Pati Majeranka Miłorzeszek. Czyż to nie brzmi uroczo? A już zwłaszcza jako imię i nazwisko maleńkiej wróżki? Ale okazuje się, że nasza bohaterka to przysłowiowe "niezłe ziółko"😉. Pati ma dziesięć lat i bardzo wrażliwe serduszko, miga się jak tylko może od prac domowych, jest dosyć niecierpliwa, lubi poleniuchować, a przy tym buzia jej się nie zamyka. Jednym słowem - charakterna dziewczyna.

Gdy więc zauważa, że ktoś próbuje się dostać do domu sąsiadki pani Maliny, szybko decyduje, że to na pewno rabuś i podejmuje kroki, by wraz z przyjaciółkami go schwytać i otrzymać medal za odwagę.
Okazuje się jednak, że to bratanek sąsiadki, który przyjechał do ciotki na lato - około dwunastoletni Marko Samuel Cykanóżka Rozgwiazda. Nowy sąsiad dziwnym trafem, działa na Pati drażniąco, a wszelkie podejmowane przez Niego próby zaprzyjaźnienia się z naszą bohaterką, odbierane są przez wróżkę jako impertynencja.

Pati postanawia pozbyć się Marko i wraz z przyjaciółkami próbuje przygotować tytułowe ciasto zguby, z tym do przygotowania tego specyficznego wypieku potrzeba śmiechu, łez, a nawet włosów chłopca. Próby ich zdobycia, plus lekka modyfikacja przepisu na ciasto przez Babcię Pati - Henriettę wywoła prawdziwą kaskadę zaskakakujacych i czasem niebezpiecznych zdarzeń.

Chociaż wrażliwsi czytelnicy mogą być wyczuleni na często pojawiające się określenia, że np. coś jest głupie, to książka mi się podobała, zwłaszcza przemiana bohaterki, która zdała sobie sprawę ze swojego zachowania, potrafiła wyciągnąć wnioski i przeprosić chłopca.

Czekam z ogromną ciekawością na kolejne perypetie Pati i innych wróżek z Wietrzyska, a te pojawią się już wkrótce, bo dosłownie za kilka dni.
V

Pati Majeranka Miłorzeszek. Czyż to nie brzmi uroczo? A już zwłaszcza jako imię i nazwisko maleńkiej wróżki? Ale okazuje się, że nasza bohaterka to przysłowiowe "niezłe ziółko"😉. Pati ma dziesięć lat i bardzo wrażliwe serduszko, miga się jak tylko może od prac domowych, jest dosyć niecierpliwa, lubi poleniuchować, a przy tym buzia jej się nie zamyka. Jednym słowem -...

Młodość bywa trudna, ba! nawet bardzo burzliwa i z perspektywy czasu trochę… niezrozumiała. Pewnie każdy ma na swoim koncie jakieś sytuacje, które kiedyś wydawały się czymś najtrudniejszym, najokropniejszym i najbardziej niesprawiedliwym na świecie, a dziś przyprawiają nas w najlepszym wypadku o skrzywiony uśmiech zażenowania, a w najgorszym o prawdziwe ciary żenady 😉

Myślę, że te drugie po pewnym czasie mogą stać się typową reakcją Pati Miłorzeszek, gdy wróci wspomnieniami do pewnego nietypowego lata, podczas którego ubzdurała sobie, że wróżek Marko Rozgwizdka przebywający u swej cioci na wakacjach powziął niecny plan zmarnowania jej czasu wolnego. Niepokorna (a swoją drogą też i niezbyt sympatyczna) Pati wraz z przyjaciółkami powzięły zemstę – okrutną, przerażającą, chociaż słodką. I jak to często bywa przy podejmowaniu niemądrych i nieprzemyślanych przedsięwzięć, los się na nich, a zwłaszcza na zadziornej Pati, zemścił i porządnie utarł jej wróżkowy nosek.

„Pati Miłorzeszek i paskudne ciasto zguby” to opowieść utrzymana w baśniowym klimacie, której akcja rozgrywa się w lesie pełnym wróżek i innych przedziwnych stworzeń, w świecie pełnym tajemnic i czarów. W którym jednak relacje między stworzeniami wyjątkowo bardzo odzwierciedlają te ludzkie. Cała historia opiera się na złości i nieuzasadnionej nienawiści, by w rezultacie nieco zaczerpnąć z modnego w powieściach dla młodzieży motywu hate to love (friend).

