Osobom interesującym się marketingiem internetowym i środowiskiem start-upów nie trzeba przedstawiać Michała Sadowskiego i jego firmy Brand 24. Sięgnąłem po „Rewolucję social media” z wielkimi nadziejami i oczekiwaniami. Hm, może za bardzo, gdyż w trakcie lektury nie było ani rewolucji, ani wypieków na twarzy.

Długo podchodziłem do tej recenzji, bo - po pierwsze - bardzo cenię Sadowskiego, oraz - po drugie - wciąż się uczę social mediów i liznąłem z tej pozycji garść inspiracji. Jest przyzwoitym wprowadzeniem w świat mediów społecznościowych. Nakreśla różne aspekty z nimi związane, takie jak kontrola i analiza treści czy porady jak poprawnie budować wizerunek i czego należy unikać.

Co w takim razie jest nie tak? Na pewno trochę nuży ogólnikowy styl opisywania prezentowanych zagadnień. Brakuje rozwinięcia podanych techniki działania, jak jest to przedstawione w innej pozycji wydawnictwa One Press, „Lubię to!” Dave’a Karpena. Oczywiście, sam Sadowski zaznaczył we wstępie nie jest doświadczonym autorem, ale włożył w tą książkę wiele serca. Czuje się jedno i drugie, z czego to drugie pomaga przełknąć braki pierwszego.

W „Rewolucji social media” główny nacisk położony jest na kwestie monitoringu social mediów i kontrolowaniu treści poświęconych marce. Czytelnik powinien być na to przygotowany, bo już na okładce zaprezentowano hasłowo zagadnienia szerzej omawiane w dalszej części, a poza tym to jest specyfika działań firmy autora. Książka jest w miarę dyskretną i nienachlaną reklamą firmy Brand 24, gdyż można również znaleźć opisy konkurencyjnych serwisów, więc autor uczciwie i otwarcie podszedł do tematu.

Warto do niej zajrzeć? Tak, jeżeli szukasz inspiracji do wdrożenia programu monitoringu social media. Na pewno przyda się twojej firmie i marce. Niekoniecznie, jeżeli chcesz poznać świat mediów społecznościowych. Podsumowując, nie umieścił bym jej na liście „musisz przeczytać”, ale może się przydać.

Źródło: www.zzyciaksiazek.blogspot.com

Osobom interesującym się marketingiem internetowym i środowiskiem start-upów nie trzeba przedstawiać Michała Sadowskiego i jego firmy Brand 24. Sięgnąłem po „Rewolucję social media” z wielkimi nadziejami i oczekiwaniami. Hm, może za bardzo, gdyż w trakcie lektury nie było ani rewolucji, ani wypieków na twarzy.

Długo podchodziłem do tej recenzji, bo - po pierwsze - bardzo...