Ta historia bardzo mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tylu emocji i tego, że długo po ostatnim rozdziale nie będę mogła się pozbierać. Jestem pod wrażeniem, Colleen Hoover weszła na całkiem inny poziom, level wyżej, tworząc powieści dla dojrzałych kobiet, budując oryginalnych bohaterów i sprawiając, że już przy pierwszym rozdziale potrzebowałam chusteczek, bo całkowicie się rozkleiłam.

W świecie Hoover miłość zawsze triumfuje, a niemożliwe staje się całkiem realne, dając każdemu szansę na nowy początek. „Heart bones. Nagie serca” to historia młodej dziewczyny, którą życie nigdy nie rozpieszczało – matka była narkomanką, ojciec nieobecny, do tego doszła przytłaczająca samotność. Po śmierci matki Beyah musi spędzić resztę lata u ojca, niechętnie dzieląc się z nim swoimi problemami, skupiając się jedynie na przetrwaniu do chwili rozpoczęcia studiów. Jednak poznaje Samsona, przystojnego sąsiada, który wywraca jej życie do góry nogami.

To piękna historia, pełna zwrotów akcji i trudnych wątków. To także historia o wybaczeniu. Jak to możliwe, że ludzie skrywają tak wiele bólu i wciąż potrafią być radośni? Beyah przyjęła na swoje barki ogromny ciężar. Gdy przyjechała do ojca, była skryta i zamknięta w sobie. Nie spodziewała się życzliwości, normalnego domu. Przytłoczyło ją także, jak ogromny kontrast stanowi to względem domu, który stworzyła jej matka. Samson to zagadka w tej książce. Od razu przyciąga uwagę Beyah, tak jakby wyczuwała, że i on został w jakiś sposób skrzywdzony. Ich relacja dosyć szybko przeradza się w „coś więcej”, jednak wtedy wychodzi szokująca prawda o Samsonie. I powiem wam jedno, Hoover potrafi zaskoczyć czytelnika. W tym momencie pojawia się też moja rozsądna część, która ma wątpliwości – czy ta historia jest prawdopodobna? Czy autorka nie zbudowała trochę zbyt niemożliwego scenariusza? Może tak. A może życie czasami naprawdę jest nieprzewidywalne.

Styl autorki jest niezwykle lekki i tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Doskonale buduje emocjonalny wymiar fabuły. Narracja, prowadzona z perspektywy Beyah, dodaje jeszcze większej głębi przeżyciom głównej bohaterki. Okładka jest po prostu piękna i od razu przyciąga wzrok. Różni się zupełnie od pozostałych dzieł autorki, co sprawiło, że nie mogłam się oprzeć pokusie dodania jej do mojej księgozbioru.

Dla mnie „Heart bones. Nagie serca” to powieść bardzo emocjonalna. Wylałam przez nią wiele łez i długo jeszcze siedziała mi w głowie. Książki Colleen Hoover albo się kocha, albo mogą wydać się zbyt zagmatwane, pełne przerysowanych uczuć czy nadmiernie bajkowych zdarzeń. Osobiście zaliczam się do grona tych, którzy uwielbiają twórczość Hoover, ponieważ jej bohaterowie są niepowtarzalni, a czytając jej książki, zawsze czeka mnie emocjonalna jazda, która gwarantuje mi niezapomniane wrażenia. Jeśli sięgniecie po tę książkę, to przygotujcie chusteczki, bo wasze serca będą pełne emocji i wzruszeń.

Gabriela Hałgas

______

*Cytat z książki „Heart bones. Nagie serca” Colleen Hoover