rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka skierowana jest do osób, które szukają naprawdę niebanalnej lektury. Jest to propozycja, która przypadnie do gustu miłośnikom niesztampowych historii, które dodatkowo są wciągające już od samego początku.

Mimo braku możliwości zapoznania się z wcześniejszym innym wydaniem, z olbrzymim zainteresowaniem zagłębiłam się w to. Pozycja jest dość obszerna, jednak na tyle wciągająca, że z powodzeniem można się z nią zapoznać w wolny dzień.

Książka skierowana jest do osób, które szukają naprawdę niebanalnej lektury. Jest to propozycja, która przypadnie do gustu miłośnikom niesztampowych historii, które dodatkowo są wciągające już od samego początku.

Mimo braku możliwości zapoznania się z wcześniejszym innym wydaniem, z olbrzymim zainteresowaniem zagłębiłam się w to. Pozycja jest dość obszerna, jednak na tyle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Anna Ficek to autorka młodego pokolenia, która prowadzi bardzo żywiołowe i aktywne konto na Instagramie. Liczni czytelnicy, którzy zapoznali się z jej debiutem ,,Zapomnij, że istniałam,", nie mogli doczekać się kolejnej odsłony jej twórczości. ,,Obiecaj, że mnie kiedyś odnajdziesz" to powieść dla nastolatków, którą pochłonęłam w kilka godzin. Ficek ma lekkie pióro, a i dodatkowe podzielenie książki na przedziały czasowe sprawiło, że nie potrafiłam odłożyć jej na bok.


Maja po śmierci ukochanego ojca nie potrafiła odnaleźć się w rodzinnym domu, gdzie wszystko jej o nim przypominało. Wyjeżdża do babci, gdzie poznaje tajemniczego i mrocznego Aleksandra. Nastolatek kiedyś był pełen werwy, uśmiechu. Niestety, przez zdarzenia w gronie najbliższych zmienił się nie do poznania. Dwoje ludzi skrzywdzonych przez los. Czy dadzą sobie szansę na wspólne jutro? Czy pierwsza miłość bywa tą jedyną? O tym wszystkim dowiemy się, sunąc przez kolejne sceny stworzone przez Annę Ficek.


,,Dlaczego mi nie powiedziałeś?" to doskonała powieść, która zabiera czytelnika w nastoletnie rozterki. Pokazuje, że przeszłość i przyszłość mają ze sobą o wiele więcej wspólnego, niż mogłoby nam się wydawać. Zakończenie sprawia, że chcemy powiedzieć ,,Nie, to nie tak powinno być! Protestuję!", jednak my swoje, a życie swoje. Polecam, czekając na kolejną historię tej nabierającej zdumiewającego warsztatu pracy pisarki. Nie możesz pominąć tego tytułu w domowej biblioteczce!  

Anna Ficek to autorka młodego pokolenia, która prowadzi bardzo żywiołowe i aktywne konto na Instagramie. Liczni czytelnicy, którzy zapoznali się z jej debiutem ,,Zapomnij, że istniałam,", nie mogli doczekać się kolejnej odsłony jej twórczości. ,,Obiecaj, że mnie kiedyś odnajdziesz" to powieść dla nastolatków, którą pochłonęłam w kilka godzin. Ficek ma lekkie pióro, a i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze jest poznawać historię nie tylko dzięki topornie podanym faktom, ale także w związku z zapoznawaniem się z wydaniami fabularnymi. Osobiście jestem zwolenniczką obu form w momencie, gdy zostały one przedstawione zgodnie ze stanem faktycznym. Dodatkowo zachęciło mnie to, że fabuła z okresu wojennego miała rozgrywać się w województwie wielkopolskim. Z tego też względu postanowiłam zapoznać się z powieścią ,,Szczeliny czasu" Małgorzaty Pośpiech.


Bez wątpienia na uwagę zasługuje również to, że w tym przypadku fabuła toczy się na dwóch liniach czasowych. Odbiorca ma szansę zapoznać się z opowieścią na temat tego, jak wyglądała walka z okupantem. Zaangażowani w nią byli nie tylko dorośli, ale także młodzież i dzieci. Tortury, aresztowania były dla nich codziennością. Jednocześnie przenosimy się lata później, kiedy to Nora, która wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, mierzyła się ze swoją przeszłością. Czy to się miało skończyć?


