Prom do Puttgarden

Okładka książki Prom do Puttgarden Helle Helle
Okładka książki Prom do Puttgarden
Helle Helle Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria Seria: Terytoria Skandynawii literatura piękna
178 str. 2 godz. 58 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Terytoria Skandynawii
Tytuł oryginału:
Rødby-Puttgarden
Wydawnictwo:
słowo/obraz terytoria
Data wydania:
2010-12-08
Data 1. wyd. pol.:
2010-12-08
Liczba stron:
178
Czas czytania
2 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374530040
Tłumacz:
Marek Stafiej
Tagi:
literatura duńska
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
453
126

Na półkach:

7,5

Książki o smutnych dziewczynach szukających sobie miejsca w życiu, czyli #sadgirlbooks cieszą się obecnie niewątpliwą popularnością. Nie dziwię się temu, bo sama nierzadko identyfikuję się z ich bohaterkami. Wśród poleceń sad girl books królują zazwyczaj nowości, zwłaszcza te z USA, Wielkiej Brytanii i Irlandii, czasem do tego zestawu dochodzi Japonia i Korea.

Podczas ostatniej wizyty w bibliotece znalazłam "Prom do Puttgarde" duńskiej autorki Helle Helle. Choć książka ma już swoje lata, spokojnie można ją zaliczyć do wspomnianej wyżej kategorii.

"Prom..." opowiada o dwudziestoletniej Jane, która po porzuceniu studiów wprowadza się do Tine i Ditte, swojej siostry i jej córeczki. Bohaterka nie ma planów na przyszłość, ale nie cierpi z powodu tego stanu. Jak mówi:
"Czasami chciałabym siedzieć w domu do końca życia. Wstydziłam się tego pragnienia, ale nie potrafiłam mu się oprzeć. [...] Potrafiłam funkcjonować prawidłowo, ale nie przez długi czas' (s. 51).

Jane tymczasowo zatrudnia się więc na tytułowym promie, gdzie pracuje jako sprzedawczyni perfum. Prom jest tutaj liminalną przestrzenią. Podróżujący między Danią a Niemcami statek wydaje się metaforą sytuacji życiowej Jane, która zawieszona jest między nastoletnią beztroską a dorosłością.

W pierwszoosobowej narracji miesza się teraźniejszość i przeszłość, wspomnienia bohaterki skupiają się zwłaszcza na matce. Całość jest harmonijna, bardzo przyjemnie się czyta. Przedstawione w książce motywy skojarzyły mi się z twórczością mojej ulubionej Banany Yoshimoto. Mam słabość do takich wyciszonych i melancholijnych obyczajów.

https://www.instagram.com/kiczcock/

7,5

Książki o smutnych dziewczynach szukających sobie miejsca w życiu, czyli #sadgirlbooks cieszą się obecnie niewątpliwą popularnością. Nie dziwię się temu, bo sama nierzadko identyfikuję się z ich bohaterkami. Wśród poleceń sad girl books królują zazwyczaj nowości, zwłaszcza te z USA, Wielkiej Brytanii i Irlandii, czasem do tego zestawu dochodzi Japonia i Korea....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1261
139

Na półkach:

Jak to jest mieszkać w szarym, nudnym portowym miasteczku, zajadając niezmiennie te same klopsiki?
Wydaje się, że po przeczytaniu takiego wstepu nie ma szans na interesującą opowieść...a jednak.
Oszczędne opisy okolicy, oszczędnej w piękno natury, niezbyt estetycznych wnętrz domów i innych zabudowań, brak niezwykłych ludzi i zwierząt...a jednak.
Może własnie dlatego szukamy tej głębi i w zasadzie nie znajdujemy jej do końca ksiązki...a jednak.
Bohaterka "Promu do Puttgarden"jest z jednej strony dziewczyną bez wiekszych oczekiwań , a jej emocje są lekko średnie, ...a jednak jest to całkiem interesująca osoba.
Czy książka jest tylko o niej? Czy to ona zespala w sobie świadomości swojej Matki, starszej siostry i małej siostrzenicy?
Skandynawska powściągliwość i niedomówienia sa całkiem ekscytujące.

