„Otóż doszłam do wniosku, że ludzie się zmieniają, ale Polak nie zmienia się nigdy, nie umiejąc wyciągnąć wniosków i nauki z tragicznej przeszłości.”

Nie powinnam zaczynać zdania od słowa „ojej”, ale musze, bo… Ta książka to istny rollercoaster. Nina, nie ma sobie równych. Żadna bohaterka z innych książek mnie tak nie irytowała, a zarazem tak bardzo skradła moją sympatię.
Trudno uwierzyć, że to już szósty tom sagi „Kochankowie Burzy” i nadal utrzymany jest na wysokim poziomie. Czyta się go niemal jednym tchem.

„Wojna jest największym nieszczęściem, jakie może spotkać człowieka”.

Nadal trwa powstanie styczniowe. Aleks bierze czynny udział, niestety okazuje się, że coraz większą przewagę mają Moskale i brakuje broni. Nina, mimo iż źle się czuje, a ciąża jest zagrożona, postanawia udać się do Krakowa, informując męża, że jedzie do lekarza, tym czasem, chce przywieźć dla powstańców broń i amunicję. Niestety w Krakowie dochodzi do przedwczesnego porodu, wskutek czego jedno z dzieci umiera. Nina bardzo rozpacza po śmierci syna. Ona również prawie otarła się o śmierć. Nie dopuszcza do siebie myśli, że powinna się cieszyć, że żyje i żyje również ich córeczka. Uważa, że zawiodła męża, który chciał bardzo syna i odsuwa od siebie dziewczynkę. Jej zachowanie bardzo irytuje. Również Jaga, jej niania, która traktuje Ninę jak córkę, jest na nią zła, dowiedziawszy się, że Nina postanowiła córkę oddać na wychowanie kuzynce Bini.

Nina jednak nie przyjmuje żadnych argumentów, jej wymówką jest, to, że nie chce narażać córki podczas powrotu do Makowa. Będzie bowiem on niebezpieczny, bo w końcu przewozić będą broń i amunicję. Podświadomie jednak, boi się, że nigdy nie pokocha córki jak i tego, że dziewczynka jest bardzo brzydka. Urodziła się jako wcześniak i Nina boi się, że może przynieść jej wstyd.

Powrót do Makowa nie jest łatwy, po drodze napotykają Kozaków. Wszyscy cudem uchodzą z życiem. Spotkanie z Aleksem, nie należy do przyjemnych. Mąż bowiem jest zły na Ninę i na to, jak się zachowuje. Daje jej wyraźnie do zrozumienia, że nie zachowuje się jak powinna Hrabina Klonowiecka, co jeszcze bardziej rozwściecza dziewczynę, która jest uparta i ma swoje zdanie. Napięcie między nimi, daje się odczuć wszystkim. Dziewczyna jest rozżalona zachowaniem męża i tym, że narażała własne życie, tym czasem on ma pretensje, że nie pojechała z córką do Francji, tylko oddała ją obcym dla niego ludziom.

To jednak nie koniec kłopotów. Wojsko wkracza do wioski i zabiera jeńców, w tym teścia Zosi i ojca Tadeusza. Mimo, iż dwór póki co omijają wojska, to niestety nie ominęła go nawałnica, która przyniosła ogromne szkody. Przed Niną trudne zadanie. Musi zdobyć pieniądze i uratować Maków. Obiecała to ludziom. Chce być dobrym rządcą podczas nieobecności męża. Skąd jednak wziąć pieniądze, jak wokół trwa wojna.

Czy Ninie się to uda? Czy uratuje mieszkańców przed nędzą i naprawi szkody w dworku, by nie popadł w ruinę. A może te nieszczęścia, to zemsta Pauli, która złym okiem spogląda z obrazu?

Powiem Wam, że ta część była bardzo ciekawa. Czytałam ją z wielką ciekawością i zainteresowaniem. Wspaniałe opisy Krakowa, dworku w Makowie, Warszawy. Historyczne wydarzenia jak i opisy historycznych postaci, które zrobiły wiele dobrego ku wyzwoleniu Polski. Jestem zachwycona i oczarowana, mimo iż wydarzenia są trudne. Trwa powstanie, walka o polskość. Ale fabuła książki, jest tak świetnie poprowadzona, że czytelnik nie jest w stanie się znudzić. Mało tego, chce dowiedzieć się więcej. Dlatego już teraz zabieram się za czytanie tomu siódmego. A Wam, jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii, polecam ją gorąco.

