rozwińzwiń

Punkt rosy

Okładka książki Punkt rosy Mat Nować
Okładka książki Punkt rosy
Mat Nować Wydawnictwo: Niebieska Studnia literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Niebieska Studnia
Data wydania:
2020-01-13
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-13
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366324022
Tagi:
II wojna światowa obozy marzenia przeszłość namiętność
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
668
2

Na półkach:

OŚWIADCZENIE WS. STALKERA/HEJTERA MICHAŁA GÓRSKIEGO

Szanowni Państwo, z tej strony Mat Nować, chciałbym krótko ostrzec Państwa przed działalnością stalkera i hejtera Michała Górskiego występującego na LC m.in. jako użytkownik „Michał” (jako że nazywa się tak pospolicie, doprecyzuję, że chodzi o pochodzącego spod Kielc absolwenta KUL-u, narodowca, katolika, o którego hejterskich wyczynach pisała swego czasu „Gazeta Wyborcza”, nazywając go „szamanem”),którego - mimo jego zaściankowości - traktowałem jak brata, a który wbił mi nóż w plecy. Jest to człowiek chory z nienawiści i zazdrości, który prześladuje mnie, oceniając moje książki bez przeczytania na najniższe oceny i publikując obraźliwe komentarze. Sądzę, że jest zdolny do najgorszych podłości. Może być niebezpieczny. Byłem gotów pomóc mu w jego chorobie, proponując sfinansowanie odpowiedniej terapii, on jednak pomoc tę odrzucił. Proszę nie zwracać uwagi na poczynania tej osoby, gdyż tylko nakręca to jej agresję, wpływając negatywnie na stan jej zdrowia psychicznego. W tej przykrej sytuacji pociesza mnie fakt, że jeśli nienawiść jest miarą sukcesu, mogę uważać się za autora spełnionego. Więcej o sprawie piszę na moim Instagramie: matnowac. Z wyrazami szacunku - mn

OŚWIADCZENIE WS. STALKERA/HEJTERA MICHAŁA GÓRSKIEGO

Szanowni Państwo, z tej strony Mat Nować, chciałbym krótko ostrzec Państwa przed działalnością stalkera i hejtera Michała Górskiego występującego na LC m.in. jako użytkownik „Michał” (jako że nazywa się tak pospolicie, doprecyzuję, że chodzi o pochodzącego spod Kielc absolwenta KUL-u, narodowca, katolika, o którego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1023
131

Na półkach: ,

Dawno żadna powieść nie przyprawiła mnie o taki zamęt. Przymierzałem się do niej ze sporymi wątpliwościami. Młody polski historyk z KUL-u? To już cztery powody, żeby się nie pakować. O obozie koncentracyjnym, z domieszką snów – kolejne dwa. Potem doszły jeszcze kernowskie dialogi i zakończenie, którego nie zrozumiałem nawet po trzecim przeczytaniu. Jak z ośmiu minusów może się zrobić dziewięć gwiazdek?! No właśnie. Ale się zrobiło.

Krótkie wyjaśnienie, o co chodzi z tymi dialogami. Oto kilka wybranych kwestii:
– I?
– Bo?
– Co?
– I co?
– Bo co?
– Więc co?
– Niby co?
– Ale co?

Rekordzistą jest oczywiście takie wolnostojące, gołe, stanowiące osobną linijkę „– Co?”. Czterdzieści razy z okładem jak nic. Pozostałe też się mnożyły na skalę swoich możliwości.

Albo taka wymiana kwestii:
– Dlaczego?
– Dlaczego co?

Albo inna:
– I co?
– Jak to co?

