Druga strona natury. Eseje, listy i pisma o sztuce

Okładka książki Druga strona natury. Eseje, listy i pisma o sztuce Rainer Maria Rilke
Okładka książki Druga strona natury. Eseje, listy i pisma o sztuce
Rainer Maria Rilke Wydawnictwo: Sic! Seria: Wielcy pisarze w nowych przekładach publicystyka literacka, eseje
223 str. 3 godz. 43 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Seria:
Wielcy pisarze w nowych przekładach
Wydawnictwo:
Sic!
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-01
Liczba stron:
223
Czas czytania
3 godz. 43 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360457948
Tłumacz:
Tomasz Ososiński
Tagi:
Rilke eseje sztuka proza poetycka literatura austriacka
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
43
40

Na półkach:

Teksty prozatorskie Maria Rilkego traktowane jako druga kategoria działalności literackiej ( o ile nie marginalnie) wobec apriori domeny twórczości Rilkego - poezji, są zasobem skąpym, wiele jeszcze w rozrzucie chronione prywatnym dozorem nie ujrzało światła dziennego. Tomasz Ossoliński kierując się własną intuicją zdobył się na pewną selekcję z dostępnych tekstów z edycji niemieckiej, zebrał przetłumaczył i opatrzył tytułem. Dla tych co kochają poezję Rilkiego, niegdyś modnej i uznanej, kładzie Ossosiński na stół treści, które są pomocnym instrumentem w eksplikacji genezy symptomatów zawartych w rilkowskiej poezji.
Poezja jako lapidarium myśli w wyszukanej transpozycji słownej pociąga w recepcji nadinterpretacje, ale przy poznaniu meandrów myślowych autora, bilateralnie wyrażanych w listach, esejach, uprawianej odskocznie prozy, skreślanym cyklicznie dzienniku, bliższym jest poznanie autentycznych intencji autorskich i jego procesu poglądowego
Rilke być może jest szperany z racji prozy Brunona Schulza, który najbardziej cenił jego poezję i z jego twórczości pobierał wzorce prozy poetyckiej do swojej mityzacji z wykorzystaniem niebanalnych środków wyrazu, szczególnie : animizmu i wyrafinowanej metaforyki. Schulz czytał oryginały Rilkego i tkał własne trawestacje, przez filtr własnych eksperymentów myślowych. Ale Rilke był inspiracją tego schematu poetyckiej prozy zainfekowanej surrealizmem, oniryzmem, metafizyką.
Na ten przykład chociażby powieść Rilkiego „ Pamiętniki Malte Lauridsa Brigge” zrywa z kanonem tradycji literackiej, do jakiego czytelnik był przyzwyczajony, oczekując zawsze wiernej transformacji realiów w których żył. Powieść tknięta surrealizmem staje się na te czasy punktem zapalnym kontrowersji krytyki, krytyki skostniałej, pełnej lęku w antycypacji inności treści i gatunku.

Część zebranych tekstów jest płodem młodej, dojrzewającej twórczości, od której sam autor się odżegnuje i niechętnie zezwalając za życia na publikacje. Jak chociażby swoje subiekcje na temat dramatu z wizją ich wystawiania, które jako dziewicze próby literackie pisał. Upodabnia seans do procesu sądowego gdzie autor sztuki jest stroną osądzaną, nieraz niesprawiedliwie bo w aspekcie odbioru sztuki nie wszystko jest w jego gestii.
Snuje rozważania o dominium epoki, która manipuluje sztuką, podsuwa wymogi, przeiwidywania, i wpływy na jej formę. W tym rozważaniu powoli odsłania swoje wewnętrzne uwikłania, kościec wokół którego będzie cały czas tokował, potem będzie stawiał na dualizm rzeczy : jego materię i duszę.
Dzieło traci na wartości kiedy podczas tworzenia rzucone przypadkowi i samowoli, ale gdy jest tylko wyrazem „miłości i tęsknoty artysty ‘’ odzyskuje blask.
W dramacie wystawianym nawet gdyby te intencje autorskie wyrażała znakomita gra autorska , to jest ona efemeryczna, racją jednego wieczoru i zawsze improwizacją. Od zarania jest konflikt dawkowania werbalizmem a zwrotami akcji dramatu (czyli didaskalia).Skracanie dialogów antyczną metodą stychometrii prowadzi na manowce, do utraty wiary w sens słowa, które jest miarą waluty przetargowej w każdym aspekcie życia. Z drugiej strony nadmiar werbalizmu chaotyzuje sens przekazu, minimalizuje dynamiczność i zawiewa nudą.