„Otóż doszłam do wniosku, że ludzie się zmieniają, ale Polak nie zmienia się nigdy, nie umiejąc wyciągnąć wniosków i nauki z tragicznej przeszłości.”

Nie powinnam zaczynać zdania od słowa „ojej”, ale musze, bo… Ta książka to istny rollercoaster. Nina, nie ma sobie równych. Żadna bohaterka z innych książek mnie tak nie irytowała, a zarazem tak bardzo skradła moją sympatię....

Kolejny tom cyklu i mój kolejny zachwyt nad piórem E.G.Erban.Młoda hrabina Klonowiecka narażając nie tylko siebie wybiera się w ryzykowną podróż.Miłość do męża i chęć pomocy mu mimo tego,że jej osobiste zdanie jest inne, jest najważniejsza.Główna bohaterka jest kobietą z charakterkiem i to strasznie mnie w niej denerwuje.Zapatrzona w siebie i wiecznie oczekująca aprobaty tego co robi.Autorka dosłownie wyczarowała w kolejnym tomie cyklu obraz tamtych czasów i mierzenie się Polaków z życiem pod zaborami.Tło powieści stanowi powstanie styczniowe.Tytuł,,Bohaterowie i zdrajcy" jest tu bardzo wymowny Świetna lektura

Kolejny tom cyklu i mój kolejny zachwyt nad piórem E.G.Erban.Młoda hrabina Klonowiecka narażając nie tylko siebie wybiera się w ryzykowną podróż.Miłość do męża i chęć pomocy mu mimo tego,że jej osobiste zdanie jest inne, jest najważniejsza.Główna bohaterka jest kobietą z charakterkiem i to strasznie mnie w niej denerwuje.Zapatrzona w siebie i wiecznie oczekująca aprobaty...

Każda z części tej sagi trzyma wysoki poziom. Ta również. Mimo iż drażni mnie charakter głównej bohaterki to książka wciąga. Jest napisana ładnym językiem, jest sporo nagłych zwrotów akcji, dużo postaci.
W tym tomie widzimy, mierzenie się nadal, Polaków pod różnymi zaborami z sytuacją w jakiej są, ich problemy, dramaty, chwile szczęścia i rozpaczy.
No i mamy tytułowych bohaterów i zdrajców.
Polecam i zaczynam część następną.

Każda z części tej sagi trzyma wysoki poziom. Ta również. Mimo iż drażni mnie charakter głównej bohaterki to książka wciąga. Jest napisana ładnym językiem, jest sporo nagłych zwrotów akcji, dużo postaci.
W tym tomie widzimy, mierzenie się nadal, Polaków pod różnymi zaborami z sytuacją w jakiej są, ich problemy, dramaty, chwile szczęścia i rozpaczy.
No i mamy tytułowych...

"Urodziły się obie w niewoli i cały czas wmawiano im, że należą do narodu pozbawionego własnej historii, nędznego i zacofanego. Żywy organizm państwa poćwiartowano na trzy odrębne części, narzucając każdej z nich innego władcę, inny język i inną wersję historii ojczystej."

Uwielbiam pióro Elżbiety Gizeli Erban, ekspresyjne i tak umiejętnie dopasowane do czasów, o których pisze autorka. Każdy kolejny tom monumentalnej sagi "Kochankowie Burzy" czyta mi się jeszcze lepiej od poprzedniego. Ach! Móc mieć je już wszystkie razem i nie dozować sobie tej przyjemności, to dopiero byłaby radość! Prawdziwa uczta literacka dla zmysłów, pozwalająca zerknąć na wydarzenia mające miejsce tuż przed wybuchem powstania styczniowego i w czasie jego trwania.

Chyba jeszcze nie powstał w literaturze tak obszerny cykl, traktujący o stosunkowo krótkim okresie. "Bohaterowie i zdrajcy" to szósta już część tej wyjątkowej sagi, w której nie posuwamy się zbytnio naprzód, jeśli chodzi o czas wydarzeń. Trwa powstanie styczniowe, które przeżywa swoje wzloty i upadki. Choć autorka nie serwuje nam opisu każdej stoczonej bitwy, co przecież byłoby niemożliwością, to jednak bardzo często informuje nas o tym, jak kształtują się losy narodu polskiego. Donosi kto stał na czele Rządu Narodwego oraz jak zmieniał się układ sił poza granicami kraju. Przedstawia powstańców, zapalonych do walki z zaborcą, ale też pisze i o ludziach, takich jak chociażby Nina, która nie widziała sensu w tych walkach. Uważała je za cios zadany sobie samym, z uwagi na konsekwencje jakie pociągały działania partyzantów.
Czy takie zachowanie zasługuje na potępienie?