Jak to jest mieszkać w szarym, nudnym portowym miasteczku, zajadając niezmiennie te same klopsiki?
Wydaje się, że po przeczytaniu takiego wstepu nie ma szans na interesującą opowieść...a jednak.
Oszczędne opisy okolicy, oszczędnej w piękno natury, niezbyt estetycznych wnętrz domów i innych zabudowań, brak niezwykłych ludzi i zwierząt...a jednak.
Może własnie dlatego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
186
5

Na półkach:

Prom do Puttgarden to książka ewenement, która mimo swojego absolutnego pozbawienia emocji - potrafi wywołać ich multum.
Trudno jest określić o czym ona jest. O samotności? O poszukiwaniu? Helle Helle opisuje życie nudnego, szarego, małego miasteczka w Danii. Służy ono jako miejsce wypadowe na zakupy, do pracy do Niemczech, a prawie każdy mieszkaniec jest związany z promem. Jednak to nie fabuła jest tutaj najważniejsza, a czysty w swej postaci minimalizm. Dialogi są niczym wyciągnięte z życia, czasem wydają się wręcz nie mieć sensu. Narracja jest w pełni obiektywna, opisy oszczędne. Styl idealnie uosabia szarą, pozbawioną emocji rzeczywistość, która jest paradoksalnie światem państwa dobrobytu.
Co przeraża, to obojętność postaci na tragiczne wydarzenia wokół nich, na śmierć, ich egoizm. Jane wydaje się szukać sensu w życiu. Ale równocześnie wydaje się, że sens w wykreowanym przez Helle Helle Rødby nie istnieje.
Polecam powieść każdemu zwolennikowi niewydumanej narracji i prostoty!

Prom do Puttgarden to książka ewenement, która mimo swojego absolutnego pozbawienia emocji - potrafi wywołać ich multum.
Trudno jest określić o czym ona jest. O samotności? O poszukiwaniu? Helle Helle opisuje życie nudnego, szarego, małego miasteczka w Danii. Służy ono jako miejsce wypadowe na zakupy, do pracy do Niemczech, a prawie każdy mieszkaniec jest związany z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach: ,

Główna bohaterka Jane to kobieta "bez właściwości": bez planów na przyszłość, bez pragnień, bez energii. Gdzie ją popchną, tam pójdzie, kto będzie dla niej miły, z tym się zaprzyjaźni. Gdyby nie siostra, zapewne oddałaby się błogiej wegetacji. Do tego bezwładu zapewne przyczynił się młody wiek i niedawna śmierć matki.
Książka pokazuje powolne wychodzenie z "uśpienia": Jane po omacku szuka swojej drogi. Całość napisana b. prostym językiem, z przewagą dialogów czyli w stylu minimalistycznym, co podkreśla stan emocjonalny głównej bohaterki. Powieść czyta się szybko i z przyjemnością, niestety to rzecz, jakich wiele.

Główna bohaterka Jane to kobieta "bez właściwości": bez planów na przyszłość, bez pragnień, bez energii. Gdzie ją popchną, tam pójdzie, kto będzie dla niej miły, z tym się zaprzyjaźni. Gdyby nie siostra, zapewne oddałaby się błogiej wegetacji. Do tego bezwładu zapewne przyczynił się młody wiek i niedawna śmierć matki.
Książka pokazuje powolne wychodzenie z "uśpienia": Jane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
218

Na półkach:

Dzisiaj przedstawię Wam Jane, główną bohaterkę książki „Prom do Puttgarden”. Mieszka w Danii, która jawi się jako kraj przyjazny, choć posiadający pewien dystans. Okryta jest jakby grubą pokrywą lodu, która trzeba rozkuć by dotrzeć do prawdziwego piękna.
Jane cierpi na zobojętnienie wobec świata i większości ludzi, szczególnie mężczyzn. Jeśli jesteście ciekaw, czym jest to spowodowane to wyjawię w tajemnicy, że strachem przed porażką i odrzuceniem, co potęgują dodatkowo wcześniejsze doświadczenia kobiet z jej rodziny. Pomimo tego próbuje zmienić swoje życie,. Wyniku tych starań jednak nie zdradzę mając nadzieję, że zwiększy to Waszą ciekawość.

