Nietutejsi

Okładka książki Nietutejsi Jolanta Jonaszko
Okładka książki Nietutejsi
Jolanta Jonaszko Wydawnictwo: FORMA Seria: Seria Piętnastka literatura piękna
182 str. 3 godz. 2 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria Piętnastka
Wydawnictwo:
FORMA
Data wydania:
2023-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-01
Liczba stron:
182
Czas czytania
3 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367460514
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki EleWator. Antologia 2012-2021. Proza Marcin Bałczewski, Andrzej Ballo, Jan Drzeżdżon, Victor Ficnerski, Dominik Flaszyński, Jolanta Jonaszko, Kazimierz Kyrcz jr, Bogusława Latawiec, Joanna Lech, Marek Maj, Miłka O. Malzahn, Dariusz Muszer, Paweł Przywara, Rafał Skonieczny, Grzegorz Strumyk, Łukasz Suskiewicz, Henryk Waniek, Marta Zelwan
Ocena 9,5
EleWator. Anto... Marcin Bałczewski,&...
Okładka książki 2020. Antologia współczesnych polskich opowiadań Andrzej Ballo, Jacek Bielawa, Jarosław Błahy, Aleksandra Borowiec, Łukasz Drobnik, Jerzy Franczak, Jarosław Jakubowski, Jolanta Jonaszko, Olgierd Kajak, Katarzyna Kałużna, Beata Patrycja Klary, Marika Krajniewska, Ryszard Lenc, Maciej Libich, Krzysztof Maciejewski, Miłka O. Malzahn, Jarosław Maślanek, Piotr Michałowski, Dariusz Muszer, Anna Nasiłowska, Maria Nowakowska-Majcher, Klaudia Pieszczoch, Marek Pogorzelski, Paweł Przywara, Barbara Sadurska, Wojciech Stamm, Elżbieta Stankiewicz-Daleszyńska, Grzegorz Strumyk, Łukasz Suskiewicz, Andrzej Turczyński, Henryk Waniek, Marta Zelwan
Ocena 8,3
2020. Antologi... Andrzej Ballo, Jace...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1
1

Na półkach:

„Nietutejsi” to zbiór nietuzinkowych opowiadań, który opowiada o niedopasowaniu. Ale nie tylko. Pokazuje też, jak łatwo przychodzi nam ocenianie. Patrzymy na kogoś po raz pierwszy i jego obraz po prostu kreuje się w naszej głowie. Obraz niedoskonały, tak często mylny. Narratorka przeprowadza nas właśnie przez ten błędny osąd. Udowadnia, że to, co wydaje nam się czarno-białe, tak naprawdę ma wiele odcieni szarości. I nieczęsto potrzeba potężnego wstrząsu, żebyśmy mogli to dostrzec.

Obok tych historii nie da się przejść obojętnie. Wraca się do nich myślami, analizuje... przetrawia. To idealna pozycja dla tych, którzy szukają w literaturze czegoś więcej. Czegoś, co na zawsze pozostanie w pamięci.

