Łowcy wielorybów
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Instytut Wydawniczy Latarnik
- Data wydania:
- 2010-11-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-11-19
- Liczba stron:
- 184
- Czas czytania
- 3 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-60000-45-8
Flora traci ojca. Jego śmierć działa niczym katalizator wyzwalający zmiany w całej wielopokoleniowej rodzinie. Bo los Flory jest nierozerwalnie związany z losami trzech starszych od niej kobiet - babci Stefanii, matki Anny i ciotki Matyldy. Dla Stefanii małżeństwo było udręką, ale opuszczenie domu oznaczałoby dla niej społeczne napiętnowanie. Anna trwała przy mężu alkoholiku z poczucia obowiązku, ze strachu, ze współczucia. Małżeństwo Flory również nie okazało się szczęśliwe, dopiero teraz zaczyna ją pochłaniać, wielka zmysłowa miłość.
Wszystkie kobiety wiedzą, że mogłyby żyć inaczej. Jednak by to się udało, muszą zmierzyć się z dręczącą je przeszłością, przestać czuć się ubezwłasnowolnione, zacząć myśleć o sobie, a nie wyłącznie o odrabianiu na piątkę codziennych zadań.
Płynąc tropem tytułu powieści, poznajemy atmosferę polowań na wieloryby, która stanowi tło do prawdziwego przesłania. Każdy z nas jest na swój sposób wielorybnikiem i każdy zmaga się z wyzwaniami, które wydają się go przerastać. Gdzie jest taki kraj w którym strome fiordy i chłodne skały łączą się z polską rzeczywistością? Czy mężczyzna, którego pokochała Flora istnieje naprawdę? Czy Anna ułoży sobie życie po śmierci Teodora? A Stefanii uda się zapomnieć o przeszłości? Czy Matylda odejdzie od męża? Czy Lene przełamie fatum wiszące nad kobietami w tej rodzinie? Kim są Ojciec Wyspy i Birmańczyk?
Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w poetyckich, przesyconych skandynawskim klimatem Łowcach wielorybów - opowieści, która przywodzi na myśl skojarzenia z dobrze znanymi Kronikami portowymi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 40
- 32
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Nazwanie uszu jednoskrzydłowymi motylami pozostanie na długo w mej pamięci. Historia niezupełnie mi leżała. Taka powieść przeplatana o kobietach starszych i młodszych stworzona przez kobietę dla kobiet. Jednak język mnie zachwycił w kilku miejscach. Myślę, że sięganie po erotykę nie jest tej autorce potrzebne. Potrafi bowiem zachwycić zwykłym słowem. Tylko ta linia fabularna jest taka przygnębiająca jak ściany mieszkania zalanego przez powódź. Przydałby się bardziej wesoły wątek dla równowagi.
Nazwanie uszu jednoskrzydłowymi motylami pozostanie na długo w mej pamięci. Historia niezupełnie mi leżała. Taka powieść przeplatana o kobietach starszych i młodszych stworzona przez kobietę dla kobiet. Jednak język mnie zachwycił w kilku miejscach. Myślę, że sięganie po erotykę nie jest tej autorce potrzebne. Potrafi bowiem zachwycić zwykłym słowem. Tylko ta linia...
więcej Pokaż mimo toDzisiaj znów zmuszę sama siebie do myślenia i postaram się najlepiej wytłumaczyć sobie, dlaczego podobała mi się powieść Edyty Szałek ''Łowcy wielorybów''. Chyba mój ostatni tani zakup o którym wspomniałam w ostatnim Book Haulu przyniósł mi porcję odświeżenia dla mózgu atakowanego głupotą telewizyjną. Jak na razie książki te okazują się być dobre i jestem szczerze zdziwiona, że można je kupić w tak śmiesznej cenie. Zaskakujące jest również to, że przyszła nowa dostawa tych książek i można je nadal kupować za złotówkę, a nie widzę chętnych. W razie czego takie rzeczy w Bytomiu.Ostatnio sięgam po książki o zabarwieniu filozoficznym. Szukam w nich sensu życia, aby w własnym zacząć działać. W takich dziełach utożsamiam się z postaciami.
Flora jest naszą przewodniczką po swoim świecie, mamy Anny, cioci Matyldy oraz babci Stefanii. Każda z nich zaczyna zastanawiać się nad własnym życiem, a jest to spowodowane śmiercią męża Anny, Teodora. Akcja rozgrywa się w jakieś spokojnej mieścinie nad morzem. Klimat przywodzi na myśl jakiś mały port w Norwegii. Splatają się tu losy naszych bohaterek i odkrywamy całą prawdę o której one bały się mówić przez całe swoje życie. Duchy przeszłości mieszają się w wydarzeniami teraźniejszymi zagłębiając nas w środek rodzinnego nieszczęścia. Fikcja i realia mieszają się ze sobą zmuszając nas do poszukiwania sensu w dziwnych przemyśleniach, czy snach.
