rozwińzwiń

Ferie

Okładka książki Ferie Anna Wołoszyn-Figiel
Okładka książki Ferie
Anna Wołoszyn-Figiel Wydawnictwo: Pan Wydawca sp. z o. o. literatura dziecięca
156 str. 2 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Pan Wydawca sp. z o. o.
Data wydania:
2022-05-25
Data 1. wyd. pol.:
2022-05-25
Liczba stron:
156
Czas czytania
2 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366670778
Tagi:
dzieci opowiadania bajki
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Sennik dla dzieci Maria Brzozowska, Michał Rusinek
Ocena 6,9
Sennik dla dzieci Maria Brzozowska, M...
Okładka książki Wszyscy pytają dlaczego Anna Höglund, Eva Susso
Ocena 7,9
Wszyscy pytają... Anna Höglund, Eva S...
Okładka książki Czternaście wilków Catherine Barr, Jenni Desmond
Ocena 8,6
Czternaście wi... Catherine Barr, Jen...

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
842
740

Na półkach:

Ferie zimowe to zaledwie dwa tygodnie wypoczynku, ale ten czas trzeba dzieciom jakoś zagospodarować. Chociaż rodzice Jarka z powieści „Ferie” autorstwa Anny Wołoszyn-Figiel zadbali raczej o swój wypoczynek. Synka zostawili u dziadka, a sami pojechali na urlop do Austrii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale pan Kazimierz (zwany w książce Starcem) i wnuk słabo się znają. Mieszkają na dwóch krańcach Polski i mają mało okazji do kontaktu. Czy dziesięcioletni Jarek nie będzie się nudził w niewielkiej górskiej miejscowości? Czy dziadek i wnuk znajdą wspólny język?

Na historię opisaną w publikacji „Ferie” składają się właściwie dwa wątki. Pierwszy z nich zarysowałam już w poprzednim akapicie. W drugim „bryluje” nastoletni Przemek. Chłopiec butny, rozpieszczony i zadufany w sobie. Do jego ojca dociera, że syn przewodzi bandą łobuzów, która m.in. dokucza młodszym dzieciom. Mężczyzna jest załamany. Pyta się sam siebie, co zaniedbał w wychowaniu syna. Zastanawia się również, jak na niego wpłynąć i jaką karę mu wymierzyć.

Główną myślą, jaka wyłania się z tej książki to, iż dzieci nie mogą zostać pozostawione same sobie. Na nic wymyślne prezenty, zorganizowane zajęcia, kiedy nie ma blisko opiekuna, który poświęci uwagę, wysłucha, okaże zrozumienie. Oboje chłopcy pochodzą z tzw. dobrych, a raczej majętnych domów. Na wszystko mogą sobie pozwolić, a jednak czegoś im brakuje i to odbija się na ich poglądach i zachowaniu. Młodszy z nich (Jarek) po poznaniu dziadka zmienia swoje myślenie. Poznaje inny punkt widzenia i inne życie. Chłopiec układa sobie to wszystko w dziecięcej głowie i otwiera się przed rodzicami. Nowe doświadczenie pomaga mu uporządkować i nazwać kłębiące się w głowie uczucia. Ten wątek jest przepiękny. Autorce udało się uchwycić kontrast pomiędzy pokorną, skromną starością, a głośną, przebojową młodością. Sprowokowała bohaterów, aby zastanowili się nad tym co ważne.

Co do wątku Przemka mam mieszane uczucia. Świetnie, że został podjęty temat nękania. W bohaterze tym drzemią ogromne pokłady agresji oraz pogardy wobec świata. Pocieszająca jest reakcja rodziców: nie wybielanie dziecka, a chęć konfrontacji z problemem. Mam jednak wrażenie, że Anna Wołoszyn-Figiel nie do końca miała pomysł, jak załatwić tę sprawę. Przemek zostaje ukarany. Wyjątkowo nie będziemy dyskutować o zasadności tej kary, zastanówmy się natomiast, czy coś z niej wynikło, czy doprowadziła do jakiegoś morału. Nie za bardzo. Nastolatek sam powiedziałby, że został upokorzony. W czasie odbywania kary nie wydarzyło się nic co dałby mu do myślenia, a i ojciec nie wykazał się, jakąś specjalną inicjatywą w „reperowaniu” syna. Co prawda panowie spędzili trochę czasu wspólnie, co zacieśniło wzajemne więzy, ale jako czytelnik nie wyniosłam z tego jakiejś mądrej myśli. Czegoś ewidentnie brakuje w zakończeniu tego wątku – zadośćuczynienia ze strony Przemka i morału.

