Moje życie w Nowym Orleanie

Okładka książki Moje życie w Nowym Orleanie Louis Armstrong
Okładka książki Moje życie w Nowym Orleanie
Louis Armstrong Wydawnictwo: Polskie Wydawnictwo Muzyczne Seria: Pamiętniki Muzyczne biografia, autobiografia, pamiętnik
206 str. 3 godz. 26 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Pamiętniki Muzyczne
Tytuł oryginału:
Satchmo: My Life in New Orleans
Wydawnictwo:
Polskie Wydawnictwo Muzyczne
Data wydania:
1974-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1974-01-01
Liczba stron:
206
Czas czytania
3 godz. 26 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Stefan Zondek
Tagi:
Louis Armstrong pamiętniki Nowy Orlean jazz
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
76 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
182
88

Na półkach: ,

Ciekawa, lekka, bardzo pozytywna. (Aż za bardzo, ale o tym możecie poczytać w internecie). Mi się podobała. Louis Amstrong przedstawił swoje dzieciństwo i młodość tak, jak chciał je zapamiętać - rodzina, koledzy, ryż z fasolą i wszechobecna muzyka.

Ciekawa, lekka, bardzo pozytywna. (Aż za bardzo, ale o tym możecie poczytać w internecie). Mi się podobała. Louis Amstrong przedstawił swoje dzieciństwo i młodość tak, jak chciał je zapamiętać - rodzina, koledzy, ryż z fasolą i wszechobecna muzyka.

Pokaż mimo to

avatar
240
49

Na półkach:

Książkę czyta się bardzo dobrze, ale jej wartość faktograficzna jest znikoma. Tzn. inaczej, fakty główne może i są prawdziwe, ale całość jest tak przefiltrowana, tak ułożona, że wyszło by z niej, że rasizm właściwie nie istniał, a jeśli nawet troszkę istniał, to w zasadzie był słuszny. A to przecież tylko podkreśla jak bardzo ta segregacja rasowa była wszechobecna i jak wielką siłę stanowiła, skoro nawet nie można było o niej napomknąć. W tej książce biali zawsze są ok i mają rację. Murzyni niekoniecznie. Piją, biją się między sobą. itp. Na całe szczęście niektórzy umieją dobrze grać na instrumentach :-)

Książkę czyta się bardzo dobrze, ale jej wartość faktograficzna jest znikoma. Tzn. inaczej, fakty główne może i są prawdziwe, ale całość jest tak przefiltrowana, tak ułożona, że wyszło by z niej, że rasizm właściwie nie istniał, a jeśli nawet troszkę istniał, to w zasadzie był słuszny. A to przecież tylko podkreśla jak bardzo ta segregacja rasowa była wszechobecna i jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
172
171

Na półkach: , , , , ,

Książka zawiera wspomnienia Louisa z okresu dzieciństwa i młodości w Nowym Orleanie do momentu wyjazdu do Chicago w 1922 roku. Bieda, poprawczak, dorywcze prace i pierwsze występy w knajpach, na pogrzebach, na paradach itp. Barwne wspomnienia dotyczące hazardzistów, prostytutek i muzyków, z którymi Louis Armstrong zetknął się w tym okresie. Tylko po nielicznych muzykach z tego okresu zachowały się jakiekolwiek nagrania. Warto było przeczytać! Wszystko opowiedziane z dystansem do samego siebie, cudowne poczucie humoru i świetna zdolność relacjonowania swoich wspomnień. Armstrong odniósł sukces i wszedł do historii muzyki. W swoich wspomnieniach nie pisze tylko o sobie, ale stara się uwiecznić jak najwięcej osób, które znał w młodości i które zostałyby zapomniane bez jego opowieści. Jeden moment z lektury zapamiętam na 100 %. To niecodzienny pomysł wędrówki po knajpach ze swoją matką Mayann:
"- Sam siebie jeszcze nie znasz, synu - dodała. - Nie wiesz jeszcze, czego będziesz w życiu chciał. Powiem ci coś. Może byśmy się wybrali któregoś wieczoru na wędrówkę po okolicznych knajpach? Pokazałabym ci wtedy, jak można napić się i naprawdę dobrze się zabawić.
- To by było bardzo fajne, mamo - ucieszyłem się. - To by było po prostu cudowne móc wybrać się z tobą na taką wesołą wyprawę."
Moim zdaniem to bardzo interesujący sposób spędzenia wieczoru z matką. Pomysł niecodzienny, ale intrygujący. Jest w tym mądrość życiowa.
Na koniec jeszcze zabawne powiedzonko Louisa:
"'Prawdopodobnie nigdy nie będę bogaty, ale za to będę gruby."