„Nietutejsi” to zbiór nietuzinkowych opowiadań, który opowiada o niedopasowaniu. Ale nie tylko. Pokazuje też, jak łatwo przychodzi nam ocenianie. Patrzymy na kogoś po raz pierwszy i jego obraz po prostu kreuje się w naszej głowie. Obraz niedoskonały, tak często mylny. Narratorka przeprowadza nas właśnie przez ten błędny osąd. Udowadnia, że to, co wydaje nam się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Jolanta Jonaszko należy do pisarek, z którymi czuję mentalną więź. Połączył mnie z jej twórczością pierwszy tom opowiadań zatytułowany „Bez dziadka. Dziennik żałobny”. Kiedy tekst do mnie trafił byłyśmy na podobnym etapie życia: godziłyśmy się z odejściem osoby bardzo ważnej w życiu, przyglądałyśmy się przemijalności oraz zastanawiałyśmy nad ulotnością życia, a jednocześnie wracałyśmy obrazami do chwil, które dawały nam szczęście, tego, co nauczyli nas bliscy, ich młodości, żywotności, pracowitości, a później traceniu sił, odchodzeniu, gubieniu siebie. Drugi tom „Portrety” był dla mnie wstępem do mentalnego przenoszenia się do czasu studiów. Opowieść o zderzeniach kulturowych, dopasowywaniu się do otoczenia, wtapianiu w tło, asymilacji, dostrzeganiu granic między kulturą, z której się przybyło i tej, którą zastało było punktem wyjścia do kolejnej mentalnej podróży. Na kolejny tom opowiadań-portretów czekałam z niecierpliwością, bo wiedziałam, że to będzie fantastyczna podróż pozwalająca na refleksję oraz pomagająca w nabraniu dystansu do własnych doświadczeń. Dwa pierwsze zbiory udowodniły mi, że pisarka ma niesamowitą zdolność wprowadzania czytelnika do świata bardzo zróżnicowanych ludzi. „Nietutejsi” okazało się kolejnym fantastycznym spotkaniem, w którym zobaczymy bohaterów wychodzących naprzeciw światu.
Sam tytuł książki świetnie oddaje tematykę, w której będziemy się poruszać. Pojawiają się tu dwa ważne zakresy, przez co nowy tom wydaje się tematycznym połączeniem dwóch poprzednich. Z jednej strony tytułowi „nietutejsi” może odnosić się do przybyszów, a z drugiej do osób, które odeszły, zmarły, zginęły w wypadkach. Kontakt z drugim człowiekiem jest tu bardzo różnorodnym doświadczeniem, które często dla wykreowanych postaci nabiera znaczenia dopiero po doświadczeniu poczucia straty, dostrzeżeniu zniknięcia. Przeżywanie choroby, śmierci, zniknięcia jest czymś w rodzaju przyglądaniu się łączących z określoną osobą sieci. To staje się punktem wyjścia do wprowadzania do codzienności bohaterów przeżywających skrajne emocje w czasie docierania się z osobą nieobecną. Kluczowe jest tu też dostrzeganie zmian, zauważanie jak bardzo zapożycza się różnorodne nawyki albo dorasta do określonych postaw. Kontakt z innym człowiekiem to ciągłe asymilowanie się z innym, wystawianie na zderzenie z innym spojrzeniem na świat. Każdy jest tu tym obcym, którego trzeba się nauczyć oraz odkryć w tej relacji inną wersję siebie. Jednym wychodzi to lepiej, innym gorzej. Jedni czują się częścią nowej społeczności, w której żyją, inni z nostalgią wędrują do ojczyzny lub rodzinnych domów, a jeszcze inni żyją w kulturowym rozkroku i z pragnieniem życia w lepszym świecie. Mamy tu bohaterów na różnorodnych etapach życia: są studenci wyjeżdżający poza swój kraj, aby na znaczących uczelniach zdobyć dyplom, młodzi ludzie zaczynający pracę w korporacjach, rodzice małych dzieci. Każde miejsce jest dla nich doświadczającym ich przystankiem, na którym mogą na chwilę zatrzymać się i przyjrzeć różnorodnym drogom. Poznamy tu elegancką i pedantyczną kobietę w średnim wieku, która do końca swojego życia zachowuje pozory, dziewczynę nawiązującą powierzchowne relacje, ale oddana swoim zainteresowaniom, którymi nie dzieli się z nikim, przemęczoną młodą matkę mającą dość codziennej rutyny, komunę różnorodnych osób mieszkających w starym domu, studentów żyjących treningami, nauką i turniejami. Mamy tu dużo emocji, dzielenia się przemyśleniami oraz intymnych doświadczeń. Każde spotkanie kończy pewnego rodzaju śmierć, czyli przeżywania straty. Czasami wiążą się one z realną śmiercią, ale też bywa wynikiem zerwania kontaktów z osobami.