Ma zaledwie 23 lata i wygłasza referat przed 160-osoboym audytorium o poezji nowoczesnej. Jakże musi być oczytany, wykwintnej erudycji i asertywny aby posiąść śmiałość podpowiadania sugestii w sferze tak wrażliwej pod względem estetyki. Przewertował na dziesiątą stronę płody heroldów tej epoki: barona Liliencrona, Richarga Dehmela, braci Hart… i całego szeregu awangardy, aby dać wyraz swojej opinii, uknuć konkluzje, ukonstytuować odważne tezy nieraz zjadliwie nieraz afirmująco. Analitycznie z tej właśnie ambiwalencji, można dostrzec zarysy, po których będzie brnął w swojej twórczości. Ustawia w pierwszym szeregu Liliencrona nie bez racji, podziwia jego ufność w pleb, jako wyraz łamania kanonu relacji społecznych, podziwia jego dojrzałość, która pozwala na wyrażanie prawd mimochodem, zauważa w jego poezji „pośród starych zapachów ton nieznanego pochodzenia” i dużo szczerości.
Inni w imię nowości poszukują tła i okrycia dla swoich poetyckich motywów, stroją postacie w renesansowe stroje i gesty ani krzty nie ujmując przy tym autoryzacji nowej behawioralności, jakby ten aliaż pogodzony był symptomem na korzyść nowej poezji.
Stawia na stylizacje języka Dehmela , aczkolwiek wytykając nieco zbaczanie na subtelny patos , szczególnie w poezji z motywami lata, jego kwiecia i owoców.
Ironicznie diagnozuje tych ciągłych poszukiwaczy nowej formy, tego pretekstu nowoczesności, jakby trudno im było na zdecydowanie w jaką ramę oprawić swoje wylewności, nie dostrzegając w tym wszystkim zasady, że piękno jest czymś mimowolnym. Stąd wielu upiera się apodyktycznie, że odkryli nową tonację, nie znajdując wszak aplauzu.
Rilke taki młody pokazuje, jako akademicki znawca, że on sam zna dobrze rzemiosło wiersza, wszelkie środki wyrazu dla amplifikacji znaczeń i sedna, poezja według jego percepcji to „widzenie dźwięków” i „słyszenie kolorów”. Więc jakże nie traktować potem jego poezji, pomijając jej siłę oryginalności, jako wynik kieratu analiz, przemyśleń, oswajania z całą dotychczasową spuścizną.

„Sztuka to ścieżka a nie cel”. Nie można puścić ją samopas i odłączyć od życia , bo z życia czerpie żywioł, sens, swoje aromaty. Gdy staje się tendencyjna ( w desperacji traktuje o polityce, wojnie…) traci swoją istotę. Poezja zdrowa wielka silna jest miarą czystości wsłuchiwania się w siebie, jest tą materią gdzie wypowiada się z pokładów wnętrza, najpełniej i najgłębiej.
W innym aspekcie nowoczesny poeta musi być świadomy potrzeby obiektywnego realizmu na przekór naleciałościom i skłonności do przebrzmiałego idealizowania i upiększania. Niech manifestuje swój stosunek do świata w poezji, pod warunkiem gdy epoka, w której dano mu jest żyć ma coś do wyznania, i najlepiej jak czyni w jej początku, bo w toku jej trwania sama w sobie staje się coraz bardziej przetransponowana i najeżona, a na końcu „zgrzybiała i zmęczona”.
Niech wypowiada się głosem nowej radości, głębszej szczęśliwości, innych tęsknot .
I swoje trzy grosze wobec prozy poetyckiej tak faworyzowanej przez Schulza. Bo rytm, rym stricto rozumiane wcale nie są istotą wiersza, ale enigmatyczne „rytm jego osobowości”, jakkolwiek rozumiane w aspekcie traktowania wiersza ( albo prozy poetyckiej) jako kreacji żywej wypełnionej własną psyche.

Był scenariusz Rilkego aby sukcesywnie pisane eseje o sztuce stworzyły z upływem czasy pewien cykl, zdolny do edycja książkowej. Ososiński zamieścił ten jeden z pierwszych traktujących o sztuce w aspekcie tegoż zamysłu.
Rilke stawia tezę, sztuka w swojej ingerencji w świat postrzegana jest wymiarem oddziaływania a przecież wymiarem jej piękna jest po prostu z istoty jej byt. Nie jest związana z czasem, ma swoisty pogląd na życie, jest jak nauka, religia…Rilke nieco infantylizuje, kreśląc ideał Boga jako dla artysty największe spełnienie, aczkolwiek można rozumieć w jego mniemaniu cel sztuki jako brnięcie w niepowtarzalność boską. Nic w deklaracji odkrywczego, że sztuka rezonuje teraźniejszość, jej wyznania i nadzieje poprzez doświadczenia, życia, wspomnienia, reakcje artysty.
To dzieciństwo daje zaczyn artyzmu, przedmioty i obrazy, imaginacje obiekty miłości dziecka zostają w pamięci nienaruszone , gdy czas ku temu rozchylają się materią sztuki .
I znowuż jak często w jego rozprawach poruszenie kwestii wagi istoty rzeczy, że są „powiernikiem naszych tajemnic”; ”chcą być tym za co je uważamy”, milczące bezimienne, tajemnicze , „pragną być mową artysty”, który słyszy ich wołanie obdarzony darem. Materia ma duszę, emocje, relacje z nami, to w nas tkwi kreacja wszystkiego.

