Fall Rot. Upadek Francji 1940
Nawet po legendarnej ewakuacji z Dunkierki we Francji w czerwcu 1940 roku nadal przebywały znaczne siły brytyjskie, które walczyły ramię w ramię z sojusznikiem. Aby przypieczętować zwycięstwo, Niemcy przeprowadzili Fall Rot (Wariant czerwony). Ofensywa w ciągu kilku tygodni doprowadziła do całkowitego załamania alianckiego oporu i kolejnej ewakuacji, tym razem z portów w Hawrze, Cherbourgu, Breście i Saint-Nazaire. Gdy Francja upadała, politycy planowali zawieszenie broni, a część żołnierzy zamiast kapitulacji wybierała ucieczkę do Anglii lub Afryki Północnej.
Robert Forczyk szczegółowo opisuje cały przebieg najazdu na Francję, łącznie z rzadko analizowaną w opracowaniach drugą połową kampanii. Przedstawia ignorowane często przez historyków działania polskich jednostek lądowych i lotniczych w czerwcu 1940 roku. Demaskuje mity o niekompetencji francuskich żołnierzy i ich braku chęci do walki. Ukazuje w nowym świetle wojskowy, polityczny i ludzki dramat upadku Francji i wyjaśnia, jak ta katastrofa wpłynęła na stosunki między aliantami na dalszym etapie wojny.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Rok 1940 – francuska klęska
„Niniejsza książka skupia się na Fall Rot oraz działaniach powietrznych, lądowych i morskich w czerwcu 1940 roku. Będzie to pierwsza anglojęzyczna próba dokładniejszego opisania ostatnich trzech tygodni kampanii francuskiej”.
Wydawać by się mogło, że historia drugiej wojny światowej jest wystarczająco opisana. Powstały niezliczone opracowania, dotyczące niemal jej każdego aspektu. Okazuje się jednak, że w powszechnej świadomości wciąż istnieją pewne skróty myślowe i utarte opinie na temat niektórych wydarzeń. Czy jednak wszystkie one odpowiadają rzeczywistości? Innymi słowy, czy naprawdę było tak, jak się nam wydaje, że było?
Właśnie takie pytania stawia Robert Forczyk w swojej najnowszej publikacji pod tytułem „Fall Rot. Upadek Francji 1940”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Rebis. Autor jest uznanym specjalistą z zakresu drugiej wojny światowej. Polski czytelnik miał go okazję poznać ze świetnej książki „Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939”. Nazwisko autora jest zatem gwarancją wysokiej jakości recenzowanego tytułu – i tak jest istotnie.
„Fall Rot” to znakomita książka, która na nowo odkrywa przebieg drugiego etapu niemieckiego najazdu na Francję. Czasami jednak autor zdaje się przeczyć sam sobie, ale o tym za chwilę. Zwracam jeszcze uwagę na bardzo mocny i jednoznaczny podtytuł – upadek Francji brzmi złowrogo i przygnębiająco. Forczyk nie zostawił tutaj żadnego miejsca na niedomówienia.
We wprowadzeniu przedstawia liczne argumenty uzasadniające powstanie niniejszej publikacji. Zauważa, że dotychczas najwięcej miejsca i uwagi zajmował Fall Gelb, czyli pierwszy etap niemieckiej ofensywy. Tymczasem – jak zauważa autor – ewakuacja z Dunkierki nie oznaczała bynajmniej końca wojny. Francja nadal stawiała opór, a Niemcy nadal prowadziły ofensywę. To właśnie w jej następstwie zdobyty został Paryż, utworzono marionetkowy francuski rząd i okupowano Francję przez cztery lata. Autor bardzo mocno podkreśla, że dotychczasowe próby wyjaśnienia francuskiej porażki są zbyt ogólne i formułowane post factum. Jednak moim zdaniem idzie w tym rozumowaniu trochę za daleko. Następuje przechylenie wahadła w drugą stronę. Forczyk dowodzi, że armia francuska nie była nastawiona tylko na porażkę, że żołnierze wykazywali się odwagą i nieustępliwością, a dowódcy niejednokrotnie podejmowali słuszne decyzje – zgodne z ówczesną sztuką wojenną. Co więcej, francuski sprzęt był niejednokrotnie lepszy niż niemiecki. Forczyk dość jednoznacznie bierze w obronę także sławną – a raczej niesławną – linię Maginota. Jednym słowem dowodzi, że armia francuska nie była na straconej pozycji. Wypada zatem zapytać – skoro było tak dobrze, to dlaczego było tak źle? Jakie czynniki spowodowały, że Francja broniła się ledwie kilka tygodni – niemal tyle samo co Polska?