Jolanta Jonaszko wprowadza nas do świata swoich bohaterów w taki sposób, że poszczególne historie sprawiają wrażenie dzielenia się osobistymi doświadczeniami i lękami. Są tu podróże, poznawanie innych ludzi, studia, praca, imprezy, osiadanie, poszukiwanie siebie, ale nie zabraknie też rozpaczliwych starań o doświadczenie rodzicielstwa oraz codzienna rutyna i zmęczenie macierzyństwem. Pisarka wprowadza nas do tzw. świata otwartego społeczeństwa. Uświadamia, że często owa otwartość i tolerancja jest pozorna i przypadkowa. Te same osoby są odbierane przez różnych bohaterów w inny sposób. Niechęć nie jest tu ukierunkowana personalnie, ale jest postawą przeciwko określonym zachowaniom. Pisarka wprowadza nas w świat ludzi niedostosowanych, w pewien sposób oderwanych od kontaktów społecznych, z różnych powodów wykluczanych, ale i takich, którzy mimo różnic tworzą więzi, dbają o nie. O ile w „Portretach” autorka kładła nacisk na pokazanie ludzi w kontekście pracy to tu punktem wyjścia jest ich codzienność, miejsce zamieszkania, hobby, zawieranie przypadkowych znajomości. Bohaterzy poznają się przy okazji wynajmowania mieszkania, życia w jednym domu, wspólnej podróży autobusem czy kursach tańca. Nie ma dobrej recepty na zacieśnianie więzi. Wszystko zależy od czasu i chęci dwóch stron Do tego często odkrywają, że brakuje im tej drugiej osoby, kiedy ona znika. Dość często powraca tu też temat umiejętności dzielenia się sobą z innymi, dawania i przyjmowania pomocy. Zobaczymy bohaterów, którzy wydawałoby się, że potrafią wsparcie traktować jako oczywistość, ale kiedy wiąże się to z ich słabością, utratą zdrowia, fizyczną zależnością okazuje się, że nie mogą udźwignąć takiego ciężaru. Nawet, kiedy ich choroba wydaje się być błaha.
Jolanta Jonaszko wprowadza nas w świat ważnych, przemilczanych problemów społecznych. Mamy tu przemoc, uprzedzenia, nietolerancję, chorobę, przeżywanie odchodzenia bliskiej osoby i zagubienie wynikające ze strofowania przez bliskich. Zobaczymy bohaterów ciągle wystawianych na różnorodne próby, mierzące się z lękami wynikającymi z możliwości straty bliskiej osoby. Podsumowujące opowiadanie jest bardzo wymowne. Mamy tu historię studenta, który jeszcze nie wszedł z nikim w bardzo bliskie relacje. Jego kontakt z innymi jest powierzchowny i wynika z mieszkania w miasteczku akademickim, chodzenia na zajęcia oraz uczestniczenia w treningach. Codzienne kontakty z nim bywają irytujące i frustrujące, ale kiedy ginie w wypadku te emocje zaciera zagubienie, pustka i poczucie straty. Do tego wymowne są też okoliczności jego śmierci: ginie pędząc na rowerze na trening. Z drogi podporządkowanej wjeżdża w niego śmieciarka. Miał pierwszeństwo, ale to nie miało znaczenia, bo i tak został niezauważony. Autorka pokazuje nam jak czasami nasza pewność siebie może być dla nas zgubna, jak ufność wobec innych może być niebezpieczna. W każdej relacji powinniśmy zachować postawę ograniczonego zaufania. To może uchronić nas przed wypadkami, niemiłymi sytuacjami czy porwaniem dziecka, które przytrafia się jednej z bohaterek.
Świat ukazany przez Jolantę Jonaszko jest okrutny, ale jednocześnie niesamowicie prawdziwy, a z tego powodu przerażający, bo uzmysławiamy sobie jak niewiele trzeba, abyśmy i my doświadczyli uczucia straty lub pożegnali się z życiem.
„Nietutejsi” to kolejna niesamowicie dojrzała książka pisarki, która niby od niechcenia, niby delikatnie, a jednak z dużym zaangażowaniem zabiera nas w świat problemów społecznych, etycznych dylematów, wytykania wszelkich odmian przemocy stosowanej przez społeczności oraz wyzwań podsuwanych przez los. Zobaczymy, że każdy życiorys naszpikowany jest przykrymi doświadczeniami, chorobami, wypadkami, chorobami. A mimo tego życie trwa, codzienność wymaga od nas zaangażowania, startowania w kolejnych zawodach, pokonywania swoich lęków, umiejętności korzystania z pomocy specjalistów i życia dla innych. Pokaże nam też, że nie zawsze musimy spełniać życzenia innych, mamy prawo do asertywności, swoich wyborów oraz błędów.

