Terapia prowokatywna

Okładka książki Terapia prowokatywna Jeff Brandsma, Frank Farrelly
Okładka książki Terapia prowokatywna
Jeff BrandsmaFrank Farrelly Wydawnictwo: METAmorfoza nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
209 str. 3 godz. 29 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Provocative Therapy
Wydawnictwo:
METAmorfoza
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
209
Czas czytania
3 godz. 29 min.
Język:
polski
ISBN:
8391667731
Tłumacz:
Tomasz Szokal-Egierd
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
104
13

Na półkach:

Książka opisuje terapię, w której terapeuta jest autorytetem ze względu na szerokość wachlarzu reakcji. Może zachowywać się jak kolega, czasami jak błazen pytając kolejny raz jaki jest problem, ze zdziwieniem lub jako ekscentryczny naukowiec, który rozpracowuje badania naukowe. Działając prowokatywnie balansuje pomiędzy rożnymi etapami rozwiązania i zrozumienia problemu ze względu na pewność tego, że jest on mały i prosty. A dlaczego? Bo sam go przeszedł. Może bawić się w rozdrabianiu problemu, a potem z bezczelnością pytać się klienta o czym była mowa. To pokazuje wielką sprawność w wejściu w zaangażowanie, dawaniu uwagi oraz wchodzeniu w stany emocjonalne bardziej niż klient. To wielka sztuka aktorska. Zadaje pytanie używając mimiki w wymyślonej przez siebie historii i sam na nie odpowiada. Niejako instaluje potrzebne, asertywne odpowiedzi. Ta terapia to taki żart terapeutyczny doświadczonego psychologa. To tez wyrażanie gniewu, wstydu i poczucia winy w taki sposób, który nie ma wpływu na poczucie wartości, ponieważ godzimy się z odrzuceniem. Klient ma wrażenie, że źle trafił i musi tłumaczyć lekkodusznemu terapeucie, że chce rozwiązać problem, w który z czasem przestaje już wierzyć.

Książka opisuje terapię, w której terapeuta jest autorytetem ze względu na szerokość wachlarzu reakcji. Może zachowywać się jak kolega, czasami jak błazen pytając kolejny raz jaki jest problem, ze zdziwieniem lub jako ekscentryczny naukowiec, który rozpracowuje badania naukowe. Działając prowokatywnie balansuje pomiędzy rożnymi etapami rozwiązania i zrozumienia problemu ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1149
408

Na półkach:

Książka ma bardzo fajne przykłady. Dla nich naprawdę warto ją przeczytać. To takie interwencje terapeutyczne, które są i zabawne i pouczające, i intuicyjnie trafne. Wszystko to jest świeże. Niektóre sformułowania także zapadły mi w pamięć – np. „Czułem się jakbym brodził po kolana w diamentach”.

No ale książka ma także sporo minusów. Na przykład tytuł jest zupełnie nietrafiony. Nie ma czegoś takiego jak „terapia prowokatywna” – to jest zestaw różnych chwytów, technik, które w odpowiednich warunkach i przy spełnieniu wielu ważnych reguł terapeutycznych mogą przynieść uzdrawiający efekt. Ale to tylko zestaw różnych instrumentów. Za tym nie stoi żadne specyficzne czy oryginalne rozumienie ludzkiej natury, żadna teoretyczna koncepcja, nic takiego. Dlatego nie jest to żadna „terapia” ale raczej zestaw technik. Weźmy na przykład terapię psychodynamiczną lub terapię Lowena, logoterapię, terapię poznawczą, humanistyczną, ericksonowską czy behawioralną, a nawet NLP itp. – to są naprawdę terapie – bo one również oferują różne techniki terapeutyczne, ale prócz tego (albo raczej „ponadto”) postulują jakiś specyficzny sposób rozumienia ludzkiej natury, mechanizmów psychologicznych itp. Dlatego wnoszą o wiele więcej wiedzy niż „terapia prowokatywna”, w której nic takiego nie ma. Dlatego tytuł jest mylący i zdecydowanie na wyrost.