W toku narracji Robert Forczyk przyznaje jednak, że z francuską armią nie było wcale tak dobrze. Owszem, być może porażka nie była przesądzona, lecz do zwycięstwa także było bardzo daleko. Czasem podczas lektury miałem wrażenie, że autor próbuje główną winę za francuską klęskę zrzucić na Brytyjczyków. Tymczasem fakty są jasne: w 1940 roku zawiedli zarówno francuscy politycy, jak i wojskowi. Była to prosta konsekwencja zaniedbań z lat 30., co przyznaje sam autor.
Robert Forczyk szczegółowo analizuje przebieg Fall Rot. Były to kluczowe tygodnie walk, albowiem w ich efekcie został zdobyty Paryż. Upadek Francji był brzemienny w skutki. Przede wszystkim spowodował gwałtowny wzrost poparcia dla Hitlera w Niemczech. Sam Hitler uwierzył, że jest nieomylnym geniuszem, a generalicja musiała uznać jego instynkt. Niemieccy dowódcy obawiali się bowiem ataku na Francję. Zresztą lektura recenzowanej książki udowadnia, że niejednokrotnie były to obawy słuszne. Wehrmacht napotykał wiele problemów natury logistycznej i technicznej. Podczas walk na niektórych odcinkach frontu ponosił także dość duże straty osobowe. Jednak w 1940 roku to Niemcy mieli wiarę w zwycięstwo i przekonanie o swojej sile. Hitler po raz kolejny postawił wszystko na jedną kartę i po raz kolejny odniósł spektakularne zwycięstwo.
„Fall Rot. Upadek Francji 1940” to znakomicie napisana książka, w której Robert Forczyk krok po kroku analizuje, jak doszło do francuskiej klęski. Zastanawia się także, czy była ona nieunikniona. Lektura obowiązkowa dla wszystkich pasjonatów historii, zwłaszcza okresu drugiej wojny światowej.
Wojciech Sobański
Książka na półkach
- 86
- 39
- 32
- 6
- 3
- 3
- 3
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
36/2024
Robert Forczyk jest uznanym amerykańskim autorem z zakresu historii wojskowości II wojny światowej. Poza tym jest byłym oficerem US Army, co jest niezwykle unikalne, ponieważ jest teoretykiem i praktykiem w jednym. W dodatku ze świetnym warsztatem pisarskim.
W książce „Fall Rot” postanowił zmierzyć się z mitami dotyczącymi niemieckiej kampanii na Zachodzie latem 1940 roku i oddać sprawiedliwości Francuzom i ich armii.
Autor m.in. udowadnia, że głosy o tym, że armia francuska potrafiła tylko się cofać i cechowało ją niskie morale są bardzo niesprawiedliwe, ponieważ Francuzi walczyli naprawdę z ogromną ofiarnością. Bardzo często żołnierze byli wręcz zmuszani do kapitulacji przez swoich zwierzchników (jak od dawna oblężone forty na Linii Maginota, które kapitulowały dawno po zawieszeniu broni).
