To chyba pierwszy raz od dawna, kiedy odkładam książkę z poczuciem rozczarowania. Z reguły nie zostawiam nic niedoczytanego i tak było też tym razem. Jednak, słowo honoru, robiłam tutaj kilka podejść i jeszcze w połowie miałam ochotę zrezygnować.

Autorka przedstawia nam perypetie z perspektywy dwójki bohaterów w ich narracji. Dosłownie przez połowę książki miałam wrażenie, że czytam dokładnie to samo, ubrane w inne słowa. Jak to Kas upokorzyła Wojtka zrywając z nim zaręczyny podczas firmowej imprezy. Ale w sumie nadal go kocha, choć wolałaby nienawidzić. Jak to Wojtek nienawidzi jej też, ale po prawdzie nadal chyba kocha, ale wolałby by była mu obojętna. I jak to oboje dadzą sobie popalić podczas zbliżającej się imprezy z okazji 18. urodzin ich wspólnej chrześnicy.

I dopiero tutaj zaczyna się cała akcja rozkręcać, bo okazuje się, że obecny chłopak Kasandry prowadzi jakieś nieczyste interesy, co Wojtek chce wykorzystać w planie zemsty na dziewczynie. Nie spodziewa się tylko, że ktoś może chcieć mu plany pokrzyżować.

Sam pomysł na historię miał potencjał, jednak niewykorzystany. Trudno było rozpisać go na stu stronach, gdy drugie tyle zajęło lanie wody o jednym i tym samym. Trochę wyglądało mi to jak gra na ilość słów i znaków wymaganą do zaliczenia eseju na studiach. Kojarzycie ten schemat?

No i sami bohaterowie. Rozchwiani i niepewni ani swoich uczuć, ani swoich działań. On ją upokarza, chcąc odegrać się za wydarzenia sprzed lat, ona pozwala mu na niestosowne zagrywki w miejscach publicznych. I żeby nie spojlerować - w pewnej sytuacji wypacza definicję gwałtu. Myślę, że tu potrzeba świadomego czytelnika, który jednak będzie w stanie dokonać moralnego rozróżnienia pojęć.

To chyba pierwszy raz od dawna, kiedy odkładam książkę z poczuciem rozczarowania. Z reguły nie zostawiam nic niedoczytanego i tak było też tym razem. Jednak, słowo honoru, robiłam tutaj kilka podejść i jeszcze w połowie miałam ochotę zrezygnować.

Autorka przedstawia nam perypetie z perspektywy dwójki bohaterów w ich narracji. Dosłownie przez połowę książki miałam...