Z deszczu pod rynnę

Okładka książki Z deszczu pod rynnę Ewa Niepokulczycka
Okładka książki Z deszczu pod rynnę
Ewa Niepokulczycka Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
274 str. 4 godz. 34 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2023-05-11
Data 1. wyd. pol.:
2023-05-11
Liczba stron:
274
Czas czytania
4 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383134932
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
401
309

Na półkach:

Na jakiejś facebookoej grupie widziałam jak autorka polecą swoją książkę i z ciekawości wyszukałam od razu na legimi, na moje szczęście była tam dostępna. Spodziewałam się znowu jakiejś książki o Polakach w Holandii, którzy mają jakieś dziwne przygody i spadają na 4 łapy jak to było u jednej autorki serii o swoich przygodach😅 kto czytał ten wie o co mi chodzi, bo sporo z Was je polecało w przeciwieństwie do mnie😉
Mam nadzieję, że ta książka będzie przetłumaczona na inne języki tak aby każdy mógł przeczytać, że Polacy to dobry naród. Ciężko pracujący i często dobrzy ludzie. Nie tylko patologia, której się wstydzimy na obczyźnie. Większość bohaterów tej książki to naprawdę sympatyczni ludzi i ja się cieszę, że też takich ludzi poznałam w Holandii. Rodzina Nowickich skradła moje serce, a koncówka tej książki bardzo mi się podobała. Polecam nie tylko osobom, które wyjechały za granicę, ale każdemu. To bardzo przyjemna lektura była i przeczytałam w jeden dzień, bo jest całkiem przyjemna.

Na jakiejś facebookoej grupie widziałam jak autorka polecą swoją książkę i z ciekawości wyszukałam od razu na legimi, na moje szczęście była tam dostępna. Spodziewałam się znowu jakiejś książki o Polakach w Holandii, którzy mają jakieś dziwne przygody i spadają na 4 łapy jak to było u jednej autorki serii o swoich przygodach😅 kto czytał ten wie o co mi chodzi, bo sporo z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
39

Na półkach: ,

Z ust jednego z bohaterów pada tak w przybliżeniu brzmiące zdanie: "płaski kraj - płaskie życie". Niżej wrócę do tej wypowiedzi.
To jest książka wielu bohaterów. Każdy z nich jest narratorem w swojej własnej historii. Konwencja książki przypomina paradokument telewizyjny, gdzie patrzymy na poszczególne postaci mówiące o tym, jak widzą dane wydarzenie, w którym biorą udział.
Wracając do powyższego cytatu. Wypowiedź wzięła się stąd, że bohater boryka się z różnymi rozterkami. Między innymi z rutyną, na którą składa się cykl praca - kwatera - praca. Określenie "płaski kraj" dotyczy geografii Holandii, która może być dla wielu osób zwyczajnie nudna. Podobnie jak życie pracownika wykonującego robotę poniżej swoich kwalifikacji.
Na kartach książki spotykamy różne osoby, różnych potrzeb oraz orientacji. Każdy z nich ma swoje ambicje oraz plany. Życie w obcym kraju nie należy do łatwych szczególnie wtedy, gdy nie zna się lokalnego języka.
Za duszę złapała mnie rodzina Nowickich oraz ostatnia scena, w której udział biorą prawie wszyscy bohaterowie. Lektura obowiązkowa dla tych, którzy myślą o emigracji, dla tych którzy tam są albo mają emigrantów wśród znajomych.

Z ust jednego z bohaterów pada tak w przybliżeniu brzmiące zdanie: "płaski kraj - płaskie życie". Niżej wrócę do tej wypowiedzi.
To jest książka wielu bohaterów. Każdy z nich jest narratorem w swojej własnej historii. Konwencja książki przypomina paradokument telewizyjny, gdzie patrzymy na poszczególne postaci mówiące o tym, jak widzą dane wydarzenie, w którym biorą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
2

Na półkach:

Myślę,że każdy kto mieszka lub planuje wyjechać za granicę znajdzie tu coś dla siebie i o sobie. Książka do szybkiego przeczytania,zgrabnie wybrane przez autorkę zasłyszane prawdziwe historie ułożone w fikcyjną powieść.

