rozwińzwiń

Kłamca 5 Zbiorowa tricksteria

Okładka książki Kłamca 5 Zbiorowa tricksteria Jakub Ćwiek
Okładka książki Kłamca 5 Zbiorowa tricksteria
Jakub Ćwiek Wydawnictwo: Sine Qua Non Cykl: Kłamca (tom 5) fantasy, science fiction
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Kłamca (tom 5)
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2024-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-24
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383304250
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
509
343

Na półkach:

Jesteście zdolnymi organizatorami? Wolicie mieć szczegółowo opracowany jeden scenariusz wydarzeń, czy może raczej przygotowujecie kilka podobnych, nieco bardziej ogólnikowych wersji?

Odkrywszy Brudnopis Boga mężczyzna szybko zdaje sobie sprawę, że obecna rzeczywistość jest jedną z wielu napisanych kiedyś opcji, tą najlepszą. Czytając kolejne kartki z Brudnopisu dochodzi do wniosku, że zaplanowana Apokalipsa i to co po niej nastąpi wcale mu się nie podoba.

Loki ma własny plan.

Ściągnięty wprost z pola bitwy Michał żąda odpowiedzi. Najchętniej tych udzielonych mu bezpośrednio przez przetrzymywanego w lochu Kłamcę. Niestety musi zadowolić się opowieścią Gabriela i Zadry, Stróża który ostatnio nawiązał bliską relację z nordyckim bogiem. A oboje mają mu co opowiadać.

Po zniknięciu Metatrona powstawanie nowych skrzydlatych stało się niemożliwe; coraz bardziej pogłębiające się braki kadrowe są tego żywym dowodem. Co jednak, jeśli ktoś zdołałby skopiować pieśń Głosu Boga? Gdy tajemniczy mocodawca zleca firmie Bocor & Wanga przygotowanie za pomocą AI nagrania, w którym konkretny głos będzie wypowiadał przygotowane wcześniej słowa, wcale nie brzmi to podejrzanie, prawda?

Oskarżona o wymyślenie sobie kariery Joanna Paluszek ma zamiar dowieść wszystkim, że każde z tych oskarżeń jest nieprawdziwe. Jej ślub ze znanym koreańskim celebrytą i wielki szum, który utworzył się wokół niego przyciąga wzrok wielu ludzi- tych od samego początku wspierających kobietę w jej drodze po sukces i wszelkiej maści hejterów. Kiedy okazuje się, że znaczną część gości stanowić będą przypadkowo wybrane pary Loki zręcznie wkręca się na imprezę. Jednak to, co miało być tradycyjnym polskim weselem przypomina je jedynie z nazwy. Para młodych dla swoich gości przygotowała atrakcje, które gwarantują prawdziwy wystrzał adrenaliny.

Jak jeden Stróż ma sprawować pieczę nad dwójką rodzeństwa, których życiowa ścieżka popchnęła do pracy w FBI? Oboje będący w ciągłym niebezpieczeństwie niemal proszą się o kłopoty. Za radą Kłamcy skrzydlaty postanawia się ujawnić i stać się najlepszym przyjacielem kobiety. Jako jej powiernik może doradzać równie sprawnie jak pełnoprawny Stróż. Sprawy mocno się komplikują, gdy jego podopieczna zostaje zesłana do innego stanu przez problemy, których narobiła sobie w pracy. Rewelacje, którymi częstuje go po przyjeździe poruszają w skrzydlatym pewną czułą strunę. Chwila poszukiwań w Internecie sprawia, że poważnie już zaniepokojony Stróż decyduje się udać w podróż. Nie zostawi podopiecznej na pastwę kolejnego żartu Lokiego.

Po poznaniu wszystkich historii Michałowi coś przestaje się zgadzać. Wymusza na Gabrielu spotkanie ze wszystkimi osobami zamieszanymi w ten ambaras. Mimo że wciąż nie widzi związku przedstawionych wydarzeń z Apokalipsą pewne szczegóły mocno mu nie grają. I to napawa go niepokojem. Czy archanioł ma się czego obawiać?