,,Szczeliny czasu" Małgorzaty Pośpiech to krótka powieść, w której autorka oddała realia tamtych czasów. Z pewnością jest to lektura przeznaczona do doświadczonego czytelnika, który będzie miał świadomość tego, co czyta i umiał na to odpowiednio zareagować. Wychodzę z założenia, że zawsze dobrze jest poświęcać swój wolny czas na spędzanie czasu z książkami, które opo

Dobrze jest poznawać historię nie tylko dzięki topornie podanym faktom, ale także w związku z zapoznawaniem się z wydaniami fabularnymi. Osobiście jestem zwolenniczką obu form w momencie, gdy zostały one przedstawione zgodnie ze stanem faktycznym. Dodatkowo zachęciło mnie to, że fabuła z okresu wojennego miała rozgrywać się w województwie wielkopolskim. Z tego też względu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapoznawanie się z historiami, które są różnorodne gatunkowo, za każdym razem dostarcza sporo emocji. Nie przepadam za fabularną nudą, więc z tego powodu co jakiś czas kuszę się na nowe tytuły, które pojawiają się na polskim rynku. ,,Is this love" Wojciecha Zielińskiego to szybka lektura, na którą można się skusić w wolnej chwili. Nie jest ona zbyt obszerna, więc może sprawdzić się w roli wieczornego relaksu.


W przypadku lektury ,,Is this love" Wojciecha Zielińskiego głównym bohaterem został Jarek. Był to mężczyzna, który wiódł przeciętnego życie. Można by podejrzewać, że jego egzystencja już nie ulegnie zmianie. Prowadzone przez niego życie zaczęło zmieniać się na lepsze jednak w momencie, w którym poznał Henię. Czy ten stan rzeczy miał utrzymać się przez dłuższy czas?


,,Is this love" Wojciecha Zielińskiego to szybka lektura pokazująca, w jaki sposób może wyglądać życie przeciętnego mężczyzny. Nie jest to lektura w pełni zachwycająca, jednak może sprawdzić się w roli niewymagającego przerywnika między bardziej wymagającymi lekturami. Już wcześniej miałam okazję zapoznać się z innym wydaniem autora, więc z tego powodu postanowiłam skusić się na tę powieść, gdy tylko zauważyłam ją w zapowiedziach. 

Zapoznawanie się z historiami, które są różnorodne gatunkowo, za każdym razem dostarcza sporo emocji. Nie przepadam za fabularną nudą, więc z tego powodu co jakiś czas kuszę się na nowe tytuły, które pojawiają się na polskim rynku. ,,Is this love" Wojciecha Zielińskiego to szybka lektura, na którą można się skusić w wolnej chwili. Nie jest ona zbyt obszerna, więc może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Gdyby drzewa mogły mówić" Huberta zainteresowała mnie swoją fabułą. Postanowiłam zapoznać się z tym wydaniem w wolnym czasie, jednak nie wzięłam pod uwagę tego, iż jej przeczytanie zajmie mi sporo czasu. Lektura jest dość obszerna, więc na jej poznanie należy zarezerwować sobie kilka godzin. Książka jest jednak napisana w tak przystępny sposób, iż z powodzeniem uda się znaleźć czas na to, by sięgać po nią w różnych momentach. Właśnie takie wydania są niezwykle cenne na polskim rynku wydawniczym.

W tym wydaniu odbiorca może zapoznać się z historią kryminalną, która związaną jest ze znalezieniem zwłok jednej z młodych dziewczyn. Problematyczne jednak okazało się znalezienie sprawcy. Pomocą w tym zakresie nie było także odnalezienie drugiego ciała, którego na początku nie można było zidentyfikować. Czy wszystkim faktycznie zależało na tym, by udało się dociec prawdy i skazać winnych?

Z pewnością ,,Gdyby drzewa mogły mówić" Huberta Malka jest dobrze skonstruowanym kryminałem, w którym można zaczytać się w wolnym czasie. To dzięki temu ta lektura staje się jeszcze ciekawsza, a poznawanie kolejnych faktów nie jest żmudnym zajęciem. Cieszę się, że skusiłam się na lekturę tej książki, gdyż jest naprawdę superpropozycją skierowaną do odbiorców w odpowiednim wieku.

,,Gdyby drzewa mogły mówić" Huberta zainteresowała mnie swoją fabułą. Postanowiłam zapoznać się z tym wydaniem w wolnym czasie, jednak nie wzięłam pod uwagę tego, iż jej przeczytanie zajmie mi sporo czasu. Lektura jest dość obszerna, więc na jej poznanie należy zarezerwować sobie kilka godzin. Książka jest jednak napisana w tak przystępny sposób, iż z powodzeniem uda się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nic nie przeraża bardziej, niż wojenne wspomnienia stworzone przez dzieci. ,,Czas pogardy" Yarka Aranowicza skupia się jednak na opisie tego, co wydarzyło się w okresie wojennym. Głównym bohaterem tego wydania został Tomaszek, jedno z osieroconych dzieci, które w jakiś sposób musiało poradzić sobie z nową rzeczywistością, w której przyszło im się znaleźć. Czy możliwe było to, by jako sieroty mogli dalej normalnie funkcjonować?

