Projekt papież

Okładka książki Projekt papież Clifford D. Simak
Okładka książki Projekt papież
Clifford D. Simak Wydawnictwo: ALFA Seria: Biblioteka Fantastyki fantasy, science fiction
443 str. 7 godz. 23 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Biblioteka Fantastyki
Tytuł oryginału:
Project Pope
Wydawnictwo:
ALFA
Data wydania:
1997-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1997-01-01
Liczba stron:
443
Czas czytania
7 godz. 23 min.
Język:
polski
ISBN:
837179004X
Tłumacz:
Jarosław Jóźwiak
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
188
181

Na półkach: , ,

Chciałbym ocenić tę książkę lepiej, ale zawiodła mnie w paru kwestiach.

Po pierwsze: powieść się wlecze. Czytałem sporo książek, które nie grzeszyły tempem akcji, ale ta jest wyjątkowo przegadana. Teoretycznie jesteśmy wplątywani w jakieś intrygi, tajemnice itd., ale mimo wszystko można to było zrobić ciut lepiej. Albo skrócić. Początek książki nie zapowiadał takiego melodramatu.

Po drugie: główny wątek fantastyczny to jakaś porażka. Całą książkę brniemy w kierunku rozwiązania tajemnicy, której zarys otrzymujemy dość szybko, bo już po kilku rozdziałach. Niestety, im dalej w las, tym tajemnica coraz bardziej flaczeje, by na końcu dowiedzieć się, że autorowi brakło pomysłów. Albo inaczej: pomysłów miał aż nadto i wcisnął je do jednej powieści.

Po trzecie: lubię dialogi, ale ta książka jest po prostu przegadana. Niektóre dysputy głównych bohaterów zdają się nie mieć końca.

Po czwarte i chyba ostatnie: tytułowy papież zawodzi na całej linii.

Nie wiem. Może taki był zamysł autora od samego początku, ale ja jakoś tego nie przetrawiłem. Żeby nie było, doczytałem książkę do samego końca, ale była to męczarnia. Trochę przypominała mi "Świat Nie-A" van Vogta, gdzie natłok pomysłów aż wylewał się poza okładki.

Na plus na pewno niektóre kreacje bohaterów i pewne pomysły dotyczące planety, na której dzieje się akcja powieści. Momentami było ciekawie. Szkoda, że tylko momentami.

Chciałbym ocenić tę książkę lepiej, ale zawiodła mnie w paru kwestiach.

Po pierwsze: powieść się wlecze. Czytałem sporo książek, które nie grzeszyły tempem akcji, ale ta jest wyjątkowo przegadana. Teoretycznie jesteśmy wplątywani w jakieś intrygi, tajemnice itd., ale mimo wszystko można to było zrobić ciut lepiej. Albo skrócić. Początek książki nie zapowiadał takiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
581
310

Na półkach: ,

Bardzo zgrabnie napisana i zaskakująco złożona (w każdym razie w porównaniu do tego na co nastawił mnie tytuł oraz okładka) powieść.

Bardzo zgrabnie napisana i zaskakująco złożona (w każdym razie w porównaniu do tego na co nastawił mnie tytuł oraz okładka) powieść.

Pokaż mimo to

avatar
1564
700

Na półkach:

Trafiłem na zadziwiającą powieść science fiction autorstwa Clifforda D. Simaka zatytułowana „Projekt papież”. Książka ma na tyle skomplikowaną metaforykę, że właściwie trudno powiedzieć o co samemu autorowi w niej chodzi. Co do literackich analogii jest to ciekawa mieszanka Clarka z Dukajem. Mamy te same pytania dotyczące sztucznej inteligencji, a dokładnie jej granice. U Clarka w „Odysei kosmicznej” mamy super inteligentny komputer HAL 9000, który zdawać się może ma uczucia, a nawet odczuwa ból, a wiec ma przeżycia typowo ludzkie. Religijność maszynerii to krok dalej, ten motyw pojawia się w „ Perfekcyjnej niedoskonałości” Dukaja. Tam nie wiadomo czy politycy są ludźmi, a nawet są uzasadnione podejrzenia, że co niektórzy hierarchowie kościelni również są robotami. I z czymś takim właśnie mamy do czynienia w tej książce „Projekt papież”.

