Pozycja przez która zwróciłem uwagę na M. Resnicka. O ile jego twórczość raczej mnie nie porywa (taki klon pisarski Sheckleya),tak ta akurat książka jest bardzo przyjemnym kosmicznym westernem. Okładka ksiązki absurdalna, wiem. Jednak w tamtych czasach wszystkie książki SF musiały mieć takie okładki aby się sprzedać :-))

Pozycja przez która zwróciłem uwagę na M. Resnicka. O ile jego twórczość raczej mnie nie porywa (taki klon pisarski Sheckleya),tak ta akurat książka jest bardzo przyjemnym kosmicznym westernem. Okładka ksiązki absurdalna, wiem. Jednak w tamtych czasach wszystkie książki SF musiały mieć takie okładki aby się sprzedać :-))

Początek trochę zniechęca, biorąc pod uwagę opisy bohaterów przez narratora, ale można przywyknąć do tego sposobu otwierania rozdziałów, bo sama lektura jest bardzo przyjemna, czyta się szybko i lekko. Przygodówka w kosmosie, w której łowcy nagród poszukują tytułowego Santiago, za którego jest pokaźna nagroda.

Ciekawi bohaterowie, płynna akcja, mnóstwo dialogów, udane zakończenie.

Książka na luźniejsze dni, bez większego zagłębiania się w psychikę bohaterów. Trochę taki western w kosmosie.

Początek trochę zniechęca, biorąc pod uwagę opisy bohaterów przez narratora, ale można przywyknąć do tego sposobu otwierania rozdziałów, bo sama lektura jest bardzo przyjemna, czyta się szybko i lekko. Przygodówka w kosmosie, w której łowcy nagród poszukują tytułowego Santiago, za którego jest pokaźna nagroda.

Ciekawi bohaterowie, płynna akcja, mnóstwo dialogów, udane...

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Santiago – najbardziej tajemniczy i nieuchwytny przestępca galaktyki – poza pseudonimem, brak nawet jego zdjęcia czy rysopisu. A raczej jest ich wiele – wzajemnie sprzecznych. Władze wyznaczyły za niego rekordową nagrodę i w wyścigu o nią uwijają się najskuteczniejsi łowcy głów, tropiąc jego ślady z planety na planetę.

Nie, żebym ją pochłonął w napięciu, ale mimo wszystko – książka mi się podobała. Choć nie mam pojęcia dlaczego. Nie jestem jakimś szczególnym fanem twórczości Resnicka. Wszystkie postacie są przeraźliwie płaskie, psychologicznie niewiarygodne, westernowo-komiksowe. Różnoplanetarne tło jest tylko bardzo pobieżnie naszkicowane kilkoma pociągnięciami klawiatury. Co pozostaje atrakcyjnego? Może nastrój? Może to wzniosłe (choć niewiarygodne) przesłanie? Nie wiem. Ale jednak na plus.

Santiago – najbardziej tajemniczy i nieuchwytny przestępca galaktyki – poza pseudonimem, brak nawet jego zdjęcia czy rysopisu. A raczej jest ich wiele – wzajemnie sprzecznych. Władze wyznaczyły za niego rekordową nagrodę i w wyścigu o nią uwijają się najskuteczniejsi łowcy głów, tropiąc jego ślady z planety na planetę.

Nie, żebym ją pochłonął w napięciu, ale mimo wszystko...

Przestępca, morderca i złodziej czy szlachetny bohater? Wysoki, niski, stary czy wiecznie młody, a może wręcz nieśmiertelny? Kryje się w najodleglejszym zakątku galaktyki, a może siedzi tuż obok w podrzędnym barze? Jedyna w swoim rodzaju żywa legenda. O Santiago wiadomo tylko jedno: jest najbardziej tajemniczą istota w znanym człowiekowi wszechświecie. Istotą, bo któż może wiedzieć, czy w ogóle jest człowiekiem?

Przestępca, morderca i złodziej czy szlachetny bohater? Wysoki, niski, stary czy wiecznie młody, a może wręcz nieśmiertelny? Kryje się w najodleglejszym zakątku galaktyki, a może siedzi tuż obok w podrzędnym barze? Jedyna w swoim rodzaju żywa legenda. O Santiago wiadomo tylko jedno: jest najbardziej tajemniczą istota w znanym człowiekowi wszechświecie. Istotą, bo któż może...

Ten tekst nie ma ambicji być klasykiem literatury SF. Jest książką przygodową - i w tym spełnia się znakomicie.

Ten tekst nie ma ambicji być klasykiem literatury SF. Jest książką przygodową - i w tym spełnia się znakomicie.

"Santiago", to przegadany do granic możliwości space western, cała fabuła oparta jest na dialogach, z resztą skonstruowanych w sposób lekki i łatwy. Akcja jest po trzech czwartych lektury, łatwa do przewidzenia. Książka jest niebanalnie skonstruowana, choć oparta jest na banalnej konwencji. Jest to powieść, w której można się rozsmakować, i dla której można mieć sentyment oraz szacunek dla pisarza, ale dopiero po przeczytaniu w całości.

"Santiago", to przegadany do granic możliwości space western, cała fabuła oparta jest na dialogach, z resztą skonstruowanych w sposób lekki i łatwy. Akcja jest po trzech czwartych lektury, łatwa do przewidzenia. Książka jest niebanalnie skonstruowana, choć oparta jest na banalnej konwencji. Jest to powieść, w której można się rozsmakować, i dla której można mieć sentyment...

Doskonale zaplanowana i napisana książka. Mnóstwo interesujących postaci, ciekawe rozwiązanie literackie z balladą Czarnego Orfeusza, zaskakujące zakończenie... Faktycznie jest to Mit z przyszłości.

Doskonale zaplanowana i napisana książka. Mnóstwo interesujących postaci, ciekawe rozwiązanie literackie z balladą Czarnego Orfeusza, zaskakujące zakończenie... Faktycznie jest to Mit z przyszłości.

Książka na pierwszym planie opowiada o łowcach nagród, którzy przemierzają Galaktykę w poszukiwaniu legendarnego Santiago, kosmicznego Janosika (ew. Robin Hooda),który walczy z władzą pod każdą postacią dla zasady, by uświadomić ludziom że władza, niezależnie od tego jak ładnie wygląda i co mówi, zawsze jest złem. Drugi plan natomiast to poznanie kilkunastu doskonale skrojonych postaci, z których każda ma do opowiedzenia historię, a wszystko jest obrazowane gigantycznym poematem, epopeją galaktyczną, opowiadającą zarówno o łowcach, jak i ściganym, ale przede wszystkim o pięknie Galaktyki.

Książka na pierwszym planie opowiada o łowcach nagród, którzy przemierzają Galaktykę w poszukiwaniu legendarnego Santiago, kosmicznego Janosika (ew. Robin Hooda),który walczy z władzą pod każdą postacią dla zasady, by uświadomić ludziom że władza, niezależnie od tego jak ładnie wygląda i co mówi, zawsze jest złem. Drugi plan natomiast to poznanie kilkunastu doskonale...