rozwińzwiń

Uratować Sprite'a

Okładka książki Uratować Sprite'a Mark.R. Levin
Okładka książki Uratować Sprite'a
Mark.R. Levin Wydawnictwo: Esprit biografia, autobiografia, pamiętnik
201 str. 3 godz. 21 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Dog lover's story of joy and anguish
Wydawnictwo:
Esprit
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
201
Czas czytania
3 godz. 21 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-60040-63-8
Tłumacz:
Ryszard Zajączkowski
Tagi:
psy pamiętnik
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
92 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
989
513

Na półkach: ,

Bardzo lubię zwierzęta i przez wiele lat, jako dziecko i nastolatka, miałam psa - Kajtka. Liczyłam na to, że "Uratować Sprite'a" będzie takim wyciskaczem łez, pozwoli mi przypomnieć sobie najwspanialsze chwile z moim psem. Ale coś nie zaskoczyło. Przepraszam - nie poruszyła mnie ta historia. I domyślam się dlaczego. Była na wskroś amerykańska. Aż do bólu. A za ostatnie jej słowa: "Niech Bóg was błogosławi" powinnam odjąć jedną gwiazdkę. Momentami mam wrażenie, że religijność Amerykanów jest bardziej przesadna niż wielu Polaków. Ich sposób przedstawiania uczuć jest również inny. Wydaje mi się, że w naszym kręgu kulturowym odejście bliskiej istoty (czy to człowieka, czy zwierzęcia) byłoby ukazane w głębszy, przejmujący sposób, bardziej poetycko, z liryzmem, co pozwoliłoby wzbudzić silniejsze emocje. Tego właśnie mi brakowało.

Bardzo lubię zwierzęta i przez wiele lat, jako dziecko i nastolatka, miałam psa - Kajtka. Liczyłam na to, że "Uratować Sprite'a" będzie takim wyciskaczem łez, pozwoli mi przypomnieć sobie najwspanialsze chwile z moim psem. Ale coś nie zaskoczyło. Przepraszam - nie poruszyła mnie ta historia. I domyślam się dlaczego. Była na wskroś amerykańska. Aż do bólu. A za ostatnie jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
181
180

Na półkach:

Fajna, lekka książka o więzi człowieka z psem traktująca o nie lekkim temacie śmierci, żalu i przywiązaniu.

Fajnie się ją czytało. Coś dla psiaży, weterynarzy i miłośników czterech łap ale nie tylko.

Fajna, lekka książka o więzi człowieka z psem traktująca o nie lekkim temacie śmierci, żalu i przywiązaniu.

Fajnie się ją czytało. Coś dla psiaży, weterynarzy i miłośników czterech łap ale nie tylko.

Pokaż mimo to

avatar
165
165

Na półkach:

Cóż... nie da się ukryć, że zarówno pan Lewin, jak i polski tłumacz, talentu literackiego za dużo nie mają, ale w przypadku tej książki nie to akurat było najważniejsze.

Muszę bowiem przyznać, że się wzruszyłem. Tak jak od wieków wzruszam się na myśl o tym, jak smutna jest śmierć ukochanego czworonoga, istoty najwierniejszej z wiernych.

Autor prowadzi nas od momentu niespodziewanej adopcji Sprite'a do pożegnania z nim. Dwa lata przyjaźni i zbyt wczesne rozstanie - co zdecydowanie rozumiem - może człowieka zdołować. Terapia w postaci pisania o wzajemnej miłości na pewno była krokiem zrozumiałym, a i być może komuś pomocnym?

Ciężko jest logicznie wytłumaczyć amerykańskie (stanowe?) prawo o eutanazji w przypadku nieznalezienia osoby chętnej na adopcję. Ale to na marginesie. Przecież w USA jest wiele więcej paradoksów.

Książka - mimo stylu zahaczającego o grafomanię - niesie wiele emocji. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy warto ją kupić, ale jeśli ktoś ma okazję do jej pożyczenia (tak jak ja),to należy to zrobić. Łezka pocieknie, ale przecież wiemy, że wzruszenie nad śmiercią psa czeka niestety większość z nas. A jakże pięknie by było, gdyby działo się to rzadziej...

"Ci z nas, których psy są już stare, ciągle ćwiczą swój umysł, by na co dzień nie dać się porwać całej gamie emocji, by nie myśleć o nieuniknionym końcu związku z ukochanymi zwierzętami". Święta prawda.