Dzieci zostawione bez opieki rodziców. Zostawione samym sobie i temu, co przygotowało dla nich życie oraz okrutny los. Autorowi ,,Czasu pogardy" dzięki napisaniu powieści z dziecięcej perspektywy udaje się poruszyć w czytelniku najczulsze struny. Wcale nie dziwi mnie to, że książka cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem odbiorców, gdyż jest niebanalna i warta tego, by zapoznać się z nią w wolny dzień. 

,,Czas pogardy" Yarka Aranowicza jest lekturą wojenną przeznaczoną dla doświadczonego odbiorcy. Idealnie jest przygotować się na ogrom wrażeń z tego względu, że jej narratorem zostało dziecko, Tomaszek. Kluczowe jest także zwrócenie uwagi na to, se jest to historia, która miała miejsce naprawdę i opiera się na losach taty autora tej książki. 

Nic nie przeraża bardziej, niż wojenne wspomnienia stworzone przez dzieci. ,,Czas pogardy" Yarka Aranowicza skupia się jednak na opisie tego, co wydarzyło się w okresie wojennym. Głównym bohaterem tego wydania został Tomaszek, jedno z osieroconych dzieci, które w jakiś sposób musiało poradzić sobie z nową rzeczywistością, w której przyszło im się znaleźć. Czy możliwe było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Różnorodność gatunków na polskim rynku jest tak duża, że nie ma żadnego problemu z sięgnięciem po takie tytuły, które pod względem poruszanej treści okazują się najciekawsze dla danego odbiorcy. Osobiście podoba mi się zmienność tematyk, więc postanowiłam skusić się na ,,Minaris" Marii Garbień. Jest to powieść, która stanowi pierwszy tom serii tej polskiej pisarki. Mam nadzieję, że na kolejne części nie trzeba będzie zbyt długo czekać. 


Fantastyka młodzieżowa przeznaczona jest przede wszystkim do młodszej grupy odbiorców. Myślę jednak, że osoby dorosłe także z powodzeniem mogą sięgać po tego typu wydania. W tym głównym bohaterem został Adrian, którego rodzice zmarli już kilka lat temu. Chłopak przeniósł się do magicznego świata, gdzie miał być pomocą dla magicznych gatunków. Jego pojawienie się poza światem realnym było związane również z historią jego rodziny.


Ogólnie takim wydaniom nie mówię nie. Świetne jest to, że już na samym początku czytelnik ma świadomość tego, że zapoznaje się z pierwszym tomem serii. Oprócz tego w ,,Minaris" Marii Garbień zamieszczone są także mapy światów. Lektura jest wciągająca mniej więcej już od samego początku. Myślę, że całkiem przyjemnie można spędzić swój wolny czas z taką publikacją. Ja czekam na jej kontynuację. 

Różnorodność gatunków na polskim rynku jest tak duża, że nie ma żadnego problemu z sięgnięciem po takie tytuły, które pod względem poruszanej treści okazują się najciekawsze dla danego odbiorcy. Osobiście podoba mi się zmienność tematyk, więc postanowiłam skusić się na ,,Minaris" Marii Garbień. Jest to powieść, która stanowi pierwszy tom serii tej polskiej pisarki. Mam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapoznawanie się z pamiętnikami, biografiami oraz autobiografiami uważam za bardzo dobry pomysł na spędzenie wolnego czasu. Z tego też względu w moim czytelniczym planie znalazło się także  ,,Z Polski do Danii" Jolanty Buch Andersen jest właśnie jednym z takich wydań, z którymi miałam okazję zapoznać się w ostatnim czasie. Cieszę się, że postanowiłam skusić się na tę lekturę, gdyż autorka ma naprawdę ciekawe życie opierające się na tytułowym przeniesieniu się z Polski do Danii.


,,Z Polski do Danii" Jolanty Buch Andersen jest historią kobiety, której życie przypadło na okres PRL-u. Z tego też względu, gdy nadarzyła się okazja, wraz ze swoim partnerem wyjechała do Danii. Początkowo nie mogła podjąć pracy zarobkowej ze względu na brak znajomości języka. Następnie jednak zawodowo powodziło jej się bardzo dobrze. W czasie swoich podróży nie zapominała o tym, by odwiedzać Polskę, co skutkowało nawiązaniem kluczowych znajomości.


Bez wątpienia książki  ,,Z Polski do Danii" Jolanty Buch Andersen jest dobrym rozwiązaniem z tego względu, że jest to obszerna lektura opisująca życie autora. Z tego też względu ważne jest zwrócenie uwagi na to, by móc się z nią zapoznawać w wolne dni. W publikacji nie brakuje także fotografii, dzięki którym lektura staje się jeszcze przystępniejsza.