Jest w tej opowieści coś prawdziwego i autentycznego, co przykuwa uwagę i każe czytać dalej, mimo że postaci są irytujące (zwłaszcza Pati),całość mocno trąci cuchnącym bąkiem, które pojawiają się tu nader często (zapewne, aby było zabawniej) i nieco poraża stopniem zacietrzewienia Pati. Cristal Snow wydaje się nie przejmować zbytnio poprawnością polityczną, więc i na różne „smaczki” można się w treści nadziać.

Za to ilustracje Kati Vuorento są przepiękne, subtelne, lekkie i delikatne. Zdecydowanie są największym atutem tej publikacji.

Pewnie się domyślacie, że mnie ta książka nie kupiła – ot przeciętna. Ma w sobie coś specyficznego, dlatego zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania.

Młodość bywa trudna, ba! nawet bardzo burzliwa i z perspektywy czasu trochę… niezrozumiała. Pewnie każdy ma na swoim koncie jakieś sytuacje, które kiedyś wydawały się czymś najtrudniejszym, najokropniejszym i najbardziej niesprawiedliwym na świecie, a dziś przyprawiają nas w najlepszym wypadku o skrzywiony uśmiech zażenowania, a w najgorszym o prawdziwe ciary żenady 😉...

Nie lubię zdrobnienia Pati. Od lat. Sama mam na imię Patrycja, jak tytułowa bohaterka, dlatego nielubiane zdrobnienie na okładce mnie lekko odpychało.
Na szczęście mam trochę rozumu w głowie i nie zaważyło to, na chęci przeczytania 1 tomu historii o małej, rezolutnej wróżce.
I dobrze! Cała historia jest nietuzinkowa i śmieszna. A przy tym w przewrotny sposób pokazuje wartość przyjaźni i nieodgadnioność miłości (tej pierwszej...!)

Świetna lektura dla dzieci 7/8+
Jako mama chłopca, który lubi książki z akcją i śmiesznymi tekstami - polecam!

Nie lubię zdrobnienia Pati. Od lat. Sama mam na imię Patrycja, jak tytułowa bohaterka, dlatego nielubiane zdrobnienie na okładce mnie lekko odpychało.
Na szczęście mam trochę rozumu w głowie i nie zaważyło to, na chęci przeczytania 1 tomu historii o małej, rezolutnej wróżce.
I dobrze! Cała historia jest nietuzinkowa i śmieszna. A przy tym w przewrotny sposób pokazuje...

Patrycja Majeranka Miłorzeszek, to wróżka wielkości małego paluszka. Może i malutka, ale charakterem, odwagą i pomysłami mogłaby obdarować z co najmniej połowę mieszkańców Wietrzyska - uroczej wróżkowej krainy. Pati wyróżnia jeszcze jedna cecha. Coś, co jak głosi legenda niejaka genetyka nie pytając nikogo z rodu Miłorzeszków o zdanie, postanowiła im sprezentować - serce, rozmiarem przypominające orzecha i wypełnione po brzegi miłością.

Pewnego dnia to serduszko zupełnie niespodziewanie załomotało szybciej w maleńkiej piersi. Powodem był niejaki Marko Rozgwiazda, chłopiec którego Pati uznała za szabrownika mienia niewinnej sąsiadki. Pati z pomocą przyjaciółek Wioliny i Liany szybko zdemaskowały złodziejaszka, który jak się okazało tego lata mocno namiesza w ich życiu.

Chłopiec przybył na wakacje do Pani Maliny (sąsiadki) zupełnie nieświadomy faktu, że stanie się obiektem przebiegłego planu wróżek, którym (zwłaszcza Pati) była jego absorbująca i beztroska obecność bardzo nie w smak. Postanowiły przygotować magiczne ciasto zguby. Jego spożycie miało zagwarantować, że Marko zniknie z ich życia raz na zawsze.