Cóż... nie da się ukryć, że zarówno pan Lewin, jak i polski tłumacz, talentu literackiego za dużo nie mają, ale w przypadku tej książki nie to akurat było najważniejsze.

Muszę bowiem przyznać, że się wzruszyłem. Tak jak od wieków wzruszam się na myśl o tym, jak smutna jest śmierć ukochanego czworonoga, istoty najwierniejszej z wiernych.

Autor prowadzi nas od momentu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
169

Na półkach: ,

Ta książeczka wpadła mi sama w ręce. Dokładnie przypadkiem,niechcący przeciskając sie między osobami stojącymi w kolejce do pani bibliotekarki, a półkami ztrąciłam ją torebką ze stosu książek. Pani bibliotekarka,ma taki zwyczaj,że oddane książki odkłada na stolik obok biurka. Na swoje miejsce odkłada je przed zakończeniem pracy jeśli nie ma ludzi, albo na drugi dzień.
W każdym bądź razie zrzuciłam to podniosłam, i zabrałam do domu. To byłą dobra decyzja.
Mark R. Levin jest słynnym dziennikarzem radiowym zajmującym sie tematyką polityczną. Ta książeczka natomiast opisuje osobiste przeżycia i wielkie emocje jego rodziny, które towarzyszyły im podczas leczenia adoptowanego psa.
Historia Sprite'a ma formę jakby dziennika czy pamiętnika.Każdy rozdział to inna data w kalendarzu.Jest napisana zwykłym językiem,wręcz potocznym.Tak jak sami byśmy do kogoś opowiadali co nam się wczoraj przytrafiło.
Rodzina Levinów na poczatku tej opowieści ma pieska o imieniu Pepsi.Kupionego jako małego szczeniaczka,którego od razu wszycy kochają.Z biegiem czasu i po wielu różnych zabawnych i dramatycznych wydarzeniach w rodzinie, przybywa Sprite.I nadchodzą zmiany.Bardzo szybko okazuje sie ,że pies jest chory,ciężko chory.I zaczyna się walka,walka o życie...
Eh...no popłakałam się czytając,przypomniała mi sie moja suczka(mieszaniec pekińczyka)uratowana przed utopieniem.Przyniosłam ją gdy kończyłam podstawówkę(ona miała 4 tygodnie)rodzice sie zgodzili, żyła 12 lat-miała chore serce:( Maleńki piesek o lwim sercu..
Przepraszam,odbiegłam od tematu. Każdy kto miał kiedykolwiek psa czy kota,który był członkiem rodziny wie o co mi chodzi i zrozumie o co chodziło panu M.R.Levinowi gdy będzie czytał jego książkę.

Ta książeczka wpadła mi sama w ręce. Dokładnie przypadkiem,niechcący przeciskając sie między osobami stojącymi w kolejce do pani bibliotekarki, a półkami ztrąciłam ją torebką ze stosu książek. Pani bibliotekarka,ma taki zwyczaj,że oddane książki odkłada na stolik obok biurka. Na swoje miejsce odkłada je przed zakończeniem pracy jeśli nie ma ludzi, albo na drugi dzień.
W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
255
73

Na półkach: ,

Wzruszająca opowieść o rozterkach podczas ostatnich chwil z ukochanym psem. Sprite został adoptowany jako starszy pies przez rodzinę Levinów. Niestety, dane było im spędzić razem tylko 2 lata, gdyż czworonoga wykańczała choroba i rodzina stanęła przed jedną z najtrudniejszych decyzji - skróceniu jego cierpień. Książkę polecam wszystkim miłośnikom psów, a ci którzy stracili ukochanego zwierzaka poczują, że nie są sami. Jedyne do czego możnaby się przyczepić to stylistyka, a mianowicie częste powtórzenia wyrazów (i nie mam tu na myśli tych celowych).

Wzruszająca opowieść o rozterkach podczas ostatnich chwil z ukochanym psem. Sprite został adoptowany jako starszy pies przez rodzinę Levinów. Niestety, dane było im spędzić razem tylko 2 lata, gdyż czworonoga wykańczała choroba i rodzina stanęła przed jedną z najtrudniejszych decyzji - skróceniu jego cierpień. Książkę polecam wszystkim miłośnikom psów, a ci którzy stracili...

więcej Pokaż mimo to

avatar
814
286

Na półkach: ,

Ciepła, wzruszająca historia dla wszystkich tych, którzy kochają psy.
Polecam.

