Plac czarownic
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Poligrafia Ad Rem
- Data wydania:
- 2012-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-01-01
- Liczba stron:
- 140
- Czas czytania
- 2 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362708710
- Tagi:
- literatura polska Ad Rem Jelenia Góra Dolny Śląsk
Mamy oto klasyczny współczesny kryminał, którego akcja dzieje się teraz – w Jeleniej Górze, a dotyczy także – jakżeby inaczej – bogatej historii naszej ziemi. Ale nie tylko: jest także wątek polityczno-futurystyczny, wyprowadzający czytelnika na międzynarodowe mocarstwowe wody.
Nie ma w tej książce nic pod łatwe gusty publiczności. Fabularni bohaterowie są dosyć mało sympatyczni, no może chwilami. Występuje też szereg powszechnie znanych, współcześnie żyjących między nami tutejszych postaci, ukazanych bardzo realistycznie i choć bez cienia apologii, to jednak z podziwem dla ich profesjonalizmu. Autor każdemu z nich nieco zmienił nazwisko, ale nie na tyle, żeby pozostały jakieś wątpliwości o kogo chodzi.
Oto pod koniec wojny „gdzieś tu” został przez Niemców ukryty „skarb”, który Eugen Stier ma odszukać. Przyjeżdża do Jeleniej Góry z Niemiec, a jakże, furą marki BMW, zamieszkuje w najlepszym hotelu, zawiera znajomości, nawet romansuje, sypie obietnicami inwestycyjnymi i niespiesznie myszkuje po mieście i najbliższej okolicy. Zna język polski, choć nieco go z niemiecka kaleczy. Porusza się po miejscach, które wszyscy jeleniogórzanie znają, choć wielu z pewnością przy okazji może się o nich sporo dowiedzieć, szczególnie o ich historii.
Obserwując zabytki, ulice, lokale, urzędy, ludzi – Eugen stale monologuje i często jego uwagi nie wychodzą nam na korzyść, choć w sumie Jelenia Góra jawi się jako dość sympatyczne miasto. To dziennikarska profesja Autora pozwala na te nietuzinkowe obserwacje.
To wierzchnia warstwa tego utworu. Głębiej jest kpina z wielkiego świata, którego sprawy docierają do nas poprzez media. A i z naszego prowincjonalnego, w którym mamy swój udział. Jak się lepiej przyjrzeć, jedna i drugie mają wymiar nieco kabaretowy.
Koniec książki – jak przystało na porządny kryminał – przynosi niespodziewane i krwawe rozwiązanie.
ROMUALD WITCZAK
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 30
- 10
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Zbigniew Rzońca to autor mało znany w naszym kraju. Dlaczego? Jest on bowiem lokalnym, jeleniogórskim dziennikarzem publikującym głównie w "Nowinach Jeleniogórskich". Jego artykuły możemy jednak znaleźć również w "Polityce" oraz "Wprost". Rzońca został nagrodzony za rzetelność w konkursie zorganizowanym w 2010 roku przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Plac czarownic" jest jego debiutem prozatorskim. Czy udanym? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji.
W klasztornej piwnicy należącej do ojców pijarów dochodzi do włamania. Sprawcy zbeszcześcili trumny stojące w krypcie odrywając wieka, zrywając metalowe okucia i niszcząc inskrypcje. Ksiądz Marek, który dokonał odkrycia, doznał olbrzmiego szoku na widok zniszczeń i nie potrafił zrozumieć kto i w jakim celu ich dokonał. Po chwili rozważań czy należy w tej sytuacji zawiadomić policję czy nie, ksiądz wystukał "997". Trumny okazały się być cennym zabytkiem, nawet z XVIII wieku i zagadka zaginionej tabliczki z jednej z nich stała się jeszcze bardziej intrygująca. Kto i dlaczego ją ukradł? I czego szukał w historycznych trumnach?
