Opinie użytkownika
Skończyłam książkę i miałam takie NO NIEŹLE.
Nie była to zła książka, bo wciągnęła mnie, ale to jedna z tych książek, gdzie przewidziałam niemal każdą sytuacje. Wiedziałam o co chodzi, podejrzewalam kto zrobił to j tamto i miałam takie MYŚL DZIEWCZYNO przez wiekszą połowę ksiazki.
Bardzo podobała mi się rozmowa z ojcem, uśmiechnęłam się przy tym.
Spodziewałam się tego po tej części, więc niewiele mnie zaskoczyło. Książka wciąż była ciekawa.
Szkoda tylko, że kilka spraw nie było wyjaśnionych.
Niee, nie podobała mi się. Nudna jakaś, ciągle na niej przysypiałam co rzadko mi się zdarza.
Gdy przekroczyłam więcej niż połowę to przeleciałam tylko po dialogach :/.
Wow, cóż to był za rollercoster.
Kit, główna bohaterka książki nie bierze jeńców, nie jest miła, nie czeka, nie myśli, chce wiedzieć wszystko tu i teraz. Jeśli popłynę za bardzo to zastanawiam się czasem: po co?
Zwroty akcji w zwrotach akcji, dosłownie. Niektórych wątków się domyślałam, niektórych ludzi także, ale i tak wszystko złączone mnie zszokowało. Nieprawdopodobnie...
Całkiem w porządku, tylko końcówka książki strasznie przewidywalna, aż przewróciłam oczami, ale właśnie- spodziewałam się tego.
Trochę za dużo nazwisk i totalnie się gubiłam, być może dlatego, że słuchałam pierwszy raz audiobooka. Taka do posłuchania przy gotowaniu, nie wiem czy jestem ciekawa dalszych części.
Zachwyciłam się życiem Violette, więc musialam sięgnąć i po tę książkę. Jednak nie zachwyciła mnie jak ta pierwsza. Gdzieś w połowie zaczęłam się nudzić, zaczęłam niechętnie do niej wracać i jakoś, z bólem serca ją zmęczyłam.
Pokaż mimo to
Kupiłam książkę w ciemno i się nie zawiodłam.
Lubię styl pisania Kate Morton, jest baardzo... szczegółowy. Czasem aż za bardzo, ale nie przeszkadza mi to, choć wiem, że dla niektórych to bardzo nużące.
Tak jak już wspomniałam- książką się nie zawiodłam, ani historią, ani długimi opisami, choć połowy zdarzeń już się domyśliłam, to nie mogłam się od niej oderwać....
Strasznie wciągnęłam mnie ta książka. Przeczytałam ją dosłownie w jeden wieczór, bo niemal nie mogłam się od niej oderwać. Ciągle mając w głowie "co tu sie odwaliło". Końcówka książki nie przypadło mi do gustu, była bezsensu... Zawsze w takich książkach obawiam się o rozwiązanie sprawy i tu było to skopane. Na dodatek książka przybrała tak szybkiego tempa, że dostaliśmy...
więcej Pokaż mimo to
Oj, wynudziłam się strasznie.
Historia mnie nie wciągnęła, czytałam kilka razy, z myślą, że nie mogę przecież jej porzucić :D dialogi mega dziwne i w ogóle wszystko takie nijakie.
Książka reklamowana jako świąteczna, ale obok świąt to ona nie leżała.
Pomysł może i dobry, wykonanie gorsze.
Dialogi mdłe i nienaturalne, tak samo jak zachowanie bohaterki, którą można "jakoś" jeszcze usprawiedliwić... Do tego końcówka byle jaka. No nie wiem.
Jak to w życiu.. wzloty, upadki, smutki, szczęście, dobrzy ludzie, źli ludzie, lepsze dni, gorsze, lato, zima.. pięknie napisana! :)
Pokaż mimo toHm, interesująca książka. Fajnie napisana, akcja toczy się baaaardzo woooolno, ale ma coś w sobie, że nie mogłam się oderwać. Bałam się końcówki, bo czesto rozwiązywanie spraw są rozczarowywujące i tu trochę takie naciągane, faktycznie, ale miło się czytało :)
Pokaż mimo to
Akcja toczy się mozolnie (wciąż).
Jak dla mnie za dużo wulgaryzmów, za mało ziółek i w sam raz historii Bieszczad.
Na pewno czekam na kolejną część- może szybciej czegoś się dowiemy, może ktoś się na lepsze zmieni, może ktoś umrze, a może nic.
Wciągająca książka od pierwszych stron. Mimo że gdzieś w połowie zorientowałam się jak to się rozwinie, to baardzo trzyma w napięciu!
Pokaż mimo to
Polemizowałabym. Mam sporo pytań.
Końcówka była najlepsza, bo przedstawiła naprawdę pechowców, a nie pesymistów.
Chciałabym combo szczęściarz, ale pesymista i introwertyk. I autor mógł wziąć również pod uwagę to, że szczęście przychodzi niejedoktotnie samo. Chyba zapomniał.
Jednak, coś z książki idzie wyciągnąć.
Zmęczyłam.
Trochę ciekawa, ale też bardzo nużąca. Z czasem aż tak bardzo, że idzie w końcu się połamać kto z kim, gdzie i kiedy :D
Mam nieopartą chęć napisania dłuższej opinii o tej książce, podczas czytania jej nasuwało mi się wiele wniosków i nie wiem, czy ktokolwiek miał podobnie.
Zacznę od tego, że biograficzne książki (i filmy rzecz jasna) bardzo lubię. Nie obsesyjnie, ale z ciekawości śledzę rodzinę królewską, więc zabrałam się za czytanie.
I od samego początku książki zmieniały mi się poglądy....