Festiwal
- Kategoria:
- komiksy
- Wydawnictwo:
- Kultura Gniewu
- Data wydania:
- 2023-05-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-05-25
- Liczba stron:
- 402
- Czas czytania
- 6 godz. 42 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367360357
Niewiele było w historii Polski Ludowej tak wielkich ekscesów jak Festiwal Młodzieży w 1955 roku. Na fali tego święta na moment uchyliła się szczelina na świat, który z impetem wdarł się na ulice Warszawy i wymknął spod kontroli rządzących, języki się ze sobą zmieszały, a każdy chciał zobaczyć inny kolor skóry czy powąchać zagraniczne perfumy.
Wezwania do festiwalowego współzawodnictwa pracy, fasady udekorowane antywojennymi hasłami, nieustające propagandowe nawoływanie skontrastowane z jazzem, tętnem afrykańskich bębnów, różnorodnością strojów i swobodą obyczajów napędzały szał tego czasu. Na jego peryferiach nadal jednak stały ruiny, snuły się szeptem rozmowy, płynęły donosy, a artyści szukali nowego języka do wyrażenia tego, co czuli.
W swoim nowym komiksie Jacek Świdziński, autor m.in. „Zdarzenia. 1908” czy „Powstania – filmu narodowego”, tworzy pełen ruchu i rytmu pejzaż lata 1955 roku. Wypełnia go marszowy krok, gwar baru czy gonitwa między starymi kamienicami. Świst pocisku, trzask migawki, szelest gazety i skrzek mikrofonu – wszystko to zostało podkreślone formami i kolorami nadającymi narracji szczególną muzyczność.
Niezwykła forma „Festiwalu” pozwala poczuć rozdźwięk między tym, co widoczne, a co może zostać zobaczone i tym, co słyszalne, a co może zostać usłyszane. To komiks o odczuwaniu świata na moment przed eksplozją, nawet jeśli nikt z początku nie zauważy, że do niej doszło.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 123
- 111
- 21
- 19
- 10
- 7
- 5
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Komiks jest zdecydowanie za długi. Jest w nim mnóstwo wątków i postaci, które zostały potraktowane po łebkach, przez co w ogóle mnie nie zainteresowały. Przez większość czasu komiks przypomina zbiór gagów, a nie spójną fabułę. Sama finałowa eskalacja wydała mi się zbyt nagła, żebym mógł się nią przejąć.
Komiks jest zdecydowanie za długi. Jest w nim mnóstwo wątków i postaci, które zostały potraktowane po łebkach, przez co w ogóle mnie nie zainteresowały. Przez większość czasu komiks przypomina zbiór gagów, a nie spójną fabułę. Sama finałowa eskalacja wydała mi się zbyt nagła, żebym mógł się nią przejąć.
Pokaż mimo toBardzo się cieszę, że powstają komiksy, które dotykają historii. Wierzę, że dzięki temu cześć czytelników zainteresuje się tym konkretnym wydarzeniem i zgłębi temat.
Bardzo się cieszę, że powstają komiksy, które dotykają historii. Wierzę, że dzięki temu cześć czytelników zainteresuje się tym konkretnym wydarzeniem i zgłębi temat.
Pokaż mimo toBardzo długa impresja, jakbym przeglądała album zdjęć/reportaż z imprezy. Mnóstwo anonimowych postaci i scen, a im dalej, tym atmosfera zagęszcza się. Ciekawy eksperyment. Ja jestem jednak fanką klasycznie prowadzonej fabuły, więc nie jest to album dla mnie.
Bardzo długa impresja, jakbym przeglądała album zdjęć/reportaż z imprezy. Mnóstwo anonimowych postaci i scen, a im dalej, tym atmosfera zagęszcza się. Ciekawy eksperyment. Ja jestem jednak fanką klasycznie prowadzonej fabuły, więc nie jest to album dla mnie.
Pokaż mimo toProsty w formie komiks przedstawiający Festiwal Młodzieży w 1955 r. w Warszawie. Mimo prostej czarnobiałej formy, komiks zdaje się być bajecznie kolorowy jak i Warszawa w ciągu tych kilku dni. Mamy tutaj zbiór mniej lub bardziej ze sobą powiązanych historii, w których Polska i Polacy po raz pierwszy od zakończenia wojny, na chwilę i pod kontrolą ale otworzyli się na świat.
Prosty w formie komiks przedstawiający Festiwal Młodzieży w 1955 r. w Warszawie. Mimo prostej czarnobiałej formy, komiks zdaje się być bajecznie kolorowy jak i Warszawa w ciągu tych kilku dni. Mamy tutaj zbiór mniej lub bardziej ze sobą powiązanych historii, w których Polska i Polacy po raz pierwszy od zakończenia wojny, na chwilę i pod kontrolą ale otworzyli się na świat.
Pokaż mimo toDawno nie ucieszyła mnie tak żadna nagroda literacka. Paszport „Polityki” dla komiksu? Wow, wielkie wow!
Jacka Świdzińskiego znam z jego wcześniejszych odsłon i charakterystycznej kreski. „Festiwal” nie ma z nimi wiele wspólnego, tj. i kreska jest inna (zresztą różna na poszczególnych stronach, zależnie od tego o czym akurat opowiada autor),i temat. I o ile jego poprzednie komiksy czytało mi się dość dobrze i lekko, o tyle teraz lekturze towarzyszyło głębokie poczucie braków w wiedzy.
