rozwiń zwiń

Odnajdę dzieci!

Okładka książki Odnajdę dzieci!
Ula Kaźmierczak Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza reportaż
232 str. 3 godz. 52 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
232
Czas czytania
3 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378058748
Średnia ocen

                8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1095
591

Na półkach: , ,

Ula Kaźmierczak jest lublinianką. W 2009 roku, gdy zachorowała na kręgosłup siostry namówiły ją, aby zaczęła pisać. Pisała do szuflady, aż w końcu spróbowała to wydać. Spod jej pióra wyszyły „Bajka – baja – bajeczka”, kryminał „Tajemnica zamknięta w tomiku poezji” oraz ostatnio w 2013 roku „Odnajdę dzieci! Historia prawdziwa”. W planach ma wydanie kolejne książki, możliwe, że dalszych losów bohaterki kryminału.

Lata wojny to czasy dla nie wielu z nas znane. To nasi dziadkowie pamiętają ile musieli przecierpieć, ile musieli włożyć trudu w przetrwanie, aby mieć, co jeść, nie dać się złapać. To bardzo trudne czasy wymagające wielu wyrzeczeń oraz wiary we własne możliwości. To od nich powinniśmy czerpać wiedzę o tych trudnych nie rzadko wymagających wielu wyrzeczeń czasach. Powinniśmy je spisać i pozostawić dla potomnych, aby pokazać, że nie było tak pięknie jak jest teraz, kraj nie opływał w luksusach, bardzo często brakowało jedzenia, z bardzo wielu rzeczy należało zrezygnować. Ula Kaźmierczak postanowiła spisać losy swojej rodziny, z lekką obawą jak może je przyjąć jeszcze żyjący ojciec Edmund – jednak się udało.

Ojciec Zofii Grockiej po śmierci swojej żony zaraz po urodzeniu najmłodszej córki, ożenił się powtórnie. Macocha najbardziej nie lubiła Zofii – wówczas dziewięcioletniej dziewczynki, nie pozwalała jej się uczyć, a wymagała wykonywania różnych prac domowych i opieki nad młodszym rodzeństwem, również tym przyrodnim. Gdy Zofia zachorowała ojciec wysłał ją do Miedwiediewa, na rekonwalescencję do jednej z ciotek, która była nauczycielką. Po kilku latach do Miedwiediewia, do szkoły przyjechał nowy dyrektor Wiktor Grocki. Zamieszkał u ciotki Zofii. Codzienne ich spotkania spowodowały, że się zakochał w młodej dziewczynie, i w niedługim czasie zostali małżeństwem. To dzięki Wiktorowi ukończyła szkołę i rozpoczęła pracę, jako nauczycielka w najmłodszych klasach. W niedługim czasie na świecie pojawił się ich pierwszy syn – Edmund, po 4 latach urodził się drugi syn – Feliks. Gdy Zofia była w 6 miesiącu z kolejnym dzieckiem, Wiktor oznajmił jej, że zakochał się w innej kobiecie i do niej odchodzi. Od tego czasu Zofia musiała sobie radzić sama z pracą, dziećmi, obejściem. Początkowo pomagali jej byli teściowie, jednak pewnego dnia zjawił się ich drugi syn i zabrał ich do siebie. Niestety jej córeczka przeżyła tylko rok. Wiktor próbował odebrać jej młodszego syna, gdyż z nową kobietą nie mogli mieć dzieci – jednak Zofia nie wyraziła na to zgody. Później w jej życiu pojawił się muzyk Herman, który zawrócił jej w głowie. Pobytu mężczyzny w domu chłopcy nie wspominają dobrze. Codziennie byli przez niego bici, bez względu na to czy czymś zawinili czy nie. Okazało się, że Herman również znalazł sobie nową kobietę, pozostawił Zofię i na domiar złego zabrał ich malutką córeczkę Walę. Gdy po nią przyszedł zażądał, aby Zofia, wraz synami opuściła dom i miejscowość, w której akurat się znajdowali. Niestety Feliks poszedł na żebry, do wieczora nie wrócił, a oni musieli uciekać. Zofia postanowiła, że się spakują, i uciekną do jej brata, a po Feliksa wróci za kilka dni. Tak tez zrobili. Powracając po drugiego syna, postanowiła iść inną drogą i odwiedzić siostrę. Jednak to spotkanie nic dobrego nie przyniosło. W zamieszaniu na ulicy zostały wciągnięte z innymi do samochodu, a następnie do wagonu towarowego. To miał być dopiero początek.

Już w przedmowie autorka wspomina, że to od ojca dostała pamiętnik swej babki, który ta pisała aż do 74 roku swego życia. To w nim opisała każdy swój dzień, każde cierpienie, które spowodowało bruzdy w jej sercu po utracie dzieci, z którymi spotkała się dopiero po 15 latach. Gdy poznała dzieje swojej babki, poprosiła wraz ze swymi siostrami swego ojca Edmunda, aby ten również spisał swoje losy. Przecież on również cierpiał, szukał matki i młodszego brata. Oboje nie byli pewni czy się jeszcze zobaczą. Obie historie: Edmunda i Zofii traktują o tym samym, początek jest wręcz bliźniaczy jednak lata rozłąki spowodowały, że każdy z nich przeżył, co innego. Jedne opisane są z perspektywy dorosłej kobiety, drugie młodego chłopca.
„Odnajdę dzieci!” to historia pełna cierpienia, walki o przetrwanie, niekończącego poszukiwania dzieci. Bo któraż matka pozostawi samym sobie swoje dzieci i nie próbuje ich odnaleźć? To bardzo osobista historia rodzinna przeplatana pamiętnikiem Zofii Grockiej, która daje nadzieję, a przede wszystkim posiadająca niezaprzeczalną wartość historyczną.

Niejednokrotnie zakręciła mi się łza w oku, wiele razy byłam przerażona postępowaniem prześladowców jak również pełna nadziei, gdy głównej bohaterce udawało się przezwyciężyć przeciwności losu.
Może to wyda się niestosowne, ale ja lubię historie, które poruszają trudną tematykę, skomplikowane losy rodzinne, cierpienie, walkę o przetrwanie nie rzadko okupione śmiercią. To jest właśnie taka historia, obok której nie można przejść obojętnie.

Autorka w jednym z wywiadów wspomina, że wydanie tej książki było bardzo trudne. Żadne z wydawnictw, do którego wysyłała tekst nie było nim zainteresowane. Większe wydawnictwa tłumaczyły, że nie zajmują się taką tematyką, chociaż tekst jest świetny. Dopiero mniejsze wydawnictwo zgłosiło zainteresowanie tytułem. I dobrze, bo warto wydawać takie pozycje, które niosą miłość, nadzieję i wiarę w tak trudnych czasach wojny.

Ula Kaźmierczak jest lublinianką. W 2009 roku, gdy zachorowała na kręgosłup siostry namówiły ją, aby zaczęła pisać. Pisała do szuflady, aż w końcu spróbowała to wydać. Spod jej pióra wyszyły „Bajka – baja – bajeczka”, kryminał „Tajemnica zamknięta w tomiku poezji” oraz ostatnio w 2013 roku „Odnajdę dzieci! Historia prawdziwa”. W planach ma wydanie kolejne książki, możliwe,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    10
  • Przeczytane
    8
  • Prywatna biblioteczka
    1
  • Recenzyjne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Odnajdę dzieci!


Podobne książki

Przeczytaj także