Zawadiaka. Dzienniki frontowe 1914-1920
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Świadectwa XX wiek
- Wydawnictwo:
- Ośrodek KARTA
- Data wydania:
- 2015-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-03-01
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364476242
- Tagi:
- pierwsza wojna wspomnienia frontowe wielka wojna 1920 1914
Dzienniki i wspomnienia pisarza, publicysty i żołnierza 19 Pułku Piechoty Odsieczy Lwowa, który walczył w 1918 roku o Lwów, w 1919 na froncie polsko-ukraińskim, a w latach 1919-1920 brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Książka zawiera liczne opisy walk frontowych, a także - rzadkie w literaturze faktu z tego okresu - opisy warunków życia żołnierskiego na tyłach, przygód z kobietami, rabowania ludności cywilnej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 80
- 40
- 19
- 4
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
W kronice pułku zapisano, że pod Hniewaniem napotkano staruszkę, która na widok kolumny polskiego wojska uklękła przy drodze, płacząc i dziękując Bogu, że u schyłku życia doczekała cudu zmartwychwstania Polski. Pułkownik Dąbrowski kazał orkiestrze zagrać "Jeszcze Polska nie zginęła" i przedefilować batalionom przed klęczącą kobietą.
Opinia
„Zapis Jerzego Konrada Maciejewskiego [...] napisany dobrym , plastycznym stylem, odsłania mały, ale wielce interesujący fragment frontowej rzeczywistość i wojen o niepodległość i granice, które przez blisko stu laty zdecydowały o losie Polski”.
I wojna światowa i odzyskanie przez nasz kraj niepodległości w 1918 roku wraz z szeregiem działań (rożnej natury) podjętych w celu zdobycia, poszerzenia i trwałego utrwalenia granic nowo powstałego państwa polskiego, stały się przez laty fundamentem i dumnym spoiwem polskiej myśli politycznej, narodowej świadomości i polskiego ducha. Powielanym przez lata etosem bohaterskiej i „niezwyciężonej armii polskiej „oraz jej pełnych heroizmu militarnych dokonań. Ów mit był naturalnie ważny i potrzebny młodej, ledwo co scalonej (niekiedy w bólach) II Rzeczypospolitej, szukającej wśród polityczno -militarnej europejskiej zamieci swojej, wspólnej narodowej tożsamości, pozwalającej scalić rozczłonkowane i znacznie różniące się (skutkiem ponad stuletniej niewoli) fragmenty naszej ojczyzny.
A jak było w istocie? Prawdziwy obraz wydarzeń wojennych i około – wojennych tego okresu nie był już, jak możemy się domyślać, taki idealistyczny i kryształowy. Nie brakowało naturalnie patriotyzmu, ogromnego zapału i zaangażowania w sprawę odzyskania niepodległości, ale już same działania zbrojne czy też codzienność frontowego życia niewiele miało wspólnego z obrazem utrwalonym w naszej literaturze i innych środkach masowego przekazu. Doskonałym, choć porażającym realizmem, przykładem takiego właśnie podejścia są wydane nakładem Ośrodka Karta wspomnienia Jerzego Konrada Maciejewskiego zatytułowane „Zawadiaka. Dzienniki frontowe 1914-1920″. To niesłychanie interesująca (choć przyznajmy się do tego, dość wstrząsająca), zwłaszcza z naszej współczesnej perspektywy, spisywana na gorąco relacja z tego co ów młody żołnierz przeżył i zaobserwował zarówno w służbach tyłowych polskiej armii jaki i walcząc jako podoficer 19-tego Pułku Piechoty Odsieczy Lwowa.
Autor bezlitosne i nie przebierając w słowach obnaża cały cynizm, potworność i okrucieństwo wojny, nie próbując ukrywać, wybielać ani nadbudowywać faktów, nie koloryzując i nie owijając niczego w bawełnę. To nie lukrowana wojenna laurka, pochwalana pieśń o militarnych przewagach polskiego oręża czy też słuszności naszych terytorialnych dążeń. To prawdziwy, szarpiący emocjami i podany bez znieczulenia, bolesny i dramatyczny obraz wojennych zmagań ( i tego co je zawsze otacza) które w takiej formie niezwykle rzadko goszczą na polskich półkach.
To obraz wojny, który wypacza wszystkich i wszystko, nikogo nie pozostawiając obojętnym na okrucieństwo, odczłowieczenie i wszechobecność śmierci. Która wypacza ludzkie charaktery, wpływa na osobowość, uwalniając niekiedy najgorsze ludzki instynkty o które w warunkach pokojowych nikt by się nie podejrzewał.
To euforia zwycięstwa przeplatana z goryczą porażki, radość własnego ocalenia ze śmiercią przyjaciół i towarzyszy broni, spektakularnie militarne sukcesy z bezwładną, paniczną ucieczką, szumne idealistyczne hasła zestawione z żołnierską codziennością. To wyłaniający się z treści obraz w którym nie brakuje dokonywanych przez nasze jednostki brutalnych prześladowani ludności cywilnej, kradzieży, rabunków, pobić, gwałtów, znęcania się nad rannymi, torturowania jeńców, bezczeszczeniem zwłok i wielu innych, częstych zachowań, które bynajmniej zupełnie nie licują z wizerunkiem i postawą żołnierza polskiego do którego, przywykliśmy i który przez lata utrwalił się w naszej świadomości.
„Na śniegu leży rozciągnięty bolszewik: w butach z ostrogami ( pewnie oficer), obnażony w pasie , dookoła krew, smagłe ciało przewinięte czerwonawym bandażem. Jeden z żołnierzy 4 kompanii zaczyna ściągać mu buty. Ranny stęknął. „A ty, sk…synie żyjesz?!”-dwie kule w łeb skończyły jego żywot i buty w końcu zdjęto”.
„Postawiłem ją na podłodze, później usiłowałem ułożyć na ziemię. Broniła się, w trakcie zmagań omal nie przewróciła jakiejś drabiny i dużych sprzętów stojących przy ścianie. W końcu uległa, poddała mi się stojąc”.
To oparte na prawdziwych i wiernie opisanych przykładach świadectwo tego iż tak naprawę w wojnie nie ma nich patetycznego i jakby na nią nie spojrzeć jest ona zawsze ZŁEM, które, chcemy tego czy nie, wypala swoje złowrogie piętno (w mniejszym lub większym stopniu ) na wszystkich jej uczestnikach.
„Wszystko przepadło! Trzeba się cofać! Gdzie porucznik? Zobaczyłem go rozciągniętego na wznak na ziemi. Przystawił browning do skroni.”Panie poruczniku, co Pan robi?!” Zwrócił na mnie zamglone spojrzenie. „Ranny jestem”-rzekł z uśmiechem i pociągnął za cyngiel”.
Ta właśnie prawda, wyzierająca niemal z każdej strony wspomnień oraz licznych listów pisanych do stryjenki (oprócz niewątpliwych historycznych walorów, bardzo dobrego wydania i licznych, niekiedy zupełnie unikalnych zdjęć) jest chyba największą wartością tej publikacji. Gorąco polecam.
„Zapis Jerzego Konrada Maciejewskiego [...] napisany dobrym , plastycznym stylem, odsłania mały, ale wielce interesujący fragment frontowej rzeczywistość i wojen o niepodległość i granice, które przez blisko stu laty zdecydowały o losie Polski”.
więcej Pokaż mimo toI wojna światowa i odzyskanie przez nasz kraj niepodległości w 1918 roku wraz z szeregiem działań (rożnej natury) podjętych w...