Od samego początku hrabina Klonowiecka nie kryła swojego stanowiska. Powstanie i nierówną walkę zbrojną uważała za nie na miejscu w sytuacji, gdy jej zdaniem, z góry skazana była ona na niepowodzenie. W obawie przed utratą ukochanego Makowa, całkiem poważnie rozważała nawet protekcję Rosjan! W szóstym tomie, gdy posiadłość zostaje zniszczona przez nawałnicę, Nina jest zmuszona do powzięcia odpowiednich kroków celem jej uratowania.
Czy kobieta poradzi sobie z zaistniałą sytuacją i jakie decyzje podejmie?

Główna bohaterka sagi "Kochankowie Burzy" jest naprawdę oryginalną postacią. To nie jest krucha i eteryczna panna, która z utęsknieniem wzdycha za swoim mężem. Owszem, Nina darzy Aleksandra wielką miłością, ale przy tym jest porywcza i impulsywna, a do tego trudna do okiełznania. W szóstym tomie powija bliźniaki, niestety na skutek komplikacji przy porodzie, przeżywa tylko jedno z dzieci. Przyznam, że sama będąc matką bliźniąt, przeżyłam ten fragment wyjątkowo emocjonalnie. Do tego późniejsze zachowanie świeżo upieczonej rodzicielki mocno mną wstrząsnęło. Choć zdawałam sobie sprawę z tego jaka potrafi być Nina, trudno mi było zrozumieć jej postępowanie.

O każdym z tomów tej wyjątkowej serii możnaby pisać epopeje. Każdy z osobna dostarcza czytelnikowi całej palety różnorodnych doznań, oddziałujących na odbiorców w odmienny sposób. Wszystko to razem składa się na obraz życia ludzi XIX wieku, tułaczki powstańców, ale też dylematów moralnych poszczególnych jednostek. Z niecierpliwością wyglądam lektury kolejnej części, gdyż końcowe słowa zapowiadają nadchodzące nieszczęście...

Moja ocena 9/10.

"Urodziły się obie w niewoli i cały czas wmawiano im, że należą do narodu pozbawionego własnej historii, nędznego i zacofanego. Żywy organizm państwa poćwiartowano na trzy odrębne części, narzucając każdej z nich innego władcę, inny język i inną wersję historii ojczystej."

Uwielbiam pióro Elżbiety Gizeli Erban, ekspresyjne i tak umiejętnie dopasowane do czasów, o których...

Saga "Kochankowie burzy" Elżbiety Gizeli Erban to absolutna perełka na półkach z książkami. Niezmiennie od sześciu tomów jestem nią zachwycona. Każdy kolejny utwierdza mnie w tym przekonaniu. Jestem już po lekturze części szóstej i mam wrażenie, że ta historia dopiero się rozkręca, a i tak dzieje się bardzo dużo.

"Bohaterowie i zdrajcy" wciąga jak nakrotyk i daje prawdziwą ucztę dla zmysłów czytelnika. Nie wiem, czy to nie najlepszy z tomów, aczkolwiek wszystkie absolutnie trzymają równy, bardzo wysoki poziom.

Tym razem wraz z naszą charyzmatyczną bohaterką Niną odbędziemy m.in. niebezpieczną podróż do Krakowa po broń i amunicję dla powstańców. Przeżyjemy wraz z nią bardzo wyczerpujący poród, który pozbawia życia jej synka, ją samą również prawie uśmiercając. Spotkamy na swej drodze dragonów i weźmiemy udział w strzelaninie, będziemy świadkami kryzysu w małżeństwie hrabi i hrabiny Klonowieckich oraz przetrwamy niszczycielską nawałnicę, która zmiecie z powierzchni ziemi znaczną część majątku. Ani na chwilę nie złapiemy oddechu, ta opowieść nas wessie.

