Lepsze od pierwszego tomu, historia tworzy tu spójną całość, autor wciąż nie wykorzystuje pełnego potencjału, ale powoli rozbudowuje uniwersum, zaczyna to mieć ręce i nogi, bonusowo trochę strzelania.

Lepsze od pierwszego tomu, historia tworzy tu spójną całość, autor wciąż nie wykorzystuje pełnego potencjału, ale powoli rozbudowuje uniwersum, zaczyna to mieć ręce i nogi, bonusowo trochę strzelania.

Drugi tom cyklu o kosmicznym szpitalu. Nowe gatunki obcych, nowe problemy, całkiem nieoczekiwana wojenka. Tylko XIX-wieczny seksizm autora ten sam, co poprzednio. By nie być gołosłownym, pozwolę sobie przytoczyć cytat o kobietach: "mają dość szczególną umysłowość. Ich podstawową cechą jest silna, uwarunkowana seksualnie koncentracja na swoich potrzebach. Cokolwiek będą deklarować, nigdy nie pozwolą, aby obca umysłowość zaczęła się im szarogęsić w główkach". I dlatego lekarzami w Szpitalu mogą być tylko mężczyźni, a kobiety są relegowane do roli pomocy i "upiększaczy" krajobrazu - co White konsekwentnie realizuje. Strasznie mnie drażnią takie wycieczki, tym bardziej, że dla fabuły są kompletnie niepotrzebne. Ot tak między fantastycznymi pomysłami nie z tej ziemi wyłażą osobiste poglądy autora...

Drugi tom cyklu o kosmicznym szpitalu. Nowe gatunki obcych, nowe problemy, całkiem nieoczekiwana wojenka. Tylko XIX-wieczny seksizm autora ten sam, co poprzednio. By nie być gołosłownym, pozwolę sobie przytoczyć cytat o kobietach: "mają dość szczególną umysłowość. Ich podstawową cechą jest silna, uwarunkowana seksualnie koncentracja na swoich potrzebach. Cokolwiek będą...

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Gwiezdny chirurg, a powinno być raczej Gwiezdny Supermen taki co "Śpiewa, tańczy, krawaty wiąże, usuwa ciąże" Oj strasznie to takie cukierkowe i do porzygu... Koncepcja jak w części pierwszej, tylko, że tym razem nasz nieustraszony doktor musi stawić czoła żądnemu krwi Imperium i jego władcy, który nie spocznie póki nie zniszczy Federacji.. Eh mogło być dobrze, sam Szpital jest świetnym pomysłem ale już podziękuję wystarczy mi superbohaterstwa na kilka lat. Cykl ten ma chyba 12 książek, ja już jednak mówię pas. To jest jakoś tak okropnie napisane, naprawdę za dużo tutaj wszystkiego, nie chcę psuć nikomu lektury, niech każdy sam spróbuje, ja jednak mówię zdecydowanie NIE!

Gwiezdny chirurg, a powinno być raczej Gwiezdny Supermen taki co "Śpiewa, tańczy, krawaty wiąże, usuwa ciąże" Oj strasznie to takie cukierkowe i do porzygu... Koncepcja jak w części pierwszej, tylko, że tym razem nasz nieustraszony doktor musi stawić czoła żądnemu krwi Imperium i jego władcy, który nie spocznie póki nie zniszczy Federacji.. Eh mogło być dobrze, sam Szpital...

Drugi tom cyklu odchodzi od luźno powiązanych opowiadań o medycznych przypadkach w kosmicznym, wielogatunkowym szpitalu na jedną, dłuższą i sensacyjną opowieść o większej skali. Mamy tutaj leczenie półboskiej istoty, planetę wiecznie targaną pandemiami, obce i autorytarne imperium oraz zbrojne zagrożenie dla Kosmicznego Szpitala. Niestety wymyślnych przypadków medycznych czy fantastycznych istot jest tu mniej niż u poprzednika, bohaterowie są płytcy, a całość kończy się happy endem za dzielną pracę u podstaw protagonisty, znalezieniem dziewczyny i rozwijającą karierą, nawet mimo jednego bardzo dwuznacznego zdania.

Są ciekawe pomysły na rozwinięcie konceptu hipnotaśm, znalazła się nawet jedna całkiem nietrafna alegoria o socjologicznej naturze co do uzależniania się od "medycznego wolontariatu", ale książka nie wykracza poza ramy kanapowej, niszowej lektury kupionej w kiosku. Niezła rozrywka, ale niekoniecznie dobra książka, nie trafiająca ani w target miłośników sci-fi, ani medycyny, ani pociągowych czytadełek o czysto rozrywkowym zabarwieniu.

Drugi tom cyklu odchodzi od luźno powiązanych opowiadań o medycznych przypadkach w kosmicznym, wielogatunkowym szpitalu na jedną, dłuższą i sensacyjną opowieść o większej skali. Mamy tutaj leczenie półboskiej istoty, planetę wiecznie targaną pandemiami, obce i autorytarne imperium oraz zbrojne zagrożenie dla Kosmicznego Szpitala. Niestety wymyślnych przypadków medycznych...

Buszując w antykwariacie natrafiłam na małą książeczkę, cienką, w czarnej niczym się nie wyróżniającej okładce. Po otwarciu autograf na wklejce. Hmm.. autora nie kojarzyła, ale opis z tyłu był interesujący. Pod koniec lat 70 - tych nie mieliśmy zbyt wielu autorów "zachodnich". Nabyłam za kieszonkowe.
Przeczytałam i zaczęłam pożądać reszty. Przeczytałam powoli w mękach w oryginale ze 4 tomy, a potem po kilku latach, gdy wyszła po polsku reszta serii to ja nabyłam. Stoi sobie na półce, a ja czasem sięgam po nią by nostalgicznie powspominać.
Nie wszystkie tomy serii trzymają poziom, ale warto zapoznać się z każdym.

Buszując w antykwariacie natrafiłam na małą książeczkę, cienką, w czarnej niczym się nie wyróżniającej okładce. Po otwarciu autograf na wklejce. Hmm.. autora nie kojarzyła, ale opis z tyłu był interesujący. Pod koniec lat 70 - tych nie mieliśmy zbyt wielu autorów "zachodnich". Nabyłam za kieszonkowe.
Przeczytałam i zaczęłam pożądać reszty. Przeczytałam powoli w mękach w...