Myślę,że każdy kto mieszka lub planuje wyjechać za granicę znajdzie tu coś dla siebie i o sobie. Książka do szybkiego przeczytania,zgrabnie wybrane przez autorkę zasłyszane prawdziwe historie ułożone w fikcyjną powieść.

Pokaż mimo to

avatar
1040
905

Na półkach: , , , ,

„w tym kraju nie da się żyć normalnie”

Ludzie od niepamiętnych czasów poszukiwali lepszego miejsca do życia. Marzeniem każdego z nas jest z pewnością spełnione, bezpieczna i pewna sytuacja egzystencjalna. Niestety, nie każdy znajduje takie warunki w naszym kraju, więc wiele ludzi decyduje się na emigrację z nadzieją na lepszy los. Na pewno każdy z nas zna kogoś, kto podejmuje taką życiową decyzję i o takich osobach opowiada książka „Z deszczu po rynnę”.

Basia i Piotr mieszkają w Eindhoven, od trzech lat, razem z dwoma sześcioletnimi córeczkami bliźniaczkami Gosią i Weroniką, oraz psem Kropką. Są przykładem tych, którym się udało stworzyć swoje życie na dobrym poziomie. Piotr pracuje w firmie na kierowniczym stanowisku, a Basia uczy w szkole, więc mamy możliwość przyjrzeć się warunkom edukacji w Holandii, możliwościom rozwoju, funkcjonowaniu firm i infrastrukturze. Jednocześnie poznajemy różne spojrzenia na emigrację przez starsze pokolenia. Rodzice Basi kochają swoje dzieci i wnuki i wspierają ich na każdym kroku, mimo dzielącej ich odległości. Rozumieją ich decyzje pozostania w Holandii na stałe, czego nie mogą zaakceptować rodzice Piotra. Mieszkają oni w małej miejscowości, gdzie mentalność ludzi opiera się na tym, co powie ksiądz i media rządowe. Decyzja Piotra o wyjeździe spowodowana była między innymi, dlatego, że nie widział on tutaj możliwości rozwoju i realizowania swoich pasji. Miał odwagę przeciwstawić się despotycznym rodzicom, którzy narzucali swoim dzieciom określone zachowania i sposób myślenia. Każdy, kto miał inne zdanie, niż oni od razu stawał się wrogiem, także dotyczyło to ich syna, Piotra.
„teraz żyjemy w państwie bezprawia, afer, kradzieży naszych pieniędzy, w państwie, w którym kościół dostaje milionowe dotacje, a szpitale nie mają pieniędzy na leczenie i podanie prostego posiłku dla chorych.”

Z kolei pan Wojtek, który ma teraz sześćdziesiąt lat, prowadzi firmę budowlaną korzystając często z tzw. flexworkes, czyli ludzi, którzy wyjechali za granicę czasowo. Polskę opuścił 20 lat temu udając się najpierw do Niemiec, potem do Irlandii aż w końcu przyjechał do Holandii, w której pracuje od 5 lat. Jest przykładem człowieka, który szanuje ludzi, chętnie im pomaga, potrafi sprawiedliwie wynagradzać swoich pracowników i zawsze służy dobrą radą.

Bardzo poruszyła mnie historia jednego z jego pracowników, Jakuba, który jest solidny w swoim fachu, ale niestety ma problemy rodzinne. Na jego przykładzie ukazany jest sposób myślenia o ludziach, którzy pracują za granicą. Jakub jest rozwodnikiem, a jego była żona wciąż utrudnia mu życie. Właśnie postanowiła wystąpić o większe alimenty, które oczywiście dostała, gdyż polskie sądy mają zawsze na względzie punkt widzenia matki, nawet, jeżeli ona na to miano nie zasługuje. W tym przypadku sędzia, dowiedziawszy się, że Jakub pracuje w Holandii, bez zbędnych procedur zasądza wyższe alimenty, co dla Jakuba jest ogromnym obciążeniem.