Nazywam to „dialogami kernowskimi”, od podobieństwa do rozmów w „Proszę słonia”. Ale najdziwniejsze jest to, że tym razem przyjąłem je bez złości. Okazuje się, że tak też można. U Nowacia nie jest to bowiem bezwiedna maniera, lecz całkiem trafiony środek stylistyczny, wiarygodny, doszlifowany rys, przynajmniej we fragmentach okołoskrzyniowych (bo podobne rozwlekactwo w przekomarzaniach Adele i Mathiasa jednak mi trochę wadziło). Całość napisana jest bardzo oryginalnie zarówno pod względem antykontekstów czy montażu, jak i języka. Melodyjnie, przenikliwie, wwikłująco. To największe atuty książki. Nie przypomina żadnej innej, a autor ewidentnie błysnął, wart jest choćby baczenia.

A moim punktem rosy był finał historii z więźniem Górą, tej, w której Fritz udawał skazanego na karcer.
– I?

Dawno żadna powieść nie przyprawiła mnie o taki zamęt. Przymierzałem się do niej ze sporymi wątpliwościami. Młody polski historyk z KUL-u? To już cztery powody, żeby się nie pakować. O obozie koncentracyjnym, z domieszką snów – kolejne dwa. Potem doszły jeszcze kernowskie dialogi i zakończenie, którego nie zrozumiałem nawet po trzecim przeczytaniu. Jak z ośmiu minusów może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
6

Na półkach:

Czuję, że muszę napisać coś o tej książce i postanowiłam zacytować opinię, którą znalazłam w innym miejscu, a z którą zgadzam się w stu procentach:
"Język, jakim posługuje się autor, jest niezwykle plastyczny. Fabuła, skonstruowana pieczołowicie, prowadzona jest konsekwentnie ku – z każdą stroną bardziej – wyczekiwanemu rozstrzygnięciu. To jednak nie następuje, pozostawiając czytelnika z niedosytem i wieloma pytaniami natury egzystencjalnej: kto? dlaczego? Nować jest perfekcyjny w poetyckim obrazowaniu: maluje ciszę obozu, ciemność nocy i napięcie pomiędzy postaciami, dzięki czemu czytelnik otrzymuje niezwykle sensualny obraz wydarzeń obozowych. W przekonujący sposób kreśli także sylwetki postaci pojawiających się na kartach i uzgadnia ich postępowanie z usposobieniem i zachowaniami językowymi. Zmianom rytmu i tempa dziania się opisywanych zdarzeń towarzyszy zmiana składni wypowiedzi i jej rytmiki. Nować to pisarz wysokiej klasy. Brak w jego powieści fałszu czy niespójności pomiędzy materią a formą, pomiędzy fabułą a językiem fabułę tą opowiadającym, pomiędzy zachowaniem językowym bohatera a jego postępowaniem: poeta jest poetą, a żołnierz – żołnierzem. Nasycenie tekstu obrazowymi porównaniami czyni z tego środka wyrazistą cechę stylową Nowacia – przyzwyczaja do tego dość szybko, ale nie nuży. Przeciwnie, czytelnik tym chętniej wchodzi w narrację, by nie tylko odkrywać perypetie bohaterów, ale także rozpoznawać kolejne pomysły językowe autora. Mat Nować jest prozaikiem poetycznym – wielbicielom prozy dającym wartką, choć pozbawioną nieuzasadnionego pośpiechu, akcję, sympatykom poezji – pełnię estetycznych doznań płynących z obcowania z dojrzałym idiostylem (młodego wszakże) twórcy."

Czuję, że muszę napisać coś o tej książce i postanowiłam zacytować opinię, którą znalazłam w innym miejscu, a z którą zgadzam się w stu procentach:
"Język, jakim posługuje się autor, jest niezwykle plastyczny. Fabuła, skonstruowana pieczołowicie, prowadzona jest konsekwentnie ku – z każdą stroną bardziej – wyczekiwanemu rozstrzygnięciu. To jednak nie następuje,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1149
281

Na półkach:

