Ten, którego szukam

Okładka książki Ten, którego szukam
Kennedy Fox Wydawnictwo: Muza Cykl: Bishop Brothers (tom 3) literatura obyczajowa, romans
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Bishop Brothers (tom 3)
Tytuł oryginału:
Chasing Him
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2021-07-07
Data 1. wyd. pol.:
2021-07-07
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328717282
Tłumacz:
Beata Słama

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
617 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
549
406

Na półkach: , ,

💜"Wszystko się zmienia i zmiany są dobre. Więc nie bój się podążać za nowymi marzeniami".
.
.
Obrazująca miłość rodzica wobec swojego dziecka, przepełniona walką o szczęście najbliższych osób, niepozbawiona humoru, romantycznych chwil, a także trudnych, życiowych decyzji do podjęcia. Nasączona troską, ciepłem i fundamentalnymi wartościami. „Ten, którego szukam” to już trzeci tom serii „Bishop Brothers” stworzonej przez dwie pisarki skrywające się pod pseudonimem Kennedy Fox. Z tego, co pamiętam poprzednia część tego cyklu niezbyt przypadła mi do gustu, ale mimo wszystko postanowiłam dać autorkom jeszcze jedną szansę. Nie ukrywam, iż przed napisaniem tej opinii zerknęłam sobie na stronę Lubimy Czytać, aby zobaczyć, co sądzą o tej historii inni czytelnicy i muszę przyznać, że większość osób pokochało ten tytuł. Przeczytałam o nim wiele ciepłych, pozytywnych recenzji, z którymi niestety nie potrafię się utożsamić. Śledząc tę książeczkę czułam jedynie rozczarowanie, iż autorki obdarły swoje dzieło z emocji, zwrotów akcji czy chociażby nutki napięcia. Od samego początku miałam wrażenie, że czegoś w niej brakowało, że została ogołocona z jakiegoś istotnego elementu. „Ten, którego szukam” to tekst na moje oko pozbawiony swobody, naturalności, realizmu. Nie przyprawił mnie ani o rumieńce, ani o szybsze bicie serca. Czasami słodki niczym ciastko z bezą, natomiast momentami mdły jak jedzenie dla niemowląt…

Autorki ponownie zabierają swoich czytelników w podróż do klimatycznego, sielskiego Teksasu, aby tym razem przybliżyć losy pięknej nauczycielki oraz przystojnego mężczyzny, którego życie zmieniło się dosłownie w ułamku sekundy. John Bishop dziesięć miesięcy temu, tuż przed ślubem najmłodszego z braci poznał brązowowłosą dziewczynę o słodkim głosie, specjalistkę od ślubów z charakterem. Spędził z nią niezapomniane noce, a teraz niespodziewanie dowiedział się, że został tatą – Maize podrzucono mu na próg domu. John jednak nie miał pojęcia, jak być ojcem. W dodatku samotnym ojcem. Odkąd malutka pojawiła się w jego codzienności dostał paranoi. Najcichszy dźwięk sprawiał, iż wpadał w panikę. Wpatrywał się nieustannie w córeczkę, sprawdzając czy wszystko z nią w porządku. Zajmowanie się nią okazało się dla niego trudne i wyczerpujące, ale wiedział, że ta istotka, którą pokochał od pierwszego wejrzenia była tego warta. Z początku, z pomocą przyszła mu cała rodzina, ale z czasem jego mama rozpoczęła dla wnuczki poszukiwania niani. Takim oto sposobem młoda, mądra, opiekuńcza Mila Carmichael wkroczyła w życie rodziny Bishop. Kobieta „przez ostatnich kilka semestrów harowała jak wół, skończyła college pół roku wcześniej i zdecydowała się na kilkumiesięczny odpoczynek. Postanowiła dobrze się bawić oraz nie stresować, czekając na odpowiedź z podstawówek, do których rozesłała CV”. Mila ubiegała się o pracę pełnoetatowej nauczycielki, gdyż kochała dzieci, a one kochały ją. Pewnego dnia pragnęła mieć cztery własne pociechy, ale niestety nie poznała dotąd mężczyzny, którego chciałaby uczynić ojcem swoich dzieci. Do tej pory większość jej związków polegała tylko na jednostronnym uczuciu lub kończyła się złamanym sercem. Przykładowo, teraz pojawiła się u dziadków w Teksasie tuż po tym, jak dowiedziała się, iż chłopak, w którym podkochiwała się od lat znalazł sobie dziewczynę, a na dodatek zostanie wkrótce ojcem. Panna Carmichael otrzymała od koleżanki swojej babci propozycję pracy w charakterze niani, którą bez zastanowienia przyjęła. Młoda kobieta nie przypuszczała jednak, że zajęcie, którego się podjęła będzie wiązało się z poznaniem atrakcyjnego faceta, na widok którego jej serce zacznie szybciej bić.