Są też tacy, jak Tomek, który pochodzi z Kartuz, wychowany został w katolicko-pisowskiej rodzinie o konserwatywnych poglądach. Jest przedstawicielem Polaka aroganckiego, nieliczącego się z innymi, wyznającego chrześcijańskie poglądy, ale swoją postawą zaprzecza wartościom, które zawarte są w idei tej religii. Gardzi wszystkim, co nie spełnia jego wizji świata i wszystkimi, którzy nie podzielają jego poglądów. Jak wyznaje - czeka tylko, aby Polska była „liderem wartości chrześcijańskich”, a wtedy ma zamiar wrócić do kraju.

Przez całą fabułę przewijają się historie kilkorga osób, więc trudno tu wymienić wszystkich, ale każda z nich reprezentuje inne środowisko, status społeczny, światopogląd i przyczyny podjęcia takiej, a nie innej decyzji. Każdy z bohaterów ujęty został w osobnych rozdziałach w formie pierwszoosobowej. Pani Ewa Niepokulczycka wspaniale nakreśliła ich osobowości, sposób, myślenia, ich problemy, dylematy trafnie przy tym punktując nasze zalety, przywary, jasne i ciemne strony zarówno tego, co skłania ludzi do wyjazdów zarobkowych za granicę, jak i polskiej współczesnej rzeczywistości.

W podtytule widnieją trzy słowa: godność, pieniądze i ojczyzna. W trakcie lektury pojawiają się w związku z tym liczne pytania i refleksje. Które z tych słów ma największą wartość i znaczenie? Czy słowo „ojczyzna” wystarczy, by egzystować w takiej, a nie innej rzeczywistości, nawet jeżeli nie wszystko nam opowiada? Czy pozostawienie za sobą rodzinnych stron i wartości, w jakich wielu z nas zostało wychowanych jest czymś godnym napiętnowania, czy odwagi? Czy podobnie jest z godnością, która usuwa się w cień, gdy tylko bieda zajrzy w oczy? Okazuje się, że jednym z czynników mających ogromny wpływ na tego rodzaje decyzje jest sytuacja finansowa, która zmusza wielu rodaków do opuszczenia Polski. Jednym się udaje znaleźć swoje miejsce na ziemi, inni trafiają pod przysłowiową rynnę, ale też są tacy, którym sytuacja rodzinna nie pozwala ułożyć sobie życia w nowym miejscu.

O autorce powieści „Z deszczu pod rynnę” nie znalazłam żadnych informacji ani innych jej książek, więc przypuszczam, że jest to debiut pisarski, chociaż nie jest to w ogóle wyczuwalne. Pani Ewa Niepokulczycka ma bardzo łatwy w odbiorze styl pisania i prowadzenia uwagi czytelnika. W jednej powieści zawarła kilkanaście historii, które ze sobą się splatają, a jednocześnie nie powodują chaosu, mimo sporej ilość występujących postaci.

Niezwykle trafnie naświetla rzeczywistość życia Polaków za granicą, ale też punktuje polskie realia, z powodów, których ludzie opuścili swoją ojczyznę. Opisuje nam zagadnienie emigracji zarobkowej z różnych stron, zarówno z punktu widzenia pracujących w Holandii, jaki i tych, którzy mieszkają w Polsce. Pokazuje, że w dzisiejszych czasach na plan dalszy schodzi kwestia patriotyzmu, a na czoło wysuwają się sprawy bytowe, gdyż większość ludzi chce po prostu żyć w poczuciu bezpieczeństwa i stabilizacji.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu Sztukater

„w tym kraju nie da się żyć normalnie”

Ludzie od niepamiętnych czasów poszukiwali lepszego miejsca do życia. Marzeniem każdego z nas jest z pewnością spełnione, bezpieczna i pewna sytuacja egzystencjalna. Niestety, nie każdy znajduje takie warunki w naszym kraju, więc wiele ludzi decyduje się na emigrację z nadzieją na lepszy los. Na pewno każdy z nas zna kogoś, kto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Książka warta polecenia! Czyta się ją naprawdę dobrze. Autorka zdecydowanie ma lekkie pióro. Książka życiowa, skłaniająca do refleksji.

