Do czytania pod prysznicem: znalezione w osobistej szufladzie
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Instytut Wydawniczy Latarnik
- Data wydania:
- 2004-05-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2004-05-01
- Liczba stron:
- 264
- Czas czytania
- 4 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-917891-6-0
- Tagi:
- publicystyka
Zajrzenie do osobistej szuflady w biurku Zygmunta Kałużyńskiego dało zaskakujące, chwilami sensacyjne rezultaty. Czego tu nie ma: prowokacje, żarty, zwierzenia, poważne eseje, scenariusze nigdy nie wyemitowanych programów telewizyjnych a nawet relacja z procesu sądowego wytoczonego przez Autora znanym krytykom. Fenomenalne szkice o Hemingwayu, Claudelu, Remarque'u, Faulknerze i Le Corbusierze mieszają się z opisami osobistych spotkań z wielkimi gwiazdami kina - Marleną Dietrich, Richardem Burtonem i Gerardem Philipem - w których odsłaniają oni mało znane cechy swoich osobowości. Jest w tej książce i o naszych: od Stefana Żeromskiego przez Ritę Gorgonową po Lwa Rywina. Tylko Kałużyński mógł w to wszystko wpleść poważny esej, będący literacką analizą tekstów wypowiadanych na ulicy przez paryskie prostytutki. Drugiego takiego nie znajdziecie: libertyn spod Lublina, który zawsze i na każdym kroku tropi fałszywe stereotypy, by móc je natychmiast usmażyć w ogniu swojej piekielnej inteligencji i drobiazgowej dociekliwości. Intelektualista i buntownik, skandalista i samotny poszukiwacz prawdy. Przez lata wrzucał do osobistej szuflady teksty, które wykraczały poza profil szanowanego krytyka filmowego "Polityki". Teraz je stamtąd wydobył, uporządkował i przygotował do czytania... pod prysznicem. Dlaczego właśnie tam? Żeby nic nie było zbyt łatwe ani oczywiste. Jak jego pisanie przez te wszystkie lata.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 122
- 82
- 43
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Do czytania pod prysznicem: znalezione w osobistej szufladzie
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Świetna książka fascynującego człowieka. Sięgnąłem po nią, z ciekawości, widząc na okładce nazwisko, które nieodwołalnie kojarzyło mi się z niczym innym jak tylko z... filmem!!!
Na początku zastanawiałem się, czy to nie strata czasu, ale w miarę czytania przypominały mi się programy z udziałem Pana Kałużyńskiego.
Pamiętam, że wiedza tego człowieka wykraczała poza ramy mojego postrzegania. Słuchałem jego barwnych opowieści o różnych osobach z wielką uwagą. I ciekaw byłemm czy tu będzie podobnie.
Gdy przeczytałem kilka pierwszych linijek, zostałem zassany w wir opowieści i już wiedziałem, że nie będzie w tym straty.
Książka składa się z różnych felietonów i nie wymusza czytania od pierwszej do ostatniej strony i tak też zrobiłem. W spisie treści skreślałem przeczytane historie i w miarę kończenia się pozycji nieprzeczytanych zwalniałem tempo by książka się nie skończyła, ale jak to w życiu bywa niejednokrotnie co dobre to i musi się skończyć. I tak też się stało. Po przeczytaniu ostatniego elementu, przypomniało mi się, że przecież można sięgnąć po inną i zobowiązuję się, że to zrobię.
Polecam każdemu, który potrafi docenić sztukę filmową.
Nie mówię o tym chłamie, który teraz jest nagrywany, ale o klasyce, której Pan Zygmunt był niewątpliwie jednym z większych koneserów.
Świetna książka fascynującego człowieka. Sięgnąłem po nią, z ciekawości, widząc na okładce nazwisko, które nieodwołalnie kojarzyło mi się z niczym innym jak tylko z... filmem!!!
więcej Pokaż mimo toNa początku zastanawiałem się, czy to nie strata czasu, ale w miarę czytania przypominały mi się programy z udziałem Pana Kałużyńskiego.