Nie jest prawdą twierdzenie, że Francuzi byli w ogóle nieprzygotowani i zaniedbywali rozwój techniczny, bo większość środków przeznaczyli na wyżej wspomnianą Linię Maginota, która okazała się kompletnie nieużyteczna. Forczyk przedstawia fakt, że Linia Maginota była w budowie tańsza niż niemiecka Linia Zygfryda. Po prostu umocnienia nie spełniły swojego przeznaczenia, bo Francuzi nie mogli odpowiadać za przygotowanie (a raczej jego brak) Belgów.
Jeżeli komuś w książce się obrywa, to właśnie Belgom. Ci pierwsi przez swoją fatalną politykę neutralności do samego końca oraz fatalne nieprzygotowanie i niskie morale w armii doprowadziły do opłakanej sytuacji zarówno swojej, jaki i sąsiada. Niestety w historiografii Belgia jest traktowana niezwykle łagodnie, a baty zbierają Francuzi, którzy nie mogli odpowiadać za lekkomyślność swojego sojusznika.
Natomiast antybohaterami całej kampanii są bez najmniejszych wątpliwości Philippe Pétain oraz bardzo mile wspominany w Polsce, głównodowodzący francuskich sił zbrojnych (od 19 maja, po dymisji Maurice’a Gamelina) Maxime Weygand, którzy im sytuacja Francji była gorsza, tym intensywniej spiskowali w celu zakończenia wojny i rozsadzenia rządu od środka. Torpedowali wszelkie inicjatywy premiera Paula Reynauda, który był za tym, żeby kontynuować opór. Niestety premier utracił armię i nie miał za dużo do powiedzenia. Winą Reynauda było, że wybrał złych ludzi na najważniejsze stanowiska w najgorszym możliwym momencie.
Innym człowiekiem, który w obozie Aliantów wydatnie przysłużył się Niemcom w ich błyskotliwym zwycięstwie był przyszły szef Imperialnego Sztabu Generalnego British Army marszałek polny Alan Brooke. Wojskowy został wysłany do Francji za zadaniem umacniania Francuzów w przeświadczeniu o niesłabnącym wsparciu Zjednoczonegp Królestwa, a na miejscu doprowadził de facto do praktycznego rozsadzenia sojuszu swoimi decyzjami o nagłym wycofywaniu wojsk brytyjskich bez uzgodnień z gospodarzami, co jeszcze dodało wody na młyn obozowi Pétaina i Weyganda w armii i rządzie umierającej III Republiki. Generalnie postawa Wielkiej Brytanii była także bardzo słaba względem Francji i pomoc wręcz kapała, gdy Francja po woli konała.
Osobną kwestią jest tytułowy „Fall Rot”, który wśród autorów, którzy popełnili książki o kampanii francuskiej jest traktowany bardzo po macoszemu i większość publikacji ogranicza się do opisywania wydarzeń do ewakuacji w Dunkierce, a późniejsze wypadki są opisywane w najlepszym wypadku bardzo lakonicznie.
Takie stawianie sprawy jest bardzo niesprawiedliwe zarówno dla Francuzów, jak i Niemców. Jak podaje autor decyzją Hitlera wojska miały płynnie przejść od „Fall Gelb” do „Fall Rot”, co prawdopodobnie przyprawiło niemieckich logistyków o zawrót głowy. Bez dłuższej pauzy miano zaopatrzyć wojska w ogromne ilości paliwa, smarów i części do pojazdów oraz jedzenia i amunicji dla walczących wojsk. Ofensywa miała rozpocząć się możliwie najszybciej, a wobec sparaliżowania linii komunikacyjnych przez działania wojenne (wysadzone mosty czy zniszczone tory) było to jeszcze bardziej utrudnione.
Najlepiej skalę wysiłku odda liczba łącznej wagi zaopatrzenia jaką Niemcy musieli dostarczyć z magazynów na front na co najmniej 50 tysięcy ton. Do przewozu takiej ilości zaopatrzenia potrzeba 200 składów kolejowych.
Sztabowcy z OKH (Oberkomando des Heeres, Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych) i OKL (Oberkomando der Luftwaffe, Naczelne Dowództwo Sił Lotniczych) mieli zadanie nie do pozazdroszczenia, ale mimo wszystko podołali i wyposażyli wojsko, które pokonując Francję w nieco ponad półtora miesiąca dokonało jednej z najbardziej błyskotliwych operacji w dziejach wojskowości.