Ogromnym plusem są tu dialogi. Życiowe, proste i typowe dla sytuacji. Obecnie rzadko o dobre dialogi bez upiększania i popadania w skrajności tworzące karykaturalne rozmowy pełne przekleństw, albo ugrzecznione do granic możliwości brednie. Nasze postacie są wyraziste i na pierwszy rzut oka różne co daje miły dla oka kontrast. Chodzi mi to, że nasza autorka wysiliła się na tyle, aby dopracować postacie i ich sposób mówienia tak, abyśmy kojarzyli o kim jet rozdział nie znając imienia osoby mówiącej. Za ten zabieg serdeczne brawa.
Myśli bohaterów są nam tak bliskie, że od razu przypisujemy ich do naszych sytuacji życiowych. Mamy do czynienia z masą przenośni, niektóre z nich do końca zostają tajemnicą. Chcemy je poznać i drażni nas to, ale nadają całej powieści aurę tajemnicy. Zagadki zabierają ze sobą postacie po skończonej lekturze. Wydawnictwo ''Latarnik'' zaskakuje mnie wyjątkowością swoich powieści. Jestem zdumiona, że tak mało o nim słychać, bo wykonują świetną pracę dla polepszenia wizerunku literatury polskiej. Nie boją się podjęcia tematów Tabu i mimo, że książki nie są arcydziełami, to zapadają w pamięć. Z ilością książek jakich od nich nabyłam (w sumie 8) mogę śmiało stwierdzić, że staję się ich fanką.
Zapraszam na bloga: https://zakreconydruk.blogspot.com/2017/08/owic-wieloryby-to-znaczy-zmagac-sie-z.html
Dzisiaj znów zmuszę sama siebie do myślenia i postaram się najlepiej wytłumaczyć sobie, dlaczego podobała mi się powieść Edyty Szałek ''Łowcy wielorybów''. Chyba mój ostatni tani zakup o którym wspomniałam w ostatnim Book Haulu przyniósł mi porcję odświeżenia dla mózgu atakowanego głupotą telewizyjną. Jak na razie książki te okazują się być dobre i jestem szczerze...
więcej Pokaż mimo to”Łowcy wielorybów” Edyty Szałek to moje pierwsze spotkanie z tą pisarką. Autorka rozpoczynała swoją karierę jako fotograf i nic nie mówiło, aby w przyszłości miała pisać, aż do momentu, kiedy wygrała konkurs. Zabawa została zorganizowana przez magazyn ”Zwierciadło”, a tematem był pamiętnik z życia. Po wygranej pani Edyta pisała felietony dla tego miesięcznika, które utrzymywały się w gazecie długimi latami. Teraz pisarka pisze na swoją rękę. Jej debiutem okazała się książka ”Sen zielonych powiek” z dwutysięcznego szóstego roku. Jak jednak prezentują się ”Łowcy wielorybów”?. Jak już wcześniej wspominałam ta książka jest dla mnie pierwszyzną, jeżeli chodzi o tą autorkę. Nie miałam wcześniej do czynienia z jej twórczością, więc nie mogę porównywać najnowszego dzieła do poprzednich, ale za to mogę powiedzieć jakie są moje wrażenia po lekturze. Po ”Łowcy wielorybów” spodziewałam się przygodowo-romantycznej wiązanki. Z tytułu wnioskowałam, że będzie to książka przygodowa, a z opisu, który jest dość nietypowy, że będzie to coś romantycznego. Nie długi tekst z tyłu okładki jest nietypowy z tego powodu iż nie znajdziemy w nim opisu treści książki, ale jedną ze scen. Kawałek jest dość ostry, a nawet powiedziałabym, że gorący, bo przestawia parę kochanków podczas erotycznej sceny. Tak, książka to nie dobranocka dla dzieci. ”Łowcy wielorybów”ze swoim tytułem mają niewiele wspólnego. Główna bohaterka Flora mieszka w małym miasteczku. Niegdyś jej ojciec łowił ryby, a osoba, z którą postanawia się ostatecznie związać zwana jest ”Kapitanem”, Koniec książki też jest związany z morzem, chyba najbardziej, ale prócz tego nic. Książka ma za to wiele przesłań. Morały pokazane są głownie w historiach dziadków głównej bohaterki, ale również i w całej książce. Niewątpliwe jest to, że książka opowiada o miłości, przywiązaniu i wsparciu niezależnie od sytuacji. Każda z postaci ma swoje życie i historię, którą przeżyła i chce opowiedzieć, co niestety nie oznacza, że spokrewniona z sobą rodzina, a raczej jej członkowie mają inne doświadczenia za sobą. Niestety, ale pod tym względem niektóre momenty książki