Styl Helle Helle jest minimalistyczny, naturalistyczny. Wydaje się, że każde przelane na papier zdanie jest przemyślane, napisane w punkt, wpasowane tak by znaczyć tyle ile trzeba, ni mniej ni więcej.
Zaskakuje poczucie lekkości przy ciężkim temacie i pewnej toporności a niekiedy nawet zastoju akcji. Czytanie można śmiało porównać do dryfowania na spokojnym morzu.
Sens tej książki ujawnia się dopiero na samym końcu, dzięki niezwykle symbolicznemu i niejednoznacznemu zakończeniu. Każdy czytelnik zrozumie je na swój własny sposób. Pewne jest jedno, nie można przejść obojętnie obok tej książki. Z chirurgiczna precyzją tnie ciało by dotrzeć do duszy.

Dzisiaj przedstawię Wam Jane, główną bohaterkę książki „Prom do Puttgarden”. Mieszka w Danii, która jawi się jako kraj przyjazny, choć posiadający pewien dystans. Okryta jest jakby grubą pokrywą lodu, która trzeba rozkuć by dotrzeć do prawdziwego piękna.
Jane cierpi na zobojętnienie wobec świata i większości ludzi, szczególnie mężczyzn. Jeśli jesteście ciekaw, czym jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
112
54

Na półkach: ,

Po lekturze tej książki zrobiło mi się… zimno. Poczułam na swojej skórze skandynawski chłód, zarówno atmosferyczny jak i ten emocjonalny. Nie pamiętam, żebym ostatnio spotkała się z tak oszczędną w opisach i dialogach książką. Nie odbieram tego jako wady. Taki jest styl tej opowieści, prowadzenie narracji. Próbuję teraz wyjaśnić sobie – dlaczego właśnie tak?

Bohaterką, która ukazuje swoją rzeczywistość jest Jane. Rzuciła studia, wróciła do swojego rodzinnego miasteczka, zamieszkała u siostry i rozpoczęła pracę w perfumerii na promie, który kursuje do Niemiec. Jest młoda, dopiero na starcie dorosłego życia, dlatego intrygujące było dla mnie, jak przyjmie zmiany, które zajdą w najbliższym czasie. Częstym motywem w literaturze jest powrót do korzeni, powrót do miejsc znanych z dzieciństwa, jednocześnie odmienionych po latach. Jane miała dwa wyjścia: albo pozostać w trwającej i spalającej ją od środka monotonii i nudy, albo dać się porwać nowym doświadczeniom. Nie jestem w stanie stwierdzić, w którą stronę bohaterka skierowała swoje kroki, mam wrażenie, że poszła jeszcze inną, trzecią droga, która jest wypadkową poprzednich dwóch.

Kiedy Jane spotyka mężczyzn – boi się. Jest przeciwieństwem swojej matki i siostry, które nigdy nie miały problemów z płcią przeciwną, która do nich lgnęła wręcz, równocześnie nie potrafiły do końca ustatkować swoich uczuć. Jane za tym wzorem nie podąża, przynajmniej na początku, dopiero potem odkrywa bolesną prawdę o sobie.
Byłam pod wrażeniem jak autorka nakreśliła relacje męsko – damskie, z niezwykłą ostrożnością i oszczędnością, bez zbędnych, kwiecistych słów i banalnych zwrotów, które słyszymy w niejednym romansie, czy komedii romantycznej. Zbudowanie zaufania wobec obcych było dla Jane niezwykle trudne, ona sama czuła się pewniej nie zbliżając się do ludzi, trzymała ich na dystans. Bohaterka stała się dla mnie intrygującą postacią, może dlatego, że odnalazłam w niej pierwiastki siebie, swojej osobowości.

Ważne również były relacje kobiet – między matką a córkami i między siostrami, których przeszłość i dzieciństwo zadecydowały o tym, jak czują i zachowują się w różnych sytuacjach teraz. Trudno jest odciąć się od tego, co chłonęliśmy mając kilka, kilkanaście lat i obserwując najbliższe na świecie osoby.

