Pełne czułości, z doskonałym rytmem, wiersze świąteczne, które nawet mnie, która nie czuła dotąd tej świątecznej aury, dają poczucie, że jest to magiczny czas.


Przepis na książkożercę:
🧸bierzesz półrocznego człowieka (może być też starszy),
🧸dodajesz:
"Wierszyki paluszkowe" i/lub "Wierszyki bliskościowe" i/lub "Wierszyki na dobranoc" i/lub "Wierszyki logopedyczne" i/lub " Wierszyki świąteczne",
a wszystkie od Kasi Huzar-Czub i Joanny Bartosik, wydane przez ukochane Natuli - dzieci są ważne.
Efekty są zaskakujące, bo moja córka czyta je nawet nogami, biegnie do nich i zachwyca się ilustracjami tak, że zaczyna natychmiast gaworzyć.
Czytamy je od samych narodzin, a moja córcia ciągle chce je też zjeść, co jest dowodem na to, że to dobre książki 😉.
Jako rodzicielka mam za to wiele wierszyków, które sprawiają, że chętnie bawię się głosem, a nawet wymyślam melodię i je śpiewam (o zgrozo! z nimi dobrze to wychodzi).
💡Natuli mogłoby pomyśleć o zrobieniu albumu muzycznego.
🌜Moje ukochane to „Wierszyki ma dobranoc” - za pierwszym razem podczas ich czytania nawet się wzruszyłam.
🤗Zaletą wszystkich jest to, że stanowią one punkt wyjścia do tworzenia zabaw paluszkowych, tulenia się i głaskania. Nie ma nudy. Taką literaturę to ja rozumiem!
Jest to współpraca reklamowa z ukochanym wydawnictwem Natuli.

Pełne czułości, z doskonałym rytmem, wiersze świąteczne, które nawet mnie, która nie czuła dotąd tej świątecznej aury, dają poczucie, że jest to magiczny czas.


Przepis na książkożercę:
🧸bierzesz półrocznego człowieka (może być też starszy),
🧸dodajesz:
"Wierszyki paluszkowe" i/lub "Wierszyki bliskościowe" i/lub "Wierszyki na dobranoc" i/lub "Wierszyki logopedyczne" i/lub...