Pierwsze słowa książki są idealną kwintesencją sukcesu Ray'a Kroca - "człowiek jest kowalem własnego losu, szczęścia i nieszczęścia". Wytrwałość Kroca i wiara w to, że osiągnie się wszystko o czym się zamarzy, wzbudzały mój podziw podczas całej lektury. Nie ulega wątpliwości, że Ray Kroc był wizjonerem. W wieku 52 lat postanowił, że zmieni swoje dotychczasowe życie i całe swoje serce i energię odda tworzeniu sieci Mc'Donald. A co zaskakujące, pierwsza restauracja Mc'Donald nie była dziełem Kroca - założyła ją dwójka braci o nazwisku Mc'Donald. Kroc zauważył w niej potencjał i tak z biegiem lat rozwinęła się sieć restauracji opartych na franczyzie. I nie było tak, że Kroc od razu marzył o stworzeniu imperium. Ray jest detalistą a kolejne decyzje popychały go do przodu. Nigdy nie zwątpił w zasadność tego co robi. W swojej autobiografii oddaje również hołd wszystkim ludziom, którzy mu towarzyszyli w drodze na szczyt. Od początku książki daje się zauważyć jego pracowitość, upór i zaradność. Przed Mc'Donaldem imał się różnych prac - był sprzedawcą papierowych kubków, agentem nieruchomości czy występował w różnych lokalach grając na pianinie. Książka ta pokazuje, że nigdy nie jest za późno, żeby osiągnąć sukces. Ograniczenia są w naszych głowach. Wielka inspiracja dlatego polecam każdemu, nie tylko pasjonatom hamburgerów i frytek z MC'Donalda.

Mój instagram: my.books.shelf

Pierwsze słowa książki są idealną kwintesencją sukcesu Ray'a Kroca - "człowiek jest kowalem własnego losu, szczęścia i nieszczęścia". Wytrwałość Kroca i wiara w to, że osiągnie się wszystko o czym się zamarzy, wzbudzały mój podziw podczas całej lektury. Nie ulega wątpliwości, że Ray Kroc był wizjonerem. W wieku 52 lat postanowił, że zmieni swoje dotychczasowe życie i całe...