Książkę czytałem bardziej, żeby wiedzieć, niż umieć. Chociaż robienie węzłów marynarskich to spokojnie idzie zrobić w pokoju w przeciwieństwie do rozpalania ogniska lub tropienia saren. Jestem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się komentarzy a la "Jestem zajebisty" i tak dalej, a tu rzeczowo, co, jak i dlaczego robić. Wykresy, zdjęcia i grafiki na myśl, przywołują podręcznik od przysposobienia obronnego. Czy zabrałbym na bezludną wyspę, żeby przetrać? Jako drugą pozycję to spokojnie.

Książkę czytałem bardziej, żeby wiedzieć, niż umieć. Chociaż robienie węzłów marynarskich to spokojnie idzie zrobić w pokoju w przeciwieństwie do rozpalania ogniska lub tropienia saren. Jestem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się komentarzy a la "Jestem zajebisty" i tak dalej, a tu rzeczowo, co, jak i dlaczego robić. Wykresy, zdjęcia i grafiki na myśl, przywołują...

Zahipnotyzowany programami telewizyjnymi Beara Gryllsa sięgnąłem po pozycję. Niestety solidnie się rozczarowałem.
Książka w żaden konkretny sposób nie poszerzyła mojej wiedzy z dziedziny survivalu. Zdecydowanie więcej nauczyłem się będąc w harcerstwie. Dokładniej ze starej wersji Poradnika Harcerza (czy może Podręcznik Harcerza, dawno to było i tytułu już nie pamiętam).
Szkoła Przetrwania odpowiednia będzie dla Zuchów czy młodszych Harcerzy/Harcerek, lub dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z outdoorem.
Po lekturze nie zdecydował się bym na próbę przetrwania w górskiej głuszy nawet trzech dni. Wolę aby GOPR nie musiał interweniować.

Zahipnotyzowany programami telewizyjnymi Beara Gryllsa sięgnąłem po pozycję. Niestety solidnie się rozczarowałem.
Książka w żaden konkretny sposób nie poszerzyła mojej wiedzy z dziedziny survivalu. Zdecydowanie więcej nauczyłem się będąc w harcerstwie. Dokładniej ze starej wersji Poradnika Harcerza (czy może Podręcznik Harcerza, dawno to było i tytułu już nie...

Parafrazując klasyka:
"Przetrwać - jak to łatwo powiedzieć..."
Jednak stosując wskazówki mistrza survivalu, jakim jest bez wątpienia autor niniejszej publikacji - sztuka ta, nawet w niezbyt przyjaznym środowisku - może udać się i Tobie, Szanowny Czytelniku ...
Zanim jednak zajmiemy się ową lekturą na poważnie, może warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań, by określić własny stopień "survivalowego zaawansowania" ? Na przykład - co potrafimy zrobić, nie mając pod ręką wszelkich codziennych ( choćby woda w kranie, czy prąd ) dobrodziejstw ? Czy w ogóle potrafimy bez nich funkcjonować ? Które okoliczne rośliny mogą być dla nas "przyjazne", a jakich lepiej się wystrzegać ? Co z naszą orientacją na nieznanym terenie ? Czy potrafimy wokół siebie znaleźć jakieś przydatne drobiazgi ? W jaki sposób zadbać o bezpieczeństwo - (oraz przygotować nocleg) - w całkiem obcym miejscu ? Na jak długi marsz - bez odpoczynku - pozwoli nam nasza aktualna forma fizyczna ? Ile czasu jesteśmy w stanie przeżyć ( lub ... wytrzymać ) z dala od współczesnej cywilizacji ? A może jesteśmy już od niej całkowicie uzależnieni ?
To tylko niektóre ciekawe, lecz podstawowe  zarazem  pytania, bo znając na nie odpowiedź - łatwiej będzie sklasyfikować nasze ewentualne zapotrzebowania i dalszy kierunek działań . A skoro już mowa o szeroko rozumianym przetrwaniu w niecodziennych okolicznościach - może warto w domowym zaciszu mieć przygotowany tzw. " plecak ucieczkowy ", z najniezbędniejszymi rzeczami wewnątrz ? Kwestia jego zawartości to oczywiście sprawa indywidualnych zapatrywań, choć wydaje się, że niektóre przedmioty powinny tam być standardowo. 
 Skuteczna umiejętność poradzenia sobie w obcym, nie zawsze przyjaznym miejscu - jest w sumie sporą niewiadomą. Na razie dla większości to hobby lub zabawa. Ale warto, choćby w podstawowym zakresie - np.właśnie dzięki niniejszej książce - poznać zasady survivalu. Bo w ewentualnej (któż tak naprawdę wie, co nas czeka?) godzinie  próby/ prawdy - całkowicie nieprzygotowani po prostu przepadną. Przy okazji zaś warto pamiętać, że  największe zagrożenie może niekiedy pochodzić ze strony ... drugiego człowieka ...