"Punkt rosy" zaintrygował mnie świetną, minimalistyczną okładką (brawo dla jej twórcy - Pawła Jońcy) i całkiem zagadkowym tytułem, który nabiera nowego znaczenia po przeczytaniu książki. Jeśli chodzi o autora, pod pseudonimem Mat Nować kryje się polski pisarz, co ciekawe - jest to jego literacki debiut (raczej bym na to nie wpadł, "Punkt rosy" zarówno w trakcie lektury, jak i po jej zakończeniu sprawia wrażenie bardzo dopracowanej i 'dojrzałej' historii). Niebieska Studnia nie wydaje nadzwyczaj wielu książek, ale kiedy już to robi... To nie jest opowieść, którą da się łatwo zapomnieć.

Albert J. Blume - najmłodszy oficer niemieckich obozów koncentracyjnych w Polsce. Tak przedstawia się główny bohater "Punktu rosy", będący również narratorem sporej części powieści. Wydarzenia felernej nocy, podczas zdawałoby się rutynowego procesu pozbycia się zwłok z obozu, uruchamiają lawinę nieprzewidzianych konsekwencji. Albert, razem z esesmanem Fritzem i kapo Gorsteinem, natrafiają na zakopaną skrzynię z sekretną zawartością. Mężczyźni postanawiają uciec z obozu zabierając znalezisko ze sobą, co wcale nie będzie łatwe. Właściwa historia przeplatana jest rozdziałami o rodzinnym domu Alberta, jego dzieciństwie pod opieką ciotki i obok matki - alkoholiczki, a także opisami koszmarnych snów, które dręczą młodego człowieka.

"Punkt rosy" nie jest ani lekką, ani łatwą, ani przyjemna lekturą. Wrażliwa dusza głównego bohatera i fragmenty ocierające się wręcz o surową poezję, roztrzaskują się o twardy mur zwierzęcego strachu. Realia obozu są jedynie odległym tłem dla piekła trawiącego umysły Alberta i Fritza. Każdy z nich ma swoje sekrety, są zupełnie różnymi ludźmi, ale łączy ich wspólny, paniczny lęk o własne życie. Czy komendant obozu Zimmler wie o skrzyni i przejrzał zamiary jej znalazców? Czy kontroluje każdy ich krok, żeby móc uderzyć w chwili, kiedy pomyślą, że im się udało? Poczucie osaczenia udziela się czytelnikowi i nie słabnie do samego finału. Ciężki klimat tworzą także dialogi, którym bliżej chwilami do urwanych szczeknięć z pobliskiej fermy lisów należącej do Zimmlera, niż do 'prawdziwej' ludzkiej rozmowy. Strach robi swoje. Ludzki umysł jest zdolny do nieobliczalnych reakcji... Jak poradzi sobie Albert, który budzi się z sennego koszmaru tylko po to, żeby zderzyć się z koszmarem rzeczywistości? Przeszłość zaczyna mieszać się z teraźniejszością, zaś każda kolejna droga ucieczki okazuje się zamknięta...

Mat Nować wykazał się pisarskim sprytem w swojej debiutanckiej powieści - ukrył sporo treści w momentach przemilczanych, dając niewielkie sugestie czytelnikowi, by ten podążał wskazanym przez niego torem. Te dopowiedzenia, które sobie tworzyłem podczas czytania, nie zawsze okazywały się trafne, jednak im bliżej końca lektury, tym więcej elementów wskakiwało w odpowiednie luki, a cała historia zaczęła zamykać się w kompletną całość. Sny i wspomnienia przeszłości uzupełniały rzeczywistość, i na odwrót. Bezsens wojny został skondensowany i umieszczony w umyśle bohatera, który targany skrajnymi emocjami, zaczyna gubić się we własnych uczuciach. Nawet pozornie rozsądne działania zdają się prowadzić tylko i wyłącznie do tragicznego końca, Albert staje się wbrew swojej woli trybikiem w maszynie samozniszczenia. Zakończenie nie napawa optymizmem, jednak czy można spodziewać się czegoś innego? Polecam miłośnikom mrocznej, dobrze napisanej prozy skupiającej się na tych aspektach ludzkiej natury, z której nie jesteśmy dumni, ale której nie możemy się wyprzeć. Być może czytanie tego typu książek 'na co dzień' nie jest najlepszym pomysłem (żeby się za bardzo nie dobić),ale raz na jakiś czas? Myślę, że to nawet wskazane. :)