Tutaj, roboty na planecie Watykan – 17, gdzieś na końcu Wszechświata od tysiąca lat przeprowadzają tajemniczy projekt stworzenia uniwersalnej religii, w którą miałaby wierzyć przede wszystkim maszyneria. Religia ta to uniwersalny zlepek religii i prawd filozoficznych. Roboty uznały, że terminologia chrześcijańska jest najlepsza. Mimo, że ta religia ma chrześcijaństwem niewiele wspólnego. Bo przecież roboty nie mogą wierzyć, że stworzył je Bóg, skoro stworzył je człowiek, albo stworzyły same siebie, tzn. kolejne generacje robotów, i one mają tego świadomość. W tym motywie mamy roboty, które są kardynałami, a nawet co ciekawe mamy superkomputer, który jest papieżem. Wierzą, że z papieżem to urządzenie łączy nieomylność, a więc wiara w nieomylność superkompa zwanego papieżem jest takim samym dogmatem, jak dla katolika wiara w nieomylność papieża. Dalej mamy kanonizację Mary, słuchaczki. Słuchacze przemierzali światy w czasie i przestrzeni, która ponoć dwa razy odwiedziła Niebo, a przynajmniej wierzyła, że tam trafiła. Mamy też motyw klątwy, a także motyw zużywania się filozofii.

To akurat jest logiczne, bowiem pewne spekulacje filozoficzne mogłyby się okazać gówno warte, gdyby pewne problemy rozważań filozofów zostały jednoznacznie wyjaśnione. Chociażby problem końca wszechświata. A więc wydałoby się, że teoretycznie nieskończony wszechświat ma jakiś koniec, a jeżeli ma koniec to co dalej? Pojawia się jakieś podejrzenie, że dalej w innym wszechświecie coś jestem coś co Mary uznała za Niebo, a tak naprawdę nie jest żadnym niebem, bo czyż miejsce, zwane rajem, w które wyznawcy niemal wszystkich religii wierzą, że istnieje i trafią tam po śmierci może istnieć materialnie w tym życiu? Jeżeli by istniało jakimś cudem jakie by to miało konsekwencje dla wszelkich religii? Coś mam wrażenie, znając ludzką kombinatorykę, że próbowaliby się dostać tam na skróty tu i teraz, bo wyspekulowaliby, że tu gdzie są jest im źle. Po prostu filozofowie mając wiedzę typowo naukową empirycznie potwierdzoną, musieliby poszukać sobie innych tematów do swoich spekulacji filozoficznych

Zastanawiam się, czy Simakowi nie chodzi przypadkiem o postawienie kilku pytań czym jest i będzie w przyszłości, mamy tutaj rok ok. 5000 naszej ery, religia chrześcijańska? Póki co jeszcze jej sens nie uległ zmianie dla około miliarda na katolików na świecie religia jest ważna i pojmowana w sposób taki jaki prawdy wiary przekazuje Biblia inne teksty natury religijnej. Ale jak będzie w przyszłości? Autor zdaje się sądzić, że chrześcijaństwo pozostanie specyficznym kodem kulturowym, dla mieszkańców globu. Ten kod będzie funkcjonował nawet wtedy gdy tylko nieliczne jednostki będą wyznawały religię w tradycyjnym jej znaczeniu. Jak twierdził Marc Bloch* ludzie nie mają potrzeby zmieniać etykietek. Na przykład załóżmy, że rozmawiamy z kimś i słyszymy zdanie „jadę wozem do miasta”. O co chodzi? Otóż o to, że będziemy pewni, że rozmówcy chodzi o samochód czy bryczkę zaprzężoną w konie, tylko w wtedy gdy będziemy wiedzieć, że dana osoba posiada, auto czy bryczkę. Po prostu sens zdania się nie zmienił, w tym wypadku przemieszczenie się, a więc skoro nie zmienił się sens, nie trzeba było zmieniać etykietki starej jak świat. Być może podobny proces zajdzie w przypadku pojęć typowo religijnych. Myślenie tych ludzi zmieni się na tyle, że pojęcia, które dla nas mają znaczenie prawdy objawionej się zmienią i będą oznaczały zupełnie, co innego, chociaż sens będzie analogiczny, że samo istnienie tych pojęć będzie niezbędne, mimo, że będą być może będą one z naszej perspektywy sztuczne czy puste w środku, ale dla tych ludzi będzie to na tyle istotne, że trzeba będzie danemu pojęciu nadać rangę świętości.

