Pod skórą
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2022-02-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-02-23
- Liczba stron:
- 542
- Czas czytania
- 9 godz. 2 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Barbara Niedźwiecka
Nowy Jork, lato 1969 roku. Student literatury Jonathan Rosen śledzi piękną dziewczynę. Idąc za nią, spotyka eleganckiego bibliofila Josefa Eisensteina, z którym nawiązuje znajomość. Ten tajemniczy starszy mężczyzna wprowadza niedoświadczonego chłopca w świat sztuki i zmysłowości, zdradza mu tajniki uwodzenia i pomaga mu wejść w dorosłość. W pracowni Eisensteina Jonathan po raz pierwszy uprawia miłość z młodą kobietą, którą obaj zagadnęli w barze. Z upływem czasu młody człowiek nabiera podejrzeń, że jego mentor skrywa jakąś straszną tajemnicę. Ale to przeczucie przerodzi się w pewność dopiero kilkadziesiąt lat później, na całkiem innym etapie życia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Powieść idealna dla fanów „Pachnidła”
Jaki mól książkowy nie lubi czytać książek o książkach? No właśnie, chyba większość z nas ma taką słabość. Dlatego, gdy tylko ukazała się zapowiedź powieści „Pod skórą”, wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąć. Bo kogo nie skusiłby duży napis „zapierająca dech historia bibliofila mordercy”?
Kaiser zaprasza czytelników do Nowego Jorku z XX wieku i dość leniwie snuje opowieść o studencie literatury, który przypadkiem, podczas śledzenie pięknej dziewczyny, spotyka Josefa Einsteina. Bibliofila, pełnego elegancji, który niedługo stanie się mentorem Jonathana. Wprowadzi go nie tylko do świata sztuki, ale również zmysłowości, uwodzenia i co najważniejsze dorosłości. I choć ich relacje zdaje się bez skazy, Jonathan po czasie zaczyna nabierać podejrzeń, że nauczyciel skrywa przed nim jakąś mroczną tajemnicę.
To nie jest thriller psychologicznym, przy którym czytelnik się spoci. Nie ma pościgów, wybuchów i akcji zapierających dech w piersiach. To powieść bardzo powolna, bardziej przypominająca literaturę piękną z duszną atmosferą tajemnicy. Czytając tę powieść można odnieść wrażenie, że jest się w starej księgarni i przysłuchuje tej historii z usta narratora. Wokół unosi się kurz, w nosie drapie zapach starego papieru, a głos opowiadający historie praktycznie kołysze nas w rytm słów. „Pod skórą” to wielowarstwowy i wielowymiarowy portret człowieka ogarniętego obsesją nieskończonej pogoni za doskonałością.
To powieść, która z pewnością przypadnie do gustu wielbicielom „Pachnidła”. Podobieństwo między tymi dwoma książkami jest dość spore. Nie tylko w samej konstrukcji powieści, ale również w stylu pisania i kreowaniu bohaterów. Kaiser wycisnął, co mógł, z kultowej już powieści Süskinda i dodał od siebie ogromną miłość do książek, intrygujących bohaterów i z pewnością oryginalną historię o wkraczaniu w dorosłość. To nieśpieszna historia, w której można się zagubić, by po przewróceniu ostatniej strony i zdania sobie sprawy, że to już koniec, będzie się chciało wrócić. Kaisner nie jest pierwszym i prawdopodobnie nie ostatnim autorem, który inspirował się „Pachnidłem”, ale trzeba mu to przyznać, że jest jednym z tych, którym wyszło to naprawdę dobrze. Powieść robi naprawdę ogromne wrażenie, jeśli damy się jej porwać. Grunt, żeby trafić na nią w odpowiednim momencie.
Kinga Kolenda
Książka na półkach
- 153
- 88
- 40
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
Opinia
Nie pamiętam kiedy czytanie książki wymagało ode mnie takiego skupienia. Sama byłam zdziwiona ile czasu zajmuje mi przeczytanie jednego, kilkunastostronicowego rozdziału. I szczerze mówiąc, po przeczytaniu jednego najczęściej nie miałam ani siły, ani ochoty, żeby przeczytać kolejny. I to pomimo tego, że początkowo byłam mocno zaciekawiona książką.
Niestety określiłabym powieść jako należącą do kategorii "przerost formy nad treścią". Bardzo dużo słów, które chyba miały ukryć braki w fabule. Uczciwie muszę przyznać, że pierwsze sto stron zachwyciło mnie swoim stylem i wręcz rozkoszowałam się powolną lekturą. Ale w którymś momencie (a dokładnie wraz z początkiem Księgi drugiej) to się zmieniło. Autor zaczyna opowiadać jakaś historię i robi to w sposób tak zagmatwany i pokręcony, że zupełnie się zniechęciłam. Tak jakby w momencie, gdy odkrywa przed czytelnikiem prawdę o Eisensteinie stracił umiejętność magicznego snucia opowieści, a zaczął liczyć ilość znaków, które napisał i cały czas powtarza to samo tylko w trochę inny sposób.
Powieść napisana bardzo nierówno. Zawiera spore fragmenty, które mnie oczarowały swoją formą, ale też takie, które są opowiedziane bardzo sucho. Przez ostatnie sto stron miałam wrażenie jakbym czytała czyjś suchy, bezosobowy raport. I właśnie ta część zaważyła na dość niskiej ocenie ogólnej, bo mnie zwyczajnie wynudziła i czytałam na siłę, żeby móc odłożyć książkę.
Po skończeniu lektury naszła mnie refleksja, że Autor pięknie pisze o niczym, a gdy już przechodzi do konkretów to zatraca cały swój talent. Według mnie trudno napisać powieść liczącą ponad pięćset stron nie mając konkretnego pomysłu na fabułę, a tu go zdecydowanie zabrakło.
Muszę przyznać, że Gunnar Kaiser oczarował mnie swoją wiedzą o książkach i dawnych wydaniach. Jednak mój zachwyt zmalał, gdy okazało się, że w książce jest błąd i cytat, który miał pochodzić z "Pana Tadeusza" pochodzi z "Konrada Wallenroda".
Kilkukrotnie zdarzyło mi się sięgnąć po literaturę piękną, i pomimo tego, że nie jest to mój ulubiony gatunek zawsze miło wspominam czas spędzony z książką. Jednak "Pod skórą" nie wywarła na mnie takiego wrażenia i zapewne już niedługo o niej zapomnę.
Egzemplarz książki otrzymałam od Wydawnictwa W.A.B.
Nie pamiętam kiedy czytanie książki wymagało ode mnie takiego skupienia. Sama byłam zdziwiona ile czasu zajmuje mi przeczytanie jednego, kilkunastostronicowego rozdziału. I szczerze mówiąc, po przeczytaniu jednego najczęściej nie miałam ani siły, ani ochoty, żeby przeczytać kolejny. I to pomimo tego, że początkowo byłam mocno zaciekawiona książką.
więcej Pokaż mimo toNiestety określiłabym...