Książka warta polecenia! Czyta się ją naprawdę dobrze. Autorka zdecydowanie ma lekkie pióro. Książka życiowa, skłaniająca do refleksji.

Pokaż mimo to

avatar
267
100

Na półkach: ,

"Z deszczu pod rynnę" to książka o Polakach, którzy wyjechali do Holandii za chlebem i z myślą, że będzie żyło się im lepiej.
Jedni wyjeżdżają rodzinami, ale również i sam partner zostawiający rodzinę w rodzimym kraju.
Każdy z nich ma nadzieję na lepsze jutro i że uda im się podnieść komfort życiowy swojej rodziny.

Jak to w życiu bywa... Człowiek jedzie mając różowe okulary na nosie, a później zderza się z rzeczywistością. Jedna osoba dostanie dobrze płatną pracę inna musi harować na zmywaku bądź magazynie po 14h, a jeszcze inna będzie zmuszona wrócić do kraju.

postanowiłam przeczytać dlatego iż wiem jak to jesy być na imigracji.
Sama nie wiem , czy skusiła mnie do tego ciekawość jak to mają inni czy porownac z tym co ja przeżyłam.


Książka skłania do refleksji i jak to powiedział jeden z bohaterów oni są ludźmi, którzy tęsknią za rodzinami, krajem i przyjaciółmi, a nie bankomatami.
(Nie oszukujemy się, my Polacy często dpgryzamy " a pracujesz za granicą to Cię stać")

Bardzo łatwo można wczuć się w emocje bohaterów, a z książka aż przecieka emocjami.
Polecam książkę każdemu, gdyż można od podszewki zobaczyc jak to jest nie mieszkać w swoim kraju przy bliskich.

"Z deszczu pod rynnę" to książka o Polakach, którzy wyjechali do Holandii za chlebem i z myślą, że będzie żyło się im lepiej.
Jedni wyjeżdżają rodzinami, ale również i sam partner zostawiający rodzinę w rodzimym kraju.
Każdy z nich ma nadzieję na lepsze jutro i że uda im się podnieść komfort życiowy swojej rodziny.

Jak to w życiu bywa... Człowiek jedzie mając różowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
144
144

Na półkach:

Jeżeli ktoś rozważa emigrację, zastanawia się nad takim krokiem – to ta książka z pewnością pomoże podjąć decyzję. Czy zamiana życia w Polsce na egzystencję w Holandii naprawdę niesie korzyści? Czy jest jednak tak, że położenie geograficzne nie ma znaczenia, a determinuje nas podejście do życia – jedni bez ambicji godzą się na zastaną rzeczywistość, a inni konsekwentnie realizują plany i marzenia.

Wyjazd poza granice kraju i możliwość zarabiania tam pieniędzy dla wielu wydaje się spełnieniem marzeń. Część rodzin żyje właśnie w taki sposób - głowa rodziny wyjeżdża i zarabia w obcej walucie, a po czasie przesyła pieniądze lub wraca z zarobioną gotówką. Niektórzy planują pobyt całą rodziną na kilka lat… Jeszcze inni uciekają od istniejącej atmosfery i sytuacji politycznej. Takie rozwiązanie ma zalety i wady – jak wszystko w życiu… Autorka zebrała historie kilku rodaków, ich zwierzenia w bardzo ciekawą, wciągająca opowieść.