Interieurs ( wnętrza) przykład prozy poetyckiej z osnową motywu, dziewczyny. Rilke sam w dzieciństwie padł ofiarą genderowskiego macierzyństwa, gdzie matka po utracie córki, zasób miłości do niej przeniosła na syna.
Jaka zatem różnica tych form poetyckości: prozy i poezji.. Proza poetycka dopuszcza ekspansję werbalną, zagląda w obrazy metaforyki rozbudowanej, w niewyczerpane zasoby symboliki, ma przestrzeń na ich kreację, wobec poezji która jest kondensacją myśli, z nie do końca intuicyjnie trafioną interpretacją, i snującą w większości mylne obrazy, operując w zasadzie na tonacji wrażliwości ludzkiej. Poezja ma całe instrumentarium do stwarzania piękna, proza poetycka polega głownie na metaforyzacji.
Na ten przykład Interieurs jest jakby traktatem o jego dziewczynach: gdy zrzucają dziecinność stoją płoche u progu kobiecości, w dzieciństwie całowały otwarcie i ochoczo w dojrzałości potajemnie, wszystkie są pełnoprawnymi dziedziczkami kobiet minionych, w ich genach „korony” i ciernie.
Myśl aby utkać wzorzec małomiasteczkowej dziewczyny należy pociągnąć od historycznych dziewczyn od każdej po trochu drogą wybiórczą: trochę szaleństwa i fanatyzmu od Charlotty Corday, trwożliwości i lęku od Katarzyny Emmerich czy Jeanne dArc…
Jego dziewczyny inne z kolei są surrealistyczne nie mają antenata, nie chodzą chodnikami, chwieją się w zacięcie wiatru, błąkają bez celu, lubią mrok, gdy draśnie światło strachliwie się modlą.
Albo traktat o lalkach gdzie przydana jest im rola żywej materii, są pieszczone w afekcie dziecinnym , rzucane w kąt samotności gdy się znudzą, czują w każdy dzień wariacje nastroju właściciela, są świadkiem jego doświadczeń, zaciągane do łóżek, są inspiracją w snach, obiektem zwierzeń… ileż tej animistycznej funkcji, i tym sposobem ile mistyfikowanej duchowości, podobnie jak w każdej rzeczy, które człowiek ogarnia podczas życia. Ta osobliwa animizacja rzeczy ( nieraz personifikacja) pozwala autorowi rozplotem wyobraźni na kreacje poetyckiej aury w prozie, wplatania prawd życiowych, zjawisk nigdy niezauważanych a istotnych, pozwala na kreację relacji z światem na pozór martwym , milczącym, „śpiewającymi pieśni w niewyrażalnym języku” .
Albo jeszcze w „Notatkach o melodii rzeczy”, i w rzeczy samej o tej melodii jak tle naszego życia: gdzieś skrzek rozpalonej lampy, stękanie mebli, brzęk owada, odgłos burzy za oknami…Ta melodie żyją na każdym kroku naszej codzienności, brzmią różnymi tonacjami w każdym aspekcie życia.
Rilke przywołuje w alegorii malowidło Marco Basatiego, na pierwszym planie obraz szczęśliwości współistnienia, w tle życie, które gdy zgaśnie przechodzi na pierwszy plan, jakby to życie było melodią wobec wieczności.
Ludzie nie zwykli słuchać melodii w tle, wygrywają „swój własny monotonny dźwięk codzienności”, na co dzień są jak drzewa, które bawią się i szumią rozwichrzonymi gałęziami zapominając o korzeniach. Melodie to zapachy, uczucia, tęsknoty…Melodię życia trzeba rozpoznawać z szumu spamu, z chaosu codziennych rozmów, zestawiać tony aby dowieść jak kontrastują lub się dopełniają i skupić się na tym co ważne. Jeden wyłapuje całą melodię i popada w kontemplacje, drugi tylko jej sekwencje dla otrząśnięcia i życiowej refleksji.
Tyleż domniemań, przypuszczeń zawiązuje proza Rilkego na tym jednym przykładzie, Chociaż nieraz treści idące na pozór myślowym linearyzmem, rozmywają się, tłoczą, źle funkcjonują, ( tak jak w prozie Shulza) ale w nich jakąś tajemnica, kod, a czytelnik oby tylko znalazł klucz interpretacji. Spełnia swoje zadanie, insynuuje i intryguje, ekscytuje i jest piękna i logiczna, wprowadza w stan namysłu, knuje swoje wszelkie konotacje o sensie, życiu, eksploracji.

