety stosunki między frakcjami sie zaostrzają, szczególnie między Altruistami a Erudytami. Tris czuje się bezradna, słaba.. Motywuje ją Cztery (niesamowicie odważny, silny, poważny i niewiarygodnie przystojny instruktor). Zdaje się, że między nimi coś kiełkuje..Od początku wiedziałam, że coś z tego będzie i nareszcie się doczekałam - pierwszy pocałunek.

Niebawem okazuje się, że dowództwo Erudytów i Nieustraszonych planuje wojnę z Altruistami. Niestety jest już za późno, bo wszyscy nieustraszeni są manipulowani za pomocą symulacji. Jedynie Tris i Cztery pozostają sobą, nie są zaślepieni tak jak cała armia Nieustraszonych, nie są automatami do wykonywania rozkazów, do zabijania, są po prostu sobą, a symulacja na nich nie działa, bo są NIEZGODNI.

Uff..nie mogłam się oderwać od książki, chłonęłam linijki tekstu w niewiarygodnym tempie. To było genialne !

Pierwszy tom trylogii NIEZGODNA już od pierwszych stron wprowadza czytelnika w intrygujący świat, pełen przygód, niebezpieczeństw i sekretów.

Społeczeństwo podzielone jest na 5 frakcji (Altruizm, Nieustraszoność, Erudycję, Prawość i Serdeczność). Każda z frakcji rządzi się własnymi zasadami, kierują nimi odrębne idee i poglądy, każda z nich ma inne zadania i upodobania....