Ciepła, wzruszająca historia dla wszystkich tych, którzy kochają psy.
Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1396
471

Na półkach:

Jest to książka, która kryła się na moim regale dobre kilka lat (7? o.O). W końcu postanowiłam po nią sięgnąć. Pozycja ta ani mnie nie rozczarowała, ani nie powaliła. Tak jak z opisu wynikało było to opowieść o psie i jego wpływie na życie autora. Miła lektura, ale nie pozytywnie powalająca.

Jest to książka, która kryła się na moim regale dobre kilka lat (7? o.O). W końcu postanowiłam po nią sięgnąć. Pozycja ta ani mnie nie rozczarowała, ani nie powaliła. Tak jak z opisu wynikało było to opowieść o psie i jego wpływie na życie autora. Miła lektura, ale nie pozytywnie powalająca.

Pokaż mimo to

avatar
943
405

Na półkach:

Mam o tej książce i jej autorze jak najgorsze zdanie! To nie jest żaden hołd ludzkości złożony czworonożnym przyjaciołom, bo decyzja o uśpieniu psa lub kota jest bardzo trudna i każdy potem zadaje sobie pytanie, czy postąpił słusznie. Levin również miał takie wątpliwości, ale w moim odczuciu w książce dominuje przede wszystkim zachwyt autora jaką to on ma wspaniałą rodzinę, fantastycznych rodziców i braci, świetnych sąsiadów, rewelacyjnych przyjaciół itd. oraz zachwyt innych jaki to Levin jest wspaniały, bo przygarnął psa. Żenujące!!!

Mam o tej książce i jej autorze jak najgorsze zdanie! To nie jest żaden hołd ludzkości złożony czworonożnym przyjaciołom, bo decyzja o uśpieniu psa lub kota jest bardzo trudna i każdy potem zadaje sobie pytanie, czy postąpił słusznie. Levin również miał takie wątpliwości, ale w moim odczuciu w książce dominuje przede wszystkim zachwyt autora jaką to on ma wspaniałą rodzinę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
600
307

Na półkach: , , , , ,

„Często słyszę, jak ludzie mówią o związku między człowiekiem a psem jak o relacji między właścicielem i zwierzakiem domowym. Jednak każdy, kto kocha psy, będzie mógł udowodnić, że nie jest to dokładny opis takiego związku. Pepsi jest nieodłączną częścią naszej rodziny i życia. Jego życie jest związane z naszym. […] Złote rybki, żółwie i chomiki to zwierzęta domowe. Psy to rodzina.” Str. 24

Po przeczytaniu książki Marka L. Levina pt. „Uratować Sprite’a” musiałam chwilę odetchnąć i nabrać do niej dystansu, gdyż byłam kompletnie wyczerpana emocjonalnie. I pewnie zrozumieć to zmęczenie może tylko drugi, podobny do mnie wielbiciel psów. Dla wielu takie emocje, których przyczyną jest pies, nie zostaną w pełni zrozumiane. Mnie ogromnie poruszają tego typu książki, gdyż doskonale potrafię wczuć się w emocje, jakie przedstawia autor, ponieważ sama posiadam psa i jest on nieodłączną częścią mojej rodziny, nie wyobrażam sobie, jak przeżyję moment, w którym będę musiała pożegnać się z moim ukochanym przyjacielem. Niestety ta chwila jest już chyba dosyć bliska. Nie wiem jak ja i moi najbliżsi poradzimy sobie bez jego obecności, jedno jest pewne odejście naszego psa złamie nasze serca.

„Ci z nas, których psy są już stare, ciągle ćwiczą swój umysł, by, na co dzień nie dać się porwać całej gamie emocji, by nie myśleć o nieuniknionym końcu związku z ukochanymi zwierzętami. Starasz się docenić radość i miłość chwili obecnej. Jednak żal jest nieunikniony i zaczyna się wtedy, kiedy twój pies okazuje pierwsze symptomy odchodzenia, bez względu na twoje starania, by je zwalczyć.”

