rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Po ten tytuł sięgnęłam głównie dlatego, iż akcja rozgrywa się w czasach gdzie królowały Dzieci Kwiaty. A ja mam sentyment do hipisów.

Na początku poznajemy Celeste, która stoi u progu kariery wokalnej. Wszystko w jej życiu kręci się wokół śpiewu. I to ta chęć zrobienia kariery, zdobycia sławy częściowo zrujnowała jej życie. Tak przynajmniej sama sądzi. Podczas jednej z szalonych nocy pod wpływem LSD bierze udział w imprezie. Poddaje się narkotykowemu zatraceniu i uprawia seks ze świeżo poznanym piętnastolatkiem, Theodore.

Owocem tej nocy jest jej córka, Lana, którą wychowuje samotnie. Stara się trzymać ją jak najdalej od świata muzyki, chociaż wie, że dziewczynka odziedziczyła po niej piękny głos.

Całe dzieciństwo wmawiała córce, że tylko nauką i wykształceniem coś osiągnie. Lana nie ma więc przyjaciół, ani żadnych przyjemności na jakie mogą sobie pozwolić jej rówiśnicy.

Po latach, gdy dziewczyna staje się kobietą, do Londynu przyjeżdża on, Theodore. Teraz właściciel winnic na południu Włoch. Jego pojawienie się zmienia wszystko. Celeste spotyka się z nim i wyjawia mu prawdę o córce.

Theo a już jednak rodzinę we Włoszech i w dodatku jest szczęśliwy. Niemniej chce poznać swoją drugą córkę i zaprasza ją do siebie na okres wakacji. Lana nie wie, że to jej ojciec, choć domyśla się , że matkę coś kiedyś łączyło z tym charyzmatycznym mężczyzną. Postanawia go zdobyć. We Włoszech zostaje entuzjastycznie przyjęta. Zaprzyjaźnia się z Alice, córką Theodore oraz jej chłopakiem Domenico.

Jej pojawienie się jest niczym włożenie kija w mrowisko. Lana dąży do swojego celu i za żadne skarby nie chce wracać do matki i Londynu.

"... Rozumiem, że zachłysnęła się wolnością, po prostu martwi mnie jej brak pokory. To, że ją wiele razy traktowano niesprawiedliwie, nie oznacza, że sama ma prawo traktować tak innych... Lana wierzy, że tylko po trupach uda jej się dojść do celu. Nie wiem, jak ją ostrzec, że te trupy pewnego dnia zmartwychwstaną i zawładną swoim oprawcą, dręczonym wyrzutami sumienia..."



Kłamstwa, manipulacje i zazdrość prowadzą w końcu do nieszczęścia. Najgorsze jest to, że czasu nie sposób cofnąć.

To z założenia miała być lekka powieść na lato. Jednak dostałam znacznie więcej. Książka zmusza do zastanowienia się nad własnymi wyborami, nad celami, które nam przyświecają.

Polecam gorąco.

Po ten tytuł sięgnęłam głównie dlatego, iż akcja rozgrywa się w czasach gdzie królowały Dzieci Kwiaty. A ja mam sentyment do hipisów.

Na początku poznajemy Celeste, która stoi u progu kariery wokalnej. Wszystko w jej życiu kręci się wokół śpiewu. I to ta chęć zrobienia kariery, zdobycia sławy częściowo zrujnowała jej życie. Tak przynajmniej sama sądzi. Podczas jednej z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy ma gdzieś w świecie miejsce, gdzie czuje się jak w domu, do którego pasuje jak klocek lego do drugiego. Maja Kożuszek czuje, że pasuje do Nowego Yorku i od dawna marzy, by tam się znaleźć. Wygląda na to, że marzenia się spełniają. Awans w pracy wiąże się z wyjazdem właśnie do jej wymarzonego miasta. Co prawda, szczęście mocno tłumi nagłe zerwanie z Krzysztofem, który nie uniósł sukcesu swojej dziewczyny.

Maja rozwija skrzydła w amerykańskiej firmie, gdzie szybko zostaje doceniona. Zaprzyjaźnia się ze swoją współlokatorką Heather i razem z nią penetruje nowojorskie kluby i bary. I tak oto, podczas szalonego występu karaoke wpada w ramiona Bena. Jak się niedługo później okaże wpada na niego ( dosłownie) jeszcze nie raz.

I zaczynamy nasze love story. Romans kwitnie. Ben leczy serce przy Mai po kolejnym kopniaku od kolejnej dziewczyny. Wie jednak, że zwariowana Polka mogłaby zagościć w jego życiu i sercu na dłużej. Tylko czy ona nie przestraszy się pewnej tajemniczej przypadłości, która niejedną partnerkę z tego życia przegoniła.

Maja jednak zdaje się być zauroczona Benem w równym stopniu, co on nią. I nie tak znów łatwo ją przestraszyć.

"... jeszcze kilka miesięcy temu nie sądziłam, że będę śnić na jawie swój American dream. A tak się właśnie dzieje..."

Nic jednakże nie trwa wiecznie. Piękny sen zostaje przerwany przez nagłą wiadomość z Polski. Kobieta musi wracać i stawić czoło bardzo trudnej sytuacji. Czy podoła? Czy uda jej się wrócić z powrotem do miasta ze snów? A może już nie będzie miała po co tam wracać, zwłaszcza po tym, co zamierza zrobić?

Jeżeli jesteście ciekawi jak potoczą się losy Mai i Bena, to zachęcam do książki. Na koniec powiem tylko, że jest to lekka, nieco zabawna historia. Idealna na urlop.

I bądźcie pewne, Ben Was również zauroczy:)

Każdy ma gdzieś w świecie miejsce, gdzie czuje się jak w domu, do którego pasuje jak klocek lego do drugiego. Maja Kożuszek czuje, że pasuje do Nowego Yorku i od dawna marzy, by tam się znaleźć. Wygląda na to, że marzenia się spełniają. Awans w pracy wiąże się z wyjazdem właśnie do jej wymarzonego miasta. Co prawda, szczęście mocno tłumi nagłe zerwanie z Krzysztofem, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przychodzę do Was znowu z klimatem włoskim. Ostatnio była Sycylia, teraz lecimy do Wenecji, gdzie mieszka nasza bohaterka Fabiola. Jest ona córką szkutnika. Z pokolenia na pokolenie dziedziczy się w ich rodzie zakład, w którym wyrabia się gondole. Fabiola mimo że pracuje jako przewodniczka wycieczek, marzy o tym by zostać pierwszą gondolierką, Zwykle fach ten dzierżą mężczyźni. Egzamin na gondoliera jest bardzo trudny, wymaga precyzji, siły i wytrzymałości. Dlatego też dziewczyna pobiera nauki u znakomitego gondoliera. Jest bardzo zdeterminowana.

