Od dziecka mieszkam w bloku albo w kamienicy. Wychowałem się na Łódzkich blokowiskach, otoczony muralami, trzepakami i właśnie blokami. Wielką frajdę sprawia mi eksplorowanie miasta, w którym mieszkam, poznawania jego historii. Za każdym razem, kiedy jestem na wyjeździe, nachodzi mnie myśl, jak wiele wiem o miejscu, które odwiedzam, a jak mało wiem o tym, w którym spędziłem całe życie.

„Łódzkie blokowiska vol.1” to wędrówka po osiedlach Łodzi. W pierwszej odsłonie autorzy skupiają się na zachodniej części miasta. Akurat dla mnie są to rejony, które znam najmniej i najmniej jestem z nimi związany, a mimo tego czytałem z ogromnym zaciekawieniem. W książce jest masa archiwalnych zdjęć miejsc, które niejednokrotnie mijałem. Zaskoczony byłem, że tereny, które od zawsze kojarzę z blokami, całkiem niedawno były albo puste, albo zabudowane stodołami.

Jeżeli nie jesteście z Łodzi, książka też może was zaciekawić, patrząc na nią przez pryzmat polskich blokowisk jako takich. Po przeczytaniu całości dochodzę do wniosku, że nierozłącznymi elementami osiedli są szkoły podstawowe i kościoły.

Książka ta nie tylko sprowokowała mnie, aby bardziej zwracać uwagę na miejsca, które mijam na co dzień, ale również do rozmów z osobami starszymi ode mnie, pamiętającymi miasto wyglądające zupełnie inaczej niż teraz. To doprawdy fascynujące przeżycie.

Nie mogę się doczekać drugiej części, w której będą m.in. moje Bałuty!

Instagram: Mateusz o książkach

.

Od dziecka mieszkam w bloku albo w kamienicy. Wychowałem się na Łódzkich blokowiskach, otoczony muralami, trzepakami i właśnie blokami. Wielką frajdę sprawia mi eksplorowanie miasta, w którym mieszkam, poznawania jego historii. Za każdym razem, kiedy jestem na wyjeździe, nachodzi mnie myśl, jak wiele wiem o miejscu, które odwiedzam, a jak mało wiem o tym, w którym spędziłem...