Wieża nadziei

Okładka książki Wieża nadziei Margit Sandemo
Okładka książki Wieża nadziei
Margit Sandemo Wydawnictwo: Pol-Nordica literatura obyczajowa, romans
166 str. 2 godz. 46 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Tornet i fjärran
Wydawnictwo:
Pol-Nordica
Data wydania:
1996-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
166
Czas czytania
2 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
8385841520
Tłumacz:
Lucyna Chomicz-Dąbrowska
Tagi:
spadek spisek ucieczka zawiść dziecko
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
283 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
912
640

Na półkach: , , ,

Przeczytałam, ale Margit chyba była w słabszej formie. Przewidywalna, infantylna i momentami tak żenująca, że aż śmieszna. Przynajmniej się trochę pośmiałam :).

Przeczytałam, ale Margit chyba była w słabszej formie. Przewidywalna, infantylna i momentami tak żenująca, że aż śmieszna. Przynajmniej się trochę pośmiałam :).

Pokaż mimo to

avatar
970
756

Na półkach: , , ,

Gdybym potrafiła, wyrzeźbiłabym tej kobiecie pomnik.
Albo wystrugała.
Ulepiła.
Wykleiła ewentualnie.
W podzięce, w hołdzie, w darze.
Jestem jednak totalnym beztalenciem, gdybym choć umiała rysować...A ja potrafię tylko standardowe, wiecie, dwa kółka i cztery kreski, więc niestety, nawet z jej fantazją i wyobrażnią autorka miałaby problem z rozpoznaniem siebie na moim obrazku.
Otwieram książkę i przepadam, przekraczam jakąś magiczną granicę. Uwielbiam to. Także dlatego, że u pani Sandemo dobro zawsze zwycięża. Nazwijcie to naiwnością, ale potrzebuję tego. Od czasu do czasu przejść tam, w te dzikie prastare lasy spowite mgłą...
Opowieści takie jak "Wieża nadziei" to przepiękna baśń, cudowna historia o miłości, rodzącym się pożądaniu, nienawiści, żądzy, władzy. Życie w pigułce, ale z happy endem, w scenerii takiej, że dech zapiera.

Gdybym potrafiła, wyrzeźbiłabym tej kobiecie pomnik.
Albo wystrugała.
Ulepiła.
Wykleiła ewentualnie.
W podzięce, w hołdzie, w darze.
Jestem jednak totalnym beztalenciem, gdybym choć umiała rysować...A ja potrafię tylko standardowe, wiecie, dwa kółka i cztery kreski, więc niestety, nawet z jej fantazją i wyobrażnią autorka miałaby problem z rozpoznaniem siebie na moim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
121

Na półkach: ,

książka choć cieniutka i niepozorna okazała się super..przeczytana w 1 dzien...ciekawa tematyka

książka choć cieniutka i niepozorna okazała się super..przeczytana w 1 dzien...ciekawa tematyka

Pokaż mimo to

avatar
284
111

Na półkach:

Kobieta nieszczęsliwa i piękna, mężczyzna tym razem biedny i piękny, ale to jednak M.Sandemo

Kobieta nieszczęsliwa i piękna, mężczyzna tym razem biedny i piękny, ale to jednak M.Sandemo

Pokaż mimo to

avatar
862
708

Na półkach: ,

Czasami tak trudno docenić COŚ, co jest obok nas.
Miłosna opowieść o strachu biednej Franciszki i intrygach przygotowanych przez jej ojczyma.

Czasami tak trudno docenić COŚ, co jest obok nas.
Miłosna opowieść o strachu biednej Franciszki i intrygach przygotowanych przez jej ojczyma.

Pokaż mimo to

avatar
47
43

Na półkach:

Przyjemna powieść na jesienny wieczór przy kawie.

Przyjemna powieść na jesienny wieczór przy kawie.