Oczywiście książka opowiada nie tylko o gondolierach. Mamy tu ciekawy wątek miłosny i to nie jeden. A także problem zmagania się z własnym słabościami, zaburzeniami natury psychicznej i rodzinnymi perturbacjami.

Fabiola od dzieciństwa ma serdecznego przyjaciela, Alastore. Obydwoje zdają się być rozłączni. Jedno wspiera drugie i na odwrót. Widują się często, spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. A jednak dziewczyna nie dostrzega w porę, że z przyjacielem dzieje się coś niedobrego. Gdy w końcu przejrzy na oczy może być już za późno.

On natomiast skrycie kocha się w Fabioli, ale ona niczego się nie domyśla, co więcej nie uświadamia sobie również swoich własnych uczuć. Czy tych dwoje w porę zrozumie, co w życiu jest najważniejsze?

Autorka zabiera nas we wspaniała podróż kanałami Wenecji, poznajemy jej zakamarki, zwyczaje wenecjan. Sporo rzeczy dowiedziałam się o tym pięknym mieście i jeszcze bardziej zatęskniłam za podróżą w tamte malownicze strony. Książka zdecydowanie zaostrzyła mi apetyt na włoskie wakacje.

A Wy, skusicie się na małą wyprawę do Italii?

Przychodzę do Was znowu z klimatem włoskim. Ostatnio była Sycylia, teraz lecimy do Wenecji, gdzie mieszka nasza bohaterka Fabiola. Jest ona córką szkutnika. Z pokolenia na pokolenie dziedziczy się w ich rodzie zakład, w którym wyrabia się gondole. Fabiola mimo że pracuje jako przewodniczka wycieczek, marzy o tym by zostać pierwszą gondolierką, Zwykle fach ten dzierżą...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wegetariańska Sycylia. Przepisy pełne słońca Loluise Malmros Manfrinato, Francesca Maugeri Holmström
Ocena 7,5
Wegetariańska ... Loluise Malmros Man...

Na półkach:

Dziś przychodzę z nietypową jak na mnie książką. Jest to bowiem książka kucharska. Po zastanowieniu się, jednak dochodzę do wniosku, że nie jest to dla nietypowe. Od dawna wszystko, co włoskie mnie fascynuje; język, kultura, kuchnia.A to, że nie jadam mięsa to dodatkowy powód, by ten tytuł zgłębić.

Każdy rejon Włoch ma swoje tradycje kulinarne. Sycylia to kraina kontrastów, gdzie najważniejsza jest kuchnia, wino i kontakty międzyludzkie.

Kuchnia sycylijska różni się od typowej włoskiej kuchni, jest pełna obcych wpływów; hiszpańskich, żydowskich, arabskich, afrykańskich.

Autorka oprócz przepisów umieściła liczne informacje o produktach, potrawach, którymi pachniał jej dom rodzinny.

Rano zbierano cytryny, bez których pani domu nie wyobrażała sobie żadnej potrawy, wieczorami zaś zbierano pomidory, co stanowiło co wieczorny rytuał. Kuchnia sycylijska nie mogłaby się także obyć bez bakłażanów, karczochów, brokułów, cukini czy fenkułu.

Kolejną rzeczą charakterystyczną domu autorki było zagniatanie ciasta, nie tylko na chleb, ale też na makaron,pizzę czy kluski.

Wzorem kulinarnego majstersztyku była dla autorki jej babcia, która jak nikt umiała połączyć ze sobą składniki, tak by potrawy rozpływały się w ustach.

"... Jej myśli krążące wokół gotowania brzmiały jak baśnie. Powtarzała, że kiedy dorosnę, muszę w kuchni popuścić wodze fantazji. Żywiła silne przekonanie, że przyrządzanie jedzenia to najpiękniejsze, najbardziej kreatywne zajęcie i najdobitniejszy wyraz miłości; do nas samych, do ludzi, których kochamy,i innych spożywających nasze potrawy..."

Książka Francesci to prawdziwa uczta, nie tylko kulinarna. Autorka przybliża nam Sycylię, elementy jej historii i zwyczajów. Dzięki czemu czujemy jakbyśmy odbyli podróż na tą cudowną wyspę.

Gdy tylko dorwałam książkę w swoje ręce, przejrzałam przepisy i po prostu musiałam wypróbować te z moimi ulubionymi warzywami; cukinia i pomidorami.

Zachwyciły mnie i moją rodzinę klopsiki z chleba w sosie pomidorowym oraz makaron z cukinią i miętą.

Jedyne czego żałuję, to tego, że u nas jednak warzywa nie są tak pięknie dojrzałe jak te włoskie. Niemniej jednak wiele przepisów z książki można śmiało przenieść do naszej polskiej kuchni.

Dziś przychodzę z nietypową jak na mnie książką. Jest to bowiem książka kucharska. Po zastanowieniu się, jednak dochodzę do wniosku, że nie jest to dla nietypowe. Od dawna wszystko, co włoskie mnie fascynuje; język, kultura, kuchnia.A to, że nie jadam mięsa to dodatkowy powód, by ten tytuł zgłębić.

Każdy rejon Włoch ma swoje tradycje kulinarne. Sycylia to kraina...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię czasami sięgnąć po lekkie książki, które odciągną mnie od problemów,trosk, a czasem nawet rozbawią. Gdy na okładce książki pani Joanny Łapińskiej zobaczyłam, że to najzabawniejsza komedia o miłości, to wiedziałam, że tego mi trzeba.

Co do tej zabawnej historii, to tak nie do końca jestem zachwycona, kilka razy się uśmiechnęłam, ale żeby od razu najzabawniejsza. Nie, to nie to. Sama zaś opowieść bardzo przyjemna i faktycznie skutecznie odgoniła moje kłopoty na rzecz miłosnych perypetii Danieli i Martina.

Oboje pracują w firmie produkującej świeczki zapachowe. I oboje się serdecznie nie znoszą. Każde z nich jest z innej bajki i wydaje się , że nie ma siły, by choć trochę się polubili. Jednak znacie to powiedzenie; kto się czubi..."? No więc jakby mogło być inaczej, jeżeli to historia o miłości.

Zarówno Daniela , jak i Martin rozstają się ze swoimi partnerami praktycznie w tym samym czasie. Jemu potrzebna jest odskocznia, jej pieniądze. Ona zatrudnia się w agencji, która zajmuje się zapewnianiem towarzystwa na imprezy samotnym osobom, on zaś wynajmuje na wieczór towarzystwo. Na skutek złośliwości losu okazuje się, że mają spędzić ten wieczór razem. Zachwytu brak, to mało powiedziane. Jednak jakoś wytrzymują, a nawet ciut, ciut zmieniają o sobie zdanie. Niestety wypity alkohol podczas tego wieczoru powoduje częściową amnezję i nasi bohaterowie znowu się nie lubią.

