Dwa krótkie opowiadania, do bólu przewidywalne... No szału nie robi... :D

Dwa krótkie opowiadania, do bólu przewidywalne... No szału nie robi... :D

Nie ma zbytnio nad czym dyskutować, po prostu przyjemne historie z happy endem 🥰
Wieczorową porą dla relaksu jak najbardziej można polecić😁

Nie ma zbytnio nad czym dyskutować, po prostu przyjemne historie z happy endem 🥰
Wieczorową porą dla relaksu jak najbardziej można polecić😁

Książkę wypożyczyłam "w ciemno" z biblioteki, w ramach przeprowadzonej w niej walentynkowej akcji "Randka z książką". Akcja ciekawa, lektura już mniej. Zawiera dwa opowiadania, dwie historie ze szczęśliwym zakończeniem. Jest romantyczna, przewidywalna do bólu i lukrowana jak pączuszek. Na końcu nawet uroniłam łzę, bo łatwo się wzruszam ;)

Książkę wypożyczyłam "w ciemno" z biblioteki, w ramach przeprowadzonej w niej walentynkowej akcji "Randka z książką". Akcja ciekawa, lektura już mniej. Zawiera dwa opowiadania, dwie historie ze szczęśliwym zakończeniem. Jest romantyczna, przewidywalna do bólu i lukrowana jak pączuszek. Na końcu nawet uroniłam łzę, bo łatwo się wzruszam ;)

Łatwe, lekkie i przyjemne... dwa opowiadania do poczytania przy kubki gorącego kakao...

Łatwe, lekkie i przyjemne... dwa opowiadania do poczytania przy kubki gorącego kakao...

Książka, jak każda autorstwa Nory Roberts. Łatwa i przyjemna. Schemat ten sam, co zawsze: zakochują się , kłócą, godzą. Brakuje mi psychologii postaci. Są potraktowane trochę powierzchownie. Pomimo swojej przewidywalności i banalności sprawiła mi przyjemność. Książki Nory Roberts lubię właśnie za to, że wiem czego się spodziewać, dlatego sięgam po jej książki kiedy mam ochotę na chwilę przenieść się do świata nagłych, niespodziewanych miłości. Kolejna książka w której widać, jak wiele kłopotów sprawiamy sobie sami przez to, że ukrywamy swoje myśli i uczucia, zamiast po prostu o nich porozmawiać. Trzeba przyznać, że jest to niezwykle rzeczywiste.

Książka, jak każda autorstwa Nory Roberts. Łatwa i przyjemna. Schemat ten sam, co zawsze: zakochują się , kłócą, godzą. Brakuje mi psychologii postaci. Są potraktowane trochę powierzchownie. Pomimo swojej przewidywalności i banalności sprawiła mi przyjemność. Książki Nory Roberts lubię właśnie za to, że wiem czego się spodziewać, dlatego sięgam po jej książki kiedy mam...

Dwa opowiadania oddające atmosferę Świąt Bożego Narodzenia. Spełniające się marzenia, życzenia odnajdywana bliskość, rodząca się nadzieja i miłość. W pierwszym opowiadaniu pt. "Dom na gwiazdkę" - słynny reporter, "twardy facet" wraca do rodzinnego miasta, by odnaleźć siebie i swoją miłość sprzed lat. Odnajduje nawet więcej i choć jak zauważył: "Nie co dzień człowiek dowiaduje się, że ma już wyrośniętą córkę", to świetnie odnajduje się w tej roli. Jest przy swojej córce i wybrance wtedy, gdy najbardziej go potrzebują. Towarzyszy im w codzinnych radościach i troskach. Zdaje egzamin, zanim dowie się, że jest ojcem. Drugie opowiadanie "Niczego więcej nie pragnę" pozwala nam na nowo uwierzyć w moć św. Mikołaja. Jak tu bowiem nie wierzyć, kiedy na naszych oczach spełnia największe życzenie sześcioletnich bliźniaków i w prezencie ofiarowuje im wymarzoną mamę. Taką, która lubi "dużo się śmiać", "małych chłopców i duże psy", ma blond włosy, jest gotowa pokochać chłopców i ich ojca. Poza tym "umie piec ciasteczka". A może nie w tej kolejności?! ;) Ale czy to ważne? Najważniejsze, że spełnia kryteria, jest elegancka, zyskuje sympatię mieszkańców Taylor's Grove, odkrywa lokalne talenty muzyczne i wnosi radość w życie tej społeczności. Sprawia, że Mac wyznaje, iż Wigilia "to jest jedyna taka noc w roku", kiedy może "liczyć na dobry los".

Dwa opowiadania oddające atmosferę Świąt Bożego Narodzenia. Spełniające się marzenia, życzenia odnajdywana bliskość, rodząca się nadzieja i miłość. W pierwszym opowiadaniu pt. "Dom na gwiazdkę" - słynny reporter, "twardy facet" wraca do rodzinnego miasta, by odnaleźć siebie i swoją miłość sprzed lat. Odnajduje nawet więcej i choć jak zauważył: "Nie co dzień człowiek...

Na półkach w księgarniach jest wiele książek o tematyce świątecznej. Niektóre z propozycji są kuszące, aczkolwiek postanowiłam przeczytać książkę, która nie jest popularna w blogosferze. Wybrałam opowiadania świąteczne Nory Roberts pt. „Jedyna taka noc”.
Od jakiegoś czasu kusiła mnie twórczość Nory Roberts. Ku mojemu szczęściu, udało mi się trafić na książkę, która nie ma następnych części. Jeśli jesteście ciekawi czy styl pisania autorki, skradł moje serce, zapraszam do przeczytania mojej opinii.