powtarzają się. Weźmy na przykład dziadka Flory oraz jej męża. Obaj mężczyźni mieli problemy z alkoholem i żaden nie wyciągał lekcji z życia drugiego. Babcia dziewczyny oraz jej matka też nie odeszły nigdy od swoich mężów, chodź ich obecność sprawiła im wiele kłopotów oraz przykrości. Podobna do nich samych jest też główna bohaterka, chodź Flora ma więcej przygód z miłością, niż alkoholem. Ciekawym, chyba najciekawszym aspektem książki jest kapitan.Mężczyzna otoczony jest mgiełką tajemnicy, aż do samego końca tomu. Rozdziały w”Łowcach wielorybów” podzielone są na przeszłość, przyszłość oraz pomniejsze.Okładka książki nie jest zachwycająca. Nie odzwierciedla również zawartości tekstu, ale jako tako może być. Autorka swoje dzieło zakończyła w bardzo ciekawy sposób, a jednocześnie taki, aby w razie czego w przyszłości móc kontynuować książkę – przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Kontynuacja przygód Flory nie byłaby takim złym pomysłem. Niestety, ale książka nie należy do moich ulubionych i nie wiem czy kiedykolwiek będzie. Momentami wpadałam w monotonność, a innymi chwilami gubiłam się w tym co się działo. Ja nastawiłam się na nieco inną powieść stąd może moje małe zawiedzenie, co nie oznacza, że nie przeczytałabym kontynuacji książki. Polecam, szczególnie wielbicielom niespodziewanych zwrotów akcji, bo im głębiej wchodzi się w książkę, tym jest ich więcej.
Więcej na: http://today1.blog.onet.pl/155-Edyty-Szalek-Lowcy-wielory,2,ID433174625,n
”Łowcy wielorybów” Edyty Szałek to moje pierwsze spotkanie z tą pisarką. Autorka rozpoczynała swoją karierę jako fotograf i nic nie mówiło, aby w przyszłości miała pisać, aż do momentu, kiedy wygrała konkurs. Zabawa została zorganizowana przez magazyn ”Zwierciadło”, a tematem był pamiętnik z życia. Po wygranej pani Edyta pisała felietony dla tego miesięcznika, które...
więcej Pokaż mimo toPiękna i poruszająca opowieść o losach trzech kobiet i ich zmaganiach z prozą życia u boku mężczyzn niełatwych, pijących i skłonnych do podnoszenia ręki. Z jedej strony pogodziły się one ze swoim losem, bo przecież poświęcały się takiemu życiu przez długie lata, a jednak z drugiej strony nie poddały się one do końca i ciągle próbują znaleźć odpowiedź na pytanie czy ich życie mogłoby się jeszcze potoczyć inaczej? Czy coś takiego jak szczęście w ogóle im się należy?
Piękna i poruszająca opowieść o losach trzech kobiet i ich zmaganiach z prozą życia u boku mężczyzn niełatwych, pijących i skłonnych do podnoszenia ręki. Z jedej strony pogodziły się one ze swoim losem, bo przecież poświęcały się takiemu życiu przez długie lata, a jednak z drugiej strony nie poddały się one do końca i ciągle próbują znaleźć odpowiedź na pytanie czy ich...
więcej Pokaż mimo toŁowcy wielorybów – dajcie się zwieść tytułowi i złowić autorce, Edycie Szałek – wielorybnikowi, który do połowów używa słów i wyobraźni. Dzięki niebanalnym przenośniom zatrzymuje czytelnika w krainie fiordów, otoczonej chłodnymi skałami i wiatrem Skandynawii.
„Łowcy wielorybów” to książka ponadczasowa, opowiadająca o losach kobiet: babci, matki, ciotki i córki. Każda z nich na swój sposób zmaga się z podobnym problemem, łączącym je poprzez poświęcenia i współczucie. Są różne, a jakże podobne do siebie. Szukające szczęścia u boku mężów, którzy dokonali bolesnego naruszenia ich osobowości. Czytając tę powieść zobaczycie, jak łatwo jest utożsamić się z każdą postacią. Poznając kolejne rozdziały dotkniecie przeszłości i teraźniejszości, łączących się w Świecie Flory.
Flora - już samo imię głównej bohaterki nadaje postaci tajemniczego uroku natury. Flora, doskonale wkomponowana w krajobraz wyspy, na której toczy się akcja powieści, jest jak zbiór roślin, rosnących w przeszłości na tym obszarze. Jest połączeniem okresów geologicznych, ich szczątków, skamieniałości i odcisków na nich zostawionych.