Historia opisana przez Annę Wołoszyn-Figiel podoba mi się, jednak nie podoba mi się wstęp do niej. Na „dzień dobry” poznajemy pisarza, który szuka weny. Zainspirowany zmartwieniem swojego kolegi, który czeka na przyjazd wnuczka tworzy tę opowieść. Nie znoszę takich wstępów, które nic nie wnoszą. Na fabułę składają się dwa wątki (wystarczająco),a książka ma przyzwoitą objętość. Nie potrzebujemy mieszać czytelnikom w głowowe trzecim, kompletnie nieistotnym.

Kiedy czytam takie powieści jak „Ferie” - pełne uniwersalnych wartości – zastawiam się, co mogą dać dzieciom. Tutaj fantastycznym przykładem jest Jarek, który nie boi się obserwować i myśleć. I nie jest istotne, czy zgadzacie z wnioskami dziesięcioletniego bohatera. Ważne jest to, że się otworzył i głośno je wypowiedział. W wątku Przemka niczego ciekawego nie wypatrzyłam, co nie znaczy, że w waszym przypadku będzie tak samo. Być może inne doświadczenia sprawią, że coś tam dojrzycie.

Podsumowując, „Ferie” to całkiem przyjemna książka opowiadająca głównie o szacunku. Nieprzekombinowana fabularnie i językowo, ale – w dużej mierze – realizująca założenia autorki. Mogę ja polecić młodym miłośnikom powieści obyczajowych.

Ferie zimowe to zaledwie dwa tygodnie wypoczynku, ale ten czas trzeba dzieciom jakoś zagospodarować. Chociaż rodzice Jarka z powieści „Ferie” autorstwa Anny Wołoszyn-Figiel zadbali raczej o swój wypoczynek. Synka zostawili u dziadka, a sami pojechali na urlop do Austrii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale pan Kazimierz (zwany w książce Starcem) i wnuk słabo się znają....

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
698

Na półkach:

Historia kręci się wokół Jana, szanowanego pisarza, który zmaga się z blokadą pisarską i jego nieoczekiwanym spotkaniem ze starym przyjacielem, który inspiruje go do napisania nowej książki. W opowieści występuje również Starzec, starszy mężczyzna, który prowadzi sklep z zabawkami i jest znawcą gór, oraz jego nastoletni wnuk Jarek, przyzwyczajony do wygodnego życia, które kręci się wokół pizzy i tabletu, ale ferie zimowe zmuszony jest spędzić z dziadkiem w małym miasteczku z dala od centrów handlowych.

Należałoby tutaj pochwalić autorkę za zmierzenie się z problemem luki pokoleniowej w sposób naturalny i nienachalny, ukazując przeciwstawne poglądy Starca i Jarka na różne tematy, takie jak jedzenie, rozrywka i wartości. Kolejne uznanie dla autorki za podjęcie innych tematów, takich jak rodzicielstwo, agresja i praca socjalna, w angażujący i wnikliwy sposób.

Barwne zimowe opisy tworzą wyjątkową i wciągającą atmosferę, a także ciekawy rozwój postaci zarówno Starca, jak i Jarka, gdy uczą się doceniać wzajemne perspektywy i łączyć wspólne doświadczenia.

Gorąco polecam „Ferie” gdyż jest to wciągającą i dającą do myślenia powieść, którą powinien przeczytać każdy.

Historia kręci się wokół Jana, szanowanego pisarza, który zmaga się z blokadą pisarską i jego nieoczekiwanym spotkaniem ze starym przyjacielem, który inspiruje go do napisania nowej książki. W opowieści występuje również Starzec, starszy mężczyzna, który prowadzi sklep z zabawkami i jest znawcą gór, oraz jego nastoletni wnuk Jarek, przyzwyczajony do wygodnego życia, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
803
770