Coś jednak musi się zadziać, żeby mogli być razem, ponieważ nie byłaby to książka o miłości, prawda?

Jeżeli rozbudziłam troszeczkę Waszą ciekawość, to zachęcam do przeczytania powieści.

Powiem tylko, że bohaterowie są z cyklu tych, których od razu można polubić. Dodatkowo Martin skradł moje serce swoim muzycznym wyborem kapeli, którą równie jak on, uwielbiam. Natomiast z Danielą chętnie jadłabym posiłki, jak i ona mam słabość do włoskiej kuchni.

Lubię czasami sięgnąć po lekkie książki, które odciągną mnie od problemów,trosk, a czasem nawet rozbawią. Gdy na okładce książki pani Joanny Łapińskiej zobaczyłam, że to najzabawniejsza komedia o miłości, to wiedziałam, że tego mi trzeba.

Co do tej zabawnej historii, to tak nie do końca jestem zachwycona, kilka razy się uśmiechnęłam, ale żeby od razu najzabawniejsza. Nie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ucieczka" to obiecujący początek cyklu "Od wschodu do zachodu"

Historia frapująca, opowiada o kobietach, ich sile i odwadze, mimo niesprzyjających okoliczności. Rzecz dzieje się w XIX wieku. W Płocku mieszka wraz ze swoją rodziną Emilia Rossnowska. Na balu debiutantek wpada w oko rosyjskiemu oficerowi Gołobujewowi. Chcąc chronić córkę przed uwiedzeniem, doktor Rossnowski wysyła córkę do Paryża, w celu dalszego kształcenia. W podróży dziewczynie towarzyszy artystka Luiza Boretti. Kobieta ta jest nietuzinkowa, oryginalna i niesamowicie odważna. U jego boku Emilia wiele może się nauczyć i pożegnać naiwność i niewinność dorastającej panienki. Dziewczyna ma szansę uczestniczyć w czymś wielkim i pojąć zachowanie i cele swej towarzyszki podróży.

Podróż obejmuje wiele europejskich miast. Nim dotrą do celu będą musiały się zmierzyć z niejedną przygodą, niekoniecznie całkowicie bezpieczną.

W Paryżu czeka na Emilię niespodzianka, ale czy będzie miła? To z pewnością się okaże, lecz już w kolejnym tomie.

Do książki przekonał mnie zarówno tytuł, jak i czas akcji. Bardzo lubię wiek XIX w literaturze. Muszę przyznać, że nie zawiodłam się tą opowieścią. Była to prawdziwa przygoda literacka. Razem z Emilią i Luizą przemierzałam kolejne kraje i świetnie się bawiłam.

Jeżeli tematyka choć trochę jest Wam bliska, to serdecznie zachęcam do lektury. Ja niecierpliwie czekam na ciąg dalszy losów panny Rossnowskiej i razem z nią chcę poznać ówczesny, zepsuty Paryż.

"Ucieczka" to obiecujący początek cyklu "Od wschodu do zachodu"

Historia frapująca, opowiada o kobietach, ich sile i odwadze, mimo niesprzyjających okoliczności. Rzecz dzieje się w XIX wieku. W Płocku mieszka wraz ze swoją rodziną Emilia Rossnowska. Na balu debiutantek wpada w oko rosyjskiemu oficerowi Gołobujewowi. Chcąc chronić córkę przed uwiedzeniem, doktor Rossnowski...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Szyfr magii" to debiut literacki. Czy udany?Każdy musi ocenić sam. Ja osobiście jestem na tak. Nie powiem, że wciągnęłam się w tą historię od pierwszej strony. Początek nieco mi się dłużył, ale nie poddawałam się, czego nie żałuję. Akcja bowiem przyspieszyła, z każdą stroną robiło się coraz bardziej ciekawie, tajemniczo i magicznie.

Stare Łąki to wieś, gdzie mała Ala spędzała czas u babci. Teraz jako dorosła kobieta wraca tu, by zamieszkać i jednocześnie naładować akumulatory po rozwodzie.

Na przystanku czeka na nią Samuel - gość od kluczy. Jest bardzo przystojny i jeszcze bardziej arogancki i nieprzystępny. Alicja nie ma ochoty zawierać z nim bliższej relacji. Los jest jednak przewrotny i nie na darmo postawił tego mężczyznę na jej drodze.

W domu babci kobieta ma dziwne sny, doświadcza też różnych niecodziennych zjawisk. W całęj wsi, co zastanawiające nie ma ani jednego psa. Za to można spotkać wizjonerkę, medium- starą Gruszkową. Kobieta ta śmiertelnie nastraszyła Alicję, a jak się wkrótce okaże i z nią będzie musiała nawiązać bliższe relacje.

Co do tego wszystkiego ma stara przepowiednia, strażnik klucza i sam klucz?

Kto jest kim i jaką misję ma do wykonania?

Nie zdradzę Wam tego, natomiast powiem, że takim debiutom warto dać szansę.

W książce jest wszystko to, czego mogliśmy się spodziewać, po tego typu powieści; magia, zagadki, tajemnice, a także romans i frapująca fabuła. Czego chcieć więcej?

"Szyfr magii" to debiut literacki. Czy udany?Każdy musi ocenić sam. Ja osobiście jestem na tak. Nie powiem, że wciągnęłam się w tą historię od pierwszej strony. Początek nieco mi się dłużył, ale nie poddawałam się, czego nie żałuję. Akcja bowiem przyspieszyła, z każdą stroną robiło się coraz bardziej ciekawie, tajemniczo i magicznie.

Stare Łąki to wieś, gdzie mała Ala...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tomasz Sobieraj zabiera nas w podróż do Żelazowej Woli. Każdy wie, co można robić w tym małym miasteczku, prawda? Ale oprócz rzeczy oczywistej, można wziąć udział w śledztwie dotyczącego zbrodni.

Na terenie parku, gdzie odbywają się koncerty, dochodzi do zbrodni. Ktoś zabija młodego, zdolnego pianistę.

Zwłoki odnajduje ochroniarz Emil Marchewka, jest on bardzo przejęty swoją rolą i zamierza wyręczyć policję i sam odkryć mordercę. tym bardziej , że oddelegowani policjanci; Ireneusz Fatalny i Edward Nurzała, zdają się działać niezwykle opieszale, według opinii Emila.

W ręce denata Emil znajduje karteczkę z szyfrem, którego nie potrafi złamać. Na szczęście zna kogoś, kto to potrafi. Miejscowa bibliotekarka Kasia, jest osóbką elokwentną i bystrą. Chętnie pomaga Marchewce w tropieniu mordercy.

Policja mimo obaw ochroniarza również działa. Jednak zabójca zdaje się być nieuchwytny. Jaki miał motyw? Co mają z tym wspólnego polonezy Chopina?