---
Kto by pomyślał, że w tym małym ciałku mieści się tyle uprzedzeń, podejrzliwości, hardości ducha i nieustępliwości. W realizacji swojego planu była w stanie posunąć się do mało chwalebnych czynów, a co gorsza zaangażowała w nie swoje przyjaciółki. Ale spokojnie, Pati, choć nie jest ideałem, ma też dobre cechy, które wraz z postępem wydarzeń będą stopniowo zastępować te, które o mało nie doprowadziłyby do zguby nie tylko Marka.

Pati to ciekawa odmiana od bohaterek o nieposzlakowanej kartotece pełnej cnót wszelakich. W jej słabościach, uporze, determinacji czuje się nutę prawy o ludzkiej naturze i może dlatego tak bardzo wciągnęła mnie lektura jej przygód. Jestem ciekawa kolejnych. 💛

Patrycja Majeranka Miłorzeszek, to wróżka wielkości małego paluszka. Może i malutka, ale charakterem, odwagą i pomysłami mogłaby obdarować z co najmniej połowę mieszkańców Wietrzyska - uroczej wróżkowej krainy. Pati wyróżnia jeszcze jedna cecha. Coś, co jak głosi legenda niejaka genetyka nie pytając nikogo z rodu Miłorzeszków o zdanie, postanowiła im sprezentować - serce,...

Poznajemy Pati Miłorzeszek, rezolutną wróżkę, która mieszka w jednym z drzew w Wietrzysku. Kiedy do sąsiedniego drzewa przyjeżdża na całe lato przemądrzały Marko Rozgwiazda postanawia razem z przyjaciółkami upiec ciasto zguby. Chce sprawić, by chłopak zniknął.
Co to za ciasto? Jakie składniki są potrzebne do przygotowania magicznego wypieku?
Co z tego wyniknie?

To pierwszy tom przygód Pati i innych wróżek z Wietrzyska. Idealna książka dla dzieci, które lubią przenieść się do świata wróżek i magii. Zabawna i lekka historia, która pokazuje wartości, uczy jak ważna jest rodzina i przyjaźń.
Opowieść o wróżkach zachwyci dzieciaki, dostarczy im emocji oraz zapewni niesamowitą przygodę. Piękne czarno-białe ilustracje Kati Vuorento pobudzą wyobraźnię.

Ciekawa jestem dalszych losów Pati, dlatego czekam na kontynuację tej serii.

Polecam!

Poznajemy Pati Miłorzeszek, rezolutną wróżkę, która mieszka w jednym z drzew w Wietrzysku. Kiedy do sąsiedniego drzewa przyjeżdża na całe lato przemądrzały Marko Rozgwiazda postanawia razem z przyjaciółkami upiec ciasto zguby. Chce sprawić, by chłopak zniknął.
Co to za ciasto? Jakie składniki są potrzebne do przygotowania magicznego wypieku?
Co z tego wyniknie?

To...