„Kłamca 5. Zbiorowa tricksteria” to ostatni tom przygód tego nordyckiego boga w wykonaniu Jakuba Ćwieka. Od razu muszę się Wam przyznać, że naprawdę dobrze spędziłam czas z tą książką!

Nawiązania do popkultury i tego co działo się w internetowym świecie w ostatnim czasie są tak oczywiste, że wcale nie trzeba było śledzić tych tematów, żeby teraz bez problemu wyłapać je w treści opowiadań. Mimo wszystko zostało to pokazane w taki sposób, że możemy się przy nich świetnie bawić jeszcze raz.

Najbardziej podobało mi się drugie opowiadanie, w którym Loki musiał ostatecznie zmierzyć się z innym tricksterem. Pozostałe dwa nie były wcale złe, ale jednak właśnie to z motywem wesela skradło moje serduszko. W każdym z nich tytułowy Kłamca pokazał się od swojej najlepszej strony, a jego żarty i intrygi doceniłam.

Zakończenie powieści zaskoczyło mnie- takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam, jednak po przeczytaniu ostatniej strony całej historii doceniam, jak Autor spiął wszystko ze sobą w zgrabną całość.

Jeśli szukacie cyklu z Lokim w roli głównej, pełnego nawiązań do otaczającego Was świata nie wahajcie się dać szansy tej serii! Kto wie, może razem ze mną zostaniecie fanami Kłamcy stworzonego przez Jakuba Ćwieka!

Jesteście zdolnymi organizatorami? Wolicie mieć szczegółowo opracowany jeden scenariusz wydarzeń, czy może raczej przygotowujecie kilka podobnych, nieco bardziej ogólnikowych wersji?

Odkrywszy Brudnopis Boga mężczyzna szybko zdaje sobie sprawę, że obecna rzeczywistość jest jedną z wielu napisanych kiedyś opcji, tą najlepszą. Czytając kolejne kartki z Brudnopisu dochodzi do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
3

Na półkach:

Cieszę się, że Jakub Ćwiek zaprezentował nam już ostatnią książkę o Kłamcy. Jednocześnie wierzę mu na słowo, że to jest naprawdę koniec. I nie, nie będę tutaj namawiał go do kolejnych powrotów. Dlaczego? O tym poniżej.

Początek, trochę celowo, miał być kontrowersyjny. Ale nie ma w tych słowach żadnej przesady. Bo oddaje szczerze moje odczucia po lekturze „Kłamcy. Zbiorowej tricksterii” Jakuba Ćwieka od Wydawnictwa SQN.

Szybki recap: Loki – wiadomo – nordycki bóg psot i oszustwa. W pewnym momencie zostaje zwerbowany przez Niebo na funkcję cyngla, speca od mokrej roboty, której aniołowie – ograniczeni słowem Pana – nie mogą wykonać. Za to on, za odpowiednią opłatą, już tak. Jednak trickster zawsze pozostanie tricksterem i zawsze będzie rozgrywał swoją grę. Nawet kiedy nad całym światem zawiśnie apokalipsa zgotowana przez samego Lucyfera, Loki będzie działał tak, jak on czuje. I efektem tego podejścia były oryginalne cztery książki, wydane pierwotnie między 2005 a 2012 rokiem. Potem, po jakimś czasie, Kuba powrócił do tej historii, dopisując dwa dodatkowe tomy, między częścią 2. a 3., a do tego rozbudowując uniwersum o cykl Stróży (tworząc kilka crossoverów po drodze). Jednak spora część fanów miała mu za złe oryginalne zakończenie 4. części. Dlatego z okazji 18-lecia debiutu wydawniczego (właśnie Lokim),stworzył alternatywne zakończenie całej serii. Zgrabnie wykorzystując delikatne zasygnalizowane gdzie indziej rozwiązania fabularne, pozwolił Lokiemu – niczym w grze paragrafowej – wrócić i wybrać inną ścieżkę. I tak powstała „Zbiorowa tricksteria”, która… naprawdę w inny sposób kończy cały cykl. Zbudowana została z trzech głównych opowieści, połączonych w całości większym przekrętem opracowanym przez Lokiego, który finalnie prowadzi… Ale tutaj już nie spoileruję 😉