'Śmierć W Żelazowej Woli" to kryminał z przymrużeniem oka. Ciekawa odskocznia od cięższych klimatów i całkiem lekkich powieści. Jednak nie wszystko mi się podobało. Niektóre dialogi wydawały mi się toporne, nienaturalne, jakby na siłę, co uprzykrzało nieco czytanie. Jednak jeżeli przymkniemy na to oko, to całość prezentuje się całkiem dobrze. Znaczna zasługa jest tutaj wykreowanych bohaterów, są oni różnorodni i zupełnie niesztampowi.

Tomasz Sobieraj zabiera nas w podróż do Żelazowej Woli. Każdy wie, co można robić w tym małym miasteczku, prawda? Ale oprócz rzeczy oczywistej, można wziąć udział w śledztwie dotyczącego zbrodni.

Na terenie parku, gdzie odbywają się koncerty, dochodzi do zbrodni. Ktoś zabija młodego, zdolnego pianistę.

Zwłoki odnajduje ochroniarz Emil Marchewka, jest on bardzo przejęty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Życie pełne niespodzianek" okazało się książką pełną niespodzianek, ale czy na pewno tych pozytywnych?

Przyznam, że spotkałam na łamach tej powieści nieco zgrzytów. Nikola jest pracownicą korporacji. Na samym początku dowiadujemy się, że ma problem z punktualnością. Za to często pracuje do dwudziestej.

Nagle koleżanka bez uprzedzenia zostawia jej pod opieką swoje dzieci, Basię i Kacpra. Nikola, chociaż nie ma swojego potomstwa, ani nie za bardzo przepada za dziećmi, bez gadania zgadza się nimi kilka dni zająć. I tu pojawia się zgrzyt numer jeden. Wiecznie spóźniona do pracy spóźnia się jeszcze bardziej, w dodatku opuszcza pracę nikogo nie informując około szesnastej, by zdążyć odebrać dzieci z przedszkola i szkoły. Dziwne.

Szef Nikoli wyznacza jej do projektu pomocnika, w postaci nowego pracownika Mikołaja. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że on już pierwszego dnia zjawia się u niej w domu, oferując pomoc. Kto dał mu adres? Co z Rodo? No i jak łatwo się domyśleć Mikołaj szaleńczo zakochuje się w Nikoli, zresztą nie tylko on. Nagle masażysta do którego poszła proponuje jej randkę, były partner nie daje jej spokoju.

Zgrzyt numer dwa, to dialogi i wypowiedzi dzieci. Rozumiem, że dziesięciolatka może być nad wyraz wygadana, natomiast chłopiec, przedszkolak wyrażą się jak dorosły, buduje złożone i bardzo mądre zdania. No i najlepsze, chociaż może się nie znam, w przedszkolu zadają dzieciom prace domowe.


Nie myślcie jednak, że ta książka składa się tylko z takich zgrzytów. Nie jest porywająca, jednak miło się ją czyta, jeśli przymknąć oko na pewne nieścisłości. Pomysł na fabułę dość ciekawy, natomiast bardzo kojarzy się z inną książką pt. "Chichot losu". Znalazłam bardzo dużo wspólnych cech.

Jeżeli lubicie lekkie i niezobowiązujące książki i nie przeszkadza Wam, że pojawia się w powieści kilka niedociągnięć, to zachęcam do lektury.

"Życie pełne niespodzianek" okazało się książką pełną niespodzianek, ale czy na pewno tych pozytywnych?

Przyznam, że spotkałam na łamach tej powieści nieco zgrzytów. Nikola jest pracownicą korporacji. Na samym początku dowiadujemy się, że ma problem z punktualnością. Za to często pracuje do dwudziestej.

Nagle koleżanka bez uprzedzenia zostawia jej pod opieką swoje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Obok książek, których bohaterem choćby i piątoplanowym jest zwierzak, nie przechodzę obojętnie.

W książka Katarzyny Bester, zwierzaczkiem , jest kotka Vivien i zdecydowanie gra tu pierwsze skrzypce.. Żeby nie było, są tu i dwunożni bohaterowie.

Jednym z nich jest Mikołaj prezenter radiowy, prowadzący audycję dotyczącą świata filmu.

Jest i kobieta, Ewa. Zadziorna dziennikarka, pisząca artykuły do portalu internetowego.

Oboje spotykają się przypadkiem w kolejce do wywiadu. I od razu zaiskrzyło. Jednak nie tak, jak myślicie. Oboje dokuczali sobie nawzajem.

Ewa jest fanką audycji Mikołaja i dzwoni często włączając się do dyskusji o filmach. Jednak w wyżej wspomnianej kolejce nie rozpoznaje Mikołaja. Orientuje się znacznie później. I to właśnie za sprawą kota. Razem ze swoją przyjaciółką Lidką po godzinach zajmują się fundacją pomagającą kotom.

Gdy pewnego razu Ewa znajduje małego kotka, nie ma co z nim zrobić. W domu ma bowiem mężczyznę uczulonego na sierść zwierząt. Lidka przychodzi z pomocą i tymczasowo mała kocia bidulka, trafia do Mikołaja, który okazuje się być bratem Lidii. W opiece nad kociakiem ma mu pomóc Ewa i tak zaczyna się ich bliższa znajomość.

Mikołaj zakochuje się w kotce, bez pamięci i oferuje mu dom. Ewa jest szczęśliwa, ale pojawia się też rysa na jej szczęściu. Daniel, jej partner jest aktorem, który nagle zachłystuje się chwilą sławy. Delikatnie mówiąc, odbija mu i proponuje Ewie przerwę od związku. Kobieta jest zraniona do żywego,ale szybko otrząsa się. Poza tym ma oparcie w Mikołaju, z którym świetnie się dogaduje. I zaczyna iskrzyć, ale już tak naprawdę i właściwie.

Oczywiście nie wszystko od razu układa się świetnie. Pojawią się problemy,ale jak to bywa w takich romansach wszyscy wiedzą, że musie być happy end.

I choć nie przepadam za takimi zakończeniami, tym razem wiem , ze nie mogło być inaczej. jestem zachwycona każdą stroną tej książki. Lekka, przyjemna, zabawna i bardzo, ale to bardzo urocza.

Polecam gorąco.

Obok książek, których bohaterem choćby i piątoplanowym jest zwierzak, nie przechodzę obojętnie.

W książka Katarzyny Bester, zwierzaczkiem , jest kotka Vivien i zdecydowanie gra tu pierwsze skrzypce.. Żeby nie było, są tu i dwunożni bohaterowie.

Jednym z nich jest Mikołaj prezenter radiowy, prowadzący audycję dotyczącą świata filmu.