Druga uwaga jest taka, że podejście autora jest nieprofesjonalne. „Nieprofesjonalne” w tym sensie, że każdy profesjonalista wie jakie są ograniczenia jego metody, wie gdzie ich nie można lub nie powinno się stosować. Tutaj nic takiego nie ma. Nie ma świadomości ograniczenia własnego podejścia. Nie dziwię się – gdy nie ma się jakiejś spójnej koncepcji ludzkiej natury, to działa się trochę „na ślepo” – prowokując zmiany, ale nie wiedząc do końca gdzie one zaprowadzą.

Na przykład wygląda na to, że zestaw tych technik terapeutycznych nie da się stosować do dzieci, a przynajmniej jest ryzyko, że dzieci nie wyłapią sarkazmu, żartu, życzliwej kpiny itp. Zresztą autor chyba sobie z tego zdaje sprawę, bo w książce w ogóle nie ma ani jednego przykładu interwencji wobec dziecka. A jednak nic otwarcie na ten temat nie pisze. To jest wada, bo wydaje się, autor nie uświadamia sobie ograniczeń swoich metod. A to też jest niebezpieczne.
Drugie ograniczenie: te techniki zbudowane są w oparciu o kontakt z pacjentami szpitalnymi. To znaczy przypadki są ciężkie, często chroniczne, ale najważniejsze, że pacjent jest zależny od terapeuty w bardzo wysokim stopniu - po prostu jest ubezwłasnowolniony przynajmniej po części. Autor wydaje się też uważać, że realna pomoc polega między innymi na tym, ze pacjent nie wraca do szpitala. Ma to sens. Ale w takich warunkach prowokowanie, obrażanie, wykpiwanie itp., muszą być inaczej przeżywane przez pacjentów niż w warunkach, w których klient przychodzi na terapię i płaci ciężkie pieniądze za wyleczenie. To inne ograniczenie, o którym w książce nie ma ani słowa.
Jeszcze inne pytanie dotyczy poziomu intelektualnego pacjentów odnoszących korzyści z tej "terapii". Pacjenci instytucji rekrutują się z reguły z dołów społecznych, podobnie jak chorzy psychicznie. Takie są statystyki. Czy ludzie o ponadprzeciętnej inteligencji odnieśliby korzyści z tej terapii? Albo raczej, czy żywią przekonania, które tak łatwo wystawiają się na wyśmianie? Pytanie otwarte.

Kolejną moją myślą, która się wykluwała w trakcie czytania książki jest kamuflowana frustracja wynikająca z pracy z bardzo zaburzonymi pacjentami. Czy terapia prowokatywna nie jest po części motywowana "radosnym sadyzmem". Albo czasem po prostu sadyzmem? Każdy, kto pracuje z mocno zaburzonymi osobami zna to uczucie, kiedy to się chce drugim człowiekiem po prostu potrząsnąć lub wręcz strzelić go w gębę. Autor bardzo podkreśla swój głęboko życzliwy stosunek do pacjentów. Dobrze, dobrze. Jak jednak odróżnia "terapeutyczną złośliwość" od "czystej, bezinteresownej złośliwości". Takie pytanie w książce nie pada. I to mnie niepokoi.

Ostatnia uwaga dotyczy tej części treści książki, która nie przedstawia przykładów, ale rozważania autora i własne refleksje, czy komentarze do nich. To jest zupełnie nudna część. Można bez żalu i szkody po prostu ominąć wszystkie te dodatkowe „wyjaśnienia”. Cóż, jest jeszcze jeden problem – książka trąci myszką. Te teorie, które autor przywołuje bardzo się zestarzały, jego interpretacje własnych interwencji są rodem sprzed przewrotu kopernikańskiego w psychologii. Po prostu stare, niezgrabne, sztuczne wręcz i posiłkujące się terminami, które na siłę są wciskane do interpretowania przypadków. Wszystkie te wady zwalam na grzech główny „terapii prowokatywnej” – to nie jest żadna terapia, to jest skrzynka z interesującymi narzędziami.