Bawiłem się bardzo dobrze w tym powrocie, chyba najlepiej na środkowej historii (tej z weselem). Przede wszystkim przez absurd i totalne puszczenie hamulców, jakie zafundował Kuba. Bowiem już Wojciech Smarzowski… Oj tam Smarzowski, ktokolwiek był na polskim weselu, ten wie jedno – to jest wydarzenie z innego wymiaru, rządzące się własnymi prawami, mało kiedy pozostającymi w zgodzie z logiką, zdrowym rozsądkiem oraz rozumem i godnością człowieka. A jeśli wmieszamy w to Kłamcę… O, jakież to piękne! Plus, przynajmniej z obecnego punktu widzenia, uwiecznienie tym wątkiem pewnej pani, która jakiś czas temu przekonała całą Polskę, że jest gwiazdą Bollywood. Dodatkowy ta historia ma u mnie bonusowe punkty za bardzo realistyczne oddanie weselnej listy przebojów, włącznie z - tak, to się stało w twórczości Kuby! – nawiązaniem do „Ścierniska” braci Golec.

Środkowa historia, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Sherlocka od BBC, była tą luźniejszą, ale wciąż ważną w kontekście całej fabuły. Pierwsza i trzecia stanowiły mocne wprowadzenia oraz zamknięcie do wątku głównego. Jednak same w sobie były świetnymi opowieściami, ze zwartą, konkretną i wciągającą fabułą, pełną zwrotów akcji godnych trickstera z wykałaczką w ustach (a może klawiaturą w dłoniach?). Sam w kilku miejscach dałem mu się oszukać, chociaż prawdę miałem przed oczami. Skurczybyk, dał radę! Jeśli jesteś geekiem, to książka wręcz ocieka easter eggami (przy zachowaniu miejsca na rozwój postaci i prowadzenie historii). I oczywiście, bez znajomości innych pozycji Kuby (i nie tylko tych z serii o „Kłamcy” i „Stróżach”) nie polecam się zabierać. Zwłaszcza jeśli nie chcecie sobie psuć 3. i 4. części oryginalnego cyklu…

Ok, zatem przechodzimy do wyjaśnienia, czemu pomimo tego entuzjazmu cieszę się, że to już koniec Kłamcy. Jestem chyba z tych, którym pierwsze zakończenie spodobało się od razu (czytaj: nie miałem pretensji o to, co tam się stało). Nie zastanawiałem się też wtedy, dlaczego mi podeszło. To dopiero zrozumiałem po przeczytaniu „Zbiorowej tricksterii”. W oryginalnych czterech tomach Loki dostał swoją drogę, dzięki której przeszedł pewną zmianę. Jasne, w najnowszej książce też to się dzieje. Ale wyłapałem jedną, zasadniczą różnicę między tymi dwoma rozwiązaniami: w tej książce Loki stał się lepszym tricksterem. W oryginalnym zakończeniu zaś lepszym… bytem. I chyba ta przemiana przemówiła bardziej do mnie. Więc teraz idąc tym tokiem myślenia, trochę obawiam się, że trzecie zakończenie mogłoby sprawić, że Loki stałby się lepszy tylko… w żuciu wykałaczki. O, już mam tytuł nawet: „Kłamca. Drzazgą w dziąsło”.