Zakładam, że część czytelników może mieć dylematy moralne co do oceny głównej bohaterki. Jak wspominałam już nie raz, Ninę albo się kocha, albo nienawidzi. To wyjątkowa osobowość, która może jednak drażnić. Osobiście ją uwielbiam, choć nie zawsze rozumiem. Nie oceniam jej, starając się pamiętać o czasach w jakich żyła, wpajanych wartościach i młodziutkim wieku hrabiny. Nie każda kobieta jest stworzona do bycia matką i nie każda do bycia tak odważną i zuchwałą jak Nina. Można czuć do niej urazę za decyzje dotyczące jej dziecka, ale chyba nie da się również przejść obojętnie obok niewiarygodnych rzeczy jakie dokonuje.

"Bohaterowie i zdrajcy" przenieśli mnie do innego świata, gdzie przeżyłam przygodę niezwykłą. Autorka również w bardzo trafny i obiektywny sposób patrzy na nas, Polaków, ukazując całą gamę naszych zalet i wad. To daje do myślenia.

Serdecznie polecam Wam całą sagę. Jest już tom siódmy, który również niebawem dla Was zrecenzuje. Nie mogę się doczekać, kiedy ponownie zanurzę w świat młodziutkiej hrabiny Klonowieckiej i przeżyję z nią kolejne dramaty i przygody.

Saga "Kochankowie burzy" Elżbiety Gizeli Erban to absolutna perełka na półkach z książkami. Niezmiennie od sześciu tomów jestem nią zachwycona. Każdy kolejny utwierdza mnie w tym przekonaniu. Jestem już po lekturze części szóstej i mam wrażenie, że ta historia dopiero się rozkręca, a i tak dzieje się bardzo dużo.

"Bohaterowie i zdrajcy" wciąga jak nakrotyk i daje...

I tak oto dotarliśmy do tomu VI serii "Kochankowie burzy" Elżbiety Gizeli Erban i tak jak w pierwszym tomie tak i teraz kocham tą serię bardzo. Janina vel Nina, hrabina Klonowiecka, pani na Makowie na wszelakie sposoby próbuje pomagać mężowi Aleksowi który jest oficerem i za wszelką cenę pragnie odzyskać wolność dla Polski. Nina zaczyna rodzić będąc daleko od domu i okazuje się że rodzą się bliźnięta gdzie chłopiec umiera a tylko dziecię płci żeńskiej żyje. Nina jest zdruzgotana ale ponownie daje radę choć jej zachowanie odbija się na córeczce. Ta młoda 18 letnia dziewczyna jest niesamowita, daje sobie radę ze wszystkim choc uparta jest jak osioł. Czyta się serię znakomicie i choć wydana jest już po śmierci autorki byłaby z niej bardzo dumna. Zaplanowano 11 tomów.

I tak oto dotarliśmy do tomu VI serii "Kochankowie burzy" Elżbiety Gizeli Erban i tak jak w pierwszym tomie tak i teraz kocham tą serię bardzo. Janina vel Nina, hrabina Klonowiecka, pani na Makowie na wszelakie sposoby próbuje pomagać mężowi Aleksowi który jest oficerem i za wszelką cenę pragnie odzyskać wolność dla Polski. Nina zaczyna rodzić będąc daleko od domu i okazuje...

“Wojna jest największym nieszczęściem, jakie może spotkać człowieka”.

Z przyjemnością ponownie przeniosłam się do trudnego, niepokojącego świata Niny. Dziewczyna została doświadczona przez los, jej dzieciństwo nie było usłane różami. Teraz jest mężatką, spodziewa się pierwszego dziecka, bardzo źle znosi ciążę. Nieustannie towarzyszy jej strach, obawa o męża, który dobro rodziny przedłożył nad dobro ojczyzny. Czy jednak mógł postąpić inaczej? Nina jest osobą odważną, silną, ukrywa swoje słabości przed bliskimi. Podejmuje decyzję o przewiezieniu broni dla powstańców. Tym samym naraża siebie i dziecko na ogromne ryzyko. W Krakowie rozpoczyna się przedwczesny poród, życie Niny jest zagrożone, na świat przychodzą bliźnięta, niestety jedno z dzieci, chłopczyk umiera. Nina nie potrafi pogodzić się z jego stratą, czuje, że zawiodła męża, zaczyna odsuwać się od córeczki. Dziewczynką zajmuje się kuzynka Niny, jakby tego było mało, nad Makowem gromadzą się kolejne burzowe chmury…

