Ludzie i pistolety

Okładka książki Ludzie i pistolety
Mat Nować Wydawnictwo: Ridero literatura piękna
517 str. 8 godz. 37 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Ridero
Data wydania:
2022-04-01
Data 1. wyd. pol.:
2022-04-01
Liczba stron:
517
Czas czytania
8 godz. 37 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382737363
Tagi:
dramat psychologiczny pistolety literatura niezależna
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1027
131

Na półkach: , ,

Muminek wiedział, że tam, gdzie Buka siedzi dłużej niż godzinę, nic już nigdy nie wyrośnie, bo ziemia zamiera z przerażenia. To trochę tak jak z Nowaciem. Ten wprawdzie ani myśli po buczemu tkwić czy powiewać spódnicami w głuchym milczeniu, on przeciwnie, wyprzedza na podwójnej ciągłej, jest mu śpieszno, nie poczeka, ale reszta jakby się zgadzała, to z tym niewyrastaniem z powodu zamierania. Najpiękniejsze pół godziny ich istnienia – już choćby to jedno, pierwsze z szeregu niezarastalne. Napięcie przy odbieraniu przesyłki, nie dochodzące listy z Afganistanu, siostra bliźniaczka nieboszczki, zwłaszcza ona. Granica, do której tekst nas dociska, a dociska bez krzty amortyzacji, jak u Krasznahorkaia albo nawet bardziej, pozostawi mat, szeroki pas matu.

Nować testuje naszą wytrzymałość. Miesza przemoc z refleksją. Kto wyciągnie jedno, kto drugie? Gdzieniegdzie do tekstu dodaje poduszkę powietrzną, przechodzi na czas przyszły. Padnie, ominiesz, zabraknie – a więc jeszcze nie teraz, może nawet nie większe, nie wcale. Potem dociera, że jednak. I tylko nie myśl, nie myśl, że. Nie myśl „uff! to nie to”, chciejczo i pochopnie. Bo zawrócił (nie zawróci). Przeskoczył (nie przeskoczy). Z pewnością nie jest to lektura bezinwazyjna.

Dokąd można się identyfikować z narratorem, aby móc wrócić niezmanipulowanym, z dna, zza krawędzi, do jakiego stopnia pozwolić się znieczulić? Jak obliczyć dystans? Jak zahartować hart?

Więc szukasz potwierdzenia, czegoś, co nie wykipi, nie eksploduje, rozwiercasz ziemię, ale zostaje ci dół, bo przykładałeś nie to, co trzeba. Może trzeba było kroić albo drążyć. Kopać. Więc próbujesz w innym miejscu. Na szutrze, na płocie, co istnieje w naszych głowach.

Mat Nować jest doskonałym pisarzem. Znakomicie kontroluje swój traktat w tej jakże trudnej stylistyce „naręcza trzewi”. W takiej formie można się spodziewać wszystkiego, odpłynięcia, pogubienia, a jest niesamowita dyscyplina, wątki się dopełniają, bohaterowie nie wypadają z ról. Bardzo lubię Nowaciowe dialogi, w których nikt nigdy nie dostaje forów i nie istnieją preferencyjne okienka tekstowo-czasowe dla takiego, co chciałby jak w bańce, jak sam. Ktoś mówi, ale też ktoś słucha, ktoś trawi, a potem się wcina, w duszność, w zdanie. I lądowanie nie takie twarde, jak się zapowiadało, zakuwające współwinę w gdyby, ładne. Przez wersy „Ludzi i pistoletów” z powrotem wierzę w sens czytania polskich autorów.

Muminek wiedział, że tam, gdzie Buka siedzi dłużej niż godzinę, nic już nigdy nie wyrośnie, bo ziemia zamiera z przerażenia. To trochę tak jak z Nowaciem. Ten wprawdzie ani myśli po buczemu tkwić czy powiewać spódnicami w głuchym milczeniu, on przeciwnie, wyprzedza na podwójnej ciągłej, jest mu śpieszno, nie poczeka, ale reszta jakby się zgadzała, to z tym niewyrastaniem z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    11
  • Chcę przeczytać
    4
  • Czarne konie ♞♞♞
    1
  • E-booki
    1
  • Legimi
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ludzie i pistolety


Podobne książki

Przeczytaj także