Nazwisko Edwarda Brooke-Hitchinga jest z pewnością dobrze znane niektórym czytelnikom wydawnictwa Rebis. Jeśli kojarzycie takie albumy, jak „Atlas lądów niebyłych” czy „Bibliotekę szaleńca”, z pewnością ucieszy was pojawienie się na rynku kolejnej pozycji, jaką jest „Miłość. Historia przedziwna w 50 odsłonach”.

Jeżeli pozwolicie zabrać się w tę najbardziej romantyczną z podróży, z łatwością dostrzeżecie, iż miłość towarzyszyła człowiekowi od pradawnych czasów. Już figurka kochanków z Ajn Sachri, datowana na 9000 lat p.n.e., uzmysławia nam, jak ważna dla naszego gatunku była bliskość drugiej osoby. Odkąd powstały pierwsze wytwory sztuki, wiele z nich sławiło kobiecość i płodność.

Oczywiście ów pięknie ilustrowany album nie jest publikacją, którą powinno się czytać jednym ciągiem, od deski do deski. Jeśli weźmiecie go w swoje ręce, warto wybierać sobie te odsłony, które w danym momencie okażą się najbardziej inspirujące. Może zapragniecie dowiedzieć się czegoś więcej o obchodach dnia Świętego Walentego albo dlaczego słynny patron przewróciłby się w grobie, gdyby dowiedział się, jak w XXI wieku owo święto jest celebrowane? Może uwielbiacie obrazy Gustava Klimta albo Fridy Kahlo? Nie powinniście w takim razie czuć się zawiedzeni.

Podróż przez historię miłości przybliża nam zmiany, jakie zachodziły w obyczajowości naszych przodków przez wieki. Śmiałe freski erotyczne odkryte w Pompejach bulwersowały archeologów, którzy badali miasto w XVIII wieku. Natomiast na drugim biegunie umieścilibyśmy z pewnością sławetne pasy cnoty, które jednak, wbrew powszechnym przekonaniom, pochodziły z okresu późniejszego niż średniowiecze.

„Miłość. Historia przedziwna w 50 odsłonach” ukazuje nam różne oblicza tego samego uczucia. Jej fragmenty zdumiewają, bawią bądź wzruszają. Jeżeli kochacie sztukę i piękne albumy, publikacja ta będzie idealnym pomysłem na prezent dla bliskiej osoby bądź dodatkiem do własnej biblioteczki. W końcu by pokochać drugą osobę, trzeba najpierw pokochać siebie.

Ewa Szymczak