Książka o tym by 2x się zastanowić nad dodaniem czegoś na swoje media społecznościowe.

Mamy tu 3 historie- Leona, Sandry i Maksa. Każda z nich jest na swój sposób ciekawa. Mimo, że łączy ich umieszczenie czegoś w internecie to jednak każda historia jest inna i każdy ma inne konsekwencje za wrzucenie zdjęcia czy filmiku do sieci.
Ta książka powinna być lekturą szkolną, ponieważ pokazuje jak hejt szybko przemieszcza się i jak łatwo można zniszczyć nie tylko czyjeś życie ale i swoje, oraz to jak według nas nasze niewinne zdjęcie może być kopalnią wiedzy dla kogoś innego.

Na koniec dodam, że niektóre osoby w książce były dla mnie irytujące. Ich zachowanie było drażniące jednak skupiłam się na całości i bardzo mnie ciekawiło jak to wszystko się zakończy. Końcówka jednak nie spełniła moich oczekiwań jest jakby w połowie urwana i takiego całkowitego finału co się stało z niektórymi osobami brak.

Książka o tym by 2x się zastanowić nad dodaniem czegoś na swoje media społecznościowe.

Mamy tu 3 historie- Leona, Sandry i Maksa. Każda z nich jest na swój sposób ciekawa. Mimo, że łączy ich umieszczenie czegoś w internecie to jednak każda historia jest inna i każdy ma inne konsekwencje za wrzucenie zdjęcia czy filmiku do sieci.
Ta książka powinna być lekturą szkolną,...

Książka dająca dużo do myślenia... Składnia do refleksji... Szybko się czyta.

Książka dająca dużo do myślenia... Składnia do refleksji... Szybko się czyta.

Polecam każdemu przeczytać...

Polecam każdemu przeczytać...

Książka niesamowita. Oddaje dzisiejsze czasy gdy każdy no prawie każdy siedzi w telefonie. Polecam

Książka niesamowita. Oddaje dzisiejsze czasy gdy każdy no prawie każdy siedzi w telefonie. Polecam

Sandra zrelacjonowała na żywo na Instagramie randkę z Leonem. Przedstawiła wszystko tak, żeby pokazać go w jak najgorszym świetle, udowadniając, że jest zwykłym podrywaczem. Problem w tym, że Leon naprawdę był zainteresowany Sandrą i zależało mu na zrobieniu na niej wrażenia.

Wyśmiany i upokorzony postanawia się zemścić tworząc aplikację do przechwycenia informacji w sieci.

Maks jest geniuszem multimedialnym, a wszystkie zarobione pieniądze wydaje na operacje plastyczne. Chce być idealny i mieć idealne życie. Problem w tym, że jego decyzje przysparzają mu wyłącznie problemów. Zwłaszcza te, które podejmuje dla przywódcy grupy przestępczej.

Podczas czytania tej książki miałam wrażenie, że czytam dwie w jednej. Historia Leona jest świetna w kontekście wpływu social mediów na nasze życie i wniosku, że nic nie ginie w internecie.
Gdyby się skupić tylko na niej, rozwinąć, uzupełnić, mogłaby wyjść z tego ciekawa książka z przestrogą dla nastolatków.

Ale jest też historia Maksa… początkowo intrygująca, szybko jednak przeradzająca się w przesadę i komedię. Większość książki zastanawiałam się, co ona wnosi do fabuły.
Tak naprawdę nic.

Skupiając się na tych historiach osobno mogę stwierdzić, że są dobrym przedstawieniem kuli śnieżnej. Życie bohaterów zmienia się drastycznie i wprost z minuty na minutę. Dobra przestroga dla każdego, kto uważa, że w internecie jest bezpieczny.

Sandra zrelacjonowała na żywo na Instagramie randkę z Leonem. Przedstawiła wszystko tak, żeby pokazać go w jak najgorszym świetle, udowadniając, że jest zwykłym podrywaczem. Problem w tym, że Leon naprawdę był zainteresowany Sandrą i zależało mu na zrobieniu na niej wrażenia.

Wyśmiany i upokorzony postanawia się zemścić tworząc aplikację do przechwycenia informacji w...

„(…) każda akcja pociąga za sobą reakcję, i jeśli nie wiesz, jaka będzie reakcja, daj sobie na wstrzymanie”.

„Apka” – czyli witajcie w świecie Leona, Sandry i Maksa. Tu rzeczywistość bezlitośnie testuje bohaterów zacierając granicę pomiędzy tym, co realne, a tym, co online, zakrzywiając się bezwzględnie, wymykając się spod kontroli. Tu słowo pisane i obraz nie znikają z pamięci, mimo kliknięcia w odpowiedni klawisz. Tu, bycie anonimowym to tylko pozory. A egoizm w najgorszym tego słowa znaczeniu, cechuje wszystkich bez wyjątku. Wylogowanie się, bynajmniej nie jest plastrem na zadane rany.. Brzmi znajomo, co nie?