Kiedy rzeczniczka prasowa komendanta jeleniogórskiej policji wysłała do prasy komunikat dotyczący włamania, wywołał on falę nieprawdopodobnych zdarzeń... I to nie tylko na terenie Polski, gdyż okazało się ono mieć ogromne znaczenie również dla obywateli Niemiec i Rosji. Autor wspomina nawet samego Putina...
A zaczęło się od pewnego młodego i - pod wieloma względami - doskonałego Niemca, który w 1945 roku otrzymał zadanie - najważniejsze w swoim życiu. Martin Franz jako niezaprzeczalny as hitlerowskiego lotnictwa miał dostarczyć z Turcji niedużą skrzynkę. Mężczyzna nie wiedział co jest jego zawartością, jednak usłyszał że jest to tajna broń, która może być ostatnią nadzieją Hitlera. O ile początkowo lot przebiegał bardzo spokojnie, to kiedy Franz znalazł się gdzieś w okolicach Karkonoszy jego samolot został uszkodzony przez działka przeciwlotnicze. Świetnemu pilotowi udało się wydostać bez szwanku z samolotu i nawet wynieść skrzynkę. Ukrywał się w Jeleniej Górze pod nazwiskiem Stefan Hanc a tajemniczą przesyłkę ukrył. Co się z nim stało? Czy udało mu się przeżyć trudne historycznie czasy? Co się stało ze skrzynką?
Wracając do czasów współczesnych poznajemy człowieka, który przybywa do Jeleniej Góry w poszukiwaniu zawartości skrzynki, którą przewoził Martin Franz. Wysoki, pięćdziesięcioletni Eugen Stier zatrzymaje się w hotelu "Neptune" i rozpoczyna swoje śledztwo. Pomocy szuka między innymi u księży, w archiwum oraz u nauczycielki historii Magdy, z którą zresztą połączą go nie tylko poszukiwania. Eugen jeździ BMW, kaleczy język polski i pozwala myśleć o sobie jako o inwestorze. Czy przyczyni się to do odniesienia sukcesu? Na wszystkie pytania znajdziecie odpowiedzi w "Placu czarownic".
Książka jest klasycznym kryminałem, w którym znajdziemy i "trupa" i liczne poszukiwania, zagmatwane powiązania, tajemnice i zwroty akcji. Jest też facet szukający skarbów pod ziemią. Autor zwrócił nam uwagę na wiele podstawowych życiowych i codziennych problemów, na przykład brak koszy na śmieci czy miejsc do parkowania, a wszystko to okraszone ciekawym humorem i punktem widzenia cudzoziemca. Dzięki jego wędrówkom i przejażdżkom poznajemy miasto Jelenia Góra i jej okolice.
W "Placu czarownic" znajdziemy też sporo znanych i współcześnie żyjących osób, które mimo iż mają zmienione nazwiska od razu kojarzą się z pierwowzorami. Nawet nazwy partii politycznych można łatwo sobie przetłumaczyć na polską rzeczywistość. Ale nie martwcie się, polityki tu bowiem nie ma zbyt wiele.
Co mnie zaintrygowało? Czemu Rzońca nadał bohaterom wiele prostych nazwisk: Hokej, Lampa, Bułeczka czy Zimny.
Zakończenie, mimo iż spodziewałam się pewnych zawirowań podczas poszukiwań skrzynki Franza, było dla mnie totalnym zaskoczeniem. Chyba czekałam na oczywiste rozwiązanie tej tajemnicy... Książkę czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Można się pośmiać z polskiej rzeczywistości, poznać zależności w świecie polityki w kraju i na świecie. Uważam debiut autora za udany. Chętnie przeczytałabym kolejną jego książkę.
Zbigniew Rzońca to autor mało znany w naszym kraju. Dlaczego? Jest on bowiem lokalnym, jeleniogórskim dziennikarzem publikującym głównie w "Nowinach Jeleniogórskich". Jego artykuły możemy jednak znaleźć również w "Polityce" oraz "Wprost". Rzońca został nagrodzony za rzetelność w konkursie zorganizowanym w 2010 roku przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Plac czarownic" jest...
więcej Pokaż mimo to