Zapoznawanie się z pamiętnikami, biografiami oraz autobiografiami uważam za bardzo dobry pomysł na spędzenie wolnego czasu. Z tego też względu w moim czytelniczym planie znalazło się także  ,,Z Polski do Danii" Jolanty Buch Andersen jest właśnie jednym z takich wydań, z którymi miałam okazję zapoznać się w ostatnim czasie. Cieszę się, że postanowiłam skusić się na tę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdego dnia nie tylko w wielkich miastach, ale również w mniejszych miejscowościach i na wsiach można spotkać osoby, które są bezdomne. Tak naprawdę nigdy nie można mieć pewności odnośnie do tego, dlaczego ich obecne życie toczy się na ulicy. ,,Coś zjada bezdomnych" Tomasza Racjana jest wydaniem, w którym autor zwraca uwagę nie tylko na ich niewidoczność dla większości społeczeństwa, ale także dodatkowo subtelnie pokazuje, że można wykazać się empatią.


,,Coś zjada bezdomnych" Tomasza Racjana skupia się na znikaniu coraz większej liczby bezdomnych. Nikt z reszty społeczeństwa jednak niespecjalnie się tym przejmował, więc osoby mieszkające na ulicy same postanowiły zatroszczyć się o swój los. Czy ich zniknięcia faktycznie były nieprzypadkowe? Czy udało im się dociec prawdy?


Niewątpliwie ,,Coś zjada bezdomnych" Tomasza Racjana oprócz tego, że jest powieścią, w której nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji oraz wciągnięcia czytelnika w wir wydarzeń od samego początku, dodatkowo skupia się na pokazaniu tego, że ludzie bezdomni w dalszym ciągu są ludźmi i nie muszą być traktowani jak niewidzialni przez resztę społeczeństwa. Naprawdę bardzo wciągnęłam się w tę niebanalną tematykę wydania.

Każdego dnia nie tylko w wielkich miastach, ale również w mniejszych miejscowościach i na wsiach można spotkać osoby, które są bezdomne. Tak naprawdę nigdy nie można mieć pewności odnośnie do tego, dlaczego ich obecne życie toczy się na ulicy. ,,Coś zjada bezdomnych" Tomasza Racjana jest wydaniem, w którym autor zwraca uwagę nie tylko na ich niewidoczność dla większości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odpowiada mi to, że nie trzeba udawać się w żadną podróż, by można było przeżyć jakąś ciekawą przygodę. Jest to możliwe oczywiście także za sprawą książek. W ostatnim czasie postanowiłam skusić się na wydanie ,,Gondolierka" Agaty Grabowskiej, które wywarło na mnie spore wrażenie. Ze względu na objętość książki idealnie będzie zarezerwować sobie na jej przeczytanie co najmniej kilka wolnych wieczorów. Ja tak zrobiłam i nie żałuję. Dzięki tej publikacji miałam okazję przenieść się do Wenecji.


Marzeniem Fabioli było zostanie gondolierką. W tym przypadku byłaby pionierką, jeśli weźmie się pod uwagę kobiety w tym zawodzie. Do tej pory żadnej z nich nie udało się uzyskać licencji. Czy cel Fabioli miał zostać przez nią osiągnięty? Dodatkowo w jej działaniach wspierał ją jej przyjaciel, który zajmował się modą. Czy Wenecja miała stać się miejscem, w którym licencję gondolierki otrzyma Fabiola? To się miało dopiero okazać. 

,,Gondolierka" Agaty Grabowskiej jest jedną z tych propozycji, w której oprócz opisów przepięknej Wenecji autorka zwraca także uwagę na to, że bohaterowie również mają swoje problemy, plany, marzenia i zaszłości. Nie chcę tutaj zdradzać zbyt wiele, jednak na pewno wskazane jest przygotowanie się na zapoznanie nie tylko z opisami pięknych weneckich widoków.

Odpowiada mi to, że nie trzeba udawać się w żadną podróż, by można było przeżyć jakąś ciekawą przygodę. Jest to możliwe oczywiście także za sprawą książek. W ostatnim czasie postanowiłam skusić się na wydanie ,,Gondolierka" Agaty Grabowskiej, które wywarło na mnie spore wrażenie. Ze względu na objętość książki idealnie będzie zarezerwować sobie na jej przeczytanie co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Los(t)" Marcina Zawadki zalicza się do literatury wojennej. Z tego też względu jest to ta propozycja lektury, która szczególnie przypadnie do gustu osobom, które chcą zaczytać się w powieści z okresu II wojny światowej. Nic jednak na siłę, gdyż nie każdy musi chcieć zapoznawać się z takimi wydaniami i akurat nie ma w tym nic złego. ,,Los(t)" Marcina Zawadki to doprawdy zajmująca propozycja.