Jest i kobieta, Ewa. Zadziorna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chodzi o thrillery, to rzadko kiedy potrafię przejść obok nich obojętnie. Zwłaszcza jeśli jest to thriller psychologiczny. Zwykle nie żałuję swojej decyzji. I tak się to stało i ty razem.

''Chcę twojego życia" już skusił mnie okładką i tajemniczym tytułem. Czułam , że to będzie strzał w dziesiątkę.

Kelly Medina to dojrzała kobieta. Ma męża, który jest wykładowcą na uniwersytecie. Ma też syna, a może tylko jej się wydaje. Jakiś czas temu bowiem przeżyła traumę i od tamtej pory miewa halucynacje. Nie pomaga też jej fakt, że czuje się samotna w wielkim domu, czekając na przyjazd męża, który nie każdy weekend jest w stanie jej poświęcić.

Nikt z jej bliskich nie do końca jej wierzy, gdy Kelly mówi, że poznała młodą kobietę, która nazywa się tak samo jak ona. Młodsza Kelly ma małego synka i to powoduje, że starsza Kelly dostaje obsesji na ich punkcie. Często ich odwiedza, kupuję masę rzeczy dla chłopczyka, poucza młodą matkę, jak ta ma wychowywać swoje dziecko.

Zarówno jej przyjaciółka , jak i mąż martwią się o nią, o jej stan psychiczny. Natomiast nikt łącznie z nią samą nie spodziewa się zupełnie czym skończy się ta znajomość.

Z każdej strony książki wychyla się nieśmiało kolejna tajemnica. Gdy, już, już wiemy na pewno co się zdarzy, okazuje się, że nic z tego. Czas na kolejną zagadkę. Najlepsze jest jednak to, że tak naprawdę nie wiemy czy Kelly myśli jasno, czy ulega swoim paranojom i jej ogląd sytuacji nie jest wiarygodny.

Miłośnicy thrillerów powinni być zachwyceni powieścią, a inni czytelnicy być może odnajdą w tej książkę kawałek świetnie napisanej historii.

Polecam z czystym sumieniem.

Jeśli chodzi o thrillery, to rzadko kiedy potrafię przejść obok nich obojętnie. Zwłaszcza jeśli jest to thriller psychologiczny. Zwykle nie żałuję swojej decyzji. I tak się to stało i ty razem.

''Chcę twojego życia" już skusił mnie okładką i tajemniczym tytułem. Czułam , że to będzie strzał w dziesiątkę.

Kelly Medina to dojrzała kobieta. Ma męża, który jest wykładowcą na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"...Być może było to jedyne miejsce na świecie,, a na pewno jedno z nielicznych, gdzie człowiek przestawał być zwierzęciem, a stawał się człowiekiem. Bez nienawiści, walki, nietolerancji..."

Książka Hipolita Olińskiego, mimo że raczej z gatunku przypomina obyczajówkę, to jest takim trochę reportażem. 

Woodstock, ten nasz, polski to fenomenalne, coroczne zjawisko. Darmowe wydarzenie, gdzie można zatracić się w muzyce, spędzić czas z przyjaciółmi, a także poznać wielu nowych znajomych. Nie jest na nim ważne to jak się wygląda, co się robi na co dzień. Z założenia wszyscy są sobie równi.

Sama uczestniczyłam w jednym z Przystanków Woodstock, w czasie, gdy jeszcze studiowałam. Było to niezapomniane wrażenie. Teraz czytając o tym w książce chwilami miałam deja vu. Poczułam ten klimat jeszcze raz. Pomogło mi w tym to, że w książce co jakiś czas przytaczane są fragmenty piosenek, które królowały na Przystanku, piosenek, których słucham po dziś dzień. 

Wiele opisów poczynionych przez autora pokrywało się całkowicie z moimi wspomnieniami. Czytając pogrążyłam się w atmosferze Woodstocku, dopadła mnie także lekka nostalgia za czasami, gdzie człowiek był beztroski i wyluzowany, bo mógł sobie na to pozwolić.

Eh, tak pojechać tam jeszcze raz... Wiem, że to nie byłoby już tak samo, niemniej tęsknota za tym co było nadal tkwi niczym zadra.

Kto nie był , niech żałuje, albo chociaż niech chwyta w dłoń książkę Hipolita Olińskiego.

W książce jest pokazany kawałek świata kilku dobrych kolegów, młodych ludzi, którzy żyją z dnia na dzień. Nie mając za wiele gotówki, zwykle udaje im się zdobyć parę groszy na najtańsze wino, papierosy czy marihuanę. Żyją koncertami, spotkaniami ze sobą. Bawią się i zdawać by się mogło, że nie mają żadnych trosk. 

Autor opisuje tu to starsze pokolenie, gdzie smartfon nie był niezbędny do życia, a liczyły się spotkania na żywo i wspólne spędzanie czasu ze znajomymi. Być może ta książka nie wszystkim przypadnie do gustu, jest bowiem nieco specyficzna. Jednak jeśli ktoś tak jak ja przeżywał swoją młodość w latach 90tych ubiegłego wieku, myślę, że doceni tę powieść. Bynajmniej nie chcę zniechęcać młodszych czytelników, bo być może jest również literatura dla nich. Ale o tym trzeba przekonać się samemu.

"...Być może było to jedyne miejsce na świecie,, a na pewno jedno z nielicznych, gdzie człowiek przestawał być zwierzęciem, a stawał się człowiekiem. Bez nienawiści, walki, nietolerancji..."

Książka Hipolita Olińskiego, mimo że raczej z gatunku przypomina obyczajówkę, to jest takim trochę reportażem. 

Woodstock, ten nasz, polski to fenomenalne, coroczne zjawisko. Darmowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomimo zimy szalejącej za oknem, a może właśnie dzięki temu, zachciało mi się jakiejś ciepłej i niezobowiązującej historii.

Trafiłam na "Wiosnę mojego życia". Bohaterka tej powieści mimo że ma na imię Summer, to wiosna jest jej ulubioną porą roku. 

Summer jest młodą kobietą, pracownicą banku, z pozoru mającą w życiu wszystko, co do szczęścia potrzebne. Od lat utrzymuje kontakt Ryanem, przyjacielem z dzieciństwa.  

Nie do końca jest to tylko przyjaciel. Jako nastolatka podkochiwała się w nim, a i teraz to uczucie nie minęło. Cóż jednak z tego, on jest w związku, a Summer na pewno nie chce burzyć tej relacji.

Codziennie wymienia z Ryanem smsy. Nikt nie zna jej tak jak on. I za jego namową kobieta postanawia zmienić swoje dość jałowe życie. Rzuca nielubianą pracę i przeprowadza się na wieś do domku babci. Nie do końca jest przekonana o słuszności swojej decyzji, ale może liczyć na przyjaciela, który jest jej sąsiadem oraz na wsparcie koleżanki z pracy i swojej byłej sąsiadki.