Książka jest pozycją zdecydowanie dla fanów wojskowości i pozycją obowiązkową dla osób zainteresowanych wojskiem niemieckim w czasie II wojny światowej.
Widać także, że autor jest zawodowym wojskowym, bo mapy poglądowe są sporządzone z dużą dokładnością, ale jednocześnie są bardzo czytelne i łatwo jest je „czytać”. Dodatkowym świetnym dodatkiem do każdej mapy jest kalendarium z opisem wydarzeń ukazanych na mapie. Co prawda w pierwszej części (o „Fall Gelb”) mogłoby być ich o wiele więcej, ale w rozdziałach w których autor opisuje kolejne fazy „Fall Rot” map jest na szczęście już więcej.
36/2024
więcej Pokaż mimo toRobert Forczyk jest uznanym amerykańskim autorem z zakresu historii wojskowości II wojny światowej. Poza tym jest byłym oficerem US Army, co jest niezwykle unikalne, ponieważ jest teoretykiem i praktykiem w jednym. W dodatku ze świetnym warsztatem pisarskim.
W książce „Fall Rot” postanowił zmierzyć się z mitami dotyczącymi niemieckiej kampanii na Zachodzie latem...
Super książka historyczna. O klęsce Francji napisano już dużo, ale ta zdecydowanie zmienia moje zapatrywania na ostatnie tygodnie kampanii francuskiej 1940.
Super książka historyczna. O klęsce Francji napisano już dużo, ale ta zdecydowanie zmienia moje zapatrywania na ostatnie tygodnie kampanii francuskiej 1940.
Pokaż mimo toW nowych publikacjach zadziwiające jest to że otwierają nowe perspektywy i ta książka do nich należy. Fall Rot był nie zmiernie ważny dla choćby ustanowienia Rządu Vichy. Natomiast takie smaczki jak chociażby to że Niemcy zdobyli 2.8mln ton ropy w pokonanych krajach zadziwia! Byłaby ocena 10 jednakże, ze względu na postawienie tezy z którą sie nie zgadzam przez autora iż HaltBefel nie miał wpływu na ewakuację Dunkierki dałem 8. Autor słabo broni tego argumentu podając uporczywą obronę francuską w dwóch miejscowościach jako główny powód nie dorwania wojsk brytyjskich w porcie.... Jednakże polecam Fall Rot to 56 % strat Niemieckich, a więc w drugiej części kampanii Francja biła się o wiele lepiej!
W nowych publikacjach zadziwiające jest to że otwierają nowe perspektywy i ta książka do nich należy. Fall Rot był nie zmiernie ważny dla choćby ustanowienia Rządu Vichy. Natomiast takie smaczki jak chociażby to że Niemcy zdobyli 2.8mln ton ropy w pokonanych krajach zadziwia! Byłaby ocena 10 jednakże, ze względu na postawienie tezy z którą sie nie zgadzam przez autora iż...
więcej Pokaż mimo to„Solidnie i dokładnie”
To moje drugie spotkanie z autorem i równie udane jak pierwsze. Tematem pracy jest przebieg podboju Francji przez Niemców w 1940 roku. Autor sugeruje, że większy nacisk położył na końcowy fragment działań (Fall Rot),jednak po analizie objętościowej nie jest to takie oczywiste.
Pisarz bardzo rzetelnie podszedł do problemu. Mamy opisany każdy kontekst działań zbrojnych i przygotowań do nich. Często są podważane mity i pokazywane nieścisłości, które zostały powielone w wielu opracowaniach. Oczywiście wszystko jest prostowane. Często autor idzie pod prąd i ma swoje spojrzenie na wydarzenie, różniące się od oficjalnych tez.
Autor jest wojskowym i ta strona dominuje w publikacji. Przy opisie bitew szczególnie to widać.