Czas wojny to nie tylko strasznu okres dla Polakow oraz dla ludzi innych narodowości. W tej lekturze głównymi bohaterami zostali trzej potomkowie niemieckich kolonistów. Z racji wojny zostali oni rozdzieleni i wszyscy musieli mierzyć się z innymi demonami tego okresu. Czy możliwe było to, by ponownie udało im się spotkać?

Literatura wojenna także w wersji fabularyzowanej jest trudną lekturą. ,,Los(t)" Marcina Zawadki skupia się na pokazaniu innych, mniej sztampowych bohaterów, jakimi są potomkowie niemieckich kolonistów. Wychodzę z założenia, że dobrze jest mieć na uwadze to, by czytać także książki podejmujące taką tematykę, choć z całą pewnością nie są to najłatwiejsze wydania.

,,Los(t)" Marcina Zawadki zalicza się do literatury wojennej. Z tego też względu jest to ta propozycja lektury, która szczególnie przypadnie do gustu osobom, które chcą zaczytać się w powieści z okresu II wojny światowej. Nic jednak na siłę, gdyż nie każdy musi chcieć zapoznawać się z takimi wydaniami i akurat nie ma w tym nic złego. ,,Los(t)" Marcina Zawadki to doprawdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Bolszewicy i skarb templariuszy" Piotra Papisa to ciekawa propozycja skierowana do osób, które lubią zapoznawać się z historiami opartymi na poszukiwaniu skarbu i walce z czasem. Z tego też względu możliwość zaczytania się w tej lekturze okazała się być w moim przypadku doskonałym wyborem. Już teraz mogę wspomnieć o tym, że nie żałuję tego, iż postanowiłam przeznaczyć na jej poznanie jeden z moich wolnych dni.


Sprawa ma miejsce w latach 50. XX wieku i toczy się na Dolnym Śląsku. Zadaniem konkretnych grup osób jest zatroszczenie się o to, by w pierwszej kolejności udało im się odnaleźć tytułowy skarb templariuszy. Problem jednak polegał na tym, że był on jeden, a chętnych do jego odnalezienia kilku. Komu udało się osiągnąć cel? Czy poszukanie skarbu było łatwym do zrealizowania zadaniem?


Niewątpliwie ,,Bolszewicy i skarb templariuszy" Piotra Papisa to ciekawe wydanie, w którym czytelnik ma szansę przenieść się do przeszłości na Dolnym Śląsku. W moim przypadku było to odbycie ciekawej literackiej podróży i jestem bardzo zadowolona z faktu, że miałam okazję wziąć w niej udział. Publikację polecam każdemu, kto lubi zaczytywać się w tego typu fabułach wydań polskich autorów. 

,,Bolszewicy i skarb templariuszy" Piotra Papisa to ciekawa propozycja skierowana do osób, które lubią zapoznawać się z historiami opartymi na poszukiwaniu skarbu i walce z czasem. Z tego też względu możliwość zaczytania się w tej lekturze okazała się być w moim przypadku doskonałym wyborem. Już teraz mogę wspomnieć o tym, że nie żałuję tego, iż postanowiłam przeznaczyć na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapoznawanie się z książkami, które wywołują w czytelniku konkretne emocje, za każdym razem jest udanym rozwiązaniem. Jeśli do tego doda się możliwość skorzystania z lektury wydania, którego ciekawe wydarzenia toczą się w Stanach Zjednoczonych, a więc poza granicami naszego kraju, nie można narzekać na nudę. ,,Przeklęty Dar" Justyny Jelińskiej jest jedną z tych bardzo lekko napisanych publikacji, od której nie sposób oderwać się przed przeczytaniem jej ostatniego zdania.

Tytuł tej pozycji polskiej pisarki okazuje się bardzo trafny. Jest to związane z tym, że główna bohaterka książki, Liz, już od dzieciństwa miała szczególny Dar, który musiała ukrywać przed resztą społeczeństwa. Polegał on na tym, że po dotknięciu danej osoby widziała jej przyszłość. Obecnie Liz miała zaginionego partnera oraz porwaną córkę. Czy możliwe było to, by teraz dla dobra sprawy zdecydowała się na ujawnienie swojego daru?

Zawsze przyjemnie jest spędzić czas z wydaniem, które łączy w sobie kilka gatunków literackich i dodatkowo zostało poprawnie napisane. W tej książce bardzo dużą rolę odgrywają zarówno sensacja, jak i science fiction. Oprócz tego ,,Przeklęty Dar" Justyny Jelińskiej skupia się na wielkiej rozpaczy matki w związku z uprowadzeniem jej córki. Zakończenie tej części jeszcze wszystkiego nie wyjaśnia, więc odbiorcom pozostaje czekać na literacki finał.

