Czasami jest tak, że nie potrafimy zobaczyć tego co nas otacza i co mamy najcenniejsze. Nawet gdyby postawił nam to ktoś pod sam nos albo samo zamachało przed oczami. Wir codzienności i gonitwa za tym co pozornie ważne wciąga i przysłania to co ważne jest w rzeczywistości. Często potrzebna jest "terapia wstrząsowa" żeby ujrzeć to czego nie dostrzegamy.
Tak też dzieje się w tej książce. W przypadku bohatera pomocna okazała się zmiana otoczenia, a po pewnym czasie powrót do dnia codziennego. Szok jakiego doznał skłania go do głębszych przemyśleń.
Droga do szczęścia czasami jest niesamowicie zawiła, a niekiedy banalnie prosta. Autor przekazuje w swojej książce jak ważne jest nasze "tu i teraz" oraz uświadamia, że każdy ma wybór.
Elementy miłości, przyjaźni, zwierzęta oraz prosty język. To brzmi jak bajka na dobranoc. Tak też podsumuję tę książkę.

Czasami jest tak, że nie potrafimy zobaczyć tego co nas otacza i co mamy najcenniejsze. Nawet gdyby postawił nam to ktoś pod sam nos albo samo zamachało przed oczami. Wir codzienności i gonitwa za tym co pozornie ważne wciąga i przysłania to co ważne jest w rzeczywistości. Często potrzebna jest "terapia wstrząsowa" żeby ujrzeć to czego nie dostrzegamy.
Tak też dzieje się w...

Miałam mały problem, żeby ocenić tę książkę. Z jednej strony nieco irytujący główny bohater, na pewno zbyt pewny siebie i swoich umiejętności. Z drugiej strony, jest to książka o miłości człowieka do zwierząt i zwierząt do człowieka, a takie tematy lubię. Nie było to wybitne dzieło, ale złe też nie. Bardzo szybko się czyta - historia na jeden wieczór.

Miałam mały problem, żeby ocenić tę książkę. Z jednej strony nieco irytujący główny bohater, na pewno zbyt pewny siebie i swoich umiejętności. Z drugiej strony, jest to książka o miłości człowieka do zwierząt i zwierząt do człowieka, a takie tematy lubię. Nie było to wybitne dzieło, ale złe też nie. Bardzo szybko się czyta - historia na jeden wieczór.

"Niosąca Radość" - K. Czarnota

Moja ocena mocne 100/10 ;)

Kochani już kiedyś o tej książce pisałam, ale z chęcią do niej wróciłam i wracać będę niejednokrotnie. Wystarczy żebyście przeczytali wstęp książki, a wtedy już nie ma zmiłuj, książka zwiąże się z Wami na zawsze , a przynajmniej historia w niej zawarta...
A mianowicie jest to historia o odnajdywaniu siebie, budowaniu własnego szczęścia i odkrywaniu tego, co właściwie jest szczęściem. Czy jest to dobrobyt, czy może drugi człowiek? A może natura? A może zwierzęta? ... Jest to książka, która mówi o zawiłych ścieżkach losu, które potrafią postawić na naszej drodze szczęście, w tak radosnej, pełnej życia, postaci... Kwestia zostaje tylko tego, czy my to szczęście odepchniemy czy jednak je przygarniemy, przytulimy do siebie mocno i już go z ramion nie wypuścimy. Ale jak to zrobić ? Kiedy dusza rwie się do czegoś innego, jest zagubiona...
Powiem tylko tyle uwielbiam tego autora, uwielbiam fakt, że jest to książka pisana przez mężczyznę (nie jakieś tam kolejne babskie czytadło, co to, to nie!). Jest prosta, lekka ale ma tak piękny i magiczny przekaz, że nawet nie wiemy kiedy, a wzbudza w nas tyle szczęścia, otwiera oczy i to nie poprzez "złote rady", w stylu: " co zrobić żeby być szczęśliwym", nie nie, to nie jest żaden poradnik. Ta książka jest inna, ona pokazuje, że w otchłaniach nicości, zagubienia, można jednak dostrzec coś, można walczyć o siebie, lepsze ja, lepsze "tu i teraz", że można odnaleźć drogę i dostrzec to co na co dzień pomijamy, a co jest niezbędnym, brakującym elementem-ogniwem, szczęścia!
Uważam, że każdy powinien przeczytać tą małą, a zarazem tak wielką książkę !

"Niosąca Radość" - K. Czarnota

Moja ocena mocne 100/10 ;)

Kochani już kiedyś o tej książce pisałam, ale z chęcią do niej wróciłam i wracać będę niejednokrotnie. Wystarczy żebyście przeczytali wstęp książki, a wtedy już nie ma zmiłuj, książka zwiąże się z Wami na zawsze , a przynajmniej historia w niej zawarta...
A mianowicie jest to historia o odnajdywaniu siebie,...