Akcja zaczyna się od tego, że pewien lekarz Jason Tennyson był zmuszony uciekać z planety Gusthot, ponieważ został oskarżony o śmierć pracodawcy, który zmarł śmiercią naturalną. Na tej planecie funkcjonuje system lenny, a więc po śmierci seniora, rozpoczęła się zadyma o przejęcie władzy. Doktorek chcąc żyć musiał uciekać, bo o to czy jest winny czy nie nikt się w takie drobiazgi by nie wczuwał, tylko po prostu zrobili by egzekucję, może zabawiliby się w profilaktyczne tortury, na których przyznałby się do wszystkiego, i część pracy. Doktorek uciekł stamtąd na lotni. Znalazł się w porcie, wpadł i ukrył się w przypadkowym pojeździe kosmicznym. Będąc gdzieś w otchłani kosmicznej dowiedział się, że statek leci na koniec wszechświata na planetę Watykan – 17. Planeta przypomina Ziemię pod względem warunków egzystencji, w której mogą funkcjonować ludzie. Na Watykanie mieszkają przede wszystkim roboty, ale również ludzie obsługujący projekt poszukiwań., projekt Papież, i inne badania naukowe. Po za tym na planecie są inne tajemnicze stworzenia, np: Szeptacz, tubylec, mieszkaniec planety, jego współziomkowie dawno temu opuścili planetę. Pojawiają się jeszcze tajemniczy goście podróżujący przez kosmos w niewielkich pojazdach przypominający bańki mydlane. Tennyson podróżując na Watykan – 17 poznaje tajemniczą kobietę Jill Roberts. Po miesiącu podróży lądują na Watykanie – 17 i postanawiają zostać na dłużej. Okazuje się, że obydwoje są potrzebni, Jason Tennyson obejmuje posadę lekarza, która się zwolniła, a Jill Roberts zajmuje się badaniem robotyckiej historii. W końcu przez tysiąc lat projektu wiele się wydarzyło. Akcja nabiera rozpędu po tym jak Mary odkryła Niebo, a przynamniej takie plotki się rozeszły po całej planecie. Co ciekawe mamy motyw ekologiczny, roboty są urządzeniami racjonalnymi, nie eksploatują nadmiernie planety, w czym są niewątpliwie mądrzejsze od nas ludzi.

Książkę można przeczytać.









Ad.
* M. Bloch, Pochwała historii, czyli o zawodzie historyka

Trafiłem na zadziwiającą powieść science fiction autorstwa Clifforda D. Simaka zatytułowana „Projekt papież”. Książka ma na tyle skomplikowaną metaforykę, że właściwie trudno powiedzieć o co samemu autorowi w niej chodzi. Co do literackich analogii jest to ciekawa mieszanka Clarka z Dukajem. Mamy te same pytania dotyczące sztucznej inteligencji, a dokładnie jej granice. U...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    37
  • Przeczytane
    29
  • Posiadam
    15
  • Fantastyka
    3
  • SF
    2
  • Science Fiction
    2
  • 🚀 Fantastyka naukowa
    1
  • Sci-Fi
    1
  • Moje
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Projekt papież


Podobne książki

Przeczytaj także