Zapoznawanie się z książkami, które wywołują w czytelniku konkretne emocje, za każdym razem jest udanym rozwiązaniem. Jeśli do tego doda się możliwość skorzystania z lektury wydania, którego ciekawe wydarzenia toczą się w Stanach Zjednoczonych, a więc poza granicami naszego kraju, nie można narzekać na nudę. ,,Przeklęty Dar" Justyny Jelińskiej jest jedną z tych bardzo lekko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Percepcja. Początek" Piotra Łosińskiego to jedno z fantastycznych wydań, z którymi miałam okazję zapoznać się w ostatnim czasie. Lubię sięgać po książki, które zapowiadają się ciekawie pod względem poruszanej treści. Z tego też względu mój wybór padł na tę lekturę polskiego twórcy. Napisana została ona w bardzo przystępny sposób, dzięki czemu całkiem sprawnie udało mi się z nią zapoznać w wolny wieczór. 

Konkretna grupa osób, mających określone moce zdawała sobie sprawę z tego, że nie mogą o tym mówić nikomu z niezaufanego grona. Jedną z osób z darem był Artem. Niestety, został on schwytany i oczywiste było dlankego to, że ktoś musiał go wydać. Bohater pozostawał w zamknięciu wraz z innymi osobami. Gdyby nie przystąpili do jakiegokolwiek działania mogli mieć pewność związaną z tym, że będą przeprowadzane na nich różne eksperymenty. Z tego też względu postanowili zacząć działać.

,,Percepcja. Początek" Piotra Łosińskiego nje jest szczególnie odkrywczym wydaniem pod względem głównej linii fabularnej i stworzenia osób z magiczną mocą, które musiały zatajać swoją wyjątkowość przed innymi. ,,Percepcja. Początek" Piotra Łosińskiego ma jednak inne niuanse. Dodatkowo przyjemnie można spędzić czas z taką publikacją, więc uważam, że warto przeznaczyć na nią swój wolny czas. 

,,Percepcja. Początek" Piotra Łosińskiego to jedno z fantastycznych wydań, z którymi miałam okazję zapoznać się w ostatnim czasie. Lubię sięgać po książki, które zapowiadają się ciekawie pod względem poruszanej treści. Z tego też względu mój wybór padł na tę lekturę polskiego twórcy. Napisana została ona w bardzo przystępny sposób, dzięki czemu całkiem sprawnie udało mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Basiulka" Barbary Litwickiej to doskonała propozycja skierowana do osób, które lubią zapoznawać się z obyczajowymi wydaniami. Choć nie powinno zwracać się uwagi na okładkę, nie sposób nie zgodzić się z tym, że w przypadku tego wydania jest ona nadzwyczaj przykuwająca wzrok. To także dzięki temu, jak również ze względu na fabułę jedną z moich ostatnich lektur została ,,Basiulka" Barbary Litwickiej. Choć okładka może sugerować lekką lekturę, zauważalne jest w niej dużo cierpienia.

Wynika ono z tego, że niedawno Witold stracił swoją ukochaną Basię. Obecnie bohater był w żałobie po stracie kobiety swojego życia. Gdy wydawało się, że już nie jest w stanie zmienić jego nastawienia na pozytywne, za sprawą wprowadzenia się do niego trzech kobiet sytuacja uległa poprawie. Czy możliwe było to, by w jego życiu pojawiła się też szansa na miłość?

,,Basiulka" Barbary Litwickiej jest literackim debiutem autorki. Pisarce w bardzo trafny sposób udało oddać się emocje Witolda po stracie ukochanej Basi. Tak naprawdę jest to jeden z tych scenariuszy, które na fakcie dla każdego człowieka może napisać życie. ,,Basiulka" Barbary Litwickiej jest więc jednym z tych wydań, które inspirowane może być prawdziwymi wydarzeniami. 

,,Basiulka" Barbary Litwickiej to doskonała propozycja skierowana do osób, które lubią zapoznawać się z obyczajowymi wydaniami. Choć nie powinno zwracać się uwagi na okładkę, nie sposób nie zgodzić się z tym, że w przypadku tego wydania jest ona nadzwyczaj przykuwająca wzrok. To także dzięki temu, jak również ze względu na fabułę jedną z moich ostatnich lektur...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Pogrzeb Figara" Olgi Warykowskiej jest jednym z tych wydań, na które warto zwrócić uwagę w momencie, gdy chce się zapoznać z niebanalnym wydaniem z kryminalną nutą. Z tego też względu miło można spędzić czas z taką publikacją, jeśli jest się miłośnikiem takich książkowych historii. Ważne jest zwrócenie uwagi na to, by już od samego początku zacząć zastanawiać się nad tym kto może być odpowiedzialny za czyhanie na życie pewnego mężczyzny.