Uwielbiam konie dlategoo tez pochłaniam każda książkę o tej tematyce.....
Moje pierwsze spotkanie z książką Pana Krzysztofa mialo miejsce w Bibliotece. Wśród półek z książkami znalazłam właśnie te...
Książka okazała sie cudowna pochłonęłam ją w jeden wieczór.
Nie ma co opisywać tu wszystkiego...
Znajduje sie w niej duzo emocji, smutku, szczęścia, przyjaźni, miłości...
Polecam każdemu na zimowe wieczory z herbata oraz upalne lato na plaży....
Oczywiście książkę mam juz teraz w swojej osobistej biblioteczce i nie ukrywam ze czytalam ja nie raz i nie dwa...
I myślę ze jeszcze nie raz po nią sięgnę...
Przeczytajcie a nie pożałujecie

Uwielbiam konie dlategoo tez pochłaniam każda książkę o tej tematyce.....
Moje pierwsze spotkanie z książką Pana Krzysztofa mialo miejsce w Bibliotece. Wśród półek z książkami znalazłam właśnie te...
Książka okazała sie cudowna pochłonęłam ją w jeden wieczór.
Nie ma co opisywać tu wszystkiego...
Znajduje sie w niej duzo emocji, smutku, szczęścia, przyjaźni, miłości......

Wydawałoby się, że historia jak z bajki a jednak. Ciekawie opowiedziana nie tylko dla miłośników koni. Polecam na kazdy wieczór nie tylko ten zimowy czy deszczowy.

Wydawałoby się, że historia jak z bajki a jednak. Ciekawie opowiedziana nie tylko dla miłośników koni. Polecam na kazdy wieczór nie tylko ten zimowy czy deszczowy.

Jedna z moich ulubionych książek. Kupiłam ją przypadkiem za 6 złotych, a nie mogłam się od niej oderwać. Napisana łatwym językiem, przyjemnym dla umysłu.

Mężczyzna, który czuje się spełniony - ma dobrą pracę, super auto, powodzenie u kobiet, stać go na ekskluzywne wakacje - zaczyna postrzegać życie w zupełnie inny sposób, gdy pędząc na kolejne spotkanie potrąca psa. Stworzenie na czterech łapach uczy go, że w życiu liczą się zupełnie inne kwestie, i że tak naprawdę do szczęścia nie potrzeba bogactwa.

Jedna z moich ulubionych książek. Kupiłam ją przypadkiem za 6 złotych, a nie mogłam się od niej oderwać. Napisana łatwym językiem, przyjemnym dla umysłu.

Mężczyzna, który czuje się spełniony - ma dobrą pracę, super auto, powodzenie u kobiet, stać go na ekskluzywne wakacje - zaczyna postrzegać życie w zupełnie inny sposób, gdy pędząc na kolejne spotkanie potrąca psa....

Lekka i przyjemna. Polecam do niedzielnej kawki!

Lekka i przyjemna. Polecam do niedzielnej kawki!

Trochę niewiarygodna przemiana cynicznego wielkomiejskiego pozera, w empatyczną, dobrą osobę. Ale spora liczba pięknie opisanych zwierzęcych bohaterów sprawia że bardzo dobrze się czyta, trochę jak bajeczkę w którą chce się wierzyć

Trochę niewiarygodna przemiana cynicznego wielkomiejskiego pozera, w empatyczną, dobrą osobę. Ale spora liczba pięknie opisanych zwierzęcych bohaterów sprawia że bardzo dobrze się czyta, trochę jak bajeczkę w którą chce się wierzyć

Bardzo miła historyjka, na poprawę humoru. Nigdy nie wiemy co się może w naszym życiu jeszcze wydarzyć

Bardzo miła historyjka, na poprawę humoru. Nigdy nie wiemy co się może w naszym życiu jeszcze wydarzyć

Banalny harlequin z męskiej perspektywy.
Żadnego zaskoczenia, fabula do bólu przewidywalna. Mam alergię na głupiutkie, cukierkowe opowieści jak w artykułach z kobiecych pisemek. Ale widzę po opiniach że to się sprzedaje...
Plus za sarkastyczny humor.

Banalny harlequin z męskiej perspektywy.
Żadnego zaskoczenia, fabula do bólu przewidywalna. Mam alergię na głupiutkie, cukierkowe opowieści jak w artykułach z kobiecych pisemek. Ale widzę po opiniach że to się sprzedaje...
Plus za sarkastyczny humor.