Na półkach: , , , , , , , , , ,

Pierwsze, co mi się ciśnie na usta, to powiedzieć, że... chciałabym mieć takiego dziadusia, jakiego ma książkowy Jarek. Ciepły, ostoja spokoju, pokory i wdzięczności. Starszy pan, który mieszka w małej mieścince, a którego wnętrze jest skarbcem mądrości i czułości jednocześnie. To człowiek o złotej wręcz duszy, którą poznaje wnuczek. Jarka podrzuca syn pana Kazimierza, bo wraz z żoną jadą na dwutygodniowy wyjazd za granicę. A syn? Tego przecież trzeba gdzieś zakotwiczyć, a ojciec z pewnością nie będzie miał nic przeciwko. Przecież i tak siedzi w domu. Syn Staruszka nie utrzymuje z nim kontaktu, rzuca słowa na wiatr nie dotrzymując danego słowa. W ogóle nie interesuje się własnym tatą, a Jarka zostawia bez wcześniejszego uzgodnienia.
I oto stają obok siebie - dorastający Jarek i starszy Pan. Nie znają się, nic o sobie nie wiedzą. Są jak dwie czyste kartki papieru, które dopiero spiszą. Ale teraz, pierwszy moment... Nic nie jest tak, jak powinno być. Nie ma internetu, nie ma co robić, nie ma pizzy co wieczór. Ogólnie nuda ze starym człowiekiem pod jednym dachem. Lecz po tygodniu coś się zmienia, samo od siebie. Wspólne zdobycie góry i zwiedzanie jaskini odczarowuje patową stagnację. Chłopiec zaczyna rozmawiać z dziadusiem, ale i zmienia się, jako dziecko. Okazuje się, że to rozważny, przyjacielski i wrażliwy chłopiec. I mimo hardości i początkowej wściekłości, wręcz furii, okazuje się być chłopcem uczynnym, rezolutnym i szczęśliwym. A to wszystko dzięki Dziadkowi, który... z każdym kolejnym dniem staje się mu coraz bliższy. Nagle wnuczek obywa się bez gier na tablecie, bez pizzy i bez sportu w telewizji. Odkrywa smak krupniku, gorącej czekolady, jaką robi Dziaduś oraz doświadcza bezinteresownej przyjaźni. Poznaje trójka biednych dzieci, które nie oceniają człowieka po zawartości portfela, a po głębi serca. Te dzieci są tak inne od tych z miasta, myśli Jarek. Tak wyjątkowe...
Jarek zmienia się. Wszystko się w nim przestawia i układa, jak puzzle, które dotąd były w rozsypce. To chłopiec mądrzejszy od własnych rodziców, który ma swoje zdanie i swoje serce. I okazuje się, że to serce... bezgranicznie kocha Dziadunia.

Tak w skrócie rysuje się fabuła „Ferii”. I choć to niepozorna z wyglądu książka, to tak mnie oczarowała, że jestem stale pod jej wielkim wrażeniem. Onieśmiela czytelnika. Sprawia, że z zapomnianego kufra pamięci wysypują się skrywane od lat marzenia. Otwierają się wspomnienia, wracają smaki sprzed lat. Pojawia się uśmiech i wdzięczność. Myślisz o czasie, jaki był i który nie wróci, ale jakże on był piękny... Dziękujesz za dzieciństwo i śmiech beztroski. Za bliskość dziadków i dotyk ich dłoni. Za rosół i placek z owocami, jaki robiła babcia. Budzi się czar dorastania.

Ta książka rzuca urok dobra.

„Ferie” pani Anny Wołoszyn-Figiel czyta się z wypiekami na twarzy. To mądra powieść, w której jest i gniew dziecka i bunt i niezgoda na decyzje dorosłych. Jest kłopot komunikacji między dorosłymi. Jest i tęsknota i łzy i ból. Tu jest wszystko. Tu jest człowiek wraz ze swoimi słabościami, które są i które często dają o sobie znać, ale których nie należy się wstydzić. lecz jest tu jeszcze coś, co zobaczysz w tle. Rodzina, miłość i zrozumienie. Jest akceptacja i wiara w to, co się ma i kim się jest. Wiara w ten czas dany tu i teraz. Przecież życie trwa, mówi nam autorka. Nasze życie to nie tylko dwa tygodnie ferii raz w roku. Te ferie trwają cały rok. To życie trwa rok po roku. Patrz – szepcze pani Anna – patrz i żyj.
Tej książki nie można przegapić. Ona domaga się wyróżnienia, specjalnego traktowania i delikatności. To perełka każdego księgozbioru. To niewyobrażalne piękno skryte w subtelnych okładkach. To magia słów. To cudowny lek na wszystko. Przez cały rok.

#agaKUSIczyta

Pierwsze, co mi się ciśnie na usta, to powiedzieć, że... chciałabym mieć takiego dziadusia, jakiego ma książkowy Jarek. Ciepły, ostoja spokoju, pokory i wdzięczności. Starszy pan, który mieszka w małej mieścince, a którego wnętrze jest skarbcem mądrości i czułości jednocześnie. To człowiek o złotej wręcz duszy, którą poznaje wnuczek. Jarka podrzuca syn pana Kazimierza, bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1474
268

Na półkach: , , , ,

Jan to ceniony pisarz, którego niedawno dopadł brak weny. Niespodziewanie rozmowa ze starym przyjacielem sprawia, że w jego głowie powstaje pomysł na nową książkę… Tak zaczyna się ta historia.

