Na początku lektura objawień sprawiała mi niezrozumiałą trudność. Chyba ciężko mi było przyjąć dość archaiczny i przesadnie emocjonalny styl wypowiedzi bł. Anny. Ale zaraz, zupełnie niespodziewanie, sama nie wiem kiedy i jak to się stało, zanurzyłam się w Jej narrację i zapewne z pomocą Łaski zaczęłam przeżywać "Pasję" na zupełnie innym poziomie. Na poziomie serca i ducha.

Bardzo poruszył mnie opis modlitwy Jezusa w Getsemani, Jego Droga Krzyżowa i śmierć w poczuciu opuszczenia i osamotnienia... Jego niewypowiedziane cierpienie, które zgodził się znosić jako człowiek, choć jest Bogiem. A cierpiał (co sobie wyraźnie uświadomiłam) dla mnie, za moje grzechy...

Tym, co mnie jeszcze bardzo uderzyło, był sugestywny opis walki dobra ze złem, który bł. Anna zobaczyła w postaciach Aniołów umacniających idących za Chrystusem i wstrętnych piekielnych postaci "uwijających się" wokół kuszonych przez nich ludzi.

Wiele jeszcze obrazów i słów zostało w mojej pamięci dzięki przeżyciu "Pasji". Z całą pewnością mogę stwierdzić, że ma ona niezwykłą moc. Oprócz tego, że porusza serce i wstrząsa siemieniem, to przede wszystkim pozwala bardziej namacalnie towarzyszyć Jezusowi w Jego "Ciernistej Drodze". Pogłębia naszą niedoskonałą wiarę, która potrzebuje umocnienia i takich ludzkich środków wyrazu, bo przecież, jak napisał abp Michalik, "cały problem w tym, że nieskończoną miłość Boga poznajemy w sposób skończony, ograniczony, współpracując jednak z Duchem prawdy danym wierzącym".

Dlatego myślę, że jest to lektura na każdy czas, a szczególnie na ten dany nam teraz, kiedy cierpienie związane z pandemią wydaje się nas przygniatać do ziemi...

"Przylgnięcie do Chrystusa, naszego Brata w człowieczym utrudzeniu, doznającego ludzkiego udręczenia, cierpienia, poniżenia i wreszcie samotności umierania,przynosi pokój serca i wewnętrzne ukojenie".
(abp Michalik)

Na początku lektura objawień sprawiała mi niezrozumiałą trudność. Chyba ciężko mi było przyjąć dość archaiczny i przesadnie emocjonalny styl wypowiedzi bł. Anny. Ale zaraz, zupełnie niespodziewanie, sama nie wiem kiedy i jak to się stało, zanurzyłam się w Jej narrację i zapewne z pomocą Łaski zaczęłam przeżywać "Pasję" na zupełnie innym poziomie. Na poziomie serca i...