Parafrazując klasyka:
"Przetrwać - jak to łatwo powiedzieć..."
Jednak stosując wskazówki mistrza survivalu, jakim jest bez wątpienia autor niniejszej publikacji - sztuka ta, nawet w niezbyt przyjaznym środowisku - może udać się i Tobie, Szanowny Czytelniku ...
Zanim jednak zajmiemy się ową lekturą na poważnie, może warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań, by określić własny...

Jeśli ktoś liczy na błyskotliwe opowieści o przygodach Gryllsa – zawiedzie się. Jeśli ktoś chce poznać podstawowe zasady survivalu w przystępny sposób – zawiedzie się. Jeśli ktoś jest już w nim biegły i szuka nowych zaskakujących informacji – zawiedzie się. Jest to więc trochę pozycja dla nikogo.
Na plus autora (ghostwritera?) można zaliczyć sprawne posługiwanie się językiem. Niestety ilustrator nie popisał się i rysunki, będące w tego typu książkach często pozycją kluczową, są beznadziejne.

Jeśli ktoś liczy na błyskotliwe opowieści o przygodach Gryllsa – zawiedzie się. Jeśli ktoś chce poznać podstawowe zasady survivalu w przystępny sposób – zawiedzie się. Jeśli ktoś jest już w nim biegły i szuka nowych zaskakujących informacji – zawiedzie się. Jest to więc trochę pozycja dla nikogo.
Na plus autora (ghostwritera?) można zaliczyć sprawne posługiwanie się...

Zawiodłem się, myślałem,że w nawiązaniu do serii telewizyjnej będzie dużo smaczków z zachowania w konkretnych środowiskach. A tutaj same podstawy i słabe historyjki z życia wojskowego Bear'a

Zawiodłem się, myślałem,że w nawiązaniu do serii telewizyjnej będzie dużo smaczków z zachowania w konkretnych środowiskach. A tutaj same podstawy i słabe historyjki z życia wojskowego Bear'a

Nie interesuję się survivalem, więc ciężko mi ocenić rzetelność informacji w niej zawartych (poza tymi znanymi wszystkim - pierwsza pomoc itp),więc nie wiem czy można się z tego poradnika faktycznie doszkolić. Dla mnie jako laika był to zbiór rzeczy, które albo już wiedziałem, albo takich, które po przeczytaniu uważam za i tak nieprzydatne. Do tego czyta się to dość "sucho", jak podręcznik - nie jest napisana w taki sposób, żeby dawać radochę przy samym czytaniu. No i dodatkowo wydanie ebookowe jest po prostu słabe - w książce jest sporo ilustracji (np instrukcje wiązania poszczególnych węzłów),a elektroniczne wydanie jest tak sformatowane, że obrazki są za małe i przez to kompletnie nieczytelne.

Nie interesuję się survivalem, więc ciężko mi ocenić rzetelność informacji w niej zawartych (poza tymi znanymi wszystkim - pierwsza pomoc itp),więc nie wiem czy można się z tego poradnika faktycznie doszkolić. Dla mnie jako laika był to zbiór rzeczy, które albo już wiedziałem, albo takich, które po przeczytaniu uważam za i tak nieprzydatne. Do tego czyta się to dość...

Niestety książka nie wciąga tak jak filmy autora. Nie można tez powiedzieć, że jest o niczym. Dla osób, które pierwszy raz wybiorą się w dziki teren będzie pomocna.

Niestety książka nie wciąga tak jak filmy autora. Nie można tez powiedzieć, że jest o niczym. Dla osób, które pierwszy raz wybiorą się w dziki teren będzie pomocna.

Niestety... zawiodłem się. Może oczekiwania były zbyt wygórowane. Takie disco polo dla czytelników.

Niestety... zawiodłem się. Może oczekiwania były zbyt wygórowane. Takie disco polo dla czytelników.

Przepraszam, ale książka jest o niczym. Filmy autora są lepsze i bardziej interesujące.

Przepraszam, ale książka jest o niczym. Filmy autora są lepsze i bardziej interesujące.

Naprawdę....?
Że, ten człowiek firmuje toto swoim nazwiskiem.... Przykre.
To jedna z książek, która nie powinna zostać wydana.

Naprawdę....?
Że, ten człowiek firmuje toto swoim nazwiskiem.... Przykre.
To jedna z książek, która nie powinna zostać wydana.