Mimo ‘toporności’ stylu, przez strony tej pozycji bardzo szybko się ‘przelatuje’. Dopiero po jej zamknięciu przychodzi czas na refleksję. Gorzką refleksję o życiu, które ukazane w tej książce, przemówiło do mnie, bez wspaniałych, długich opisów, odrealnionych dialogów. W życiu też mijamy się często zamieniając jedynie kilka niezbędnych słów. Siła książki tkwi w tej prostocie. Pewnie dlatego zrobiło mi się niezbyt przyjemnie, bo zostałam sprowokowana do zastanowienia się nad tą historią, może nawet do tego, żeby samej dopisać swoje zakończenie, czy dalszy jej bieg? Cenię takie książki. Na szczęście już mi cieplej :)

Po lekturze tej książki zrobiło mi się… zimno. Poczułam na swojej skórze skandynawski chłód, zarówno atmosferyczny jak i ten emocjonalny. Nie pamiętam, żebym ostatnio spotkała się z tak oszczędną w opisach i dialogach książką. Nie odbieram tego jako wady. Taki jest styl tej opowieści, prowadzenie narracji. Próbuję teraz wyjaśnić sobie – dlaczego właśnie tak?

Bohaterką,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
709
51

Na półkach: , , , ,

"Prom do Puttgarden" to książka, przez której sto siedemdziesiąt stron przeskakuje się niezwykle szybko. Liczne dialogi, krótkie rozdziały, nie pozwalają nam ani na chwilę oderwać się od powieści. Coś w prozie Helle Helle karze nam przeć wciąż dalej do przodu.

Historia z pozoru banalna, możliwa do opowiedzenia w dwóch zdaniach, przyciąga nas jednak swoją prostotą, klimatem, a także oszczędnym językiem, którym autorka się posługuje. Przez ten styl czuje się chłód i bryzę nadmorskiej duńskiej miejscowości. Wiele razy podczas czytania tej książki przychodził mi na myśl obraz z mojej pamięci, kiedy to przed dziesięcioma laty płynęłam promem do Kopenhagi. Uczucie, które towarzyszyło mi wtedy, doskonale zostało zarysowane także i w "Promie do Puttgarden". Dania jawi się jako chłodny, a jednak przyjazny kraj. Główna bohaterka, Jane, jako postać zagubiona, przepełniona pewnego rodzaju smutkiem. Autorka natomiast, jako precyzyjna pisarka, oszczędna w swojej prozie. Porównanie jej do Hemingwaya w spódnicy, wydaje się być doskonale trafione. Zwięzłość doskonale koresponduje z trudem życia bohaterów, ze zwykłą lecz poważną historią, dotykającą głębiej tematu dotyczącego prawdy o naturze ludzkiej.

Próbując opowiedzieć historię i opisać jej klimat, przyszło mi do głowy porównanie owej powieści do filmów francuskich Nowej Fali oraz filmow włoskich z podobnego okresu. Wydaje mi się, że analogia jest jak najbardziej słuszna. Gdybym miała wyobrazić sobie film na podstawie "Promu do Puttgard", byłby to film na wzór "Do uraty tchu" Godarda lub "Przygdoy" czy "Zaćmienia" Antonioniego. Czuć tu także klimat skandynawskich filmów - prostych historii o zwykłych ludziach, które poprzez swoją szorstkość zmuszają nas do refleksji. "Prom do Puttgarden" to opowieść o zwykłej dziewczynie, posiadającej zwykłe życie, naturalne problemy i marzenia. I właśnie ten aspekt czyni tę opowieść niezwykłą i szczególną w swoim rodzaju.

"Prom do Puttgarden" to książka, przez której sto siedemdziesiąt stron przeskakuje się niezwykle szybko. Liczne dialogi, krótkie rozdziały, nie pozwalają nam ani na chwilę oderwać się od powieści. Coś w prozie Helle Helle karze nam przeć wciąż dalej do przodu.

Historia z pozoru banalna, możliwa do opowiedzenia w dwóch zdaniach, przyciąga nas jednak swoją prostotą,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2164
155

Na półkach: ,

Niby o niczym,zwykły kawałek życia,ale czyta się świetnie i na długo pozostaje w pamięci.

Niby o niczym,zwykły kawałek życia,ale czyta się świetnie i na długo pozostaje w pamięci.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    74
  • Chcę przeczytać
    39
  • Posiadam
    8
  • Skandynawia
    5
  • Literatura duńska
    3
  • Skandynawistyka
    3
  • Lektury
    3
  • Teraz czytam
    2
  • 2013
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Prom do Puttgarden


Podobne książki

Przeczytaj także