Pokaż mimo to

avatar
380
156

Na półkach: , , , ,

Wydawałoby się, że to taka niepozorna książeczka, a okazała się przy swej skromnej prezencji taka treściwa. Jednocześnie stała się dla mnie niewątpliwą jak również nieplanowaną rozrywką skutecznie unicestwiającą czas drugiej połowy dnia dzisiejszego.
Książka, o której mowa jest kolejnym dowodem na to, że wcale nie trzeba wymyślnych efektów na to by pokazać, co naprawdę w życiu ważne. Oczywiście mam na myśli te ponadczasowe i uniwersalne wartości, które powszechnie nadają sens całokształtowi treści i niosą przesłanie dla czytelnika.
W moim odczuciu największy urok tej książki tkwi w prostocie historii zapisanej na kartach "Wieży nadziei".
Jest to opowieść o dziewczynce, która w wieku czterech lat utraciła jedyna bliską jej osobę, matkę. Jako że jej rodzicielka wywodziła się z rodu arystokratów, zapisała córce w spadku cały majątek. Niczego nieświadome dziecko nie ma pojęcia o nagle zaistniałej sytuacji, nie zostało nawet poinformowane o śmierci matki. Wobec powyższego nie dziwi fakt, że tym bardziej nie zdaje sobie nawet sprawy o samym spadku oraz o tym, że prawnie będzie mogła nim zarządzać dopiero po skończeniu 21 lat. Niestety fakt iż główna spadkobierczyni jest niczego nieświadomym dzieckiem, zostaje wykorzystany przez pazernego i chciwego ojczyma dziewczynki. Ma on już plany wobec fortuny po zmarłej małżonce i wtedy właśnie zaczyna się koszmar czteroletniej Franciszki. Dziecko jest zaniedbywane i wykorzystywane do granic możliwości. Dziewczynka staje się niemal niewolnicą, która nie ma co liczyć nawet na podstawową edukację. Nie potrafi czytać ani pisać. Przez ciężką pracę (obowiązki służby) oraz brak kontaktów towarzyskich Franciszka ma problemy z wysławianiem się. Noc i dzień pracuje bez wytchnienia, doskonale zdając sobie sprawę, iż wszelki brak posłuszeństwa zostanie okupiony karą w postaci ran zadanych pejczem. Żyjąc w takich okolicznościach od czwartego roku życia główna bohaterka nawet nie zdaje sobie sprawy, z tego kim naprawdę jest, a tym bardziej nawet nie próbuje się zastanawiać dlaczego tak wygląda jej życie. Okrucieństwo planów wyrachowanego i bezlitosnego wdowca wobec życia prawowitej spadkobierczyni zamykało się w wielkim dworze, w którym dziewczynka żyła od zawsze razem z nieszczęsnym ojczymem i jego podwładnymi. Tak więc dziecko nigdy nie opuściło murów nazywanego przez okoliczną ludność "palacu cierpienia".
Jednak mimo tego całego wszechobecnego koszmaru było coś, dzięki czemu Franciszka czerpała nadzieję na poprawę swego losu. Był to widok z okna na tajemniczą wieżę. Franciszka zawsze marzyła, by uciec ze znienawidzonego dworu i podążyć w kierunku budzącej poczucie bezpieczeństwa ostoi jej dziecięcych pragnień.
Jak się okazuje pewnego dnia (prawdopodobnie dziewczynka miała wtedy 12 lat) udało jej się sprytem opuścić mury pałacu i Franciszka postanowiła zmierzać w kierunku magnetyzującego ją od tylu lat obiektu nadziei. Wtedy właśnie poznała dwóch braci, którzy odkryli przed nią zupełnie inne oblicze świata o jakim dotąd nie miała pojęcia. Dowiaduje się czym jest przyjaźń, oddanie, zaufanie, wdzięczność... Oczywiście jest i wątek miłosny, który autorka odsłania stopniowo, początkowo zmylając czytelnika;).

Zapewne nie wspomnę teraz o niczym nadzwyczajnym i nowym, ale dzięki tej historii kolejny raz można się utwierdzić, że bez względu na stan posiadania oraz to jakie się zajmuje miejsce w hierarchii społecznej- najważniejsze jest podejście do drugiego człowieka.
Każdy z nas ma podobne potrzeby i chcąc nie chcąc jest istotą, która żywi przeróżne uczucia, a także chce być zrozumiana i zaakceptowana. W tym przypadku nagrodą za poświęcenie się i spełnienie z należytym szacunkiem tych wszystkich oczekiwań okazuje się nic innego jak rodząca się w najczystszej postaci miłość, która dopełnia i niewątpliwie "ozdabia" całą historię.
Jednak należy wspomnieć, że wszystkie te blaski, które nastąpiły po ucieczce małej Franciszki biorą swe źródło z nadziei, której dziewczynka przez długie lata upatrywała się w widocznej gdzieś w oddali wieży. Wieży, która trzeba przyznać dwukrotnie przyczyniła się do odmiany jej życia.
"Wieża nadziei" z pewnością nie jest fenomenem jeśli chodzi o dzieła pisane, jednak dla mnie jest to książka wyjątkowa.
Często wzrusza, ale też momentami bawi, zwłaszcza gdy odkrywa się przed czytelnikiem niewiedza dorastającej dziewczynki nt. podstawowych kwesti w życiu.
Najbardziej w tej książce urzekł mnie fakt, iż mimo swej realistycznej fabuły ma ona coś z baśni, coś co pozwala wierzyć, że każdy może mieć wyobrażenie na kształt swojej własnej wieży nadziei. Tym samym coś, co pozwoli nam jak dziecku zaufać, że światełko w tunelu istnieje i nieustannie się świeci:).

Wydawałoby się, że to taka niepozorna książeczka, a okazała się przy swej skromnej prezencji taka treściwa. Jednocześnie stała się dla mnie niewątpliwą jak również nieplanowaną rozrywką skutecznie unicestwiającą czas drugiej połowy dnia dzisiejszego.
Książka, o której mowa jest kolejnym dowodem na to, że wcale nie trzeba wymyślnych efektów na to by pokazać, co naprawdę w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
26

Na półkach: ,

Upsss...nie moje klimaty:)

Upsss...nie moje klimaty:)

Pokaż mimo to

avatar
29
1

Na półkach: ,

Bądź mi tatą ;)

Bądź mi tatą ;)

Pokaż mimo to

avatar
209
4

Na półkach: , ,


Książka na półkach

  • Przeczytane
    448
  • Chcę przeczytać
    118
  • Posiadam
    102
  • Ulubione
    14
  • Margit Sandemo
    12
  • Opowieści Margit Sandemo
    7
  • Domowa biblioteczka
    6
  • Romans
    5
  • 2014
    4
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Więcej
Margit Sandemo Wieża nadziei Zobacz więcej
Margit Sandemo Wieża nadziei Zobacz więcej
Margit Sandemo Wieża nadziei Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także