Kreacja głównych bohaterów wydawała mi się jakaś taka nijaka, bez wyrazu, a co istotne moim zdaniem oboje zostali sztucznie wyidealizowani. Szczerze mówiąc to nie zapałałam do nich zbytnio sympatią, ani ich nie polubiłam. Mila to kobieta lojalna, słodka, czuła, zabawna, pełna pasji, której obecność okazała się dla Johna darem z Niebios – bez jej pomocy nie mógłby normalnie funkcjonować. Panna Carmichael pociągała Bishopa od samego początku, ale on czuł się z tego powodu winny, gdyż sądził, iż w chwili obecnej powinien skupić się wyłącznie na swojej malutkiej córeczce. Bez wątpienia największym plusem tej historii okazał się dla mnie właśnie temat samotnego rodzicielstwa. Życie Johna zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni i chociaż na początku był przerażony, nie chciał już innej codzienności. Maize stanowiła najlepszą niespodzianką, jaka go dotąd spotkała. Co prawda nie był na nią przygotowany, ale nie mógł powstrzymać się od myśli, że potrzebował jej tak bardzo, jak ona jego. Podziwiałam tego mężczyznę, iż podjął się swojej roli bez wahania, poświęcił niemowlęciu całą swoją uwagę, jednocześnie zaniedbując obowiązki w pracy. Miłość ojca do dziecka według mnie została tutaj przepięknie nakreślona. Natomiast kompletnie nie przemówiła do mnie romantyczna strona tej lektury. Między Johnem, a Milą brakowało chemii, napięcia, magii w czystej postaci. Nie miałam pojęcia skąd wzięła się ich miłość. Kiedy zdążyli się w sobie zakochać? Niby połączyła ich namiętność, ale odnosiłam wrażenie, że to jednak w głównej mierze Maize scaliła ich związek. Granica między opiekunką, a pracodawcą zatarła się w ich przypadku z prędkością światła. Niezwykle szybko ta trójka stała się rodziną, czego niestety nie uważam za atut tej książeczki. Bohaterka zastanawiała się, czy porzucić życiową szansę, dla powiedzmy sobie szczerze – obcego dziecka. Mila traktowała swoją podopieczną, jakby była jej własną córką, przywiązała się do niej. Z łatwością weszła w życie rodziny Bishopów narażając się tym samym na ból oraz odrzucenie, w końcu John raz ją odpychał, a raz przyciągał. Mężczyzna starał się ją unikać, ale jednocześnie nie mógł przestać o niej rozmyślać. Uwielbiał jej towarzystwo, dlatego czuł przerażenie na samą wizję tego, iż pewnego dnia mógłby ją stracić. Aczkolwiek pragnął również, aby podążała za marzeniami. Ostatnie, czego by dla niej chciał to to, by została na teksańskim zadupiu z nim i całym jego emocjonalnym bagażem. Zwrócił moją uwagę taki fragment, w którym to Mila przez przypadek usnęła w łóżku Johna. Autorki zrobiły z tego taką aferę, co najmniej, jakby bohaterka popełniła przestępstwo, co wywołało moje zniesmaczenie. Ostatnim aspektem, do którego oczywiście się przyczepię będzie korekta. Budowa niektórych zdań okazała się dla mnie bynajmniej niezrozumiała. Pojawiło się mnóstwo literówek, brakowało również wyrazów w zdaniach, najczęściej partykuły „nie”.

„Ten, którego pragnę” to zwykły, sztampowy, banalny, przewidywalny, słodki romans, o którym lada chwila zapomnę. Na pewno ta lektura znajdzie swoich zwolenników i skruszy niejedno serce, jednak dla mnie okazała się zbyt nudna, zbyt sztuczna, zbyt idealna oraz zbyt naciągana. Nie odczuwałam przyjemności zapoznając się z nią, a przecież teksty należące do tego właśnie gatunku powinny pozwolić mi się zrelaksować po ciężkim dniu, a nie jeszcze bardziej mnie wymęczyć. „Ten, którego pragnę” to opowieść utrzymana w sielskim klimacie, obrazująca ogromną miłość rodzica do dziecka. To historia udowadniająca, że życie potrafi zaskakiwać, a nasza rzeczywistość może zmienić się dosłownie z dnia na dzień. Autorki stworzyły książkę, w której pokazały jak ważny element naszej codzienności stanowi najbliższa rodzina, a także przyjaciele. Czy polecam Wam trzeci tom cyklu „Bishop Brothers”? Nie potrafię odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Mnie ten tytuł zwyczajnie nie zachwycił, ale może Wam przypadnie do gustu? Wszystko jest przecież możliwe!
Moja ocena: 5,5/10 ✨

💜"Wszystko się zmienia i zmiany są dobre. Więc nie bój się podążać za nowymi marzeniami".
.
.
Obrazująca miłość rodzica wobec swojego dziecka, przepełniona walką o szczęście najbliższych osób, niepozbawiona humoru, romantycznych chwil, a także trudnych, życiowych decyzji do podjęcia. Nasączona troską, ciepłem i fundamentalnymi wartościami. „Ten, którego szukam” to już...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    753
  • Chcę przeczytać
    141
  • 2021
    60
  • Posiadam
    59
  • Legimi
    25
  • 2022
    19
  • Ulubione
    19
  • E-book
    9
  • Romans
    9
  • Ebook
    8

Cytaty

Więcej
Kennedy Fox Ten, którego szukam Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także