Cała historia zaczyna się od „niewinnej” randki dwojga młodych ludzi, Leona i Sandry, która okazuje się randez vous z publicznością Instagrama. Sandra, przekonana o swoich szlachetnych intencjach, z premedytacją nagrywa spotkanie z nieświadomym niczego kolegą, udowadniając, jakim to on jest nadzianym dupkiem myślącym tylko o jednym, no i jeszcze o tym, że ma świat u stóp. Akcja niesie się po Internecie z prędkością światła angażując znajomych i nieznajomych „pary”. A na Leona spływa bardzo nieprzyjemny hejt. Chłopak chcąc wyjść z twarzą z całego tego zamieszania, wpada na pomysł stworzenia aplikacji, dzięki której będzie mógł wypowiedzieć wojnę swoim hejterom.. Ale to tajemnica.

Gdzieś obok jest jeszcze Maks. Zakochany w sobie mężczyzna, który przez swoja naiwność podejmuje kilka złych decyzji, za które przyjdzie mu w końcu zapłacić baaardzo wysoką cenę..

Karolina Wójciak maluje nam przed oczami wyjaskrawiony obraz naszej rzeczywistości. Przykuwa wzrok. Skupia uwagę na tak bardzo współczesnym „problemie”. Zaciekawia intrygą. Wrzuca czytelnika w wir wydarzeń i nie pozwala złapać tchu, aż do końca. Stawia więcej pytań, niż udziela odpowiedzi. A wszystko po to, by się na chwilę zatrzymać, spojrzeć na świat bez filtra, zrozumieć, że warto jest zawalczyć o siebie i o swoich bliskich, zważyć ile kosztuje sława, co znaczy akceptacja, gdzie są granice słów i czy warto dać sobie wmówić, że tylko w tym świecie wirtualnym można być szczęśliwym i spełnionym człowiekiem.
Polecam.

„(…) każda akcja pociąga za sobą reakcję, i jeśli nie wiesz, jaka będzie reakcja, daj sobie na wstrzymanie”.

„Apka” – czyli witajcie w świecie Leona, Sandry i Maksa. Tu rzeczywistość bezlitośnie testuje bohaterów zacierając granicę pomiędzy tym, co realne, a tym, co online, zakrzywiając się bezwzględnie, wymykając się spod kontroli. Tu słowo pisane i obraz nie znikają z...

Apka. Książka, która nie wyróżnia się niczym. Otóż mamy akcje, która jest dość wolna. Rozbiega się dopiero od połowy książki.
Mamy ciekawych bohaterów... Którzy nie są tak naprawdę ciekawi, po prostu tacy chcą być. Wyjątkiem jest może Maks.
Mamy... W sumie to tyle. Książka jest lekka, czyta się szybko, zostawia po sobie trochę pytań na temat nas w cyfrowym świecie. I ot to wszytko. Nie powiem, że nie polecam, ale uznam że nasz czas możemy poświęcić gdzieś indziej? Tak po prostu szczerze i na temat. Sięgnąć po Apke można w ostateczności, aby przescrolować coś czego wcześniej nie scrolowalismy.

Apka. Książka, która nie wyróżnia się niczym. Otóż mamy akcje, która jest dość wolna. Rozbiega się dopiero od połowy książki.
Mamy ciekawych bohaterów... Którzy nie są tak naprawdę ciekawi, po prostu tacy chcą być. Wyjątkiem jest może Maks.
Mamy... W sumie to tyle. Książka jest lekka, czyta się szybko, zostawia po sobie trochę pytań na temat nas w cyfrowym świecie. I ot to...

Chciałem przeczytać coś innego - no i przeczytałem.
Przeraziła mnie ta książka, szczególnie jeden opis ( chodzi mi o to co zrobił Max) kto przeczytał to wie o co chodzi.

Chciałem przeczytać coś innego - no i przeczytałem.
Przeraziła mnie ta książka, szczególnie jeden opis ( chodzi mi o to co zrobił Max) kto przeczytał to wie o co chodzi.

Karolina Wójciak jak zawsze w formie :) Mocne 9/10. Ta kobieta pisze niesamowite książki ! :)

Karolina Wójciak jak zawsze w formie :) Mocne 9/10. Ta kobieta pisze niesamowite książki ! :)

"Wszystko, co się dzieje w internecie, ma konsekwencje w realu. Nie mamy, jak postacie w grze, kilku żyć. Nie można życia zrestartować. Ludzie w internecie to nie nasi przyjaciele, to nie pokrewne dusze i można się pomylić w ich ocenie".

"Wszystko, co się dzieje w internecie, ma konsekwencje w realu. Nie mamy, jak postacie w grze, kilku żyć. Nie można życia zrestartować. Ludzie w internecie to nie nasi przyjaciele, to nie pokrewne dusze i można się pomylić w ich ocenie".