Pamiętam, że wiedza tego człowieka wykraczała poza ramy...
Znalazłem u Kasi - ta książka odszukała mnie, nie odwrotnie!
Teksty inteligentne (jak autor),ironiczne i cyniczne (jak autor)... Sporo ciekawostek, wspomnień, ale raczej dla osób pamiętających czasy i ludzi PRL.
Ileż tu zmyśleń, niedopowiedzeń, niesprawdzonych fantazji i innych kocopołów. Ocean!
Samego Kałużyńskiego zapamiętałem jako inteligentnego i cynicznego (a zatem, ~ urokliwego) małpiszona/małopoluda w TV lat 80-90 --- drapiącego się co chwilę po głowie... Co wtedy było jakimś objawieniem na tle partyjnych zakapiorów....
Wspomniała go J. - gdy na UJ przyjechał Jerzy Kosiński, ktoś zapytał, czy wie iż Kałużyński wyraża się o nim nieprzychylnie; Kosiński zapytał a któż to jest... Pamiętam też Kałużyńskiego, jego recenzje książek Jerzego Andrzejewskiego - zawsze negatywne, a to autor Miazgi nie taki, a to opowiadanie odgapione -- nie wiem, czy pisał to na zlecenie KC, w każdym razie, chamsko
No i taka jest relacja Kałużyńskiego do wielkich artystów
W każdym razie, książkę czyta się miło i przyjemnie - ale ile w niej prawdy i ile zostanie, to już inna sprawa
Znalazłem u Kasi - ta książka odszukała mnie, nie odwrotnie!
więcej Pokaż mimo toTeksty inteligentne (jak autor),ironiczne i cyniczne (jak autor)... Sporo ciekawostek, wspomnień, ale raczej dla osób pamiętających czasy i ludzi PRL.
Ileż tu zmyśleń, niedopowiedzeń, niesprawdzonych fantazji i innych kocopołów. Ocean!
Samego Kałużyńskiego zapamiętałem jako inteligentnego i cynicznego (a...
Książka Kałużyńskiego wpadła mi w łapy w dosyć dziwny sposób: okoliczny punkt krwiodawstwa zrobił coś w stylu półki do bookcrossing-u, a że czasu miałem nawet za dużo, to zacząłem tam szperać. Od pierwszych felietonów wiedziałem, że trafiłem w dziesiątkę.
Świetne teksty, przezabawne, ironiczne, innym razem bardzo inteligentne, zmuszające do refleksji. Owszem, było kilka które się dłużyły niemiłosiernie, ale nie zaważyły zbyt mocno na ocenie całości. Kopalnia aforyzmów i ciekawostek, którą mogę polecić każdemu.
Książka Kałużyńskiego wpadła mi w łapy w dosyć dziwny sposób: okoliczny punkt krwiodawstwa zrobił coś w stylu półki do bookcrossing-u, a że czasu miałem nawet za dużo, to zacząłem tam szperać. Od pierwszych felietonów wiedziałem, że trafiłem w dziesiątkę.
więcej Pokaż mimo toŚwietne teksty, przezabawne, ironiczne, innym razem bardzo inteligentne, zmuszające do refleksji. Owszem, było kilka...
Zbiór całkowicie przypadkowych felietonów. Kilka ciekawych, kilka nudnych, kilka całkowicie obojętnych... ale całkiem dobrze sprawdza się jako lektura "na chwilę".
Zbiór całkowicie przypadkowych felietonów. Kilka ciekawych, kilka nudnych, kilka całkowicie obojętnych... ale całkiem dobrze sprawdza się jako lektura "na chwilę".