W książce jest zamieszczonych kilka map z numerycznym opisem wydarzeń. Ten trik był już stosowany w innych publikacjach wydanych przez wydawnictwo Rebis i znakomicie ułatwia orientację w terenie.
Niestety map jest za mało, w stosunku do szczegółowości Forczyka. W przypadku bardziej niszowych bitew trzeba się posiłkować źródłami zewnętrznymi.
Książka jest przystępna dla każdego. Autor operuje dość prostym i obrazowym językiem. Trzeba się nastawić na dość dużą ilość działań zbrojnych na poziomie co najmniej batalionu.
Publikacja rzuca nowe światło na podbój Francji przez Wehrmacht. Ważnym elementem jest wspominanie o innych siłach zbrojnych (np. Polskich i Czeskich lotnikach) pomagających Francuzom.
Nie są pominięte zbrodnie niemieckie na jeńcach wojennych i ludności cywilnej. I tutaj dość duży nacisk położono na przestępstwa Wehrmachtu, a nie tylko SS.
Wydanie w twardej oprawie na ekonomicznym papierze. Mimo, żółtego zabarwienia stron dobrze prezentują się mapy. Jest też trochę dobrze opisanych zdjęć
Ze swej strony polecam „Fall Rot” – to bardzo dobra książka.
„Solidnie i dokładnie”
więcej Pokaż mimo toTo moje drugie spotkanie z autorem i równie udane jak pierwsze. Tematem pracy jest przebieg podboju Francji przez Niemców w 1940 roku. Autor sugeruje, że większy nacisk położył na końcowy fragment działań (Fall Rot),jednak po analizie objętościowej nie jest to takie oczywiste.
Pisarz bardzo rzetelnie podszedł do problemu. Mamy opisany każdy kontekst...
Pod pewnymi względami to dość zaskakująca książka. Robert Forczyk we wstępie zauważa, że większą popularnością wśród historyków oraz generalnie powszechną znajomością cieszą się pierwsze dni kampanii związane z Fall Gelb - czyli przełamanie pod Sedanem czy chociażby słynna ewakuacja wojsk alianckich z Dunkierki. Po tych wydarzeniach był jednak Fall Rot, czyli druga faza walk o Francję, która rozpoczęła się 5 czerwca. Oczywiście Forczyk nie mówi o tych wydarzeniach w oderwaniu o głównego kontekstu, dlatego mamy dość szeroki wstęp do wydarzeń, które rozegrały się w 1940 roku. Autor przedstawia francuskie, brytyjskie i niemieckie zbrojenia, francuską politykę zagraniczną, rozwój umocnień oraz siłę i problemy francuskiej armii w przeddzień wybuchu konfliktu. Kolejno Forczyk, na około trzystu stronach, omawia już kampanię francuską. Autor jako były oficer wojsk pancernych, świetnie czuje pole bitwy, jest to o tyle ciekawe, że w swoich książkach nie ucieka do ciągłego cytowana listów czy pamiętników tamtych uczestników tamtych wydarzeń, a mimo to, książka nie traci nic ze swojej dynamiki. Sporo jest w książce ciekawych, a raczej mało znanych wątków jak zatopienie RMS Lancastria czy opis niemieckich zbrodni wojennych na francuskich, a zwłaszcza kolonialnych żołnierzach. Podoba mi się też to, że Forczyk nie ucieka od własnych wniosków, obala pewne mity o braku woli walki wśród francuskich żołnierzy czy analizuje przyczyny porażki aliantów.
Pod pewnymi względami to dość zaskakująca książka. Robert Forczyk we wstępie zauważa, że większą popularnością wśród historyków oraz generalnie powszechną znajomością cieszą się pierwsze dni kampanii związane z Fall Gelb - czyli przełamanie pod Sedanem czy chociażby słynna ewakuacja wojsk alianckich z Dunkierki. Po tych wydarzeniach był jednak Fall Rot, czyli druga faza...
więcej Pokaż mimo toDawno nie czytałem książki, nad którą spędziłem tyle czasu, a o której mam tak mało do powiedzenia. Co zrobić, z historią ciężko dyskutować jeśli nie jest się specjalistą, a ja nim definitywnie nie jestem.