"Punkt rosy" zaintrygował mnie świetną, minimalistyczną okładką (brawo dla jej twórcy - Pawła Jońcy) i całkiem zagadkowym tytułem, który nabiera nowego znaczenia po przeczytaniu książki. Jeśli chodzi o autora, pod pseudonimem Mat Nować kryje się polski pisarz, co ciekawe - jest to jego literacki debiut (raczej bym na to nie wpadł, "Punkt rosy" zarówno w trakcie lektury, jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7934
6789

Na półkach: , ,

ONIRYCZNA PRZYPOWIEŚĆ

Nie jestem miłośnikiem współczesnej polskiej literatury i bynajmniej tego nie ukrywam. Owszem, zdarza mi się sięgać po rodzimą prozę, ale najczęściej są to albo sprawdzani autorzy, albo dzieła, które jakoś szczególnie mnie zainteresowały (tych, które w moje ręce trafiły przypadkiem nie liczę). Co skłoniło mnie do sięgnięcia po „Punkt rosy”? Fakt, że rzecz wyszła nakładem Niebieskiej studni. Jeszcze zanim przeczytałem opis, wiedziałem że będzie warto, bo jeszcze nie trafiłem na książkę tego wydawcy, która by mnie zawiodła, a sporo miałem ich w rękach. I nie zawiódł też „Punkt”. Pewne znamiona debiutu całość nosi, ale i tak to bardzo dobra, wciągająca powieść.

Głównym bohaterem i narratorem jest Albert Blume, cierpiący na problemy z jelitami i skrywający swoje sekrety oficer pracujący w jednym ze znajdujących się w Polsce obozów koncentracyjnych. Jego życie jest jak życia wielu mu podobnych, ale wszystko zmienia się pewnej deszczowej nocy. To ma być rutynowy wypad w celu zakopania zwłok. On, esesman Fritz i polski kapo Górszczak, którego zwą Gorsteinem wychodzą zająć się robotą, wrócą tylko dwaj. Odkopana przypadkiem skrzynia skrywa w sobie coś, co przeraża i zachwyca. Blume i Fritz decydują się ukryć jej istnienie przed komendantem Zimmlerem i zaczynają przygotowywać plan, jak stad uciec razem ze swoim odkryciem. Ale nie będzie to łatwe i to wcale nie z oczywistych przyczyn…

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/01/punkt-rosy-mat-nowac.html

ONIRYCZNA PRZYPOWIEŚĆ

Nie jestem miłośnikiem współczesnej polskiej literatury i bynajmniej tego nie ukrywam. Owszem, zdarza mi się sięgać po rodzimą prozę, ale najczęściej są to albo sprawdzani autorzy, albo dzieła, które jakoś szczególnie mnie zainteresowały (tych, które w moje ręce trafiły przypadkiem nie liczę). Co skłoniło mnie do sięgnięcia po „Punkt rosy”? Fakt, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
410
14

Na półkach:

Kapitalny tytuł! Brzmi zupełnie jak nazwa zespołu punkowego :)

Kapitalny tytuł! Brzmi zupełnie jak nazwa zespołu punkowego :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    4
  • Przeczytane 2020 rok
    1
  • Literatura zagraniczna
    1
  • Must have
    1
  • Holocaust/ wojenne
    1
  • Czarne konie ♞♞♞
    1
  • X2022
    1
  • 2022
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Punkt rosy


Podobne książki

Przeczytaj także