Niektórym z nich udaje się osiągnąć sukces, jednak boli tęsknota za ojczyzną i bliskimi. Inni nie mają tyle szczęścia, szarpią się z agencją pracy, godzą na okropne warunki mieszkaniowe, niską pensję. Wyjazd za granicę wcale nie gwarantuje nagłego i szczęśliwego zwrotu w życiu. Często przeszkodą okazuje się bariera językowa lub kulturowa, wąskie horyzonty, brak otwartości…

Książka ta kipi od emocji i autentycznie uczy empatii – nie sposób nie wczuć się w położenie bohaterów – naszych rodaków. Tym bardziej, że niektórzy naprawdę wpadają „z deszczu pod rynnę”, życie na emigracji to prawdziwa loteria, a refleksje dotyczące naszych narodowych cech są pełne goryczy… Odległość pozwala za to na uchwycenie szerszej skali problemów. Zgadzam się z opinią autorki, że często mała grupa rzuca cień na opinię o wszystkich, a czarne owce zdarzają się wśród wszystkich grup.

Jeżeli jesteście ciekawi, jak wygląda życie w kraju wiatraków i tulipanów, zastanawiacie się, czy „tam” można nadal być patriotą, jak wyglądają relacje wśród rodaków – to koniecznie przeczytajcie! Być może zmienicie poglądy związane z mitami i stereotypami dotyczącymi emigracji…

Jeżeli ktoś rozważa emigrację, zastanawia się nad takim krokiem – to ta książka z pewnością pomoże podjąć decyzję. Czy zamiana życia w Polsce na egzystencję w Holandii naprawdę niesie korzyści? Czy jest jednak tak, że położenie geograficzne nie ma znaczenia, a determinuje nas podejście do życia – jedni bez ambicji godzą się na zastaną rzeczywistość, a inni konsekwentnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2341
2325

Na półkach:

Godność- pieniądze- ojczyzna. Jak przetrwać na emigracji i w Holandii?

Mamy tu książkę odpowiadająca po części na pytania czemu Polacy decydują się na życie za granicą, za czym uciekając lub do czego gonią.

W tej książce mamy różnych bohaterów i każdy z nich ma inne, swoje powody. Jeden jest na pewno wspólny: nadzieja na lepsze życie.

Nadzieja to piękne, potrzebne, choć czasem też zwodnicze uczucie. To ona dodaje nam motywacji i siły, aby iść do przodu, wierząc, że będzie lepiej. To piękne. Gorzej tylko, gdy ta nadzieja rozbija się o mur rzeczywistości która nie zawsze jest taka różowa.

Życie na emigracji także nie jest jedynie piękna bajką. Jak pokazuje ta historia to bardziej słodko gorzkie przygody, pełne dobrych jak i ciężkich chwil, wzlotów jak i upadków.

Realizacja marzeń, godny zarobki, szacunek, chęć poznania świata to wszystko zachęciło bohaterów tej książki do wyjechania do Holandii.
Byli pełni nadziei, ale także obaw czy kraj ten przyjemnie ich z otwartą ramiona, czy znajdą tam szczęście.

To duża zmiana i podróż w nieznane, a to co nieznane, wyjście że strefy komfortu zawsze wzbudza lekki lęk w człowieku.

To książka o rożnych osobach, które różni wyksztalcenie środowisku, podejście do życia. Łączy ich jedynie emigracja. Ta książka to ich głos.
Interesująca książka.

Godność- pieniądze- ojczyzna. Jak przetrwać na emigracji i w Holandii?

Mamy tu książkę odpowiadająca po części na pytania czemu Polacy decydują się na życie za granicą, za czym uciekając lub do czego gonią.

W tej książce mamy różnych bohaterów i każdy z nich ma inne, swoje powody. Jeden jest na pewno wspólny: nadzieja na lepsze życie.

Nadzieja to piękne, potrzebne, choć...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    8
  • Posiadam
    3
  • 2023
    2
  • 2023 r.
    1
  • Polecam
    1
  • Recenzenckie
    1
  • Lektury 2023
    1
  • Ulubione
    1
  • Czerwiec 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Z deszczu pod rynnę


Podobne książki

Przeczytaj także