Jedno jest pewne, na wsi Summer odżywa, budzi się jak po sennej zimie.

"...Wiosna. Wiosna zawsze brzmiała w porządku. Wiosna co roku miała być moim nowym startem. Miałam obudzić się do życia jak pąki na drzewach i niedźwiadki w swoich leśnych domkach. Może wreszcie mi się to uda?.."

Życie płynie swoim rytmem, młoda kobieta staje się radosna i prawie szczęśliwa. Jednak obcowanie z Ryanem i pilnowanie się, by nie zdradzić się ze swymi uczuciami jest męczące i kładzie się cieniem na jej nowy życiu. Ale może nie potrzebnie te uczucia skrywa.Może właśnie trzeba się z nimi zmierzyć, postawić wszystko na jedną kartę i pozwolić mężczyźnie na reakcję? 

Jeżeli macie ochotę na lekką,ale bardzo przyjemną lekturę, która rozgrzeje Was w zimowy wieczór to zachęcam do tej książki. Spędzicie z nią miło czas - gwarantuję.

Pomimo zimy szalejącej za oknem, a może właśnie dzięki temu, zachciało mi się jakiejś ciepłej i niezobowiązującej historii.

Trafiłam na "Wiosnę mojego życia". Bohaterka tej powieści mimo że ma na imię Summer, to wiosna jest jej ulubioną porą roku. 

Summer jest młodą kobietą, pracownicą banku, z pozoru mającą w życiu wszystko, co do szczęścia potrzebne. Od lat utrzymuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś na porządku dziennym jest pokazywanie wszystkim swojego życia w sieci. Bardzo dużo ludzi zamieszcza w internecie informacje i zdjęcia gdzie byli na wakacjach, gdzie robią zakupy, świadectwa dzieci, prezenty od partnera, a nawet co jedzą na śniadanie. Co więcej niektórzy nawet na tym zarabiają. Tak właśnie żyje i pracuje nasza bohaterka Joanna. jest ona matka,żoną i influencerką. Jej życie kręci się wokół instagrama, gdzie pokazuje zdjęcia swojego pięknego domu. Co dziennie ulepsza, zmienia wystrój. Każda fotografia wręcz krzyczy: patrzcie jakie mam cudowne życie!

Nic bardziej mylnego. Kobieta ma mnóstwo problemów; jej dorosła córka jest rozwydrzoną, roszczeniową pannicą, mąż korzysta z usług prostytutek, a ona sama tkwi w przeszłości, rozpamiętując śmierć synka. daleko jej do szczęścia, choć zdawać by się mogło, że robi dużo by trochę go zaznać.

''...Mam dość udawania,że żyję w pieprzonej bajce, kreowania się na idealną kobietę, matkę, żonę i kochankę, podczas gdy jestem po prostu kłamczuchą, która dzięki regularnie sponsorowanym zasięgom postów, filtrom w telefonie i odrobinie fotograficznego talentu pokazuje ludziom świat, który nie istnieje...''

Co zrobi Joanna, aby przerwać to sztuczne, nieprawdziwe życie i zacznie żyć naprawdę? 

Byłam strasznie ciekawa tej książki przyznam, że choć mi się bardzo podobała, to bohaterka działała mi strasznie na nerwy. Niby była tak sprytna, pewna siebie, a tak naprawdę pozwalała pomiatać sobą swojej córuni. Do tego była egoistyczna i zapatrzona w swój czubek nosa. Nie lubię w życiu takich ludzi, więc i literacka postać nie przypadła mi do gustu.

Jeżeli chcecie przekonać się czy Joanna zyska Waszą sympatię, koniecznie zajrzyjcie do książki.

Dziś na porządku dziennym jest pokazywanie wszystkim swojego życia w sieci. Bardzo dużo ludzi zamieszcza w internecie informacje i zdjęcia gdzie byli na wakacjach, gdzie robią zakupy, świadectwa dzieci, prezenty od partnera, a nawet co jedzą na śniadanie. Co więcej niektórzy nawet na tym zarabiają. Tak właśnie żyje i pracuje nasza bohaterka Joanna. jest ona matka,żoną i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako miłośniczka i właścicielka kotów, nie mogłam przejść obojętne obok tej lektury.Przebywając na co dzień z tymi uroczymi, pełnymi gracji stworzeniami mogłoby się wydawać, że wiem o nich wszystko. Nic bardziej mylnego.

Autorka stworzyła prawdziwą historię kota. Począwszy od opisania praprzodka kota, który pojawił się około 25 milionów lat temu po czasy współczesne. Kot w życiu ludzi był więc od wielu, wielu wieków. Były bóstwem, były też traktowane jako wysłannicy diabła, rzekomo czarownice i strzygi potrafiły przemieniać się w koty.

Te przepiękne czworonogi stanowiły inspirację dla artystów. Pojawiały się na obrazach znanych malarzy, były tematem wierszy poetów.  

"...z biegiem lat kot- ulubieniec pisarzy i artystów- zyskał też pokaźne grono wielbicieli wśród polityków, mężów stanu i innych znanych osobistości..."

Wielu sławnych ludzi było miłośnikami tych zwierząt. I wiele kotów dzięki swoim właścicielom stało się sławnych. Do takich kotów należy Mademoiselle Fifi, która zasłynęła z lotów samolotem ze swoim właścicielem, amerykańskim pilotem.

Koty oprócz swojej niezależnej natury i niewątpliwej urody, były także bohaterami. W czasie I wojny światowej Brytyjczycy zatrudnili pół miliona kotów do oczyszczenia okopów z gryzoni. Ostrzegały także żołnierzy prze oparami trujących gazów bojowych.

Podczas II wojny światowej koty chroniły zapasy żywności przed szkodnikami.

Kot przez wieki był obecny w życiu człowieka i Ci wszyscy, którzy mają przyjemność mieszkać w domu z tym zwierzakiem wiedzą, że jest to wdzięczne, wierne nie mniej niż pies stworzenie.

Książka pani Vocelle jest dość obszerna i skłamałabym, mówiąc, że wszystko w mnie w niej interesowało w równym stopniu. Niemniej jest to ważna pozycja, w dodatku pięknie wydana i bogato ilustrowana.

Jestem zadowolona z lektury i polecam ją miłośnikom kotów oraz innych zwierząt, by się mogli przekonać o doskonałości tych futrzaków.

Jako miłośniczka i właścicielka kotów, nie mogłam przejść obojętne obok tej lektury.Przebywając na co dzień z tymi uroczymi, pełnymi gracji stworzeniami mogłoby się wydawać, że wiem o nich wszystko. Nic bardziej mylnego.