To jak traktujemy innych w dużym stopniu zależy od naszego nastawienia. A ono niewiele ma wspólnego z logiką. Możemy być zmęczeni, przepracowani, zniechęceni, żądni uwagi czy docenienia. To wszystko sprawia, że nasze zachowanie wobec innych będzie odbiegało od tego jak powinniśmy się zachować. Będąc niemiłym sprawiamy, że możemy pozbawić się szansy na wartościową znajomość. O tym mogła przekonać się bohaterka książki Cristal Snow „Pati Miłorzeszek i paskudne ciasto zguby”.
Na początku opowieści poznamy zwariowaną bohaterkę będącą małą wróżką z całym mnóstwem pytań i wątpliwości. Z powodu wieku, braku doświadczenia oraz nieumiejętności panowania nad emocjami szybciej działa niż myśli. Widzimy scenkę usypiania Pati przez jej mamę, Anulę. Mała wróżka zadaje wiele pytań, wśród których pojawiają się te dotyczące nazwiska, czyli Miłorzeszek. Dowie się, że to przez to, że ich serce jest tak wielkie jak orzeszek i przez to jest bardzo wrażliwe. Zobaczymy też jak po dziecięcemu wyjaśnienia w połączeniu z przeczytanymi informacjami sprawią, że Pati uzna, że ma chore serce, dlatego miga się od obowiązków domowych. Do tego nie łatwo się z nią przyjaźnić, dlatego ma tylko dwie przyjaciółki. Ale nie to jest główną akcją. Ta zaczyna się następnego poranka, kiedy mała wróżka w sąsiednim ogrodzie dostrzeże kogoś nieznajomego zakradającego się do domu. Niewiele myśląc pędzi po przyjaciółki, aby uratować skarby sąsiadki. Ku ich zaskoczeniu włamywaczem okazuje się Marko Samuel Cykanóżka Rozgwiazda, który przyjechał do swojej cioci na wakacje. Początki znajomości nie są łatwe: Pati z powodu pomyłki czuje zakłopotanie i z tego powodu unika nowego sąsiada. Nie jest to jednak łatwe. Cokolwiek musi zrobić w domu wystawiona jest na kontakt z nim. Jakby tego było mało Marko opowiada jej treść czytanej przez nią książki, przez co bohaterka jest jeszcze bardziej na niego zła, bo odebrał jej przyjemność z czytania. Próby unikania go nie przynoszą rezultatów. Chłopak wydaje się ciągle śledzić bohaterkę, przez co ona postanawia się go pozbyć i przypomina sobie opowieści o tym jak babcia uwolniła się od dziadka za pomocą ciasta zguby. Magiczny wypiek ma specjalną recepturę przechowywaną w specjalnej szkatułce. Razem z przyjaciółkami musi ją wykraść, a później trzymać się wskazówek, zadbać o szczegóły. Przepis okazuje się wymagający, czasochłonny oraz zmuszający Pati do przebywania w towarzystwie znienawidzonego Marko. Pewnie w połowie zrezygnowałaby z dążenia do pozbycia się chłopaka, ale ciasto zaczyna dziwnie się zachowywać i w ten sposób napędza działania przyjaciółek, które starają się dokończyć niezwykły wypiek oraz ukryć pracę nad nim przed dorosłymi. Tylko czy jak skończy ciasto to nadal będzie chciała je wykorzystać? A co się stanie, kiedy ktoś przez pomyłkę je zje?
„Pati Miłorzeszek i paskudne ciasto zguby” to piękna opowieść pełna fantazyjnych rzeczy, roślin i istot. Z powodu nietypowych nazw opowieść dość trudno czyta się na głos i trzeba wpaść w rytm tej czynności. Kiedy już się to uda podążamy do niezwykłego świata wróżek, w którym dzieci muszą się uczyć wielu rzeczy, są psotne, bywają leniwe, złośliwe, chcą być kochane i popisują się przed rówieśnikami, a także potrafią stanąć w obronie osób, na których im zależy.
Mali bohaterzy staną naprzeciw wielu wyzwań. Wiele z nich będzie zabawnych, niektóre niebezpieczne. Każde poruszą dziecięcą wyobraźnię, zachęcą do fantazjowania. Do tego dostajemy bardzo życiową opowieść o niechęci wobec osoby, której nie znamy. Młody czytelnik przekona się, że pozory mylą i warto czasami dać innym szansę, bo znajomość może przerodzić się w wartościową przyjaźń, w której młodzi ludzie będą zachęcać się do poznawania świata, zdobywania wiedzy.
Opowieść wzbogacono pięknymi ilustracjami Kati Vuorento. Delikatna kreska w połączeniu z żywiołową akcją i pokazaniem bohaterów jako ulotnych, wręcz eterycznych doskonale wzrok czytelnika.

To jak traktujemy innych w dużym stopniu zależy od naszego nastawienia. A ono niewiele ma wspólnego z logiką. Możemy być zmęczeni, przepracowani, zniechęceni, żądni uwagi czy docenienia. To wszystko sprawia, że nasze zachowanie wobec innych będzie odbiegało od tego jak powinniśmy się zachować. Będąc niemiłym sprawiamy, że możemy pozbawić się szansy na wartościową znajomość....

Piękna książeczka z mnóstwem czarno białych ilustracji które zachwycą nie tylko dzieci ale i dorosłych.