Starzec to starszy pan, który prowadzi sklep z zabawkami. Jest także wytrawnym znawcą gór. Ceni sobie proste życie, w przeciwieństwie do rodziny syna. Gdy jednak zaczynają się ferie, mężczyzna zostaje poproszony o zaopiekowanie się swoim wnukiem. I co teraz zrobić? Nie wypada przecież odmówić…

Jarek to nastolatek, który bez pizzy i tabletu nie wyobraża sobie dnia. Kiedy więc dowiaduje się, że ferie ma spędzić w małej miejscowości, nie jest tym pomysłem zachwycony. Tym bardziej że w tej dziurze nie ma żadnych galerii handlowych! No, ale jak rodzice coś postanowią, to nie ma dyskusji. Poza tym… Może nie będzie aż tak źle?

Dziadek i wnuk próbują znaleźć wspólny język, aby te ferie mimo wszystko były dobre. Jednak incydent na lodowisku sprawia, że sprawy się komplikują…

Spędzacie ferie w domu, czy gdzieś wyjeżdżacie? Kiedy u Was przypadają?

Anna Wołoszyn – Figiel napisała piękną, zimową historię na temat tego, o czym mało się mówi… A przecież ta kwestia dotyka prawie każdego z nas. Konflikt pokoleń jest nieunikniony w dzisiejszym świecie, gdyż wszystko bardzo szybko się zmienia. W tej książce widzimy dokładnie kontrast pomiędzy tymi dwoma punktami widzenia. Starzec i Jarek na początku kompletnie nie potrafią się ze sobą porozumieć; to, co dziadkowi wydaje się ciekawe, wnuka po prostu nudzi. Za to wybory żywieniowe Jarka niepokoją starszego pana, bo „za jego czasów tego nie było”.

W zasadzie obydwaj mają trudno, ale starają się jakoś dogadać. Autorka bardzo dobrze ukazała, że dla żadnego z nich nie jest to łatwe. Czytałam o tym z dużym zaangażowaniem, ale też jakąś refleksją. Naprawdę ucieszyłam się, gdy Starzec i Jarek w końcu znaleźli wspólny język.

Ciekawym tematem poruszonym w książce jest także podział na bogatych i biednych. Rodzice nastolatka nie akceptują tych drugich, a wręcz nimi gardzą… Dopiero spotkanie dzieci z mniej zamożnych rodzin sprawia, że Jarek otwiera oczy na pewne sprawy.

Bardzo podobało mi się to, jak nakreślona została przemiana obu bohaterów. Podczas lektury miałam wrażenie, że kolejne wspólne przygody zbliżały do siebie dziadka i wnuka, pomagając im zrozumieć niektóre rzeczy. Moim zdaniem zostało to przedstawione naturalnie; w sposób nienachalny, a jednocześnie konkretny.

W książce poruszone zostały też inne tematy, takie jak np. problemy wychowawcze, agresja czy prace społeczne. Myślę jednak, że warto tylko o nich wspomnieć i zapewnić, że zostały one ciekawie opisane. A jak konkretnie? To już zostawiam do samodzielnego odkrycia…

Historia napisana przez Annę Wołoszyn-Figiel posiada także bardzo plastyczne, zimowe opisy. Bez problemu potrafiłam sobie wyobrazić pogodę, która panowała na kartach tej powieści. Oddziaływała ona także na samopoczucie postaci, pchając je do niektórych działań… A także tworzy taki nastrój, jaki jest nie do podrobienia.

„Ferie” to taka książka, która zachwyci niejednego czytelnika. Potrafi ona oczarować swoim klimatem, jednocześnie przekazując wiele ponadczasowych lekcji. Moim zdaniem warto po nią sięgnąć, gdyż jest to ciekawa i mądra powieść. Polecam!

Jan to ceniony pisarz, którego niedawno dopadł brak weny. Niespodziewanie rozmowa ze starym przyjacielem sprawia, że w jego głowie powstaje pomysł na nową książkę… Tak zaczyna się ta historia.

Starzec to starszy pan, który prowadzi sklep z zabawkami. Jest także wytrawnym znawcą gór. Ceni sobie proste życie, w przeciwieństwie do rodziny syna. Gdy jednak zaczynają się ferie,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Chcę przeczytać
    1
  • Koniecznie, bo warto
    1
  • Posiadam
    1
  • Rodzina
    1
  • Ulubione
    1
  • Staruszkowie
    1
  • Niezapomniana
    1
  • Mądra powieść
    1
  • Wspomnienia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ferie


Podobne książki

Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,8
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,2
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...

Przeczytaj także