Autorka stworzyła prawdziwą historię kota. Począwszy od opisania praprzodka kota, który pojawił się około 25 milionów lat temu po czasy współczesne. ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgając po książkę zazwyczaj kieruję się opisem i niestety muszę się przyznać okładką. Mam też oczywiście ulubionych autorów i wtedy ani opis ani okładka nie jest w stanie mnie odstraszyć. "Niepokonane'' zwabiły mnie opisem.

Historia czterech przyjaciółek i ich perypetii życiowych jawiły się jako niezobowiązująca, przyjemna obyczajówka.

Sylwia to pracoholiczka, ceniona w firmie, w której pracuje. Uważana za zimna i nieprzystępną.

Marta jest jej przeciwieństwem, zawsze pomocna, rodzinna i ciepła.

Loveth młodziutka mulatka, wychowana w domu dziecka czerpie z życia garściami.

Kaja buja w obłokach, jest nieco oderwana od rzeczywistości,ale zawsze chętna kogoś wesprzeć, służyć pomocą.

Jest też Wiktoria - firmowa plotkara, która z nieznanych powodów bardzo chce przynależeć do grupki przyjaciółek.

Każda z kobiet ma swoje problemy, które nieco jednak bledną w momencie gdy mąż Sylwii zostaje znaleziony martwy w swoim firmowym gabinecie. Policja podejrzewa samobójstwo,ale Sylwia wei, że jej mąż nigdy by tego nie zrobił. Przyjaciółki rozpoczynają własne śledztwo. Często działają na granicy prawa, nic ich jednak nie jest w stanie zatrzymać.

W między czasie od kai odchodzi mąż, małżonek Marty zaraża się HIV, a nieletnia córka okazuje się być w ciąży. Loveth uwikłana w podwójny romans nie potrafi zrezygnować z żadnego mężczyzny.

W powieści dzieje się dużo niczym w prawdziwym kinie akcji. dzięki temu czyta się książkę bardzo szybko i naprawdę żal zobaczyć ostatnią stronę.

Na koniec zostawiłam jedna jeszcze informację, która całkowicie mnie zaskoczyła. Otóż "Niepokonane'' są dziełem mężczyzny. Chylę czoła przed autorem za znajomość kobiecych zachowań, psychiki. 

Nie pozostaje mi nic innego jak tylko polecić Wam tę lekturę. nie zawiedziecie się.

Sięgając po książkę zazwyczaj kieruję się opisem i niestety muszę się przyznać okładką. Mam też oczywiście ulubionych autorów i wtedy ani opis ani okładka nie jest w stanie mnie odstraszyć. "Niepokonane'' zwabiły mnie opisem.

Historia czterech przyjaciółek i ich perypetii życiowych jawiły się jako niezobowiązująca, przyjemna obyczajówka.

Sylwia to pracoholiczka, ceniona w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lucinda Riley jest najbardziej znana ze swojego cyklu powieści o siedmiu siostrach. "Tajemnice Fleat House" to całkiem inna gatunkowo powieść, jednak niemniej interesująca. Jest kryminał z wątkami obyczajowymi. Akcja rozgrywa się na południu Anglii, w małej miejscowości, w której mieści się szkoła z internatem. 

Bardzo lubię kryminały. Chociaż muszę przyznać, że mama już lekki przesyt bohaterów - detektywów z problemami alkoholowymi. Tu mamy panią detektyw Jazzmine, która owszem, ma problemy osobiste,ale nie związane z nałogami. Jej główny problem ma na imię Patrick i jest jej byłym mężem.

Przez niego Jazz porzuciła pracę w policji. Po niespełna roku jednak dała się namówić swojemu szefowi na powrót. Od razu dostaje sprawę niewyjaśnionej śmierci jednego z uczniów Fleat House. Nieszczęśliwy wypadek okazuje się być morderstwem. Podejrzany właściwie sam zgłasza się na policję, ale nikt nie wierzy w jego winę. Sprawa coraz bardziej się gmatwa. Pojawiają się nowe okoliczności i nowe trupy.

Nasza detektyw ma co robić. W pracy jej jednak przeszkadza Patrick, który mimo rozwodu wciąż coś od niej chce. W dodatku szybko się okazuje, że nic się nie zmienił i nie wyciągnął żadnych wniosków z rozstania z żoną.

Przyznaję się bez bicia, książka mnie oczarowała. Styl pani Riley, fabuła, prowadzenie akcji i tajemnice, których pozornie nie da się wyjaśnić, to wszystko sprawiło, że po przeczytaniu ponad czterystu stron czuję ogromny niedosyt. 

Polecam książkę wszystkim, nie tylko fanom kryminałów.

Lucinda Riley jest najbardziej znana ze swojego cyklu powieści o siedmiu siostrach. "Tajemnice Fleat House" to całkiem inna gatunkowo powieść, jednak niemniej interesująca. Jest kryminał z wątkami obyczajowymi. Akcja rozgrywa się na południu Anglii, w małej miejscowości, w której mieści się szkoła z internatem. 

Bardzo lubię kryminały. Chociaż muszę przyznać, że mama już...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po książki Anny Dąbrowskiej sięgam już bez zastanowienia. Jeszcze się nie sparzyłam i mam nadzieję, że tak już zostanie. Tematyka, styl, bohaterowie zawsze do mnie przemawiają i sprawiają, że nawet po przeczytaniu mam powieść na długo w pamięci. Tak też było i z ''Escort girl''. Tytułowa bohaterka to Sara, młoda dziewczyna, z rozbitej i raczej ubogiej rodziny. Nie dogaduje się z matką i o niczym innym nie marzy, by się tylko wyrwać z dysfunkcyjnego domu.

Przypadkowe spotkanie z dawno nie widzianą koleżanką zmienia sposob myślenia Sary. Stawia wszystko na jedną kartę i zostaje luksusową dziewczyną do towarzystwa.

Nie jest to łatwe dla raczej nieśmiałej, zwyczajnej dziewczyny. Jednak okazuje się, że szczęście jej sprzyja. Na jej ogłoszenie odpowiada przystojny, zadbany Sylwester. Mężczyźnie zależy na wyłączności i urządza Sarze mieszkanko. Rozpieszcza ją ponad miarę. Przy nim dziewczyna rozkwita, nabiera pewności siebie. Staje się swoją bardziej kobiecą wersją.

Szybko się okazuje, że charyzmatyczny Sylwester, jest zaborczy, zazdrosny. Mimo tego dziewczyna się w nim zakochuje.Ale czy ta miłość ma szansę na rozkwit? On ma rodzinę, a co, jak co Sara nie zamierza być tą, która buduje szczęście, na czyjejś rozpaczy.

Rozum mówi jedno, a serce drugie. Jak postąpi dziewczyna ? A może ktoś pomoże jej w podjęciu niełatwej decyzji?

Lubię książki, które nie są jednoznaczne, które dają do myślenia. Autorka znów stanęła na wysokości zadania i spełniła moje oczekiwania w stu procentach.