Pati Miłorzeszek to malutka wróżka mieszkająca w drzewie orzechowym. Naprzeciwko jej domku na całe wakacje wprowadza się Marko Rozgwiazda, chłopak, który sprawia, że Pati czuje się dziwnie, denerwuje ją, a ze względu na wielkie i wrażliwe serce mała wróżka musi na siebie uważać. Marko wydaje się jej wrednym i niegrzecznym chłopce. Pati wraz z przyjaciółkami Lianą i Wioliną postanawiają pozbyć się Marka… Pieką więc tytułowe ciasto zguby. Czym jest owo ciasto, jakie konsekwencje będą miały decyzję dziewczynek? Oj będzie się działo. Mnie osobiście trochę drażniła mała Pati. Ale ja jestem dorosła, więc jej zachowanie odbierałam w inny sposób, moje dziewczyny były zachwycone przygodami małych wróżek, a gdy sytuacja zaczęła się klarować to i ja z zapartym tchem przewracałam strony tej niepozornej książeczki.

Serdecznie polecam, książeczka niesie ze sobą końcowi ważny przekaz. Jaki? Zostanie to moją tajemnicą, a Was zapraszam do lektury

Piękna książeczka z mnóstwem czarno białych ilustracji które zachwycą nie tylko dzieci ale i dorosłych.

Pati Miłorzeszek to malutka wróżka mieszkająca w drzewie orzechowym. Naprzeciwko jej domku na całe wakacje wprowadza się Marko Rozgwiazda, chłopak, który sprawia, że Pati czuje się dziwnie, denerwuje ją, a ze względu na wielkie i wrażliwe serce mała wróżka musi na siebie...

Kolejna książka, tym razem dla trochę starszych dzieci. Dużo tekstu, no i ponad 200 stron 😱
Moją ośmiolatkę to trochę przeraziło. Na szczęście nie na tyle, żeby nie przeczytać ze mną.

Pati jest malutką wróżką, zamieszkującą jedno z drzew w Wietrzysku. Do sąsiedniego drzewa przyjeżdża na wakacje Marko Rozgwiazda, bardzo przemą­drzały i nie podobający się dziewczynkom. Postawiła się go pozbyć już na zawsze, piekąc ciasto zguby. Co z tego wyniknie? Musicie koniecznie przeczytać.

Mogę Wam zdradzić, że nie mogliśmy się oderwać a Liwia była zawiedziona, że to już koniec. Z niecierpliwością czeka na kolejną część. Mam nadzieję, że to już przeczyta sama.

Dodatkowo w książce są przepiękne czarno białe ilustracje wykonane przez Kati Vuorento, mieszkającą w Helsinkach.

Pierwsza część przygód małych wróżek, rozpoczyna całą serię.

Polecam 💪💪💪

Kolejna książka, tym razem dla trochę starszych dzieci. Dużo tekstu, no i ponad 200 stron 😱
Moją ośmiolatkę to trochę przeraziło. Na szczęście nie na tyle, żeby nie przeczytać ze mną.

Pati jest malutką wróżką, zamieszkującą jedno z drzew w Wietrzysku. Do sąsiedniego drzewa przyjeżdża na wakacje Marko Rozgwiazda, bardzo przemą­drzały i nie podobający się dziewczynkom....

Historie o wróżkach lubię już od dawna, a gdy trafiła mi w ręcę ta książka byłam zachwycona.

Nie dajcie się zwieść filigranowej postaci Pati Miłorzeszek, bo ma całkiem niezły charakterek i niestety nie da się jej od razu polubić, a Waszym opiniom daję pole do popisu po przeczytaniu o jej przygodach. Ciekawa jestem Waszych odczuć.

Mała wróżka nie stroni od kłamstw, daleko jej do empatii i pomocy bliskim. Nadchodzą wakacje i w sąsiedztwie Pati pojawia się Marko Samuel Cykanóżka Rozgwiazda. Z początku Pati bierze go za rabusia, a to po prostu gość pani Maliny.
Od początku nie darzy go sympatią i z przyjaciółkami stara się go po prostu pozbyć, bo twierdzi, że zrujnuje jej wakacyjny czas. Spisuje akt wypowiedzenia wojny w Wietrzysku i do dzieła. Poznamy etap przygotowań magicznego wypieku, który sprawi, że Marco zniknie. Nie jest to jednak takie proste, a wątek przybiera zagadkowe zwroty akcji, kreatywność małych wróżek nie zna granic. Czy zmienią zdanie i wybiorą lepszą ścieżkę działania? Czego nauczy wróżki ta przygoda? Co stało się z ciastem?