Książka zawiera wspomnienia Louisa z okresu dzieciństwa i młodości w Nowym Orleanie do momentu wyjazdu do Chicago w 1922 roku. Bieda, poprawczak, dorywcze prace i pierwsze występy w knajpach, na pogrzebach, na paradach itp. Barwne wspomnienia dotyczące hazardzistów, prostytutek i muzyków, z którymi Louis Armstrong zetknął się w tym okresie. Tylko po nielicznych muzykach z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1027
1018

Na półkach:

Trudne ale szczęśliwe dzieciństwo i lata młodzieżowe słynnego trębacza. Pełna anegdot i przedziwnych przypadków autobiografia. Nie tylko dla miłośników Pana Louisa.

Trudne ale szczęśliwe dzieciństwo i lata młodzieżowe słynnego trębacza. Pełna anegdot i przedziwnych przypadków autobiografia. Nie tylko dla miłośników Pana Louisa.

Pokaż mimo to

avatar
57
48

Na półkach: ,

"Cierpliwością i pracą, ludzie się bogacą" - w tym ludowym porzekadle jest sporo racji, a Satchmo był tego żywym przykładem. Afroamerykanie nigdy nie mieli (i nie mają nadal) lekkiego życia w USA. Z książki wynika, że będąc czarnoskórym w Stanach na początku XX wieku, można było wybrać trzy ścieżki życiowe: robotnika fizycznego, gangstera albo zostać gwiazdorem showbizu. Pierwsza droga skazywała na upokorzenie, ciężką robotę za grosze i życie w slumsach. Druga dawała niezłe zarobki, ale człowiek żył w ciągłym strachu przed „śmiertelnym zatruciem ołowiem”. Da się więc wywnioskować, że najlepiej było zostać jazzmanem. Może długa i wyboista to była droga do osiągnięcia sukcesu, ale za to zawód był wolny i dający jako taką swobodę ekspresji. Autobiografia Armstronga opowiada o jego życiu najwcześniejszym, gdy dopiero zdobywał swoje jazzowe szlify w Nowym Orleanie. Gdy zestawimy sobie fakty z niniejszej książki, z tym co wiemy o późniejszym życiu Satchmo, rysuje nam się obraz faceta, któremu American Dream ziścił się w stu procentach. I to jeszcze Afroamerykaninowi! Autor evergreenów, które nawet laik rozpozna „po dwóch nutkach”, muzyk obdarzony charakterystycznym, kiksującym brzmieniem trąbki i głosem tak rozpoznawalnym, że brak słów. Nic dziwnego, że ten artysta stał się ikoną popkultury. Oczywiście musimy pamiętać, że Armstrong wybrał zawód, który też przynosił masę upokorzeń. Choć zaczynał jako kornecista w knajpach honky-tonk dla czarnych, później (o czym wiemy z innych źródeł) grał też w klubach dla białych, gdzie czarni muzycy, nawet w wielkich miastach byli po prostu obiektem rozrywki. Armstrong nie złamał się, bo dla niego najważniejsza była muzyka i w nią odpływał całkowicie i bez reszty. Dzięki temu, że z pasją robił to co kochał, stał się ikoną. I weźmy to sobie, marudy, do serca!