Wielowątkowa, wielowymiarowa, opowieść, której akcja toczy się niespiesznie, wzbudza emocje i niezmiennie intryguje. Fabuła zajmująco utkana, z dużą dbałością o szczegóły, przenosi nas do burzliwych, niespokojnych czasów, ukazuje pokomplikowane relacje międzyludzkie. Autorka włożyła w swą powieść dużo serca. Całość jest naturalna i bardzo klimatyczna. Do Niny miałam mieszane uczucia z jednej strony to inteligentna, odważna, wrażliwa młoda kobieta, a z drugiej lekkomyślna, próżna i kapryśna. Podejmuje pewne decyzje, czy słuszne? Uch… jak ona mnie w tej części irytowała.

Postacie i fakty historyczne idealne współgrają z fikcją literacką. Arystokratyczny świat w całej okazałości, jedni sympatyzują z zaborcą, czerpią z tego osobiste korzyści, drudzy wręcz przeciwnie, dumni, nieugięci, prawdziwi patrioci. Głęboka wiara, moralność, etykieta. Codzienność pełna kontrastów, szlachta żyjąca ponad stan i biedni, zacofani coraz częściej buntujący się chłopi. Powstańcom zaczyna brakować broni, walki coraz częściej kończą się klęską. Między małżonkami wiruje napięcie, nie potrafią się dogadać, być może wystarczyłaby szczera, spokojna rozmowa.

Pięknie napisana, poruszająca, słodko-gorzka opowieść. Czujemy klimat i atmosferę tamtych czasów. Honor, walka o wolność, trudne wybory, miłość i niepewność jutra. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Bardzo polecam całą serię.

https://tatiaszaaleksiej.pl/bohaterowie-i-zdrajcy/

“Wojna jest największym nieszczęściem, jakie może spotkać człowieka”.

Z przyjemnością ponownie przeniosłam się do trudnego, niepokojącego świata Niny. Dziewczyna została doświadczona przez los, jej dzieciństwo nie było usłane różami. Teraz jest mężatką, spodziewa się pierwszego dziecka, bardzo źle znosi ciążę. Nieustannie towarzyszy jej strach, obawa o męża, który dobro...

Opinia pochodzi z mojej strony Zapiski przy Kawie.
"Bohaterowie i zdrajcy" to już szósty tom sagi "Kochankowie Burzy", który miałam przyjemność przeczytać, a ja niezmiennie się nią zachwycam. 📖☕🌷
Często bywa tak, że po udanej premierze książki autor kusi się na napisanie kontynuacji i niestety nie jest ona zbyt udana.😉
W tym przypadku Elżbieta Gizela Erban trzyma poziom, kolejna część jest równie pasjonująca jak poprzednie. 🌷

Dużą rolę odgrywa z pewnością kreacja głównej bohaterki Niny, której zachowanie jest z jednej strony "do rany przyłóż", a z drugiej po prostu wnerwiające. 🙃
To prawdziwa polska Scarlett - piękna, szlachetna, dobrego serca, ale przy tym złośnica, która często nie może powstrzymać się przed powiedzeniem prawdy bez owijania w bawełnę i unosi się gniewem!
Po trwającym wiele godzin niebezpiecznym porodzie Nina rodzi bliźnięta: to wcześniaki, chłopczyk nie przeżywa porodu, a dziewczynka jest bardzo słabowita i bardzo ....brzydka.
Kobieta wstydzi się tak bardzo tego dziecka, że .....

Nic więcej nie mogę zdradzić, aby nie odbierać Wam przyjemności czytania. 😉
Czas, w którym przyszło żyć bohaterom, jest niespokojny. Trwa powstanie styczniowe, jest coraz więcej klęsk, brakuje broni.
Autorka ukazuje dramat tych, którzy poszli walczyć o wolną Polskę i tych, którzy z tęsknotą czekali na ich powrót.

"Kochankowie Burzy" to wielkie emocje, pasjonująca fabuła, pełnokrwiste postacie i kipiące uczucia. 🌷🌷🌷
To idealna lektura dla wszystkich miłośników sag, którą z serca Wam polecam. 💙😘

Opinia pochodzi z mojej strony Zapiski przy Kawie.
"Bohaterowie i zdrajcy" to już szósty tom sagi "Kochankowie Burzy", który miałam przyjemność przeczytać, a ja niezmiennie się nią zachwycam. 📖☕🌷
Często bywa tak, że po udanej premierze książki autor kusi się na napisanie kontynuacji i niestety nie jest ona zbyt udana.😉
W tym przypadku Elżbieta Gizela Erban trzyma poziom,...