Jolanta Jonaszko należy do pisarek, z którymi czuję mentalną więź. Połączył mnie z jej twórczością pierwszy tom opowiadań zatytułowany „Bez dziadka. Dziennik żałobny”. Kiedy tekst do mnie trafił byłyśmy na podobnym etapie życia: godziłyśmy się z odejściem osoby bardzo ważnej w życiu, przyglądałyśmy się przemijalności oraz zastanawiałyśmy nad ulotnością życia, a jednocześnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6030
1386

Na półkach: ,

„Nietutejsi” to zbiór kilku opowiadań, których wspólnym punktem jest poczucie swoistego niedopasowania bohaterów do przestrzeni, w jakich funkcjonują. Często objawia się to niezrozumieniem przez osoby, które przybierają rolę pewnego rodzaju przewodników po tym nowym obszarze.


Jolanta Jonaszko kreśli świetne kreacje. Postacie, które przemykają na kartach tej książki są niezwykle fascynujące. Te, które nas prowadzą, a więc narratorzy poszczególnych opowiadań, ale jeszcze bardziej chyba ci z tła.

W „Niebieskich tulipanach” to z pewnością pani Gabel przykuwa uwagę. Poznajemy ją z relacji narratorki, a zatem to poprzez filtr jej doświadczeń, wiedzy i wrażliwości widzimy staruszkę. Jest dość tajemnicza, nieco ekscentryczna – jej obraz przynosi także pewien rodzaj niepokoju. Wyczekujemy jakiegoś ruchu z jej strony, z napięciem śledzimy rozwój wypadków. Wyczuwamy, że na wiele ją stać i pewnie coś wykombinuje. Ale Jonaszko gra czytelnikowi na nosie.

Ciekawym zabiegiem jest również ukazywanie bohaterów poprzez ich pasje, przez to co dla nich ważne lub przez to, czego nie znoszą. Ich stosunek do tych spraw naprawdę wiele mówi o człowieku.

Sporo tu ważnych tematów na drugim planie. Głównie to życie i śmierć jako dwa współistniejące obok siebie żywioły. Jonaszko podejmuje trudne zagadnienia – pisze, najogólniej mówiąc, o rozmaitych formach wyobcowania. I nie tylko w kontekście bycia obcym w danym miejscu. Bo wykluczamy ludzi z różnych powodów – przez inność, choroby, uzależnienia, dysfunkcje, traumy, różnice światopoglądowe, kulturę, narodowość, rasę, barierę językową itd.

Zderzenie kultur także bywa źródłem nieporozumień. Ciekawe jest dążenie bohaterów do tworzenia wspólnot. Pojawia się interesujący wątek niemieckich „społeczności mieszkaniowych”, w których ludzie żyją, bo „wolą być razem”, a jeszcze ciekawszy wydaje się rozpad tych struktur, gdy ktoś się wyłamuje z tej gromady.

