Potop. Tom I
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 1972-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1972-01-01
- Liczba stron:
- 415
- Czas czytania
- 6 godz. 55 min.
- Język:
- polski
Druga z kolei wielka powieść Sienkiewicza, "Potop" (1887 r.),wzbudzała w czytelnikach nie mniej zajęcia jak pierwsza, "Ogniem i mieczem", nie mniej gorączkowo była pochłaniana, nie mniej wywoływała uwielbienia w rozmowach. Trzecia natomiast, "Pan Wołodyjowski", kończąca cykl Trylogii, znacznie chłodniej przyjęta została i jakoby tylko dla "konsekwencji" była chwalona.
Było to, oczywiście, zwykłym wynikiem naszego usposobienia gorączkowego; w początkach płoniemy jak świece, niebawem dymimy jak kaganki. Niepodobna wszakże nie zauważyć w tym objawie i innych także czynników.
Treść i duch "Potopu" oraz "Pana Wołodyjowskiego", może także bezwiednie, dla krytyków ze sfery arystokratycznej nie mogły być w tak wysokim stopniu sympatyczne jak treści i duch powieści "Ogniem i mieczem". Tu była w pewnej mierze, w osobie Wiśniowieckiego, apoteoza oligarchii naszej XVII wieku, przez wskazywanie (wbrew dziejom) jej płomiennej miłości dla kraju, jej rycerskiego animuszu i jej wzniosłej pobożności; a tam, przeciwnie, w Januszu i Bogusławie Radziwiłłach, Radziejowskim, Opalińskim, wystawił autor zwyrodnienie tej oligarchii, przepaścistą, niczym napełnić się nie dającą jej pychę, ambicję, samolubstwo, żądzę władzy, prowadzące do zdrady i wyrzeczenia się własnej ojczyzny, gdy, przeciwnie, cnotę, męstwo, poświęcenie przypisał nie znanym wśród arystokracji, skromnym rodom szlacheckim Czarnieckiego, Kmiciców, Wołodyjowskich, ba! takim mieszczanom z rodu, jak Kordecki, lub chłopom góralom. (...) Tu jednostki spomiędzy szlachty występują w roli zbawców kraju wśród najstraszliwszej zawieruchy nieszczęść, oligarchowie zaś w roli nikczemników, co tylko swoje prywatne interesa pragnęliby uratować i egoizmowi osobistemu lub kastowemu dogodzić, bez względu na to, co z krajem się stanie.
Takie obrazy nie mogły być rozpatrywane z upodobaniem przez wielbicieli bohaterstwa księcia Wiśniowieckiego z "Ogniem i mieczem", bo choćby nawet w rozważaniu dziejów przyznawali im trafność i prawdę, to przecież woleliby zapewne, ażeby taki sąd o oligarchii pozostał w dziejach historycznych, a nie przenosił się do utworów sztuki, jako działających na ogół bardziej bezpośrednio i skutecznie niż wywody ściśle naukowe. Gdyby takie obrazy namalowane były przez którego z powieściopisarzy o silnie zaznaczonych demokratycznych rysach, to może by krytycy z owej sfery arystokratycznej znaleźli sposobność do krzyków o zohydzanie przeszłości dla tendencji; ponieważ jednak zrobił to twórca postaci księcia Jeremiego, nie poczytali mu za grzech wystawienia prawdy dziejowej, ale niesmak swój wewnętrzny wyrazili chłodniejszym przyjęciem "Potopu" i zdaniem o jego niższości artystycznej w porównaniu z pierwszą powieścią.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 26
- 4
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Piekło zamarzło, Sienkiewicz dostał ode mnie osiem. I to mimo nieznośnego robienia z mordercy, szalbierza, zdrajcy i porywacza Kmicica podkładu pod przyszłego bohatera Rzeczpospolitej. Pełny rozpaczy zajrzałem na stronę szkolnych opracowań, niejakiego Bryka, gdzie swołocz prowadzoną przez Kmicica nazywa się „bandą opryszków i nicponi”. Redaktor chyba niezłego towaru się nałykał, skoro bandę wyjętych spod prawa morderców ma za nicponi. W innym Bryku natomiast stwierdził, że z Kmicica był przystojny jegomość, co za kołnierz nie wylewał. (Wymordował, co prawda, wioskę, no ale to przecież detal). Widzę, że w szkołach nadal ma miejsce Adoracja Najświętszego Serca Kmicicowego, co sprawia, że przedmiot zwany językiem polskim, który powinien uczyć krytycznej refleksji, samemu sobie staje w poprzek. W afirmacji bezkrytycznych sloganów pomagają przy tym wydawnictwa i inicjatywy skierowane dla uczniów; Bryk, Greg i im podobne. Rzygam tym.