Bardzo trudno odnieść mi się do tej książki, ponieważ autor w doskonały sposób ujął wszystko to, co dokładnie ja czuję. Na pewno podziwiam takich ludzi jak Pan Levin i jego najbliżsi, gdyż dzięki ich ogromnej empatii, dobroci i wspaniałomyślności pomagają stworzyć wspaniałe domy właśnie dla tych psiaków, które zostały odrzucone z różnych powodów przez ludzi. Psy, które często zaznały tylko samych złych doświadczeń ze strony człowieka, a mimo tego potrafią w niezwykły sposób odwdzięczyć się za odrobinę zainteresowania, troszkę czułości, kawałek ciepłego miejsca i miskę jedzenia. To naprawdę niewiele, niestety nie każdego na to stać. Okrucieństwo względem zwierząt ze strony człowieka jest niewyobrażalne i często niezwykle bestialskie. Dla wielu pies, który jest stary i chory, przestaje być psem atrakcyjnym, dlatego najprościej się go pozbyć. Ciekawe, jaki byłby świat, gdyby w ten sposób traktować swoją mamę, tatę, babcię czy dziadka. A przecież psy to też istoty żywe, które czują, przywiązują się i kochają ludzi w fantastyczny sposób. Dlatego cieszę się, że na świecie mimo wszystko jest mnóstwo ludzi, którzy kochają swoje zwierzęta bez względu na ich wiek, stan zdrowia czy wygląd i troszczą się o nie jak o swoich najbliższych.

„Nasze biedne psy nie są w stanie powiedzieć nam, jak się czują, co się z nimi dzieje, co chcą, żebyśmy dla nich zrobili. Choćbyśmy nie wiem, jak się starali, nigdy nie będziemy pewni, czy podejmujemy za nie słuszne decyzje, i przez co one przechodzą. My ludzie musimy wytrzymać ten ból serca, bo jest on częścią naszych stosunków z psami.” Str. 106

„Uratować Sprite’a” Marka R. Levina to wyjątkowo emocjonująca książka, która porusza czytelnika do granic możliwości. Ukazuje cudowne uczucie, jakie rodzi się między psem a człowiekiem. Ja przez kilka dni po przeczytaniu tej pozycji nie mogłam się pozbierać i napisać czegoś sensownego, autor zrobił to za mnie pisząc tą książkę. Zgadzam się z każdym zdaniem napisanym przez Pana Levina, myślę i czuję dokładnie tak samo. Istotnie jest to jedna z piękniejszych książek o naszych czworonożnych przyjaciołach. Ta pozycja będzie zajmowała to szczególne miejsce w moim sercu, obok takich książek jak „Życie z Merlem” oraz mojej ukochanej książki „Marley i ja”. Gorąco zachęcam do jej przeczytania, szczególnie tych, którzy kochają PSY.

„Czas dany nam na tej ziemi nigdy nie jest wystarczająco długi, żeby dzielić go w pełni z bliskimi ani żeby przygotować nasze serca na pożegnanie.” Str. 91

Pozdrawiam Wszystkich czytelników, a szczególnie tych zakręconych na punkcie psiaków :)

„Często słyszę, jak ludzie mówią o związku między człowiekiem a psem jak o relacji między właścicielem i zwierzakiem domowym. Jednak każdy, kto kocha psy, będzie mógł udowodnić, że nie jest to dokładny opis takiego związku. Pepsi jest nieodłączną częścią naszej rodziny i życia. Jego życie jest związane z naszym. […] Złote rybki, żółwie i chomiki to zwierzęta domowe. Psy to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
27

Na półkach:

Na początku chcę zaznaczyć,że emocje , które poruszone są w tej książce mogą być zrozumiane tylko przez tych co wiedzą co oznacza smutek po stracie czworonoga. Mnie ta historia wzruszyła do łez i jest to jedna z piękniejszych historii jakie miałam okazję przeczytać jeśli chodzi o relacje człowiek-pies. W tej historii - Sprite okazał się być bezcennym nauczycielem - nauczycielem życia. Jego odejście a przed tym ciężka walka z chorobą nauczyła pokory i cieszenia się z najmniejszych rzeczy. Zwierzęta są w stanie wiele nas nauczyć ale czy my jesteśmy gotowi przyjąć od nich tę naukę?

Na początku chcę zaznaczyć,że emocje , które poruszone są w tej książce mogą być zrozumiane tylko przez tych co wiedzą co oznacza smutek po stracie czworonoga. Mnie ta historia wzruszyła do łez i jest to jedna z piękniejszych historii jakie miałam okazję przeczytać jeśli chodzi o relacje człowiek-pies. W tej historii - Sprite okazał się być bezcennym nauczycielem -...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    130
  • Przeczytane
    111
  • Posiadam
    47
  • Ulubione
    5
  • 2011
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • O psach i innych zwierzakach
    2
  • 2010
    2
  • Zwierzęta
    2
  • Obyczajowe
    1

Cytaty

Więcej
Mark.R. Levin Uratować Sprite'a Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także