Jonaszko skupiła się najpierw na kobietach, pokazując pewien przekrój – od młodych dziewczyn, studentek, po te już dojrzałe, aż do staruszek. Każda z nich zmaga się z nieco innymi problemami, żadna nie jest od nich wolna. Ale nie brakuje też mężczyzn i ich spraw. To przede wszystkim dążenie do bycia samcem alfa, rywalizacja wszelkiego rodzaju i trudności w rozwiązywaniu nieoczekiwanych kłopotów.

Ciekawie autorka dopasowuje bohaterów. W poszczególnych opowiadaniach mamy w zasadzie układ w parach. Jeśli występują dwie kobiety to jedna to ta, która mówi, a druga jest głównie obiektem tej opowieści. Coś ich łączy, wchodzą ze sobą w relacje. Jednak zawsze jest między nimi jakiś zgrzyt, niedopasowanie, tajemnica. Dopiero finał każdego utworu przynosi odpowiedzi, choć na zupełnie inne pytania niż te, które zadawaliśmy sobie na początku. Podobnie jest z wersjami dwa na dwa. Jak choćby w „Seledynowym domu” czy „Gejszy”, gdzie widnieje podział na pary mieszane.

„Niedługo nie będzie tych zwykłych ludzi” – wieszczy jeden z bohaterów „Nietutejszych”. A Jolanta Jonaszko udowadnia, że otóż będą. I oddaje głos właśnie tym „zwykłym” ludziom, z całkiem „zwykłymi” problemami…

„Nietutejsi” to zbiór kilku opowiadań, których wspólnym punktem jest poczucie swoistego niedopasowania bohaterów do przestrzeni, w jakich funkcjonują. Często objawia się to niezrozumieniem przez osoby, które przybierają rolę pewnego rodzaju przewodników po tym nowym obszarze.


Jolanta Jonaszko kreśli świetne kreacje. Postacie, które przemykają na kartach tej książki są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
509
509

Na półkach:

Jolanta Jonaszko w niewielkim zbiorku opowiadań odsłania nam całą osobność człowieka pośród ludzi, jego „nietutejszość” w wielu wymiarach i związany z nią brak komfortu. Europejczyk w Stanach Zjednoczonych, Polak w Niemczech, Chińczyk w Anglii, Wschód i Zachód – te zderzenia nie są bezbolesne, oswojenie się zajmuje nieco czasu i nie do końca bywa udane. Niekiedy nie chwytamy dowcipu czy jakiegoś związku frazeologicznego. Niemcy są dla nas zbyt chłodni, oficjalni i poukładani, Japończycy zbyt często się kłaniają i przywiązują zbyt dużą wagę do formalizmu, Amerykanie zaś szeroko się uśmiechają białym garniturem odpicowanych zębów, jakby za naciśnięciem jakiegoś guzika, rozszerzającego im kąciki ust. Nawet nie uświadamiamy sobie, jakimi zdartymi od używania stereotypami kierujemy się w pośpiesznej ocenie. Dopiero po czasie za ich fasadą zaczynamy dostrzegać pojedynczych ludzi. Wydaje nam się, że nie pasujemy tu, bo dzielnica zbyt ekskluzywna, a ludzie bez stresów, spędzający każdy dzień w podobnie miłej małej stabilizacji. Widzimy to, co otoczenie pragnie nam pokazać, gładkie, ulizane, oswojone codziennością. Nie sięgamy pod tę wierzchnią warstwę, bo i po co? A nuż okaże się, że jest tam więcej mroku niż kiedykolwiek chcielibyśmy ujrzeć? Nawet, gdy w przebłysku empatii coś się nam nie zgadza, szybko zatrzaskujemy tę szufladę, zanim zdąży z niej wyskoczyć niepokój.