Nie jestem, ale lubię dowiadywać się różnych rzeczy, a książka Forczyka dostarcza mnóstwo informacji. "Fall Rot" daje intrygującą możliwość prześledzenia ataku Niemiec na Francję w czasach II wojny światowej. Od początku do końca, przy czym początek zaczyna się dużo wcześniej niż sama wojna. Nie będę ukrywał, że clou książki to dość szczegółowy opis ruchów poszczególnych wojsk, walk, podejmowanych decyzji etc. Od nazw i numeracji dywizji, ich składu, strat i zysków idzie dostać oczopląsu. Na szczęście Forczyk uwzględnia też kontekst geopolityczny i relacje pomiędzy kluczowymi osobami w rządzie francuskim z delikatnym uwzględnieniem Brytyjczyków i nazistów. Osobiście te fragmenty były dla mnie najciekawsze, gdyż suche opisy manewrów wojskowych nigdy nie stanowiły dla mnie zbytniej rozrywki, no ale cóż. Książka opisuje, co opisuje.
Są dwie rzeczy, których mi zabrakło w "Fall Rot". Pierwsza to większy kontekst społeczny - jasne, autor wspomina tu i tam o nastrojach wśród Francuzów, Brytyjczyków i Niemców, ale nie wchodzi w temat głębiej. A szkoda, bo jest to kwestia ciekawa i na pewno wzbogacająca całość obrazu wojny. Drugą jest brak większej ilości map, zwłaszcza ogólnych, które znalazłyby się na początku lub końcu książki. Forczyk zawiera kilka poglądowych map w książce, ilustrujących poszczególne fragmenty walk, ruchy wojsk i miejsca bitew, ale! Jest ich stosunkowo mało i w trakcie lektury często łapałem się na tym, że dla lepszego zwizualizowania sobie opisywanych działań muszę sięgać po mapę w telefonie. Drobnostka niby, ale jednak przeszkadza.
Książkę czyta się raczej powoli i chociaż lektura jest wciągająca i pouczająca to mam wrażenie, że nie jest skierowana do zwykłego czytelnika, a raczej osób zainteresowanych tematem i mających chociaż ogólną wiedzę na temat szczegółów Fall Gelb i Fall Rot. Z perspektywy osoby lubiącej po prostu poszerzać swoją wiedzę mogę powiedzieć, że książka Forczyka definitywnie zmienia postrzeganie pewnych aspektów II wojny światowej i daje możliwość zagłębienia się w pewne uproszczenia stosowane w standardowej edukacji. Wątpię, żebym zapamiętał konkretne daty i użyte w trakcie wojny dywizje, ale definitywnie moja wiedza została poszerzona, więc cel został osiągnięty.
https://www.facebook.com/gniazdoszeptunow
Dawno nie czytałem książki, nad którą spędziłem tyle czasu, a o której mam tak mało do powiedzenia. Co zrobić, z historią ciężko dyskutować jeśli nie jest się specjalistą, a ja nim definitywnie nie jestem.
więcej Pokaż mimo toNie jestem, ale lubię dowiadywać się różnych rzeczy, a książka Forczyka dostarcza mnóstwo informacji. "Fall Rot" daje intrygującą możliwość prześledzenia ataku Niemiec...
PopKulturowy Kociołek:
Spora część publikacji (jak zresztą zauważa sam autor) dotyczących kampanii francuskiej, skupia się zwykle na pierwszych tygodniach walk, kończąc na ewakuacji wojsk alianckich pod Dunkierką. Owszem jest to wyrazisty symbol wygranej Niemców i upadku Europy. Nie można jednak zapominać o innych faktach i niuansach, które dają znacznie szerszy obraz całości. W Fall Rot Forczyk postanowił więc uzupełnić te braki, prezentując czytelnikowi obszerniejszy obraz upadku Francji, gdzie wszystko (nawet pozornie drobne szczegóły),miały wpływ na katastrofalny finał.
