Piąta pora roku

Okładka książki Piąta pora roku Iwona Dźwięga
Okładka książki Piąta pora roku
Iwona Dźwięga Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
262 str. 4 godz. 22 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2023-06-20
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-20
Liczba stron:
262
Czas czytania
4 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383134895
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
267
100

Na półkach: ,

Alan Berenson jest skrzypkiem. Dla nowojorskiego wirtuoza muzyka jest całym jego życiem.
Choroba jednak łapie go w swoje macki- ręce odmawiają posłuszeństwa.
Muzyk postanawia odnowić kontakty z rodziną i odwiedzić miasto rodzinne dziadka w Polsce.
Co z tego wyniknie ? Czy da się jeszcze odratować relacje rodzinne ?

Do zrecenzowania książki zachęciła mnie okładka i ciekawy opis.

Nie zawiodłam się.

Książka jest napisana lekko mimo poruszających, refleksyjnych tematów.
Akcja jest spokojna i płynie swoim wolnym tempem, a bohaterowie są świetnie wykreowani pierwszo- jak i drugoplanowi.

Dobrym pomysłem było połączenie dwóch linii czasowych, dzięki którym lepiej poznajemy głównego bohatera.
Jak dla mnie książka dobra, polecam byście sami ocenili.

Alan Berenson jest skrzypkiem. Dla nowojorskiego wirtuoza muzyka jest całym jego życiem.
Choroba jednak łapie go w swoje macki- ręce odmawiają posłuszeństwa.
Muzyk postanawia odnowić kontakty z rodziną i odwiedzić miasto rodzinne dziadka w Polsce.
Co z tego wyniknie ? Czy da się jeszcze odratować relacje rodzinne ?

Do zrecenzowania książki zachęciła mnie okładka i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1514
1210

Na półkach: , , , ,

W ostatnim czasie jakoś tak w moje ręce wpadają książki, w których pojawia się wątek sztuki – czy to malarstwo, czy muzyka. I nie powiem, żebym narzekała, bo bardzo lubię takie historie, które „obracają się” w takich kręgach. A gdy są fajnie napisane – nie można chcieć niczego więcej, niż móc obcować z nimi tak długo, jak to możliwe. Odkryciem i to bardzo ciekawym była powieść Iwony Dźwięgi...

Niemniej tym, co skierowało moją uwagę na Piątą porą roku, była okładka, a następie opis, który zachęcił mnie do jak najszybszego poznania treści. I tak dałam się porwać niezwykłej historii, która toczyła się swoim, niewymuszonym tempem. Zaintrygował mnie osobliwy wstęp, który rozbudził we mnie zainteresowanie, a potem przepadłam na kilka godzin, błądząc pomiędzy nutami a słowami, które nadały kształt tej historii.

Przez większą część tej historii nie mogłam się od książki oderwać. Podobały mi się te przeskoki między teraźniejszością a przeszłością głównego bohatera. Dzięki temu lepiej poznałam Alana. Jego historię. Historię jego miłości do muzyki, do gry na skrzypcach oraz jego niełatwą drogę do tego, by stać się muzykiem wielkiego formatu. Niemniej droga ta naznaczona była innymi „podróżami” i „przystankami”. Wszak na drodze każdego z nas pojawiają się różni ludzie. Jedni zostają z nami na zawsze, niektórzy są w nim tylko przez chwilę, a jeszcze inni pojawiają się i znikają, choć nie tak dosłownie... Jedne relacje się rozluźniają, inne zacieśniają, a są też takie, które tkwią w jakimś zawieszeniu i czekają na to, by je popchnąć w którąś stronę...

Autorka pokazuje w Piątej porze roku, że ścieżka życiowa – czy to zawodowa, czy prywatna – nie zawsze jest, a właściwie często, prosta. Pojawiają się przeszkody, ale też szanse, które mogą nam ułatwić życie, jeśli umiejętnie z nich skorzystamy. A wszystko, co się dzieje w naszym życiu to konsekwencje naszych decyzji – lepszych i gorszych. Iwona Dźwięga pokazuje na przykładzie Alana cienie i blaski sławy. Oraz rodzicielstwa, które również nie jest łatwą sztuką.

I o ile ścieżka Alana do zdobycia sławy oraz perturbacje w jego życiu prywatnym, czytałam z zapartym tchem, tak mnie ta historia wciągnęła i ciekawa byłam, czy uda mu się dojść do porozumienia z rodziną, a właściwie z córką oraz ciekawiło mnie, jak zakończy swoją karierę, o tyle to jakie autorka zaserwowała zakończenie, niestety ten mój zachwyt przytłumiło. Wręcz poczułam się rozczarowana. Liczyłam na wielki finał, na spektakularne zakończenie z fajerwerkami niemalże, a tymczasem... Jakoś się to rozmyło, zrobiło się nijako i tak trochę, jakby na siłę dopisane. Takie miałam wrażenie, że autorka nie do końca wiedziała, jak to pociągną, tę drogę ku Polsce. Bo sama decyzja o zagraniu koncertu w Polsce wydawała mi się być tą kluczową sceną, w której Alan pożegna się ze sceną i grą na skrzypcach, która zamknie historię głównego bohatera i będzie tą wisienką na torcie. Jednak Iwonia Dźwięga postanowiła inaczej skroić zakończenie...

Podobały mi się w tej książce również bohaterowie wykreowani przez autorkę. Zarówno Alan, jak i postacie drugo- i dalszoplanowe były świetnie skrojone. Stanowiły ważny element tej historii, historii Alana. Iwona Dźwięga opatrzyła ich całą paleta wad i zalet, które sprawiły, że wydawali się zupełnie naturalni, wręcz rzeczywiści, jak gdyby ta książka była swego rodzaju biografią, niżeli powieścią obyczajową.

Piąta pora roku to powieść nietuzinkowa, ciekawa i warta każdej minuty, która upłynie przy jej czytaniu. To powieść o cieniach i blaskach życia, o tym, że każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. To także przypomnienie, że nie warto zwlekać, gdy się kogoś kocha, bo czasem może być za późno, że chwile są ważne i należy się nimi cieszyć, bo nigdy się nie wie, co będzie kiedyś... W dodatku napisana fenomenalnym piórem. Mam więc nadzieję, że o Iwonie Dźwiędze jeszcze usłyszymy i to w niedalekiej przyszłości.

W ostatnim czasie jakoś tak w moje ręce wpadają książki, w których pojawia się wątek sztuki – czy to malarstwo, czy muzyka. I nie powiem, żebym narzekała, bo bardzo lubię takie historie, które „obracają się” w takich kręgach. A gdy są fajnie napisane – nie można chcieć niczego więcej, niż móc obcować z nimi tak długo, jak to możliwe. Odkryciem i to bardzo ciekawym była...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Chcę przeczytać
    2
  • Polscy autorzy
    1
  • X2023
    1
  • Kobyłka
    1
  • Przeczytane#2
    1
  • Papierowy
    1
  • Literatura obyczajowa
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Piąta pora roku


Podobne książki

Przeczytaj także