Polecam tę lekturę nie tylko fanom twórczości Anny Dąbrowskiej.

Po książki Anny Dąbrowskiej sięgam już bez zastanowienia. Jeszcze się nie sparzyłam i mam nadzieję, że tak już zostanie. Tematyka, styl, bohaterowie zawsze do mnie przemawiają i sprawiają, że nawet po przeczytaniu mam powieść na długo w pamięci. Tak też było i z ''Escort girl''. Tytułowa bohaterka to Sara, młoda dziewczyna, z rozbitej i raczej ubogiej rodziny. Nie dogaduje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubicie ciepły klimat, urocze wille na południu Europy? Ja lubię. Z tego co wiem większość Polaków uwielbia spędzać urlop w słonecznej Chorwacji, gdzie toczy się akcja książki "Złe miejsce".

Czy w tak pięknym otoczeniu mogłoby być komuś źle? Okazuje się, że tak. Dwójka naszych bohaterów;Weronika i Sebastian przyjeżdża do pięknej willi w Chorwacji, by w odosobnieniu, spokoju posklejać swoje małżeństwo. Początkowo wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku. Klimatyczne miejsce, tylko oni we dwoje. Można powiedzieć, że warunki jak najbardziej dogodne do romantycznych uniesień.

Jednak każde z małżonków ma swoje sekrety. Weronika zaś nie myśli o odbudowaniu relacji z własnym mężem, raczej przeciwnie. Przyjazd do Chorwacji miał dla niej zgoła inny cel. Sebastian natomiast prawie od samego początku ulega dziwnym iluzjom. Osoby na obrazach wiszących w domu zmieniają swe położenie, na plaży widzi ponętną kobietę, która zdaje się być wytworem jego wyobraźni.

Żona nie ukrywa, że ma go za wariata. Zamiast romantycznych scen, są sceny złości pełne nienawistnych obelg.

Sebastianowi grunt umyka z pod stóp. Tymczasem Weronika jest pełna satysfakcji, bo jej szalony plan zemsty ma szansę na powodzenie.

Książka podzielona jest na trzy części: Pierwsza to spostrzeżenia Sebastiana, druga - Weroniki, a trzecia Borjany, opiekunki domu wynajmowanego przez małżeństwo. Co wspólnego z historią małżeńską Polaków ma ta Chorwatka? Okazuje się że całkiem sporo.

Och, co to była za uczta literacka. Powieść czytało się wyśmienicie. Nie było żadnych dłużyzn, nadmiernych opisów. Książkę czytałam szybko, aż żal, że tak prędko zobaczyłam ostatnią stronę.

Autora wcześniej nie znałam, co nie jest takie dziwne, ponieważ jest to - NIESAMOWITE, ale to debiut.

Panie Tomaszu, czekam na więcej powieści od Pana.

Tymczasem nie mogę nic innego napisać, jak tylko to, że polecam po stokroć. Myślę, że powieść przypadnie wielu z Was do gustu. Osoby nie lubiące horrorów przez kilka stron muszą zacisnąć mocno zęby, ale zapewniam że warto, bo całokształt to Wam wynagrodzi.

Lubicie ciepły klimat, urocze wille na południu Europy? Ja lubię. Z tego co wiem większość Polaków uwielbia spędzać urlop w słonecznej Chorwacji, gdzie toczy się akcja książki "Złe miejsce".

Czy w tak pięknym otoczeniu mogłoby być komuś źle? Okazuje się, że tak. Dwójka naszych bohaterów;Weronika i Sebastian przyjeżdża do pięknej willi w Chorwacji, by w odosobnieniu,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Chłopak, który pragnął kochać" to kontynuacja losów London bohaterki "Dziewczyny, która czuła zbyt mocno". London na koniec poprzedniego tomu związała się z Tylerem, który dał jej miłość i bezpieczeństwo. Dał wsparcie, gdy tego potrzebowała. Już ostatnie zdania książki sugerowały, że ukochany brat i narzeczony wcale nie zginął na misji.

Byłam bardzo, ale to bardzo ciekawa jak autorka pokieruje bohaterami, żeby nie wyszedł z tego wydumany kicz. W końcu mamy jedną kobietę i dwóch kochających ją braci. Nie mogłam się doczekać czytania, ale też miałam obawy, czy spodoba mi się to, co znajdę w drugiej części cyklu.

London spełnia się jako matka i żona, a także na gruncie zawodowym odnosi sukcesy. I wszystko byłoby jak w bajce, gdy nie tajemniczy magnes na lodówkę, który mogła dostać tak naprawdę tylko od jednej osoby.

Kobieta jest przekonana, że Jared mimo że pochowany i opłakany po tysiąckroć, jednak żyje. Nikt jej nie dowierza. Przez jej rozterki zaczyna psuć się w jej małżeństwie. Tyler zarzuca jej ciągłe wracanie do przeszłości.

Okazuje się, że to ona miała jednak rację. Jared przeżył piekło, ale przeżył. Pojawił się w Torguay, by tylko zobaczyć ją i córeczkę, pożegnać się z nimi i pozwolić im szczęśliwie żyć. Nie potrafił jednak zrezygnować i się ujawnił.Wiedział, że narobił dużo zamieszania swoim nagłym pojawieniem się, ale nie mógł nic poradzić na to, że ani na chwilę nie przestał kochać London. Czy ona już o nim zapomniała, czy zostało w niej jeszcze choć trochę miłości dla niego?

Oj niełatwe zadanie przed nią stanęło. Jaką decyzję by nie podjęła i tak ktoś będzie cierpiał.

"...- Musisz słuchać serca, inaczej zawsze będziesz cierpiała.

- Myślisz, że można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie?- spytałam, pragnąc, by zaprzeczyła, by z jej ust padło kilka mądrych zdań, które sprawią, że będę wiedziała, jak mam postąpić, ale tak się nie stało...."

Nie zazdrościłam jej sytuacji. Sama na jej miejscu nie wiedziałabym jak postąpić. Koniec końców, to kogo wybrała było najbardziej sensownym rozwiązaniem jakiego mogła dokonać. Żal było mi tego drugiego brata, niemniej wierzę, że takie zakończenie historii było najodpowiedniejsze.

Książka bardzo emocjonalna. Osoby, które łatwo się wzruszają muszą zaopatrzyć się w duże ilości chusteczek.

Polecam.

"Chłopak, który pragnął kochać" to kontynuacja losów London bohaterki "Dziewczyny, która czuła zbyt mocno". London na koniec poprzedniego tomu związała się z Tylerem, który dał jej miłość i bezpieczeństwo. Dał wsparcie, gdy tego potrzebowała. Już ostatnie zdania książki sugerowały, że ukochany brat i narzeczony wcale nie zginął na misji.

Byłam bardzo, ale to bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to