„Potop” gdy nie jest czytany jako narodowy brewiarz, jest całkiem znośny. Sienkiewicz potrafił rozpisać prawdziwie dramatyczne zwroty akcji. Wywód fabularny jest co i rusz przerywany uderzającym jak grom plot twistem. To zdrada Radziwiłła, która przy stole musiała wywołać reakcję zdziwienia rodem z „Ostatniej wieczerzy” Leonarda Da Vinci. To już mości Zagłoba w płaszczu porucznika nawiewa z kordonu karnego; no i wreszcie creme de la creme tomu pierwszego – Wołodyjowski w drzwiach Billewiczów na ostatnich stronicach. Przy tym cały fabularny jazgot, bardzo wciągający, przyznajmy, jest podporządkowany konwencji przygodowej. To ile w prawdę historyczną nadmuchał Sienkiewicz, a ile z niej wydmuchał, to już ponad stuletni spór i chyba nie ma się, co do niego włączać, bo to w końcu tylko i aż powieść. Natomiast są w fabule takie pominięcia, że nie sposób nie zgrzytać zębami nawet i w tomie I. Osobowość pokroju Janusza Radziwiłła nie ma ani jednego w miarę zdolnego dowódcy poza Kmicicem. Doprawdy? Jest to oczywiście pokłosie lukrecjowej kreacji „protagonisty”, bo Kmicic jest w tej powieści jak Aleksander Wielki; ze strony na stronę materializuje oddziały, które wręcz marzą, by się nimi instrumentalnie posłużyć, a starcia ustawiają się w kolejce do wygrania; słynny natomiast bunt z „Potopu” (rzucenie buławy) nie miał miejsca zaraz po ogłoszeniu decyzji lecz znacznie później. Wspomniany Radziwiłł z kolei, to jak Darth Vader I Rzeczypospolitej; jest w tym tomie głównym antagonistą (bo zakładam, że Szwedzi to bohater zbiorowy; mało obecny) i wyraża postawy, których Sienkiewicz nie aprobował i które tenże sam Sienkiewicz przekolorował lub przemilczał, robiąc z Radziwiłła drugiego po Judaszu Iskariocie. Autor, być może uprzedzając cenzorów, nie napomknął, że car obwołał się Wielkim Księciem Litewskim, a protektorat szwedzki być może sprawił, że na Litwie nie pojawiły się też żołnierze carscy. Zresztą co by to była za przygodówka, gdyby nie było przynajmniej jednego zadeklarowanego złodupca?
Tak więc o „Potopie”: co Sienkiewicz na polskim napsuł, to na historii powinno być naprawione, ale że oba przedmioty w Polsce nie funkcjonują jak należy, to wszystko jest w chaosie jak Rzeczpospolita za Szweda. Jako powieść przygodowo-awanturnicza: nikt nie powie veto. Zabawa przednia.
Piekło zamarzło, Sienkiewicz dostał ode mnie osiem. I to mimo nieznośnego robienia z mordercy, szalbierza, zdrajcy i porywacza Kmicica podkładu pod przyszłego bohatera Rzeczpospolitej. Pełny rozpaczy zajrzałem na stronę szkolnych opracowań, niejakiego Bryka, gdzie swołocz prowadzoną przez Kmicica nazywa się „bandą opryszków i nicponi”. Redaktor chyba niezłego towaru się...
więcej Pokaż mimo tojakąś wielką fanką historii to nigdy nie byłam, ale trylogię przeczytałam w czasach licealnych z wypiekami na twarzy... pomimo że lekturą by tylko potop, to żałowałam, że nie omawialiśmy wszystkiego... takie książki młodzież powinna czytać
jakąś wielką fanką historii to nigdy nie byłam, ale trylogię przeczytałam w czasach licealnych z wypiekami na twarzy... pomimo że lekturą by tylko potop, to żałowałam, że nie omawialiśmy wszystkiego... takie książki młodzież powinna czytać
Pokaż mimo to