W tym wydaniu pewien detektyw został zatrudniony po to, by zainteresować się domniemanym niebezpieczeństwem, które mogło grozić odtwórcy głównej męskiej roli w spektaklu operowym. Dość szybko okazało się, że doszło do jego brutalnego morderstwa. Zadaniem detektywa było zwrócenie uwagi na to, kto była to odpowiedzialny i z jakiego powodu tak się stało.


Podobają mi się kryminalne wydania, w przypadku których prawdopodobnie już nasamym początku się zawężone grono podejrzanych. Nie zaszkodzi jednak mieć na uwadze zaskakującej wizji twórców i tak okazało się też w tym przypadku. Wprowadzenie do utworu detektywa na pewno będzie dobrym rozwiązaniem, gdyż dzięki niemu ta powieść staje się jeszcze ciekawsza.

,,Pogrzeb Figara" Olgi Warykowskiej jest jednym z tych wydań, na które warto zwrócić uwagę w momencie, gdy chce się zapoznać z niebanalnym wydaniem z kryminalną nutą. Z tego też względu miło można spędzić czas z taką publikacją, jeśli jest się miłośnikiem takich książkowych historii. Ważne jest zwrócenie uwagi na to, by już od samego początku zacząć zastanawiać się nad tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie sposób nie zgodzić się z tym, że każda z osób niezależnie od wieku zmaga się z jakimiś strachami, czy lękami. Tak naprawdę tylko od danego człowieka będzie zależało to, czy zdecyduje się na rozwianie tych obaw. W przypadku książki  ,,Dziewczyna z wulkanu" Sandry Stawińskiej czytelnik ma okazję poznać historię Nadiny, której życie mogło zmienić się w związku z niespodziewaną dla niej sytuacją. Czy zdecydowała się zaryzykować?

Nadina była uważana za szczęśliwą żonę i matkę. Tak naprawdę bohaterką mierzyła się z wieloma strachami, przez które nie mogła w pełni korzystać z życia. Wybawieniem miał okazać się dla niej wybuch wulkanu na Islandii. W związku z tym wydarzeniem loty samolotami zostały odwołane, a Nadina mogła zastanowić się nad tym, czy przełamanie obaw jest możliwe również w jej przypadku.

Uważam, że zawsze warto zapoznawać się z takimi życiowymi wydaniami. To jest interesujące z tego względu, że wiele osób w każdym wieku dowolnego dnia może mierzyć się z różnymi lękami i obawami. Tylko od nich zależy to, czy zdecydują się na zmianę tego stanu rzeczy. ,,Dziewczyna z wulkanu" Sandry Stawińskiej to tak naprawdę historia, z którą można zetknąć się nie tylko dzięki książkowej otoczce.

Nie sposób nie zgodzić się z tym, że każda z osób niezależnie od wieku zmaga się z jakimiś strachami, czy lękami. Tak naprawdę tylko od danego człowieka będzie zależało to, czy zdecyduje się na rozwianie tych obaw. W przypadku książki  ,,Dziewczyna z wulkanu" Sandry Stawińskiej czytelnik ma okazję poznać historię Nadiny, której życie mogło zmienić się w związku z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie w każdym przypadku trzeba użyć nie wiadomo jak dużą liczbę słów, by udało się zawrzeć najważniejsze przesłanie danej lektury. W ostatnim czasie swoją fabułą zainteresowało mnie wydanie ,,Odmęty" Joanny Bury. Za każdym razem zwracam uwagę nie na liczbę stron, ale na krótki opis treści danej pozycji. Z tego też względu dopiero po otrzymaniu przesyłki okazało się, że jest to króciutka historia dwójki głównych bohaterów.


W tej lekturze główne postacie to Marysia i Darek. Do pewnego momentu wiedli oni bardzo udane życie na wsi wraz ze swoim synkiem. Niestety, los postanowił tragicznie ich doświadczyć i ich potomek zginął. Małżeństwo w ramach chęci naprawienia swoich relacji i oderwania się od tego co przykre postanowili przeprowadzić się do miasta. Czy tam ich relacje miały wyglądać inaczej?


,,Odmęty" Joanny Bury to wydanie, ktorego przeczytanie nie zajmuje dużo czasu. Publikacja jest jednak naładowana dużą dawką smutku, rozpaczy i wzajemnego obwiniania się o to, co się wydarzyło. Uważam, że na tej niewielkiej liczbie stron Joannie Bury udało zawrzeć się wszystkie kluczowe aspekty związane z tak wielką stratą.

