Wyjątkowo ciężko mi się czytało tę książkę.Choć nie ma wielu stron,czytanie ciągnęło mi się przez cztery dni.Wszystko mnie od lektury odrywało.Nie przykuła ona mojej uwagi,bohaterowie wydali mi się niewiarygodni,a sama fabuła mało interesująca.Książka pokazuje hollywoodzki sen-bycie gwiazdą filmową,zakulisowe działania różnego rodzaju wpływowych ludzi,pokazywanie jak wielkie ma się wpływy...Wyjątkowo nie moja bajka,zważywszy na fakt,że wszystko to odbywa się kosztem wykorzystania drugiego człowieka.Pieniądze,alkohol,narkotyki i seks to właściwie jedyne podniety ludzi w złotym kręgu hollywoodzkiego życia.Nie ma tu miłości-jest podniecenie,zaspokajanie pragnień,zemsta...Brakuje prawdziwego uczucia.Nie jest dla mnie miłością związek,w którym mężczyzna uwodzi kobietę z zemsty na jej ojcu,a ona jest jednocześnie związana z trzema facetami.A może miłoscią można nazwać małżeństwo,w którym mąż zalicza kolejne kobiety,a żona tkwi przy nim ze strachu.A może jeszcze inny obrazek hollywoodzkiego małżeństwa,w którym mąż zdradza żonę ze znudzoną scenarzystką,a żona męża najpierw z przyjaciółką,z którą wspólnie ćpa a potem z ojcem kochanki własnego męża?Druga rzecz,która dla mnie dyskwalifikuje książkę to wszędobylskie narkotyki.Ćpanie dla poprawienia własnego humoru,dla odprężenia,dla lepszego myślenia,dla rozluźnienia to coś czego nienawidzę.Nie aprobuję narkotyków i nie lubię ludzi,dla których są one ważne.Podobnie zresztą jak bohaterów książkowych,dla których prochy stanowią wymówkę czy pewnego rodzaju podporę...I wreszcie seks...Nie jestem specjalnie pruderyjna,ale seks tylko po to,żeby pokazać jaka to bohaterka nie jest wyzwolona nie jest dla mnie przekonujący.Belinda,główna bohaterka książki,traktuje seks jako pewnego rodzaju sport.Sama przyznaje,że miała setki kochanków,a sam seks to dla niej fajna rozrywka.Właściwie przez wszystkich bohaterów książki seks traktowany jest bardzo luźno.Wyjątek stanowi jedynie to co łączy brata Jacka z Lydią.Wykorzystywanie miłosci i seksu tylko po to by się na kimś zemścić wyjątkowo mnie nie przekonuje.Tym bardziej,że osobą wykorzystywaną okazuje się być ktoś,kto w niczym nie zawinił,jest jedynie wygodnym narzędziem zemsty na kimś zupełnie innym...
Kolejne problemy,które porusza autorka to wykorzystywanie innych oraz rodzicielstwo.W takim Hollywood,jakie przedstawia Brenda Joyce układy są wszystkim,a gwiazda kolejnych osób świeci tylko dopóty,dopóki ktoś wpływowy nie postanowi danej osoby zniszczyć.Nie liczy się talent,osiągnięcia,liczą się tylko układy i to jakimi środkami finansowymi oraz wpływami się dysponuje.Nawet zwykły mafioso jest osobą godną podziwu,dopóki ma kasę i ludzi,którymi może dowolnie dysponować.Na sucho takiej osobie może ujść nawet morderstwo.Zaufana agentka,która zamiast bronić swojego klienta,a nawet przyjaciela,z zemsty sprzedaje go jego najgorszemu wrogowi.Osoba,która cynicznie wykorzystuje zakochanego w niej znajomego tylko po to, by zemścić się na kimś innym...To bardzo smutny obraz społeczeństwa.
No i na koniec rodzicielstwo,które autorka przedstawia w dość ciemnych barwach.Ojciec,który nie aprobuje swojego dziecka,tylko dlatego,że okazało się ono być dziewczynką a nie wymarzonym synem.No ale skoro już dorosła,to może urodzi mu wnuka...Nie chce?Wystarczy jej złamać karierę i podsunąć odpowiedniego kandydata na męża.Matka,która porzuca swojego jedenastoletniego syna,goniąc za kolejnym klientem.Inna matka,dla której córka nigdy nie była ważna,a nawet jeśli,to i tak ważniejszy był mąż i jego zadowolenie...
Bardzo mi się nie podoba obraz tak przedstawionej ludzkości.
Książka wyraźnie się zestarzała.Są książki ponadczasowe,które porywaja czytelnika bez względu na to jaki okres czasu pokazują.Kochankowie i kłamcy do nich nie należą.Być może pod koniec lat osiemdziesiątych czy w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku mogła być przekonujca,ale od tego czasu zmienił się sposób patrzenia na pewne sprawy.Pewnie gdybym czytała tę książkę 20 lat wcześniej mogłaby mi się wydać interesująca,ale obecnie mam trochę inny gust,a czytanie tej książki mnie zmęczyło.Co ważne,mimo jej licznych wad przeczytałam ją na trzeźwo,chociaż myślałam,że już mi się to nie uda.
Zbyt dużo tu negatywnych emocji,nie zrównoważonych żadnymi pozytywami...Brenda Joyca nigdy ni należała do moich ulubionych autorek,ale znośna jest dla mnie jedynie w historykach.

Wyjątkowo ciężko mi się czytało tę książkę.Choć nie ma wielu stron,czytanie ciągnęło mi się przez cztery dni.Wszystko mnie od lektury odrywało.Nie przykuła ona mojej uwagi,bohaterowie wydali mi się niewiarygodni,a sama fabuła mało interesująca.Książka pokazuje hollywoodzki sen-bycie gwiazdą filmową,zakulisowe działania różnego rodzaju wpływowych ludzi,pokazywanie jak...

Nie miałam dużych oczekiwań do tej książki i chyba dobrze. Niby coś się działo,jakiś zalążek akcji był ale książka mnie nie porwała. Sama bohaterka trochę działała mi na nerwy swoim zachowaniem. W skrócie to taka książka dla zabicia czasu.

Nie miałam dużych oczekiwań do tej książki i chyba dobrze. Niby coś się działo,jakiś zalążek akcji był ale książka mnie nie porwała. Sama bohaterka trochę działała mi na nerwy swoim zachowaniem. W skrócie to taka książka dla zabicia czasu.