Najbardziej podobała mi się magia świąt zawarta w opowiadaniach. Jest to tylko literacka fikcja, ale pobudza wyobraźnie. Skłania ku refleksjom nad własnymi pragnieniami i marzeniami. A święta jest to czas, kiedy można oderwać się od rzeczywistości i chociaż na chwilę uwierzyć w cuda, które może wywołać Jedyna taka noc. Kolejnym plusem jest styl pisania autorki. Przyjemnie, lekko, bez większych, zbędnych opisów. Opowiadania są bardziej krótkie, więc książkę czyta się bardzo szybko.

Minusem jest przewidywalność. Wyjątkowo przeczytałam opis, co było błędem, bo domyśliłam się jakie będzie zakończenie. Natomiast jeśli chodzi o fabułę, jedno z opowiadań – Dom na gwiazdkę jest bardzo banalne. Schemat w nim występujący jest często powtarzalny w filmach i książkach. Na szczęście fabuła drugie opowiadanie jest bardziej oryginalna.

Jeśli chodzi o bohaterów, większość z nich mnie irytowała swoim zachowaniem. Aczkolwiek bliźniacy z drugiego opowiadania wzbudzili moją sympatię.

Jedyna taka noc nie stała się moim świątecznym hitem. Opowiadania niczym szczególnym nie wyróżniają się. Mimo to, w przyszłości zamierzam przeczytać inną książkę Nory Roberts.

Na półkach w księgarniach jest wiele książek o tematyce świątecznej. Niektóre z propozycji są kuszące, aczkolwiek postanowiłam przeczytać książkę, która nie jest popularna w blogosferze. Wybrałam opowiadania świąteczne Nory Roberts pt. „Jedyna taka noc”.
Od jakiegoś czasu kusiła mnie twórczość Nory Roberts. Ku mojemu szczęściu, udało mi się trafić na książkę, która nie ma...

Książka "Jedyna taka noc" Nory Roberts, zawierająca dwa 120-stronicowe opowiadania w świątecznym klimacie, okazała się ładną, lekką i przyjemną lekturą w sam raz na grudzień. Oczywiście ich zakończenia łatwo jest przewidzieć – nie przeszkadza to jednak w poznaniu tych historii, mówiących o podstawowych ludzkich marzeniach:
1. "Dom na Gwiazdkę" – jest opowieścią o Jasonie i Faith, ludziach których drogi rozeszły się ponad 10 lat temu. Teraz spotykają się ponownie, kiedy on przyjeżdża do rodzinnego New Hampshire. Pozostają między nimi pewne niewyjaśnione sprawy, ale pozostaje też nadzieja na drugą szansę i odnalezienie wreszcie swojego miejsca. Jak to z opowiadaniami bywa, wszystko jest tu zbyt skrótowo i powierzchownie przedstawione, ale ogólnie i tak wypada to całkiem nieźle.
2. "Niczego więcej nie pragnę" – podobało mi się znacznie bardziej – pewnie dlatego, że więcej dowiadujemy się o bohaterach. Mac, który jest samotnym ojcem uroczych 7-letnich bliźniaków poznaje nowoprzybyłą do miasteczka Nell Davis – nauczycielkę muzyki w tutejszej szkole. Ich znajomość nie układa się zbyt pomyślnie, jako że Mac i chciałby i się boi wpuścić kogoś nowego do swojego życia. Jednak za sprawą magii świąt i pewnego listu wysłanego przez chłopców do św. Mikołaja zrozumie, co liczy się najbardziej.
Zachęcam do sięgnięcia po tę książkę, zwłaszcza przed świętami!

Moja ocena: 4/6 lub 6/10

Książka "Jedyna taka noc" Nory Roberts, zawierająca dwa 120-stronicowe opowiadania w świątecznym klimacie, okazała się ładną, lekką i przyjemną lekturą w sam raz na grudzień. Oczywiście ich zakończenia łatwo jest przewidzieć – nie przeszkadza to jednak w poznaniu tych historii, mówiących o podstawowych ludzkich marzeniach:
1. "Dom na Gwiazdkę" – jest opowieścią o Jasonie...

Wiem, że to nie pora na tego typu książkę, bo do świąt zostało jeszcze trochę czasu. A tu są zawarte nawiązujące do świąt, dwa opowiadania. Od jakiegoś czasu zbierałam się do tego by przeczytać tą pozycje. Znając twórczość Nory Roberts wiadomo, że można spodziewać się czegoś lekkiego, prostego i o miłości. Obie historie szybko się zaczynają i równie szybko rozwijają po czym kończą. Bez zbędnych zawirowań. Są tak proste, przeciętne i typowe. Całość jednostajna i przewidywalna.

Wiem, że to nie pora na tego typu książkę, bo do świąt zostało jeszcze trochę czasu. A tu są zawarte nawiązujące do świąt, dwa opowiadania. Od jakiegoś czasu zbierałam się do tego by przeczytać tą pozycje. Znając twórczość Nory Roberts wiadomo, że można spodziewać się czegoś lekkiego, prostego i o miłości. Obie historie szybko się zaczynają i równie szybko rozwijają po czym...

Książka składa się z dwóch opowieści, jak na moje oko za krótkich... Bo nim się wątek rozkręcił to okazało się, że już koniec. Ponadto były one mocno przewidywalne i zbyt banalne.
Dobre, ale na jedno popołudnie :))

Książka składa się z dwóch opowieści, jak na moje oko za krótkich... Bo nim się wątek rozkręcił to okazało się, że już koniec. Ponadto były one mocno przewidywalne i zbyt banalne.
Dobre, ale na jedno popołudnie :))