"Cierpliwością i pracą, ludzie się bogacą" - w tym ludowym porzekadle jest sporo racji, a Satchmo był tego żywym przykładem. Afroamerykanie nigdy nie mieli (i nie mają nadal) lekkiego życia w USA. Z książki wynika, że będąc czarnoskórym w Stanach na początku XX wieku, można było wybrać trzy ścieżki życiowe: robotnika fizycznego, gangstera albo zostać gwiazdorem showbizu....

więcej Pokaż mimo to

avatar
796
329

Na półkach:

Miejscami korba konkret. Pomimo tego bardzo lekka i przyjemna lektura.

Miejscami korba konkret. Pomimo tego bardzo lekka i przyjemna lektura.

Pokaż mimo to

avatar
420
76

Na półkach: , ,

Wspaniała autobiografia , zwłaszcza dla miłośników jazzu - 'słychać' w niej muzykę 🎶

Wspaniała autobiografia , zwłaszcza dla miłośników jazzu - 'słychać' w niej muzykę 🎶

Pokaż mimo to

avatar
155
53

Na półkach:

Wstrząsająca książka, niby urokliwe wspomnienia z dzieciństwa i pierwszych lat kariery muzycznej znanego trębacza, a tak naprawdę - smutna, niekiedy brutalna historia biednych Afroamerykanów z początku 20 wieku, to historia rasizmu, szowinizmu, dyskryminacji kobiet, jak chcecie. Kto miał talent, jak Louis, ten wspinał się po drabinie społecznej i uciekał z tej doliny. Dziwi trochę wobec tego pogodny ton autora, ale - oceniam to z dzisiejszej perspektywy. Książka ma wielką wartość historyczno-społeczną i polecam ją każdemu, kogo interesuje historia Stanów Zjednoczonych.

Wstrząsająca książka, niby urokliwe wspomnienia z dzieciństwa i pierwszych lat kariery muzycznej znanego trębacza, a tak naprawdę - smutna, niekiedy brutalna historia biednych Afroamerykanów z początku 20 wieku, to historia rasizmu, szowinizmu, dyskryminacji kobiet, jak chcecie. Kto miał talent, jak Louis, ten wspinał się po drabinie społecznej i uciekał z tej doliny. Dziwi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
767
355

Na półkach: , ,

Gęsto na stronicach od największych sław jazzu i muzyki w oczach Satchmo. Z teki wspomnień wyłania się obraz rzeczywiście dobrego człowieka, który ma świadomość swoich błędów i niedoskonałości. Emanuje z niej podziw dla ówczesnych muzyków i ludzi, którzy tworzyli koloryt życia w Nowym Orleanie lat 1910-23. Muzyk nie wstydził się swojego pochodzenia, swego dziedzictwa. Przez to był tym większy. Dla badaczy społeczeństwa post-niewolniczego, szukających dobrych autobiografii oraz fanów jazzu i swingu.

Gęsto na stronicach od największych sław jazzu i muzyki w oczach Satchmo. Z teki wspomnień wyłania się obraz rzeczywiście dobrego człowieka, który ma świadomość swoich błędów i niedoskonałości. Emanuje z niej podziw dla ówczesnych muzyków i ludzi, którzy tworzyli koloryt życia w Nowym Orleanie lat 1910-23. Muzyk nie wstydził się swojego pochodzenia, swego dziedzictwa. Przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
668
131

Na półkach: ,

Fantastyczna podróż przez dzieciństwo jednego z najbardziej znanych muzyków. Krótka, ale treściwa. Polecam.
Drugi raz po 8 latach, nadal tak samo swietna :)

Fantastyczna podróż przez dzieciństwo jednego z najbardziej znanych muzyków. Krótka, ale treściwa. Polecam.
Drugi raz po 8 latach, nadal tak samo swietna :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    101
  • Chcę przeczytać
    71
  • Posiadam
    29
  • Biografie
    4
  • Muzyka
    3
  • Biografie/Autobiografie
    2
  • Wspomnienia
    2
  • Ulubione
    2
  • Jazz
    2
  • L. amerykańska
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Moje życie w Nowym Orleanie


Podobne książki

Przeczytaj także