Nie w każdym przypadku trzeba użyć nie wiadomo jak dużą liczbę słów, by udało się zawrzeć najważniejsze przesłanie danej lektury. W ostatnim czasie swoją fabułą zainteresowało mnie wydanie ,,Odmęty" Joanny Bury. Za każdym razem zwracam uwagę nie na liczbę stron, ale na krótki opis treści danej pozycji. Z tego też względu dopiero po otrzymaniu przesyłki okazało się, że jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabularyzowana literatura wojenna także może mieć w sobie wiele strachu, bólu i przerażenia ofiar. Krystyna Toczek w swojej powieści ,,Spotkaliśmy się w obozowym piekle" przedstawia obóz Dora, istniejący naprawdę, choć zdarzenia inspirowane są jedynie prawdziwymi faktami. Jednym z ważniejszych funkcyjnych jest Jurgen Sztoch. Choć ojciec był ,,przykładnym" Niemcem syn ma swoje zdanie na temat wojny i więzienia niewinnych ludzi. Stara się, w tajemnicy, pomagać więźniom jak tylko może. Daje dzieciom w szpitalu prawdziwą czekoladę, eliminuje przypadku znęcania się nad przebywającymi w obozie wbrew swojej woli.

Do piekła na ziemi trafia też Anna Nydzyński, razem z matką i kilkuletnią siostrą. Obóz Dora w okolicach Turyngii staje się jednocześnie początkiem końca. Wpada w oko Sztochowi, który za wszelką cenę stara się ją chronić. Nastolatka zamieszkuje w jego prywatnej willi, gdzie, za własną zgodą, zostaje jego kochanką. Jaki los jednak czeka Niemca, który nie czuje porywów nienawiści i Polkę, która oddała swoje ciało i duszę w ręce wroga? To się dopiero okaże.

Muszę przyznać, że Krystyna Toczek umiejętnie prowadzi czytelnika przez meandry obozowego życia. Pokazuje, że człowiekiem można pozostać zawsze, niezależnie od narodowości. Piękne zakończenie sprawia, że to lektura, która daje nadzieję. Na to, że nie wszyscy w czasie wojny byli katami. Prawdziwe ludzkie oblicze przezwycięży wiele. Przekonajcie się o tym koniecznie, zapoznając się z fabularyzowaną historią zawartą w ,,Spotkaliśmy się w obozowym piekle". 

Fabularyzowana literatura wojenna także może mieć w sobie wiele strachu, bólu i przerażenia ofiar. Krystyna Toczek w swojej powieści ,,Spotkaliśmy się w obozowym piekle" przedstawia obóz Dora, istniejący naprawdę, choć zdarzenia inspirowane są jedynie prawdziwymi faktami. Jednym z ważniejszych funkcyjnych jest Jurgen Sztoch. Choć ojciec był ,,przykładnym" Niemcem syn ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bez względu na to, jak bardzo chciałoby się poznać kolejne literackie wydania, doba każdej osoby niesamowicie nie chce się rozciągnąć. Na szczęście pojawiają się takie wydania polskich twórców, które szczególnie warto mieć na uwadze. Jednym z nich bez wątpienia jest ,,Przypowieść o pięknej miłości" Elżbiety Antoniewicz. To lektura, z którą miałam okazję ostatnio się zapoznać i nie żałuję tego, że postanowiłam poświęcić na nią swój wolny czas.


Choć nie ocenia się książki po okładce, w przypadku tej lektury to właśnie ona skłoniła mnie do tego bym spojrzała, o czym będzie ta publikacja. ,,Przypowieść o pięknej miłości" Elżbiety Antoniewicz skupia się na życiu Gabrysi, która dla nowopoznanego górala postanowiła przewartościować swoje życie, jak również zmienić miejsce swojego zamieszkania. Kobieta miała jednak przekonać się o tym, że nie w każdym przypadku miłość mogła być idealna.


,,Przypowieść o pięknej miłości" Elżbiety Antoniewicz osadzona jest w czasach pandemii koronawirusa, co niekoniecznie każdemu musi odpowiadać. Polska autorka skupia się jednak przede wszystkim na ukazaniu różnych barw miłości oraz chęci zawalczenia o to uczucie. W codziennym zabieganiu nie można zapominać jednak także o trosce o samego siebie. Zapoznanie się z tą czytelniczą propozycją niewątpliwie będzie dobrym wyborem. 

Bez względu na to, jak bardzo chciałoby się poznać kolejne literackie wydania, doba każdej osoby niesamowicie nie chce się rozciągnąć. Na szczęście pojawiają się takie wydania polskich twórców, które szczególnie warto mieć na uwadze. Jednym z nich bez wątpienia jest ,,Przypowieść o pięknej miłości" Elżbiety Antoniewicz. To lektura, z którą miałam okazję ostatnio się...

więcej Pokaż mimo to