Sam początek publikacji to skupienie się na działaniach aliantów w latach poprzedzających wojnę. Autor skupia się tu między innymi na ekonomiczno-polityczno-społecznym obrazie poszczególnych krajów oraz ich zachowaniu w obliczu nieubłaganie zbliżającego się konfliktu. Niebagatelne znaczenie dla obrony Francji miała między innymi nie tylko „współpraca” z Wielką Brytanią, ale również błędna i krótkowzroczna polityka zagraniczna Belgii. Znajdziemy tutaj również wzmiankę na temat naszego kraju i gwarancji, jakie otrzymaliśmy od aliantów.
Dopiero takie przygotowanie pozwala odbiorcy na właściwe zrozumienie dalszej części książki. Rozdziałów, w których autor bardzo szczegółowo analizuje kolejne etapy walki (z mocnym nastawieniem na militarną stronę, zarówno aliantów, jak i Niemców),włącznie z krytyką niektórych działań czy zachowaniem niektórych dowódców. Stwierdzenie jednak, że Francja upadła przez niekompetentne dowodzenie i niskie morale/ pacyfistyczne nastawienie żołnierzy jest tylko ułamkiem prawdy. Jak na doświadczonego wojskowego przystało, autor dostrzega drobne błędy (na które inni nie zwracali uwagi),które w połączeniu ze sobą stawały się przysłowiową kulą u nogi zbliżającą Francję do nieuchronnego upadku. Forczyk słusznie również zauważa, że w wielu sytuacjach polityka i działania na froncie mało kiedy były ze sobą zbieżne.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-ksiazki-fall-rot-upadek-francji-1940/
PopKulturowy Kociołek:
więcej Pokaż mimo toSpora część publikacji (jak zresztą zauważa sam autor) dotyczących kampanii francuskiej, skupia się zwykle na pierwszych tygodniach walk, kończąc na ewakuacji wojsk alianckich pod Dunkierką. Owszem jest to wyrazisty symbol wygranej Niemców i upadku Europy. Nie można jednak zapominać o innych faktach i niuansach, które dają znacznie szerszy obraz...
Rozpoczynałem czytanie z pewną obawą - jak w tak dość krótkiej jednak publikacji można opisać przebieg całej wojny, ale i nadzieją - wreszcie coś więcej się dowiem o fazie "po Dunkierce". Zdecydowanie zwyciężyła "nadzieja", moim zdaniem jest to naprawdę dobrze napisana synteza, nie ma dużo szczegółów sztabowych, ale jest opisany jednak przebieg działań. Styl odmienny od publikacji w rodzaju "trylogii zwycięstwa" tzn. wspomnienia pojedynczych osób pojawiają się dość rzadko. Nie chcę się rozwodzić nad notatką wydawcy (okładka) - stwierdzam jedynie, że odzwierciedla główne przesłanie książki, oddającej swojego rodzaju hołd żołnierzom Armii Francji (tym z Europy ale i Afryki),ich bohaterstwu, odwadze, poświęceniu.
Autor napisał "Fall Rot" w 2017 r. ale kilka stwierdzeń warto przytoczyć z dzisiejszej perspektywy "żadnej z zachodnich demokracji nie powiodło się odstraszanie, ponieważ ich politycy i społeczeństwa żyły w złudnym przekonaniu, że kolejnej wojnie zapobiegnie sama pamięć o koszmarze poprzedniego konfliktu" i "niezdolność Francji do skutecznej obrony terytorium w 1940 roku dowodzi, że nadmierne poleganie na bezpieczeństwie zbiorowym może się okazać fatalnym błędem".