Dobra, ten argument powyżej był trochę takim żartem. Wierzę, że Kuba, gdyby podjął się jeszcze jednego zakończenia, zrobiłby je znów dobrze. Bo świadczy o tym „Zbiorowa tricsteria”, czyli wciąż świetnie prowadzona fabuła, która skrzy się humorem, dialogi to perełki, a postacie pełnokrwiste i działające. Warsztatowo nic mu nie ubyło, ba, im starszy, tym lepszy. Tylko czytając tą opowieść poczułem, że z niej już… wyrosłem? Że patrzę na pewne sprawy, nawet te związane z pisaniem i czytaniem inaczej, niż 10-15 lat temu? I że może bardziej doceniam opowieści mniej wybuchowe, mniej efekciarskie, bardziej stawiające na poznanie bohatera, zrozumienia świata, jakąś formę zadumy? Myślę, że winne są temu… nowsze książki Kuby! Dlaczego? Bowiem wychodzących z fantastyki do kryminału, obyczajówki czy nawet… westernu, stał się bardziej egzystencjalny, zmuszający do przemyśleń i innego spojrzenia na otaczający nas świat (wciąż jednak serwujący ćwiekową dozę bezczelności, humoru, pomysłów). Tu mam na myśli chociażby „Drelicha”, „Świętego z Centralnego” czy „Topiel”. Tam nie ma magii, mitycznych czy ratowania całego świata jako stawki. Jednak te historie niosą taki ładunek emocji, są tak wciągające, że z perspektywy czasu… zostaną ze mną być może nawet na dłużej niż Kłamca.

Kuba, w tym miejscu dziękuję Ci i gratuluję cyklu o Lokim. To naprawdę solidny i piękny kawałek polskiej fantastyki, godny poznania przez nowe pokolenia. Jednak nie wracaj do niego już, tak jak zapewniasz. Bowiem pokazałeś, że to tylko była rozgrzewka. A prawdziwe dzieła spod Twojego pióra są jeszcze przed nami.

Cieszę się, że Jakub Ćwiek zaprezentował nam już ostatnią książkę o Kłamcy. Jednocześnie wierzę mu na słowo, że to jest naprawdę koniec. I nie, nie będę tutaj namawiał go do kolejnych powrotów. Dlaczego? O tym poniżej.

Początek, trochę celowo, miał być kontrowersyjny. Ale nie ma w tych słowach żadnej przesady. Bo oddaje szczerze moje odczucia po lekturze „Kłamcy. Zbiorowej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
430
3

Na półkach:

Nie jestem w stanie ocenić. Opowiadania same w sobie OK, ale zakończenie jakoś nie spina mi się fabularnie, to już chyba wolałam to wcześniejsze, a też jakoś mnie nie powaliło. Może dlatego, że dawno czytałam poprzednie części. Poza tym książka ma 280 stron a nie 350 jak podaje LC i SQN, a wydaje mi się, że tych dodatkowych kilka kartek by się przydało. Trochę wygląda to tak jakby wcześniej napisane opowiadania posklejano tak, żeby mniej więcej tworzyły jakąś w miarę spójną historię. Odczuwam spory niedosyt, zwłaszcza, że to (podobno) ostateczne zakończenie serii.

Nie jestem w stanie ocenić. Opowiadania same w sobie OK, ale zakończenie jakoś nie spina mi się fabularnie, to już chyba wolałam to wcześniejsze, a też jakoś mnie nie powaliło. Może dlatego, że dawno czytałam poprzednie części. Poza tym książka ma 280 stron a nie 350 jak podaje LC i SQN, a wydaje mi się, że tych dodatkowych kilka kartek by się przydało. Trochę wygląda to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    55
  • Przeczytane
    13
  • Posiadam
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Do kupienia
    3
  • Zakładka Pamięci Nieposiadanych Ksiąg
    1
  • Fantasy/Science Fiction
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Audiobook S.
    1
  • Polska fantastyka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kłamca 5 Zbiorowa tricksteria


Podobne książki

Przeczytaj także