Pokaż mimo toPamiętam p.Kałużyńskiego jako nieco dziwnego człowieka, dosyć osobliwego jednocześnie, a zdanie wyrobiłam sobie oglądając dawno temu jego programy z Tomaszem Raczkiem. Cmokanie, mlaskanie, "czołopochylenia" i takie tam sprawy :). Nie umniejsza to jego wielkiej inteligencji, jaką można odczuć z jego krótkich felietonów i esejów zamieszczonych w omawianej pozycji.
Najwyżej jednak oceniam ostatni, finałowy, o tzw. "potędze medycyny"!! Polecam gorąco!
Pamiętam p.Kałużyńskiego jako nieco dziwnego człowieka, dosyć osobliwego jednocześnie, a zdanie wyrobiłam sobie oglądając dawno temu jego programy z Tomaszem Raczkiem. Cmokanie, mlaskanie, "czołopochylenia" i takie tam sprawy :). Nie umniejsza to jego wielkiej inteligencji, jaką można odczuć z jego krótkich felietonów i esejów zamieszczonych w omawianej pozycji.
więcej Pokaż mimo toNajwyżej...
Cóż za radość czytania tych anegdot snutych jak przy rozmowie z kimś bliskim, esejów na tak różne tematy, że aż wydaje się niemożliwe, by ktoś posiadał taką wiedzę...
Cóż za radość czytania tych anegdot snutych jak przy rozmowie z kimś bliskim, esejów na tak różne tematy, że aż wydaje się niemożliwe, by ktoś posiadał taką wiedzę...
Pokaż mimo toOczekiwałam, że będzie tu ironia, cięty dowcip, a tu takie pitu-pitu.
Oczekiwałam, że będzie tu ironia, cięty dowcip, a tu takie pitu-pitu.
Pokaż mimo toCiekawiły mnie anegdoty z życia XIX wiecznych paryżan, trochę zmęczona byłam rozprawą autora nad jego batalią z jego oponentami z branży. Mimo tego, że narrator chce za wszelką cenę sprawić wrażenie zdystansowanego do sprawy, moim zdaniem zajadła ironia granicząca z pozowanym lekceważeniem dowodzi, że jest inaczej.
Ciekawiły mnie anegdoty z życia XIX wiecznych paryżan, trochę zmęczona byłam rozprawą autora nad jego batalią z jego oponentami z branży. Mimo tego, że narrator chce za wszelką cenę sprawić wrażenie zdystansowanego do sprawy, moim zdaniem zajadła ironia granicząca z pozowanym lekceważeniem dowodzi, że jest inaczej.
Pokaż mimo to"Zbigniew Cybulski dostał od Zofii Czerwińskiej z okazji ślubu nocnik z kolorową kokardą przy uchu i karteczką: "Gdybyś się, Zbyszku, zesrał ze szczęścia!". Jego tryb życia był wyczerpujący i był stale niedospany. W trakcie kręcenia na prowincji w hotelu miał miskę z wodą przy łóżku, gdy pukali wczesnym rankiem z ekipy filmowej, pluskał ręką: "Właśnie się kąpię", i znów zasypiał. Z tej racji budzik odgrywał specjalną rolę w jego życiorysie i dlatego jego przyjaciele postawili mu go na grobie. Co oznaczało, że pozostawiona przez niego sztuka ciągle żyje i zjawi się na dzwonek. Trudno byłoby o piękniejszy symbol."
"Zbigniew Cybulski dostał od Zofii Czerwińskiej z okazji ślubu nocnik z kolorową kokardą przy uchu i karteczką: "Gdybyś się, Zbyszku, zesrał ze szczęścia!". Jego tryb życia był wyczerpujący i był stale niedospany. W trakcie kręcenia na prowincji w hotelu miał miskę z wodą przy łóżku, gdy pukali wczesnym rankiem z ekipy filmowej, pluskał ręką: "Właśnie się kąpię", i...
więcej Pokaż mimo toPomimo wszelkich starań nie dotarłem do końca.... i raczej nieprędko do niej wrócę.
Pomimo wszelkich starań nie dotarłem do końca.... i raczej nieprędko do niej wrócę.
Pokaż mimo to