Tytułowy festiwal to V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów, który odbył się w Warszawie między 31 lipca a 15 sierpnia 1955 roku i który – zgodnie z tym, co można przeczytać w internecie - miał stać się dowodem wyższości socjalizmu nad kapitalizmem. Nie temu jednak przygląda się Świdziński, rocznik 1988, a więc taki, który socjalizmu nie ma szans pamiętać. Ciekawią go bardziej kwestie społeczne, relacje międzyludzkie, atmosfera oraz – rzecz jasna – sztuka. Jeśli chodzi o tę ostatnią sferę, poddałam się bez walki. Nie byłam w stanie rozpoznać większości osób, prac, zauważyć nawiązań. Pod tym względem to lektura wymagająca znacznie więcej niż tylko znajomości nazwisk wybitnych polskich grafików, malarzy i plastyków.
Tym natomiast co Świdzińskiemu udało się znakomicie, jest oddanie atmosfery. Rok 1955 w Warszawie jest ciągle czasem lizania powojennych ran i widać to zarówno w obrazach, jak i dialogach. Obok świeżo wybudowanego Pałacu Kultury i Nauki ciągle straszą ruiny, a obecność wśród kilkudziesięciu młodych ludzi, którzy przyjechali do Warszawy, także delegacji z Niemiec, wywołuje mnóstwo, niekoniecznie pozytywnych, emocji. Fantastycznym zabiegiem jest umieszczenie części akcji w stołecznym męskim salonie fryzjerskim. Za jego dużymi oknami przesuwają się barwne (to czuć, choć komiks jest czarno-biały) korowody, a zgromadzeni wewnątrz mężczyźni komentują bieżące wydarzenia w sposób niczym nie ustępujący temu w jaki czynili to dwaj staruszkowie z muppetowej loży szyderców. Świdziński dostrzega też kontekst społeczny – z jednej strony związany z egzotyką, która pojawiła się w Warszawie, będącej wówczas, jakby nie patrzeć, miejscem leżącym za żelazną kurtyną, zaś z drugiej - ze zwykłymi marzeniami zwykłych ludzi (choćby byli przodownikami lub przodowniczkami pracy). Wszystkim swoim bohaterom przygląda się z uważnością i czułością i to chyba jest tu najważniejsze.
Świetny komiks, fantastyczna historia, w pełni zasłużona nagroda. Wszystkich komiksowych niedowiarków zachęcam do sprawdzenia, bo warto!
Dawno nie ucieszyła mnie tak żadna nagroda literacka. Paszport „Polityki” dla komiksu? Wow, wielkie wow!
więcej Pokaż mimo toJacka Świdzińskiego znam z jego wcześniejszych odsłon i charakterystycznej kreski. „Festiwal” nie ma z nimi wiele wspólnego, tj. i kreska jest inna (zresztą różna na poszczególnych stronach, zależnie od tego o czym akurat opowiada autor),i temat. I o ile jego poprzednie...
Urokliwa oszczędność formy z dużym poczuciem humoru.
Urokliwa oszczędność formy z dużym poczuciem humoru.
Pokaż mimo toJeden festiwal, a tyle różnych refleksji o świecie i historii. Wspaniały komiks, oszczędny w formie, pełen doskonałych dialogów.
Jeden festiwal, a tyle różnych refleksji o świecie i historii. Wspaniały komiks, oszczędny w formie, pełen doskonałych dialogów.
Pokaż mimo toCharakter to ma taki... nie wiem, impresyjny; jest dużo fajnych sytuacji, trafnych tekstów, różnych postaci o różnych charakterach i zachowaniach, ale brakuje glutenu, czyli czegoś spajającego te wszystkie wątki. Wstawki czysto plastyczne pogłębiają to wrażenie. Bo jest trochę tak, jakby autor chciał dużo przekazać, ale w rezultacie mamy 5 grzybów w barszczu, który przez to nie zyskuje na smaku.
Chciałam skonfrontować Festiwal ze wspomnieniami prawdziwego festiwalu, widzianego oczami mojej kilkunastoletniej mamy. No nijak nie znalazłam punktów stycznych. I zabrakło mi koloru. Podobno było BARDZO kolorowo.
Doceniam formę, rysunek, doceniam pewne spostrzeżenia. Ale nie jestem przekonana do tego Paszportu.
Charakter to ma taki... nie wiem, impresyjny; jest dużo fajnych sytuacji, trafnych tekstów, różnych postaci o różnych charakterach i zachowaniach, ale brakuje glutenu, czyli czegoś spajającego te wszystkie wątki. Wstawki czysto plastyczne pogłębiają to wrażenie. Bo jest trochę tak, jakby autor chciał dużo przekazać, ale w rezultacie mamy 5 grzybów w barszczu, który przez to...
więcej Pokaż mimo toKomiksów nie czytałam od czasów szkoły. Zachęcił mnie do festiwalu przyznany paszport polityki. Nie czytałam zbyt wiele o samej książce, ale stwierdziłam, że to świetny powód żeby powrócić do tej formy i dać się „ponieść” historii. No nie kliknęło. Doceniam same rysunki i pomysł, sporo trafnych, chociaż minimalistycznych opisów i tyle. Nie zachęciło mnie to do sięgnięcia po inne wydania.
Komiksów nie czytałam od czasów szkoły. Zachęcił mnie do festiwalu przyznany paszport polityki. Nie czytałam zbyt wiele o samej książce, ale stwierdziłam, że to świetny powód żeby powrócić do tej formy i dać się „ponieść” historii. No nie kliknęło. Doceniam same rysunki i pomysł, sporo trafnych, chociaż minimalistycznych opisów i tyle. Nie zachęciło mnie to do sięgnięcia po...
więcej Pokaż mimo toCiekawy komiks, ale czegoś w nim brakuje
Ciekawy komiks, ale czegoś w nim brakuje
Pokaż mimo to