Nazwy miejsc jak Tępa Knieja czy ulica Głupolna i inne słownictwo sprawi, że się uśmiechniecie.

Książka jest doskonałym podłożem do rozmowy o złych zachowaniach wobec innych i emocjach. Przypomni, jak ważne znaczenie ma przepraszanie, wybaczanie i chęć poprawy po popełnionym błędzie.

To lekka i przyjemna lektura dla nieco starszych dzieci. Grafika jest niesamowita, mimo że jedynie czarno-biała to znakomicie wykonana.

Historie o wróżkach lubię już od dawna, a gdy trafiła mi w ręcę ta książka byłam zachwycona.

Nie dajcie się zwieść filigranowej postaci Pati Miłorzeszek, bo ma całkiem niezły charakterek i niestety nie da się jej od razu polubić, a Waszym opiniom daję pole do popisu po przeczytaniu o jej przygodach. Ciekawa jestem Waszych odczuć.

Mała wróżka nie stroni od kłamstw,...

"Z wielkiego dzbanka Pati nalała smakowitego soku z wilgódek do trzech sporych szklanek. Zawsze dobrze szło jej rozlewanie soku na przykład na dywan, na ozdobne kanapowe poduszki czy na sukienki cioć z sąsiedztwa."

"Pati Miłorzeszek i paskudne ciasto zguby" jest przepięknie ilustrowaną historią o małej jak palec wróżce, której niechęć i złość doprowadziła do serii niefortunnych zdarzeń. Nasza Patrycja Majeranka (czy Wy widzicie to imię?) Miłorzeszek nie raz przywodziła mi na myśl znaną wszystkim Anne Shirley. Rozgadana, roztrzepana. Wszędzie jej dużo. Mnie niekiedy irytowało jej zachowanie, ale to wszystko miało swój urok.

Cristal Snow w bardzo ciekawy sposób opisał losy mieszkańców Wietrzyska. Ta historia nie jest skomplikowana, więc nie musicie obawiać się, że coś Wam umknie. Poznajemy bliskich Miłorzeszków, przyjaciół czy nowo zaznajomionych, a już wrogich osób. Z tą wrogością nie przesadzam - Pati jak się za coś weźmie, to na sto procent. Tak powstało tytułowe ciasto zguby. Jeśli zmieszacie podstawowe składniki, takie na każdy wypiek, przy czym dodacie jeszcze skarpet, łez oraz śmiechu, wyjdzie Wam ciasto, które może kogoś wymazać z otoczenia. Główna bohaterka wraz z przyjaciółkami wyruszyła na iście niebezpieczną misję zdobycia tych specjalnych składników. Przygód co nie miara, ale to właśnie te przygody sprawiły, że książka upłynęła mi w dobrej atmosferze. Poza tym, te opisy! One również wiele robią, a dla dzieci jest to dobra okazja do szerszego poznania czy kreowania świata. Czy ciasto było zgubne? Tego musicie dowiedzieć się sami - nic nie zdradzę. "Pati Miłorzeszek i paskudne ciasto zguby" porwie Was w ten radosny świat naszej ciekawej wróżki. Będziecie zachwycać się każdą ilustrowaną stroną (autentycznie zatrzymywałam się na kilka minut, by je podziwiać),a myśli o słodkościach będą Was stale nawiedzać. Czy wspomniałam, że pojawia się tu chłopak? Marko Rozgwiazda jest sprawcą całego zamieszania, który sprawi, że nie raz będziecie się śmiać z sytuacji występujących w tej książce.

Smacznego czytania!🍰🤍

[ Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Nasza Księgarnia]

"Z wielkiego dzbanka Pati nalała smakowitego soku z wilgódek do trzech sporych szklanek. Zawsze dobrze szło jej rozlewanie soku na przykład na dywan, na ozdobne kanapowe poduszki czy na sukienki cioć z sąsiedztwa."

"Pati Miłorzeszek i paskudne ciasto zguby" jest przepięknie ilustrowaną historią o małej jak palec wróżce, której niechęć i złość doprowadziła do serii...