"Bohaterowie i zdrajcy" to szósty tom serii "Kochankowie burzy". Po raz kolejny możemy być świadkami życia w majątku w Makowie. Poznajemy dalsze losy Niny, żony hrabiego Aleksa. Tym razem czeka ją niebezpieczny wyjazd do Krakowa. Również dowiadujemy się o narodzinach  córeczki, ale też o śmierci brata, bliźniaka. Ta trudna sytuacja powoduje, że załamana Nina oddala się od swojego dziecka, co powoduje również gorsze relacje z mężem. Młodą hrabinę obecnie całkowicie pochłania praca nad odbudową majątku w Makowie, który został zniszczony po potężnej burzy.

Autorka doskonale oddaje klimat XIX wieku, i to nie tylko opisujac życie w dworku, ale również pisząc o wydarzeniach związanych z powstaniem styczniowym.

Dla mnie lektura tej serii to ogromna przyjemność. Polubiłam styl pisania autorki, wszelkie opisy dotyczące tamtej epoki czy jej zachwyt nad przyrodą.

"Bawialnia dworku w Zameczku przytulna była i zaciszna. Duży piec z kafli holenderskich promieniował ciepłem ..."

"Rżenie koni, hałas w sieni i gromki głos Walentego popędzającego lokai dotarły do pokoi na piętrze. Na schodkach pokazały się panie, jeszcze w dezabilach, nocnych czepkach i papilotach na głowie."

Zachęcam do zapoznania się z tą serią.

"Bohaterowie i zdrajcy" to szósty tom serii "Kochankowie burzy". Po raz kolejny możemy być świadkami życia w majątku w Makowie. Poznajemy dalsze losy Niny, żony hrabiego Aleksa. Tym razem czeka ją niebezpieczny wyjazd do Krakowa. Również dowiadujemy się o narodzinach  córeczki, ale też o śmierci brata, bliźniaka. Ta trudna sytuacja powoduje, że załamana Nina oddala się od...

Ile to ja miałam nerwów na Ninę! No cóż, za rozkapryszone dziewczę.To, że brakowało jej instynktu macierzyńskiego, nie chciała dziecka, to wiedziałam z wcześniejszych części. Ale żeby aż tak się zachowywać po porodzie! Ehhh należał jej się klaps!

Wciąż kręcimy się wokół powstania styczniowego. Nina nie słucha Aleksa i w zaawansowanej ciąży, postanawia wyjechać do Krakowa. Chce zakupić broń dla powstańców. Tam niestety dochodzi do przedwczesnego porodu. Okazuje się, że jej ciąża była bliźniacza. Jedno dziecko umiera. To syn! Jest tym faktem załamana i odrzuca drugie dziecko, dziewczynkę. Gdzieś w głowie ma urojone, że zawiodła Aleksa. Tym samym postanawia wracać do Makowa, zostawiając córkę siostrze. Malutkie dziecko, które nie spełniało jej wymagań. Zawiodłam się...

W tej części autorka funduje nam dość ostrą wymianę zdań między małżonkami! No muszę przyznać, że kibicowałam Aleksowi. Nina wciąż zapatrzona w sobie, zadufana i lekkiego ducha. Okey, aż tak nie mogę jej potępiać, bo ma w sobie sporo empatii, chęć walki o najbliższych, jest pomocna.

W szóstym tomie tak jak i w poprzednich zatapiamy się w pięknym języku, zgrabnym stylu. Autorka z wielką dokładnością odzwierciedla tamten okres, co wysoko podnosi poziom tej serii.
Niezmiennie czekam na ciąg dalszy, bo wierzcie mi, jest na co czekać!

Ile to ja miałam nerwów na Ninę! No cóż, za rozkapryszone dziewczę.To, że brakowało jej instynktu macierzyńskiego, nie chciała dziecka, to wiedziałam z wcześniejszych części. Ale żeby aż tak się zachowywać po porodzie! Ehhh należał jej się klaps!

Wciąż kręcimy się wokół powstania styczniowego. Nina nie słucha Aleksa i w zaawansowanej ciąży, postanawia wyjechać do Krakowa....