Każdy z nas tak naprawdę sam zmaga się ze sobą, a autorka z wielką delikatnością wchodzi w jego intymną, skrywaną przed otoczeniem przestrzeń, by ją powoli, z wyczuciem przed nami odsłonić. Owa inność, czy też może nieprzystawalność, może doskwierać, jednak stanowi również o bogactwie tego świata. Bohaterowie opowiadań trzymają w zanadrzu niespodzianki, zaskakują, złoszczą się, gdy niechcący zbytnio się odsłonią. My zaś, z jednej strony zaintrygowania, chcielibyśmy wiedzieć, jednak zarazem perspektywa tej wiedzy nas przeraża, bo być może wymagałaby od nas wyjścia ze strefy komfortu. „Łatwo się minąć, jeśli się chce” – czytamy. I bohaterowie tak właśnie się mijają, żyją niby blisko, a jednak całkiem odizolowani, bliskość tę ledwie pozorując.

Moją uwagę przykuła scena, w której Ron po powrocie z Japonii pokazuje znajomym całą masę zdjęć, jakie zrobił jednemu zaledwie jezioru. Jak inne się ono wydawało wraz ze zmianą oświetlenia i perspektywy. Zupełnie jakby chciał z tego pejzażu wydestylować całą prawdę, prześwietlić go niczym tomografem. „Szersza perspektywa, potem znowu bliżej, jakby moczył nogi, i jeszcze bliżej, jakby chciał ująć jakąś istotę, zobaczyć to, co niewidzialne.” Podobnie postępuje autorka ze swymi bohaterami, przechodząc od ogółu do coraz drobniejszych konkretów, buszując po ich jestestwie niczym detektyw z nieodłączną lupą.

Jednak owa wiwisekcja przeprowadzana jest w sposób iście wirtuozowski, cięcia skalpela są dyskretne, wkraczamy do wnętrza człowieka na paluszkach i poruszamy się tam niczym włamywacz-baletmistrz. Dostrzegamy wiele subtelności, których nie rozgarniamy do samego spodu, zostawiając nieodkryte wyspy i nietknięte tajemnice. Tę resztę, ledwie zasugerowaną, czytelnik musi dopowiedzieć sobie sam, w miarę swoich zdolności współodczuwania i swej biegłości w empirii świata. Zostaje dla nas akurat tyle, byśmy mieli czego się uchwycić.

Opowiadania są różnorodne, raz na plan pierwszy wysuwa się kwestia różnic kulturowych, innym razem tych związanych ze statusem finansowym lub wiekiem. Człowiek zamyka się też w skorupie choroby, która może skazać go na upokarzającą litość i zależność, pozostaje sam w nawale obowiązków, jakim nie daje rady sprostać i w końcu ginie pod jego ciężarem. „Nikt tu nie chce pomocy. Żyjemy wyprostowani, czasem wolniej, czasem po omacku, ale sami. I może tak jest bezpieczniej. Nikt nikogo nie ratuje, nikt nikomu nic nie jest dłużny.

Te słowa możemy potraktować jako manifest współczesności, odcinającej się od wspólnoty, skupionej na sobie, unikającej zaangażowania, skrytej w swoich M-ileś, których „Drzwi tłumią wszystko, co trzeba. Jakie cudowne to nowe budownictwo." I byłaby to nad wyraz smutna diagnoza, to ekg rozpadu więzi, obcości w tłumie, gdyby nie ostatnie opowiadanie, które podpowiada właściwą drogę i uświadamia, że najskuteczniejszym ratunkiem i najpewniejszą kotwicą jest zawsze drugi człowiek.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Jolanta Jonaszko w niewielkim zbiorku opowiadań odsłania nam całą osobność człowieka pośród ludzi, jego „nietutejszość” w wielu wymiarach i związany z nią brak komfortu. Europejczyk w Stanach Zjednoczonych, Polak w Niemczech, Chińczyk w Anglii, Wschód i Zachód – te zderzenia nie są bezbolesne, oswojenie się zajmuje nieco czasu i nie do końca bywa udane. Niekiedy nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4
  • Chcę przeczytać
    1
  • 2023
    1
  • Nowości
    1
  • Na prezent
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nietutejsi


Podobne książki

Przeczytaj także