Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Gdyby tylko drzewa mogły mówić,opowiedziałyby historie, które nam się w głowach nie mieszczą. O krwi, która spływała w czasach wojny, o ludziach szukających jedzenia w jej trakcie, o łzach tych, którzy przy pniach stawiali krzyże, by upamiętnić poległych gdzieś na polu walki, o drwalach, którzy w pocie czoła ciężko pracowali, o odciskach na palcach rąk, które je sądzili i o alkoholu, który był wypity tuż po tym......" ***** Czy byliście kiedyś w lesie, w samym jego sercu, gdy wszystko zasypane śniegiem spokojnie spało? Uwielbiam las, gdy oddycha, gdy czuję w nim siłę i tajemnice, które skrywa. Byłam w sercu lasu, i dlatego książka Huberta Małka skradła moje serce. Posłuchajcie.... Główny bohater Sławek jest drwalem, ma żonę Weronikę, pielęgniarkę i dwoje dzieci. I psa o wyjątkowym imieniu Mango. Z pozoru normalna, kochająca się rodzina. Niestety Sławek z kazdym dniem popada w większy alkoholizm, któregoś dnia w pracy znajduje zwłoki młodej dziewczyny. Od tej pory jego życie rozsypuje się na kawałki... Śledztwo prowadzi policjant Grzegorz i Krystian, który jest uprzywilejowany przez rodzinne korzenie. Jego zachowanie i intrygi, A także zupełny brak profesjonalizmu doprowadza do ciągłych kłótni z Grzegorzem. Sławek jest na liście podejrzanych, a także jego syn Waldek. Nastolatek zachowuje się dość tajemniczo. Zostaje popełniona kolejna makabryczna zbrodnia na nieletniej. Małżeństwo Sławka wisi na włosku, a jego nałóg triumfuje pochłaniając mężczyznę w swoje szpony. Sypią się wszystkie relacje, te w małżeństwie, rodzinne, przyjacielskie ... Co stało się w lesie? Kto stoi za tymi okropnymi mordami? Co ukrywa Waldek? Drzewa kryją prawdę, czy pozwolą Wam ją poznać...? Historia jest bardzo mroczna, relacje pomiędzy małżeństwem i dziećmi napięte i duszne. Bardzo męczył mnie główny bohater i jego alkoholizm, nie lubię tego wątku w kryminalach. Bardzo raziło mnie również przyzwolenie na picie alkoholu przez 15 latka. Mój syn ma 14 lat i nie wyobrażam sobie braku reakcji na jego powrót z imprezy, gdy byłby pijany... Jest to historia bardzo mocno skupiona na alhoholizmie, upodleniu człowieczeństwa. Jednak jest skonstruowana bardzo ciekawie i trzyma w napięciu. Opisy lasu, ułożenia drzew i całej struktury i hierarchii bardzo mnie ciekawiły. Koniec bardzo smutny i nie ukrywam, że nawet pojawiły się łzy w moich oczach. Atmosfera jest gęsta jak na kryminał przystało. Całość oceniam bardzo dobrze, na pewno warto posłuchać co mówią drzewa.... Bardzo dziękuję autorowi za możliwość recenzji. ❤