Spuścizna epistolarna ponoć bogata, edytowana zasobnie na rynku niemieckim, a w danym przypadku Ososiński dla próby podstawia tłumaczenia listów: list do Clary Westhof i listy do tłumacza polskiego Witolda Hulewicza.
Wydawałoby się ze listy będą pisane w zwykłej konwencji przynależnej tej formie, językiem potocznym i będą traktować o sprawach emocji klarowną komunikacją… ale nic podobnego Rilke od nawyku pisania prozy poetyckiej, nawet listach które są niejako relacją życia, nie jest w stanie odejść. Stąd te listy robią się zawiłe, niełatwo rozumiane, cała w nich ta metafizyka w świecie opisów doznań, wzruszeń, zasłyszeń, własnych iluzji, wrażenie czytania nie jest jakby uderzało się w nierozłupywany kamień, zdania są rozciągłe, pędliwe, ekspansywne, gubi się sens, merytoryczność w imię obrazów chwytliwych dla prozy poetyckiej.
Jakże te listy inne od listów Kafki do Felicji, jakby w kontrapunkcie stały wobec siebie dwie różne wariacje epistolarne i dwie różne stylizacje, meandry egzaltowanej prozy poetyckiej wobec prostych, rzeczowych, treści bez patosu, wariant, który Kafka hołubił.
W listach do Hulewicza na pytania w kwestii treści Pamiętników Malte Lauridsa Brigge lub Elegii duinejskich odpowiada co najmniej wymijająco, maskuje swoje egzegetyczne motywacje tworzenia utworów, jakby posyłał z zasady każdego w indywidulany świat interpretacji, nawet tłumacza , który z racji roli jest ścisłym powiernikiem jego dzieła i propagatorem, a autorowi powinno zależeć na czytelności przekazu dla innych kultur.
Aby nie być hardym, odsłania co nieco. W swojej argumentacji dla Hulewicza podejmuje temat motywu swoich utworów jakim jest rzecz, jej wieloformat znaczenia i funkcji w każdym życiu, rzecz która stanowi w sobie skonsolidowany zasób; przeszłości, doczesności, która z fazy widzialnej i żywej przechodzi w niewidzialność jako wspomnienie i emocja… jest tak jak każdy ludzki los. Napomina aby w elegiach w aspekcie eschatologii nie iść interpretacją religii, nawyku myślowego idącego z doktryny chrześcijańskiej, upatruje kosmogonicznie w niewidzialności głębszą rzeczywistość, komasację całokształtu ludzkiego życia, niewidocznego reliktu ludzkiego dokonania.

Teksty prozatorskie Maria Rilkego traktowane jako druga kategoria działalności literackiej ( o ile nie marginalnie) wobec apriori domeny twórczości Rilkego - poezji, są zasobem skąpym, wiele jeszcze w rozrzucie chronione prywatnym dozorem nie ujrzało światła dziennego. Tomasz Ossoliński kierując się własną intuicją zdobył się na pewną selekcję z dostępnych tekstów ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
548
24

Na półkach:

"Sztuka wydaje mi się dążeniem jednostki do tego, by ponad niewygodą i ciemnością porozumieć się ze wszystkimi rzeczami, zarówno z tymi najmniejszymi jak i z największymi, i dzięki takim nieustannym dialogom zbliżyć się ku ostatecznym, cichym źródłom wszelkiego życia. Tajemnice rzeczy stapiają się we wnętrzu jednostki z jej własnymi najgłębszymi odczuciami i objawiają, jakby były jej własną tęsknotą. Bogaty język tych intymnych wyznań to piękno." R.M. Rilke

"Sztuka wydaje mi się dążeniem jednostki do tego, by ponad niewygodą i ciemnością porozumieć się ze wszystkimi rzeczami, zarówno z tymi najmniejszymi jak i z największymi, i dzięki takim nieustannym dialogom zbliżyć się ku ostatecznym, cichym źródłom wszelkiego życia. Tajemnice rzeczy stapiają się we wnętrzu jednostki z jej własnymi najgłębszymi odczuciami i objawiają,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    176
  • Przeczytane
    32
  • Posiadam
    12
  • Ulubione
    6
  • Esej
    2
  • Sztuka
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Sztuka/Film/Teoria literatury
    1
  • Moje, przeczytane
    1
  • Wokół literatury
    1

Cytaty

Więcej
Rainer Maria Rilke Druga strona natury. Eseje, listy i pisma o sztuce Zobacz więcej
Rainer Maria Rilke Druga strona natury. Eseje, listy i pisma o sztuce Zobacz więcej
Rainer Maria Rilke Druga strona natury. Eseje, listy i pisma o sztuce Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także