Podsumowując: Fajne, oryginalne i świeże przedstawienie rzemieślniczych technik terapeutycznych. Słaby poziom abstrakcyjny. Nudne wyjaśnienia. Generalnie warto przeczytać, dlatego stawiam ocenę "dobra".

Książka ma bardzo fajne przykłady. Dla nich naprawdę warto ją przeczytać. To takie interwencje terapeutyczne, które są i zabawne i pouczające, i intuicyjnie trafne. Wszystko to jest świeże. Niektóre sformułowania także zapadły mi w pamięć – np. „Czułem się jakbym brodził po kolana w diamentach”.

No ale książka ma także sporo minusów. Na przykład tytuł jest zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
30

Na półkach: , ,

Czy terapeuta musi być śmiertelnie poważny? Współczujący i empatyczny? A może zdynstansowany?

Frank Farelly prezentuje nam swoje podejście do terapii i pacjentów. Czasem zabawne, prowokujące i śmieszne. Czasem bezpośrednie, wręcz bezczelne. Za to zawsze z wielkim sercem i wiarą w ludzi i ich potencjał.

O odkrywaniu metody prowokatywnej i jej skuteczności z pierwszej ręki - od jej twórcy. W wielu miejscach ubawiłem się setnie, czytając opisy interwencji terapeutycznych oraz reakcje pacjentów. Warto przeczytać, choćby raz :)

Czy terapeuta musi być śmiertelnie poważny? Współczujący i empatyczny? A może zdynstansowany?

Frank Farelly prezentuje nam swoje podejście do terapii i pacjentów. Czasem zabawne, prowokujące i śmieszne. Czasem bezpośrednie, wręcz bezczelne. Za to zawsze z wielkim sercem i wiarą w ludzi i ich potencjał.

O odkrywaniu metody prowokatywnej i jej skuteczności z pierwszej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
70

Na półkach: ,

Nie przekonałam sie do końca, co do skuteczności terapii, ale książkę czyta się bardzo dobrze i daje szersze spojrzenie na możliwości terapeutyczne

Nie przekonałam sie do końca, co do skuteczności terapii, ale książkę czyta się bardzo dobrze i daje szersze spojrzenie na możliwości terapeutyczne

Pokaż mimo to

avatar
541
190

Na półkach:

Terapia prowokatywna jest tematem kontrowersyjnym. Sięgnęłam po tą książkę przypadkiem i przeczytałam z zainteresowaniem.
Zawiera oczywiście ogólny opis założeń ale też studia przypadków. I właśnie te ostatnie czynią książkę tak ciekawą.
Co prawda są to opisy przypadków amerykańskich pacjentów ale można je spokojnie odnieść do naszych warunków.

Książka napisana jest przede wszystkim z humorem dzięki czemu łatwiej przyswoić część "naukową", której przecież w temacie psychologii nie da się pominąć.
Nie mogę powiedzieć żebym zaśmiewała się do łez podczas lektury - jak to sugeruje jedna z recenzji na okładce - ale wiele razy się uśmiechałam:)

Terapia prowokatywna jest tematem kontrowersyjnym. Sięgnęłam po tą książkę przypadkiem i przeczytałam z zainteresowaniem.
Zawiera oczywiście ogólny opis założeń ale też studia przypadków. I właśnie te ostatnie czynią książkę tak ciekawą.
Co prawda są to opisy przypadków amerykańskich pacjentów ale można je spokojnie odnieść do naszych warunków.

Książka napisana jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    127
  • Przeczytane
    34
  • Posiadam
    19
  • Psychologia
    5
  • Rozwój osobisty
    3
  • Psychoterapia
    3
  • Nauki społeczne
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Ulubione
    2
  • Posiadam2
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Terapia prowokatywna


Podobne książki

Przeczytaj także