Rozpoczynałem czytanie z pewną obawą - jak w tak dość krótkiej jednak publikacji można opisać przebieg całej wojny, ale i nadzieją - wreszcie coś więcej się dowiem o fazie "po Dunkierce". Zdecydowanie zwyciężyła "nadzieja", moim zdaniem jest to naprawdę dobrze napisana synteza, nie ma dużo szczegółów sztabowych, ale jest opisany jednak przebieg działań. Styl odmienny od...
więcej Pokaż mimo toZnakomita książka. Zawiera analizę przygotowań do przyszłej wojny, tło polityczne oraz przebieg kampanii na wiosnę 1940 roku z omówieniem jej drugiej części, "Fall Rot". Autor burzy mit o braku woli walki u Francuzów, analizuje przyczyny porażki Francuzów i Brytyjczyków. Książkę bardzo dobrze się czyta.
Znakomita książka. Zawiera analizę przygotowań do przyszłej wojny, tło polityczne oraz przebieg kampanii na wiosnę 1940 roku z omówieniem jej drugiej części, "Fall Rot". Autor burzy mit o braku woli walki u Francuzów, analizuje przyczyny porażki Francuzów i Brytyjczyków. Książkę bardzo dobrze się czyta.
Pokaż mimo to„Fall Rot. Upadek Francji 1940” to świetna propozycja dla miłośników historii wojskowości oraz dla tych, którzy interesują się II wojną światową.
Autor szczegółowo analizuje przyczyny tak błyskawicznego upadku Francji w 1940 roku. Wnikliwie zgłębia wszelkie problemy, które ostatecznie zdecydowały o porażce Francuzów, a triumfie Hitlera.
Czytając tę książkę nieustannie powtarzałam sobie pytanie: jak? Jak do tego doszło? Co poszło nie tak? Wydawać by się mogło, że to Francuzi jak nikt inny zdawali sobie sprawę, że Niemcy prędzej czy później staną na nogi i wezmą odwet. Mało tego! Marszałek Ferdynand Foch traktat wersalski nazwał wprost „rozejmem na dwadzieścia lat”.
Francja nie miała złudzeń. Niemcy znowu zaatakują. Tylko tym razem nie popełnią błędów z I wojny światowej. Mając tę świadomość Francuzi zaczęli działać na wielu płaszczyznach jednocześnie. Sojusze, zbrojenia, przewaga informacyjna, słynna linia Maginota. Historia pokazała, że te wszystkie działania okazały się funta kłaków warte...
Sojusze pięknie wyglądały na papierze… Zbrojenia i doskonalona wciąż technika wojskowa były imponujące. Szkoda tylko, że wciąż i wciąż odkładano w czasie realizację tych rewelacyjnych planów. Wywiad francuski też się nie spisał.
Poza tym, nikt nie wziął pod uwagę, że w marcu 1938 roku Niemcy dokonają Anschlussu Austrii. Gdy we wrześniu 1938 roku podpisano układ monachijski nikt już nie powinien mieć wątpliwości, że Hitler się zatrzyma. Tym bardziej, że jego siły zbrojne w ciągu kilku miesięcy znacznie się zwiększyły!
Forczyk poświęca uwagę także postawie Anglii, która nie garnęła się do zawiązywania nowych sojuszy, a także sporo miejsca dedykuje sprawom polskim. Co znamienne, zwraca uwagę na kilka pomijanych bądź marginalizowanych zazwyczaj problemów.
„Fall Rot. Upadek Francji 1940” to książka, po którą zdecydowanie warto sięgnąć, by na pewne sprawy spojrzeć z nieco innej perspektywy.
https://monikaolgaczyta.blogspot.com/
„Fall Rot. Upadek Francji 1940” to świetna propozycja dla miłośników historii wojskowości oraz dla tych, którzy interesują się II wojną światową.
więcej Pokaż mimo toAutor szczegółowo analizuje przyczyny tak błyskawicznego upadku Francji w 1940 roku. Wnikliwie zgłębia wszelkie problemy, które ostatecznie zdecydowały o porażce Francuzów, a triumfie Hitlera.
Czytając tę książkę nieustannie...