Po śmierci ojca dotyka dna, zaszczuta w niepojmowanym przez innych nieszczęściu i postanawia wymknąć się z klatki poprawności. Zaglądając w głąb siebie wskrzesza siłę. Odnajduje Kapitana, który staje się miłością. Miłością do samej siebie. Szczęściem, na które świadomie zasługuje, spełnieniem marzeń, prawie materialną projekcją zrodzoną z tęsknoty za sprawą powinowactwa dusz, grania tych samych nut. Pokochała Kapitana w chwili, w której pokochała samą siebie. Rozmawiając z nim, coraz lepiej rozumie swą naturę. Kiedy ona zaczynała zdanie, on mógł je skończyć, a wszystko miało sens i było całością.
Ten przyjaciel zmęczonego umysłu jest również jak ojciec, a jego natura jest jej bardzo bliska. Ze zrozumieniem usprawiedliwia jego postępowanie i to, dlaczego nie potrafił żyć w realiach otaczającego świata.
Flora stworzyła sobie przestrzeń wypełnioną czystym pragnieniem kochania i bycia kochaną. Podczas samotnych rozmyślań skurczył się on do rozmiarów Bryzy i zamknął w granicach drewnianej kołyski. Dużo czasu spędzała na łodzi myśląc o przeszłości. Zachwycała się nią twierdząc, iż mogłaby tak żyć zawieszona gdzieś pomiędzy sepią, bawełnianymi pończochami i karminową pomadką.
Podczas spacerów Flora natrafiła na starszego mężczyznę, którego nazwała Ojcem Wyspy. Mężczyzna sprawiał wrażenie człowieka, który zna wszystkie tajemnice, zwłaszcza te przerażające. Unikał ludzi, a zagadnięty odpowiadał tylko zdawkowo. Im mocniej Flora przenika do świata, w którym nie boi się walczyć o miłość, tym bardziej Ojciec Wyspy staje się rozmowny. Pewnego razu przyznaje, iż będąc przez krótki czas wielorybnikiem nauczył się czegoś bardzo ważnego. Zrozumiał, że czasami musisz odpuścić, by coś innego zyskać. Tym sposobem złowił wieloryba nie zabijając go i oddając mu wolność.
Sprawa polowań jest tematem przewodnim powieści. Ma to na celu uświadomienie czytelnikowi, że każdy z nas jest wielorybnikiem życia.
„Łowcy wielorybów” to książka, która bardzo przypadła mi do gustu. Po jej przeczytaniu czułam niedosyt. Powróciłam więc do wybranych rozdziałów, doszukując się odpowiedzi na niedopowiedzenia, z którymi i tak pozostałam. Prawie nigdy mi się to nie zdarza. W tym wypadku wiem, że jeszcze nieraz będę wertować kartki tej powieści, szukając czegoś między wierszami. Filozoficzne rozważania, w które wprowadza nas autorka sprawiają, że pochłaniamy myśli bohaterów, by móc później snuć na ich temat refleksje.
Czy Kapitan istnieje naprawdę? Kim jest Birmańczyk i śmiejąca się owca? Co zrobi Anna wchodząc na krzesło? Jak bohaterowie poddani ludzkim osądom i religii radzą sobie z wielorybem życia? Wyposażeni w harpun, jaki daje nam wiedza o ówczesnych czasach – przeczytajcie sami.
Joanna Markowska
Łowcy wielorybów – dajcie się zwieść tytułowi i złowić autorce, Edycie Szałek – wielorybnikowi, który do połowów używa słów i wyobraźni. Dzięki niebanalnym przenośniom zatrzymuje czytelnika w krainie fiordów, otoczonej chłodnymi skałami i wiatrem Skandynawii.
więcej Pokaż mimo to„Łowcy wielorybów” to książka ponadczasowa, opowiadająca o losach kobiet: babci, matki, ciotki i córki. Każda z...
Fantastyczna.
Świetna konstrukcja, proste dialogi za którymi autorka ukrywa głębokie słowa i smutną prawdę.
Zmusza do myślenia.
W mojej ocenie 10.
Fantastyczna.
Pokaż mimo toŚwietna konstrukcja, proste dialogi za którymi autorka ukrywa głębokie słowa i smutną prawdę.
Zmusza do myślenia.
W mojej ocenie 10.
Choć akcja nie jest dość żywiołowa "Łowcę wielorybów" dobrze się czyta, przyjemna powieść o trzech pokoleniach kobiet jednej rodziny. Wątpię jednak że zapadnie mi w pamięć na dłużej.
Choć akcja nie jest dość żywiołowa "Łowcę wielorybów" dobrze się czyta, przyjemna powieść o trzech pokoleniach kobiet jednej rodziny. Wątpię jednak że zapadnie mi w pamięć na dłużej.
Pokaż mimo to